WWE WrestleMania Backlash – Opinia
Za nami pierwsza duża gala WWE PPV po WrestleManii 37, której nazwa nawiązywała do „Najwspanialszej sceny ze wszystkich”. Tegoroczne Backlash było naprawdę solidnym show z walkami na poziomie i świetnym main eventem z udziałem Romana Reignsa oraz Cesaro, gdzie na szali znalazł się tytuł Universal.
WWE RAW Women’s Championship Triple Threat Match
Rhea Ripley vs. Charlotte Flair vs. Asuka
Na WrestleManii Rhea Ripley odebrała tytuł mistrzowski kobiet RAW z rąk Asuki, której panowanie nie oszukujmy się było dosyć mizerne. Następnie do gry o złoto włączyła się Charlotte Flair i tak oto dostaliśmy takowe zestawienie na Backlash. Wynik tego starcia nie mógł być oczywiście inny i to Australijka opuściła galę będąc nadal mistrzynią, ale zwycięstwo nie przyszło jej łatwo. Rhea musiała stawić czoła sfrustrowanej córce Rica Flaira, która za wszelką cenę chciała powrócić na tron dywizji, a także Asuce, której celem było odzyskanie utraconego pasa. Japonka została świetnie zabookowana i w niektórych momentach przejmowała inicjatywę, gdy radziła sobie z obiema rywalkami. Kontynuowano desperację Flair, której nie wszystko układało się jak należy, co finalnie doprowadziło ją do porażki. Ripley została sam na sam z Asuką, która wcześniej pozbyła się z ringu Charlotte. Azjatka toczyła wyrównaną batalię z mistrzynią, lecz w pewnym momencie została skontrowana i zainkasowała Riptide, po którym walka dobiegła końca. Trochę dziwne, że na ostatnim RAW ponownie zyskała miano pretendentki i wkrótce po raz kolejny zawalczy z Ripley. Byłem pewien, że następną oponentką Rhei będzie „Królowa”, ale jak widać na to zapewne jeszcze poczekamy.
Zwyciężczyni: Rhea Ripley
Moja ocena: ****
WWE SmackDown Tag Team Championship Match
The Dirty Dawgs (Robert Roode & Dolph Ziggler) vs. The Mysterios (Rey Mysterio & Dominik Mysterio)
Dywizja tag teamowa w federacji McMahonów leży na łopatkach od dawna, aczkolwiek na horyzoncie widać promyk nadziei na poprawę obecnej sytuacji. Na SmackDown dostaliśmy program The Dirty Dawgs z The Mysterios. Spodziewałem się, że zmianę mistrzów zobaczymy na SmackDown przed WM-ką, ale chyba warto było poczekać do Backlash, gdzie otrzymaliśmy piękne zakończenie pogoni ojca i syna za mistrzostwem. Dobrze znany motyw z atakiem przed walką sprawdził się tutaj idealnie i Rey był zmuszony rozpocząć pojedynek samotnie. Ziggler i Roode rozpoczęli obijanie byłego mistrza WWE, a ten musiał przetrwać aż do powrotu Dominika do ringu. Prosty schemat, ale bardzo dobrze wkomponowany w historię tego starcia. Po wejściu Mysterio Juniora wszystko zmieniło się o 180°, a on sam poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa. Po walce mogliśmy oglądać piękne obrazki, gdy Rey świętował wygraną ze swoim synem, dla którego była to najważniejsza wiktoria w krótkiej przygodzie z wrestlingiem.
Zwycięzcy: The Mysterios (Rey Mysterio & Dominik Mysterio)
Moja ocena: *** 1/4*
Lumberjack Match
Damian Priest vs. The Miz
Dave Meltzer wystawił tej walce -3 gwiazdki, co idealnie oddaje poziom owego pojedynku. Odkąd Bad Bunny przestał występować w WWE, storyline Priesta z Mizem i Morrisonem przybrał dziwne formy, które doprowadziły nas do taniego horroru na WrestleMania Backlash. Promocja filmu Army of Dead musiała być, więc trzeba było to wykorzystać w trakcie walki, podczas której w rolę drwali wcielili się zombie. Dosyć śmieszne rzeczy się działy, żywe trupy chciały dopaść Morrisona, a Damian Priest brnął w kierunku zwycięstwa wykorzystując zamieszanie wokół ringu. Zdezorientowany Miz wpadł w sidła byłego mistrza NXT North American i ostatecznie przegrał, ale „najgorsze” czekało go tuż po zakończeniu starcia, bo wtedy został pożarty przez zombiaki. Teraz pewnie zostanie wypisany z telewizji na dłuższy czas, by to sprzedać, a chodzą też słuchy, że Mike jest kontuzjowany.
Zwycięzca: Damian Priest
Moja ocena: *
WWE SmackDown Women’s Championship Match
Bianca Belair vs. Bayley
„Powrót do przeszłości”, czyli do rywalizacji sprzed kilku miesięcy, kiedy to Bianca zaczynała swoją drogę na szczyt dywizji kobiet niebieskiego brandu. W sumie w rosterze nie było lepszej rywalki na początek dla Belair, która na WrestleManii zdetronizowała Sashę Banks, odbierając jej tytuł mistrzowski. Bayley jako przejściowa rywalka była dobrym wyborem i spisała się w tej roli doskonale. Pojedynek z Biancą również stał na dobrym poziomie, choć wynik był z góry wiadomy i obyło się bez dramaturgi oraz zaskakujących zwrotów akcji. Mam przypuszczenia, że ten storyline zostanie przeciągnięty w czasie i obejrzymy jeszcze jedną odsłonę rywalizacji Belair vs. Bayley. To wszystko sugeruje nam zakończenie walki, które nie było do końca pewne w wykonaniu EST of WWE, bo zwyciężyła poprzez roll up. Najdłuższa mistrzyni kobiet SD w historii zapewne będzie chciała kolejnej szansy na tytuł, ale czy ją dostanie? Tego nie wiemy, a trzeba brać też pod uwagę ewentualny powrót Sashy, która ma zaległą walkę rewanżową.
Zwyciężczyni: Bianca Belair
Moja ocena: *** 1/2*
WWE Championship Triple Threat Match
Bobby Lashley vs. Drew McIntyre vs. Braun Strowman
Na tegorocznej WrestleManii Drew McIntyre próbował odzyskać utracony tytuł WWE, ale ta sztuka mu się nie powiodła. Po najważniejszej gali roku do gry o główne złoto na RAW włączył się Braun Strowman, który zyskał title shota i oficjalnie został dodany do pojedynku mistrza ze Szkotem. Zakładałem, że McIntyre ponownie wejdzie w posiadanie WWE Championship i zdetronizuje Lashley’a, choć z drugiej strony taki scenariusz byłby trochę szkodliwy dla samego mistrzostwa, które znowu miałoby nowego właściciela. Strowman był tutaj piątym kołem u wozu, czyli gościem, który wystąpił w tym starciu aby zostać odliczonym. Bardzo podobało mi się tempo tej walki, bo nie oglądaliśmy nudnego zamulacza, a żwawy pojedynek, w którym akcja toczyła się nieustannie bez żadnych przestojów. Ciekawie rozwiązano też zakończenie, bo przypięty został Strowman, a nie McIntyre, którego jakby nie patrzeć Lashley jeszcze nie przypiął w mistrzowskim starciu. To otwiera furtkę do ewentualnej potyczki Drew z Bobbym na Hell in a Cell, która jest jak najbardziej prawdopodobna.
Zwycięzca: Bobby Lashley
Moja ocena: *** 3/4*
WWE Universal Championship Match
Roman Reigns vs. Cesaro
Na koniec Backlash zaserwowano nam danie, na które wszyscy czekali i liczyli, że panowie stworzą wyjątkowe show. Cesaro przebył długą i krętą drogę, aby w końcu dobić się do main eventowej sceny. Wywalczył sobie miano pretendenta do tytułu, wcześniej uporał się z Rollinsem, a potem z braćmi Uso. Nadszedł wielki dzień i pojedynek z facetem, który od prawie roku dominuje na SmackDown. Szanse Cesaro na zwycięstwo wynosiły praktycznie 0% i raczej był on przejściowym oponentem dla Tribal Chiefa, aczkolwiek jego występ zostanie w naszej pamięci na długo. Mimo porażki, Szwajcar po raz kolejny udowodnił całemu światu, że jest świetnym wrestlerem i potrafi wydobywać ze swoich pojedynków maksimum. Historia tego starcia była prosta, ale niezwykle wciągająca i zarazem emocjonująca. Mimo świadomości, że Cesaro ulegnie Romanowi, pokazano go jako osobę, która faktycznie jest w stanie powstrzymać działania Reignsa i zdobyć tytuł Universal. Szwajcarski Superman dwoił się i troił, by zwyciężyć z klientem Paula Heymana, ale z każdą upływającą minutą założony cel się od niego oddalał. Finałowe momenty walki wcale nie dawały pewności, że Roman zachowa pas, bo to Cesaro przejął kontrolę nad starciem. Przegrana nastąpiła po wykonaniu gilotyny przez Reignsa, która doprowadziła do „odpłynięcia” Szwajcara. Wydarzenia po zakończeniu walki były dosyć niespodziewane, bo wydawało się, że feud Rollinsa z Cesaro to już historia, a tu dostajemy kontynuację.
Zwycięzca: Roman Reigns
Moja ocena: **** 1/4*