Retro Opinia – WrestleMania XX

W dzisiejszej retro opinii przenosimy się do Nowego Jorku, gdzie 14 marca 2004 roku w słynnej arenie Madison Square Garden odbyła się WrestleMania XXNa trybunach zasiadło dokładnie 20,000 fanów, którzy byli świadkami wspaniałego show, które zaserwowało WWE, jak i zawodnicy występujący wtedy na Manii. Doszło do kontrowersji w starciu Brocka Lesnara z Goldbergiem, Eddie Guerrero pokonał Kurta Angle’a i zachował tytuł WWE, a w main evencie swój największy sukces w karierze odniósł Chris Benoit, który pokonał Triple H’a i Shawna Michaelsa i zdobył World Heavyweight Championship.

WWE United States Championship Match

John Cena vs Big Show

Debiut Johna Ceny na WrestleManii przypadł na 14 marca 2004 roku, gdy stanął do walki z Big Showem, a stawką tego pojedynku było mistrzostwo Stanów Zjednoczonych. Cena zaczynał dopiero swoją karierę w federacji, natomiast „Największy Atleta Świata” był już renomowanym zawodnikiem WWE. Starcie nie należało do zbyt długich, ale spełniło swoje założenie, którym było wypromowanie Ceny i zdobycie przez niego pierwszego tytułu mistrzowskiego w karierze. Lider Cenation musiał się trochę namęczyć, by uporać się z Showem – dopiero po wykonaniu AA w końcowej fazie walki, Cena mógł wznieść ręce do góry i cieszyć się z sukcesu, który osiągnął.

Zwycięzca: John Cena

Moja ocena: ** 3/4*

World Tag Team Championship Fatal-Way Match

Booker T & Rob Van Dam vs The Dudley Boyz vs Garrison Cade & Mark Jindrak vs La Resistance (Renee Dupree & Rob Conway)

Po mocnym rozpoczęciu WM’ki przez Cenę i Showa, fani zebrani w Madison Square Garden obejrzeli Fatal-Way Match o mistrzostwo tag teamowe. Pojedynek, w którym udział wzięli ówcześni mistrzowie Booker T i Rob Van Dam, legendarni Dudley Boyz i niezbyt popularne drużyny, jak La Resistance i duet Jindrak & Cade. Całkiem dynamiczny pojedynek, który miewał sporo ciekawych momentów i często zmieniającej się akcji – wydawało się, że Bubba i D-Von będą tymi, którzy po raz kolejny w swojej karierze zgarną tytuły, lecz jednak postawiono na kontynuację, jaką był oczywiście title reign Bookera i RVD-ego.

Zwycięzcy: Booker T & Rob Van Dam

Moja ocena: ** 1/2*

Singles Match

Chris Jericho vs Christian

Historia tej rywalizacji była prosta, ale na tyle rozbudowana, aby wciągnąć widza w wydarzenia, które zachodziły pomiędzy Jericho, Christianem i wplątaną w story Trish Stratus. Y2J i Kapitan Charyzma tworzyli przez długi czas drużynę, ale wszystko rozpadło się przez następujące zajścia. Christian i Jericho założyli się, kto pierwszy prześpi się ze swoją partnerką (w tamtym czasie Christian romansował z Litą). Stratus podsłuchała ich rozmowę i zerwała z Y2J’em, a następnie padła ofiarą Christiana, który wykonał jej Walls of Jericho – z opresji uratował ją nie kto inny, jak sam Chris. Po tych wydarzeniach Kanadyjczyk wyzywał swojego byłego kompana do walki na WrestleManii. Świetnie wykorzystano tę historię w samej walce, podczas której Trish przebywała obok ringu, wspierając tym samym Jericho, z którym wcześniej się pogodziła i zostali oni przyjaciółmi. Tak naprawdę był to podstęp, który miał doprowadzić do jego porażki i ujawnienia światu, że ona i Christian są parą. Trish spoliczkowała Chrisa, a Kapitan Charyzma to wykorzystał i wygrał starcie z byłym Undisputed Championem.

Zwycięzca: Christian

Moja ocena: ****

Handicap Match

The Rock ‚n’ Sock Connection (The Rock & Mick Foley) vs Evolution (Batista & Randy Orton & Ric Flair)

Ostatki The Rocka w WWE stały pod znakiem jego koalicji z Mickiem Foleyem, która zwała się The Rock ‚n’ Sock Connection. Panowie wdali się w rywalizację z wchodzącą na falę frakcją Evolution, której liderem był Nature Boy Ric Flair, a u jego boku wychowywali się Batista i Randy Orton. Dla Vipera i Dave’a była to wielka szansa na sprawdzenie się w starciu z legendami tego biznesu, którymi niewątpliwie są Rock i Foley. Flair i spółka nie mieli łatwego zadania, bo Dwayne i Mick postawili im twarde warunki, które były dla Ewolucji ciężkie do przejścia. Starpower Rocka w 04 nie był już tak duży, jak kilka lat wcześniej, co pokazuje jego miejsce w karcie WM’ki – mimo to, razem z Mickiem tworzyli całkiem barwny zespół. Evolution zaliczyło bezcenną wygraną, która wywindowała stajnię w nowy wymiar, który w przyszłości okazał się być dla nich czasem wielu sukcesów i dominacji.

Zwycięzcy: Evolution (Batista & Randy Orton & Ric Flair)

Moja ocena: *** 1/2*

Playboy Evening Gow Match

Torrie Wilson & Sable vs Miss Jackie & Stacy Keibler

THIS IS A SHIT! Tak po krótce można opisać ten pojedynek, który był kwintesencją tego, co w tamtych latach działo się w kobiecej dywizji. Nagość, sex storyline’y, wypinanie pupy i wiele więcej seksualności – dobrze, że te czasy już dawno przeminęły i kobiety są traktowane, jak należy. Krótki pojedynek, o którym równie dobrze mógłbym w ogóle nie napisać, ale z racji tego, że jest to retro opinia, a nie żaden tekstowy roast – zachowam kulturę. Panie sobie wyszły, porwały włosy i wyeksponowały swoje piękne ciała przed wielotysięczną publiką. Nic wartego uwagi w tym starciu się nie wydarzyło, a zwycięsko z ponad  2-minutowej potyczki wyszły Torrie i Sable.

Zwyciężczynie: Torrie Wilson & Sable

Moja ocena: *

WWE Cruiserweight Championship Open Match

Chavo Guerrero vs Aki vs Billy Kidman vs Funaki vs Jamie Noble vs Nunzio vs Rey Mysterio vs Shannon Moore vs Taijri vs Ultimo Dragon

Chavo Guerrero stanął przed trudnym wyzwaniem, bo musiał postawić swój tytuł na szali w walce, w której wzięło udział wielu utalentowanych wrestlerów. Było ich kilku, więc miał bardzo utrudnione zadanie w kwestii obrony mistrzostwa. Faworytem starcia był oczywiście Rey Mysterio, który miał zdobyć tytuł i zrobić kolejny krok w swojej karierze… niestety dla niego walka potoczyła się inaczej. Doświadczeni zawodnicy, jak Taijri i Ultimo Dragon mieli okazję na kolejne osiągnięcie, ale WWE zdecydowało, że Guerrero zachowa pas i wygra Open Match. Zrobił to w świetnym stylu i obrobił złoto, pokonując czołowych cruiserów świata.

Zwycięzca: Chavo Guerrero

Moja ocena: ** 1/2*

Singles Match

Brock Lesnar vs Goldberg

Jedna z najbardziej kontrowersyjnych walk w historii WrestleManii z jeszcze bardziej kontrowersyjnym zakończeniem, a do tego wszystkiego Steve Austin jako sędzia specjalny! Takie rzeczy dzieją się tylko na najwspanialszej ze scen. Brock Lesnar, młoda gwiazda, która już na początku swojej kariery w federacji ze Stamford osiągnęła naprawdę dużo vs stary wyjadacz, który po podbiciu WCW podszedł siać terror w WWE, ale tam już nie szło mu tak wybitnie. Ich walka na 20 WrestleManii owiana jest kontrowersją ze względu na jej zakończenie i brak chęci Brocka i Goldberga do stworzenia lepszej walki, panowie walczyli OD NIECHCENIA i zawiedli publikę zebraną w MSG. Fani dali o sobie znać skandując w trakcie walki „boring” i „this is sucks”, więc mocno wymowne teksty, którymi fani pokazywali swoje niezadowolenie. Nie dziwię się, bo pojedynek był totalnie przepełniony botchami, a Lesnar i Goldie ani trochę nie starali się o to, by to zmienić. Szalę goryczy przelała końcówka walki, którą zrobiono na szybko, tak jakby chcieli jak najszybciej zakończyć tę farsę. Goldberg skontrował Brocka, wykonał mu Jackhammera i po chwili odliczył do trzech. Jak się okazało, była to ostatnia walka Billa i Lesnara w federacji McMahonów do czasu powrotów w 2012 roku (Brock) i 2016 roku (Goldberg).

Zwycięzca: Goldberg

Moja ocena: * 1/2*

WWE Tag Team Championship Fatal-Way Match

Rikishi & Scotty 2 Hotty vs The APA (Bradshaw & Faarooq) vs The Basham Brothers (Danny Basham & Doug Basham) vs The World’s Greatest Tag Team (Charlie Haas & Shelton Benjamin)

Kolejny tag team match na WM’ce XX, w którym na szali znalazły się tytuły mistrzowskie. Rikishi i Scotty 2 Hotty bronili złota w starciu, które było przerywnikiem przed głównymi daniami. Panowie musieli się streszczać i w krótkim czasie stworzyć coś sensownego w kwadratowym pierścieniu. Legendarni APA, mniej znani bracia Basham i będący wtedy na fali Shelton Benjamin i Charlie Haas – The World’s Greatest Tag Team. Pojedynek zakończył się dosyć szybko, bo w czasie 6:08 i Rikishi oraz Scotty zachowali WWE Tag Team Championship.

Zwycięzcy: Rikishi & Scotty 2 Hotty

Moja ocena: * 3/4*

Hair vs Title WWE Women’s Championship Match

Victoria vs Molly Holly

Panie walczyły w ciekawiej stypulacji i miały spore pole do popisu, lecz zabrakło im czasu na stworzenie czegoś wyjątkowego. Jak na dawną erę, Vicky i Molly zrobiły niezły mecz, ale walka trwała zdecydowanie za krótko i niewykorzystano potencjału, jaki był w tym starciu. Victoria walczyła o swoje włosy, a Holly próbowała zdobyć tytuł i upokorzyć swoją oponentkę – ta sztuka się jej nie udała. Mistrzyni wygrała i zachowała WWE Women’s Championship.

Zwyciężczyni: Victoria

Moja ocena: **

WWE Championship Match

Eddie Guerrero vs Kurt Angle

Latino Heat był w peaku swojej formy, kilka tygodni wcześniej zdetronizował Brocka Lesnara i zdobył mistrzostwo WWE. Kurt Angle jechał na WM’kę jako pretendent, który chce zaliczyć swój WrestleMania Moment i zdobyć główny tytuł w federacji. Pojedynek zapowiadał się arcyciekawie, bo z jednej strony mieliśmy świetnego technika w postaci Eddiego, a z drugiej zapaśnika z krwi i kości. Czysty wrestling w najlepszej możliwej postaci – Guerrero i Angle skupili się na aspektach ringowych i zaserwowali fanom wspaniałe show, w którym głównych bohaterów było dwóch, ale tylko jeden miał szansę na zapisanie się w historii jako zwycięzca. Kurt był tym silniejszym i bardziej dominującym zawodnikiem, który przeważał nad Eddiem, lecz to Guerrero swoim walecznym sercem i determinacją napisał piękną historię, w której mniejszy zawodnik z Meksyku triumfuje i odnosi wielki sukces na najwspanialszej scenie ze wszystkich. Walka stała na naprawdę wysokim poziomie, a oni nie schodzili z wysokich obrotów do samego jej końca. Mistrz olimpijski robił co mógł, by wygrać starcie – aplikował przeróżne wariacje suplexów, zapinał Angle Lock i wykonał tradycyjny Olympic Slam, ale Eddie ciągle stawał na nogi i nie poddawał się w batalii z Kurtem. Ostatecznie to właśnie Guerrero triumfował, zachowując przy sobie WWE Championship i kończąc swój występ na Manii w fenomenalnym stylu.

Zwycięzca: Eddie Guerrero

Moja ocena: **** 1/2*

Singles Match

The Undertaker vs Kane

Czas na co-main event, w którym zmierzyło się dwóch „braci”, którzy chcieli się nawzajem zniszczyć. Na szali był oczywiście słynny streak zwycięstw Undertakera, który sam zainteresowany dzierżył od lat. Kane już wtedy bez maski, chciał ponownie spróbować zrzucić Takera ze szczytu i samemu się na niego wspiąć, co kilka lat wcześniej mu się nie udało. Kolejna odsłona rywalizacji Kane’a i Undertakera nie była czymś, co elektryzowało fanów do czerwoności, a jedynie powtórką z rozrywki, aczkolwiek tym razem w nieco słabiej opracowanej wersji. Sam pojedynek na Manii nie potrwał zbyt długo i jak na co-main eventowe standardy nie stał na wysokim poziomie. Po prostu Deadman sobie wyszedł do ringu, chwilę powalczył z Kanem i w szybki sposób zakończył tę walkę. Mało kto w ogóle pamięta, że taki pojedynek odbył się na WrestleManii XX, co już pokazuje, jak „WYBITNY” on był.

Zwycięzca: The Undertaker

Moja ocena: ** 

World Heavyweight Championship Triple Threat Match

Triple H vs Shawn Michaels vs Chris Benoit

Jeden z moich ulubionych main eventów WrestleManii to właśnie pojedynek Triple H’a z Shawnem Michaelsem i Chrisem Benoit. Tu wszystko zgrało się wręcz idealnie, bo mieliśmy historię dwóch gości, którzy od dawna są w blasku fleszy i brylują na salonach organizacji McMahonów jako największe gwiazdy i faceta, który wygrał Royal Rumble Match i poszedł na Manię jako underdog z marzeniami. Benoit miał pod górkę, musiał przejść naprawdę wiele, aby zdobyć bilet na WrestleManię i powalczyć o Golden Belt. Hunter był dominującym mistrzem, HBK gwiazdą, która próbuje wrócić na szczyt, a Chris człowiekiem z mid-cardu, który marzy o karierze main eventera i zdobyciu lauru w postaci mistrzowskiego tytułu. Kanadyjczykowi drogi nie usłano różami, bo musiał stanąć na wysokości zadania i dać z siebie więcej niż 100%, by finalnie pokonać swoich rywali. Triple H i Shawn w pewnych momentach walki próbowali współpracować, ale niezmordowany Benoit dawał im radę w pojedynkę, choć tracił bardzo dużo sił. Krew, pot, łzy, kilkanaście minut intensywnej batalii, w której Chris pokazał charakter i waleczne serce, podobnie jak jego najlepszy przyjaciel Eddie Guerrero w starciu z Kurtem Anglem. Cała trójka słaniała się na nogach, mając w sobie wiele minut ciężkiej walki, ale nie przeszkadzało im to w kontynuowaniu bitwy, która toczyła się w kwadratowym pierścieniu. Gdy Benoit pozbył się Michaelsa z ringu i został sam na sam z Triple H’em, wiedział, że nie może zmarnować takiej okazji na wygraną, więc poszedł za ciosem i założył Hunterowi Crossface, po którym mistrz wagi ciężkiej odklepał, a Chris Benoit został nowym World Heavyweight Championem. Tuż po zakończeniu starcia dostaliśmy być może najpiękniejszy moment w historii WrestleManii, gdy do ringu wszedł Eddie Guerrero i razem z Chrisem celebrowali swoje zwycięstwa. Przyjaciele wspięli się na szczyt organizacji i zrobili to na najważniejszej gali roku. Lepiej i przede wszystkim piękniej po prostu być nie mogło.

Zwycięzca: Chris Benoit

Moja ocena: **** 3/4*