Site icon MyWrestling

Ric Flair: „W 1988 roku Vince McMahon chciał mnie w wielkiej walce WWF!”, Daniel Bryan do Romana Reignsa: „Jestem najlepszym wrestlerem na świecie”, Wyniki PROGRESS

» Podczas swojego ostatniego wystąpienia w programie The Wrestling Inc Daily, dwukrotny WWE Hall of Famer Ric Flair wspominał czas z 1988 roku, kiedy to dwóch jego kolegów ze stajni Four Horsemen, Arn Anderson i Tully Blanchard, przeskoczyło z NWA’s Jim Crockett Promotions / WCW do WWF. Po dołączeniu do WWF, Anderson i Blanchard zostali przedstawieni jako „Brain Busters” i byli zarządzani przez Bobby’ego Heenana. Szybko awansowali w szeregach tag teamów i w końcu pokonali Demolition w walce o WWF Tag Team Championship, kończąc historyczne panowanie Demolition trwające 478 dni. Flair został zapytany, czy nie kusiło go, aby pójść w jego ślady i dołączyć do WWF w 1988 roku.

Nie. Rozmawiałem z Vince’em [McMahonem]. Chcieli żebym przyszedł i walczył z Randym Savage’m, ale byłem zbyt lojalny wobec NWA. Kiedy byłeś NWA World Heavyweight Championem, jak możesz tak po prostu zrezygnować? Wszystko jest pracą w pro wrestlingu, z wyjątkiem, gdy jesteś mistrzem NWA. I tak powinno być dla każdego.

Flair przytoczył przykład Matta Riddle’a, który zdobył WWE U. S. Championship w ostatnią niedzielę na Elimination Chamber.

Jeśli oglądaliście Matta Riddle’a, wyglądał na podekscytowanego faktem, że został mistrzem USA. I ta [reakcja] była tak samo częścią walki To są chwile, które mają znaczenie. Wiem, że ludzie mówią, że to praca, ale ludzie, którzy postrzegają to [wrestling] w ten sposób, nigdy nie odniosą sukcesu. Musisz włożyć w to serce, a takie momenty, kiedy stajesz się mistrzem, powinny być ogromne.

Flair został poproszony o wyjaśnienie plotek, jakoby w ostatnim czasie uczestniczył w spotkaniach kreatywnych z WWE.

Nie. Absolutnie nie. Lubię oferować sugestie, ale nauczyłem się metodą prób i błędów, że jestem w porządku, po prostu zgadzając się na wszystko, co ustalili. Jeśli to [jakaś fabuła] angażuje mnie w skomplikowany sposób, chcę mieć swój wkład. Ale lepiej mi się po prostu słucha. Ten biznes bardzo się zmienił, nie da się uszczęśliwić wszystkich. Bycie agentem to niewdzięczna praca.

The Nature Boy został poproszony przez redaktora naczelnego Wrestling Inc. Nicka Hausmana o rozwinięcie tematu powstania The Four Horsemen.

Kiedy byłem podróżującym NWA World Championem, w zasadzie zamieniłem się w rekrutera [śmiech]. Za każdym razem, gdy kogoś lubiłem, próbowałem namówić go do Caroliny [by dołączył do Crocketta]. Więc poznałem Tully’ego w Kansas City i Arna w Pensacoli. Nie pamiętam jak dokładnie się spotkaliśmy, ale myślę, że postanowili zrobić z Arna brata Olego, co było świetnym przetarciem dla Arna. Kiedy wróciłem [z podróży], Bill Watts sprowadził Arna. Pewnego dnia, po tym jak Arn i Ole zostali mistrzami tagów, byliśmy wszyscy razem w ringu. Arn po prostu podniósł palce i powiedział, że jesteśmy The Four Horsemen. To po prostu stało się znikąd. Dokładnie tak to się stało. Arn był bardzo inteligentnym facetem, nawet nie wiem, czy się nad tym zastanawiał. Zawsze powtarzam dzieciom, jak ważne jest pozostawienie po sobie wrażenia.

Flair przeszedł do rozmowy na temat podziwu AEW tag team FTR dla The Horsemen. 16-krotny World Champion powiedział, że choć nie widział Daxa Harwooda ani Casha Wheelera od czasu ich odejścia z WWE w zeszłym roku, to pamięta jak mówili mu jak bardzo chcieli być jak Tully i Arn.

Arn i Tully byli po prostu świetnym zespołem. Naprawdę nie przychodzi mi do głowy żadna współczesna drużyna, może poza The Usos, która byłaby na tym poziomie. Szkoda tylko, że Arn i Tully nigdy nie dostali dużego kontraktu. Do dziś nie wiem, dlaczego oni [Jim Herd i Crockett Promotions] nie potrafili zdać sobie sprawy z wartości Arna i Tully’ego.

Flair powiedział, że każdy kto był blisko niego – podczas ery Erica Bischoffa, a wcześniej Jima Herda – nie dostał odpowiedniej rekompensaty.

To zawsze było szkodliwe dla nich i ich kariery. Postrzeganie było takie, że jeśli ktoś jest blisko mnie, to musi zostać ukarany. Pamiętam, jak Jim Herd poprosił mnie o ścięcie włosów i jak bardzo mnie to zaniepokoiło. Myślę, że przeskoczenie statku do Nowego Jorku [WWF] w 1992 roku było tym, kiedy znów zacząłem się świetnie bawić.

» Po poniesieniu dwóch brutalnych porażek w tym tygodniu – jednej na Elimination Chamber o Universal Championship z Romanem Reignsem oraz podwójnego count-outu przeciwko Jeyowi Uso na SmackDown ostatniej nocy – Daniel Bryan wyjawił w wywiadzie na Talking Smack, że czuje się jakby zawiódł wszystkich dookoła, ale przede wszystkim samego siebie.

Wiesz, naprawdę ciężko pracowałem w swojej karierze. Zawsze stawiam swoją najlepszą stopę do przodu. W ciągu ostatniego roku naprawdę starałem się robić wszystko, co w mojej mocy i próbowałem zrobić krok w tył, by popchnąć do przodu inne talenty. To było interesujące, bo przechodzę przez Elimination Chamber match, a potem zostaję pokonany naprawdę, naprawdę szybko. Nie mam nic przeciwko przegranej. I wtedy ja toczę się na podłogę, a Edge zaatakował Romana i wskazał w górę na znak WrestleManii. Wtedy właśnie poczułem się jak absolutna porażka. . . Wszedłem tam i walczyłem z całego serca przeciwko pięciu innym mężczyznom, którzy walczyli z całego serca. Dlatego czułem się jak porażka, bo przez ostatni rok odstawiłem siebie na boczny tor. Jestem jak, ok, chcę więcej dla tych nowych chłopaków, a ja ich zawiodłem. Ale potem przyszło najgłębsze ze wszystkich uświadomienie, że zawiodłem samego siebie.
Masz dwóch facetów w main evencie WrestleManii, którzy w tym roku stoczyli w sumie trzy pojedynki.  W ciągu ostatnich ośmiu dni stoczyłem więcej walk niż ci dwaj panowie razem wzięci. W niedzielę, siedziałem na ziemi, podczas gdy dwóch mężczyzn, którzy walczyli tylko trzy razy w tym roku, będzie main event WrestleManii. Zawiodłem samego siebie. Więc jeśli chcesz zapytać, jakie to było uczucie wygrać Elimination Chamber po raz trzeci, to nie było to dobre uczucie.

Teraz, gdy Bryan dostanie drugą szansę na odkupienie się w przyszłym tygodniu przeciwko Jeyowi Uso, obiecuje, że to on będzie tym, który stanie oko w oko z Reignsem o tytuł na Fastlane. Jest tak pewny siebie, że nawet używa dawnego catchphrase CM Punka przed zakończeniem swojej wypowiedzi pipebomb.

Mam dla ciebie wiadomość, którą przekażesz Romanowi Reignsowi. Nie odkładam już siebie na drugi plan. Nie stawiam już innych ludzi na pierwszym miejscu. Wezmę, co moje. I to jest panowanie, które miałem – przed CM Punkiem – i to jest najlepszy cholerny wrestler na świecie.

» Gala PROGRESS Wrestling „Chapter 105: Bring The Thunder” odbyła się w sobotę, 27 lutego. Wydarzenie było transmitowane na żywo na WWE Network. Oto wyniki show:

Match #1
Półfinał Natural Progression Series
Warren Banks pokonał Danny’ego Black’a

Match #2
Półfinał Natural Progression Series
Luke Jacobs pokonał Ethana Allen’a

Match #3
Lykos Gym (Kid Lykos & Kid Lykos II) pokonali Gene Munny & Big Guns Joe

Match #4
Elijah pokonał Chucka Mambo

Match #5
Finał Natural Progression Series
Luke Jacobs pokonał Warrena Banksa

Match #6
Walka o PROGRESS World Championship
Cara Noir (c) pokonał Chrisa Ridgeway’a

Match #7
Women’s Thunderbastard Match

Kanji pokonała Mercedez Blaze, Millie McKenzie, Lana Austin, Alexxis Falcon, Taonga, Kanji, & Gisele Shaw

 

Exit mobile version