It’s my destiny to be bigger – Felieton

Jeszcze niedawno miała zaledwie 21 lat i wchodziła do WWE, jako młodziutka wrestlerka ze sceny niezależnej. Dziś kończy 29 lat i jest jedną z najlepszych zawodniczek nowej generacji. Pamiętam dokładnie moment, w którym Sasha pojawiła się w NXT, wyglądając wtedy na nieco zagubioną dziewczynę. Z czasem zmieniła się w badassową szefową, która urzekła wielu fanów swoim mic skillem, charakterem i umiejętnościami ringowymi.
Oglądałem jej debiut na Extreme Sports Channel. Byłem wtedy młodym chłopcem, który olewał kobiecy wrestling i interesowały mnie jedynie męskie zapasy. W sumie nie dziwię się, że nie zwracałem uwagi na wrestling w kobiecym wydaniu, bo w tamtych latach WWE nie przykładało do niego zbyt dużej uwagi. Divas Era, mało czasu antenowego i głupie storyline’y, których za dobrze nie wspominam. Dopiero, gdy zmieniono format NXT w 2012 roku, zaczęto wprowadzać więcej utalentowanych zawodniczek i wśród nich była 21-letnia Sasha Banks. Uśmiechnięta dziewczyna z Bostonu, która wrestlerską karierę zaczynała na scenie indy, a jej wielkim marzeniem było dostanie się do wymarzonego WWE.
Gdybym miał wskazać wrestlerkę, dzięki której pokochałem kobiecy wrestling, to bez zastanowienia wskazałbym na Sashę. Od zawsze robiła na mnie wielkie wrażenie, czy to za pomocą świetnych prom, które zawsze były dopracowane do perfekcji, czy poprzez walki, które zawsze stały na wysokim poziomie. Najbardziej jednak zwracałem uwagę na jej gimmick pewnej siebie młodej kobiety z marzeniami. Dziewczyny, która idzie za swym pragnieniem, jest czasami oschła i brutalna gdy trzeba. Wszystko po to, by najpierw wdrapać się na szczyt NXT, a potem iść dalej za ciosem i zrobić furorę w głównym rosterze federacji McMahonów. Sasha miała plan, który na przestrzeni ostatnich lat został w pełni zrealizowany, lecz nadal jej mało i pragnie kolejnych sukcesów.
„IT’S MY DESTINY TO BE BIGGER”
Przeznaczeniem Sashy było zostać wielką i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Punktem kulminacyjnym jej kariery było zdobycie NXT Women’s Championship na jednej z tygodniówek złotego brandu. Pokonała Charlotte i zdobyła swój pierwszy tytuł mistrzowski w WWE. Piękniejszym momentem niż samo zwycięstwo Banks był wywiad po walce, który przeprowadziła z nią Renee Young. Najpierw rzuciła kilka zdań, w których przechwalała się swoją zdobyczą, aby za moment się wzruszyć i uronić kilka łez. Od nastoletniej fanki wrestlingu, po dorosłą kobietę, która spełnia marzenie z dzieciństwa i jak jej idol Eddie Guerrero wznosi do góry pas mistrzowski. Dla mnie zdecydowanie najbardziej wzruszająca chwila z kariery Sashy, bo pokazała, że to naprawdę wspaniała dziewczyna i uosobienie wrestlerki doskonałej.
IT’S A BOSS TIME
NXT TakeOver: Respect, Full Sail University. Sasha broniła tytułu kobiet NXT w starciu z Bayley, czyli swoją najlepszą przyjaciółką i osobą, która towarzyszy jej przez większość kariery w World Wrestling Entertainment. Pojedynek był świetny, dziewczyny dały kapitalne widowisko i pięknie zakończyły stworzoną na przestrzeni miesięcy historię. Gdy wracam myślami do tamtego wieczoru, przed oczami mam zapłakaną fankę Bayley.
Do płaczu doprowadziła ją Sasha, która zdjęła jej opaskę z głowy, a ta była dla niej bardzo ważnym gadżetem. Ta chwila zapadła fanom w pamięci i często się o tym wspomina. Jest to najlepszy przykład na to, że Banks w roli heela była wybitna. Nie wyszła ze swojej postaci i kontynuowała grę złej szefowej, doprowadzając Izzy do łez. Dla dziewczynki było to wielkie przeżycie, które będzie wspominać do końca życia, natomiast Sasha zapisała się w historii złotego brandu, jako najlepszy heelowy charakter, który kiedykolwiek wszedł do ringu NXT.
CZY WSZYSTKO POSZŁO TAK, JAK MIAŁO PÓJŚĆ?
Wiele można pisać o krótkich title reignach Sashy i o tym, że WWE nie dało jej tego, na co 29-latka zasługuje. Fani mówili wielokrotnie, że powinna opuścić federację i szukać szczęścia w All Elite Wrestling lub STARDOM. Trzeba przyznać, że jest to ciekawa perspektywa, ale według mnie nierealna. Banks jest stworzona do występów w organizacji ze Stamford i może miewać gorsze i lepsze okresy, mogą pojawiać się spekulacje na różnorakie tematy, lecz ona ciągle będzie wierna WWE, które od zawsze było jej wymarzonym miejscem pracy.
Przyznam, że WWE mogło w pewnych sytuacjach lepiej bookować Sashę i wiele decyzji było niezrozumiałych, ale biorąc pod uwagę całokształt jej kariery, to po prostu trzeba przyznać, że jest ona bardzo udana. Jest wielokrotną mistrzynią, która nie miała szczęścia do długich panowań z tytułem, ale to nie zmienia faktu, że odgrywała najważniejsze role w dywizji kobiet. Ma na swoim koncie NXT Women’s Championship, RAW Women’s Championship, SmackDown Women’s Championship, a także pasy tag teamowe kobiet, które dzierżyła razem z Bayley jeszcze nie tak dawno. Do tego występy z najważniejszych pojedynkach w historii kobiecego wrestlingu, jak Hell in a Cell Matche, w których walczyła aż trzykrotnie, czy pamiętny storyline z Bayley z 2015 roku.
GWIEZDNA MERCEDES
Mercedes spróbowała swoich sił w aktorstwie, gdy dostała rolę w serialu telewizyjnym The Mandalorian, który emitowany jest w serwisie Disney+. Sasha zagrała Koskę Reeves w 3 i 8 odcinku drugiego sezonu – zaliczając bardzo udany debiut. Serial oparty na legendarnej serii filmów „Gwiezdne Wojny” miał swoją premierę w 2019 roku. Historia jest osadzona w świecie Star Wars i w dodatku jest to pierwszy aktorski serial w tej tematyce. Mimo, że była to jedynie rola epizodyczna, to Sasha zyskała uznanie i wypromowała swoją osobę w filmowym środowisku. Być może w przyszłości ponownie zobaczymy ją w jakiejś produkcji, kto wie, może i na wielkim ekranie? Wszystko jest możliwe, bo Mercedes to utalentowana kobieta, nie tylko pod względem wrestlingowym, co już zdążyła wszystkim udowodnić.
29 LAT MINĘŁO, JAK JEDEN DZIEŃ…
Sasha obchodzi dzisiaj 29 urodziny. Czas przemija w bardzo szybkim tempie, ona ciągle jest na topie i zamierza być w centrum uwagi jak najdłużej. Nazywam Merci wrestlerką doskonałą, bo zdobyła bardzo wiele i posiada wielki talent, ale to nie wszystko. Przywołam tutaj historię z jej dzieciństwa, które nie było dla niej usłane różami. Opieka nad chorym na autyzm bratem, pomoc matce i nauka przez internet. Nie było łatwo, ale Sasha zacisnęła zęby i sprostała przeciwnością losu. Musiała czekać do osiemnastych urodzin na rozpoczęcie treningów, bo taki był warunek przedstawiony przez jej mamę. Postawiła wszystko na jedną kartę i skupiła się na karierze pro wrestlerki. Ciężka praca i wytrwałość zaprowadziła ją z salek gimnastycznych na WrestleManię z wielotysięczną publiką.
Idol Sashy, Eddie Guerrero patrzy teraz z góry i jest z niej dumy. Nie miała okazji spotkać go osobiście, ale był dla niej wielką inspiracją i człowiekiem, dzięki któremu pokochała wrestling i zdecydowała się na karierę w rozrywce sportowej. Już jest wielka i zapisała się w historii, ale życzę jej jeszcze, by nadal budowała swoją legendę w branży i utrzymywała się w czołówce najdłużej jak się da, bo jest wybitną perforemerką i jedną z twarzy rewolucji kobiecego wrestlingu.