Ronda Rousey opuściła WWE po walce przeciwko Shaynie Baszler, do której doszło na SummerSlam w zeszłym roku.
Wiele osób uważa, że Rousey po prostu nie przejmowała się wrestlingiem. Wśród nich jest również były członek WWE.
Podczas gali Pro Wrestling Revolver’s Unreal w zeszłym roku, Ronda Rousey i Marina Shafir zmierzyły się z Atheną i Billie Starkz w walce drużynowej. Jednak nie był to jej jedyny występ – zadebiutowała także w ROH w listopadzie, biorąc udział w jednorazowej walce. Od tamtej pory nie pojawiła się w ringu.
Podczas rozmowy w programie The Wrestling Time Machine, członek WWE Hall of Fame Teddy Long podzielił się swoimi przemyśleniami na temat Rondy Rousey, wspominając, że miał okazję raz z nią porozmawiać i uznał ją za bardzo miłą. Jednocześnie czuł, że nie była w pełni zaangażowana w wrestling.
„Rozmawiałem z nią raz, myślę. Spotkałem ją, miałem okazję z nią porozmawiać, jest naprawdę miła. Ale zawsze było w niej coś, co sprawiało, że myślałem, iż nie przejmowała się wrestlingiem. Naprawdę, nie mogła włożyć w to serca. Wiesz, o co mi chodzi? Myślę, że przyszła, wiedziała, kim jest i myślała, że zostanie zaakceptowana na tej podstawie. Ale wrestling to coś zupełnie innego.”