G1 Climax 30 Dzień 8 – Opinia

W G1 Climax trwa na razie przerwa i rywalizacja wraca 5 października. Wczoraj odbył się ósmy dzień tegorocznego Climaxa i do walki przystąpił blok B. Co ciekawego się wydarzyło? Dwie krótkie walki Yano vs Robinson i Sabre vs Goto. Oprócz nich Hiroshi Tanahashi powalczył z będącym na fali w ostatnim czasie YOSHIM-HASHIM. Doszło do konfrontacji wewnątrz Bullet Clubu – EVIL zmierzył się z KENTĄ. W main evencie SANADA stoczył pojedynek z Tetsuyą Naito. Dla Cold Skulla była to szansa na pierwsze zwycięstwo w G1.

B Block Tournament Match

Juice Robinson vs Toru Yano

Najlepsza walka Yano w tegorocznym Climaxie. Jasne, że prawie każda wygląda tak samo, ale tutaj było nieco bardziej pomysłowo. Toru próbował wciągnąć Juice’a we własną gierkę i gdy ten zakładał jego koszulkę, Yano go zaatakował. Walka szybko przeniosła się poza ring, gdzie komediant skleił nogi Robinsona taśmą i ten miał problem z powrotem do kwadratowego pierścienia. Juice powrócił i walczył ze sklejonymi nogami, co mu trochę przeszkadzało. Poradził sobie i pokonał Toru za pomocą broni, którą często on stosuje – czyli roll up. Robinson inkasuje 2 punkty, a Toru Yano musi obejść się smakiem.

Zwycięzca: Juice Robinson

Moja ocena: **

B Block Tournament Match

Zack Sabre Jr. vs Hirooki Goto

Trochę zaskoczenie, że Sabre w tak szybki sposób uporał się z Goto. Nie dostaliśmy tutaj żadnych konkretów, tylko 4 minutowy pojedynek, w którym dominuje Sabre. Osłabia bark Goto i próbuje zwyciężyć poprzez zakładanie przeróżnych dźwigni. Hirooki na chwilę się przeciwstawił i wykonał kilka akcji na Brytyjczyku, lecz ten szybko sprowadził go do parteru. Zack wykonał European Clutch i udało mu się odliczyć Goto do trzech.

Zwycięzca: Zack Sabre Jr.

Moja ocena: * 3/4*

B Block Tournament Match

Hiroshi Tanahashi vs YOSHI-HASHI

Hiroshi Tanahashi miał podobne wejście do Climaxa co SANADA. Prędzej jednak zdobył swoje pierwsze punkty i odbudował się po porażkach. Jego rywalem podczas 8 dnia zmagań był YOSHI-HASHI, który ma całkiem udane zawody. W starciu z Taną nie był wcale skazany na porażkę, bo wcześniej pokonał Cold Skulla i toczył wyrównany bój z EVILEM. Jak więc wyglądał mecz z ACE’m? Ano tak, że panowie toczyli bardzo wyrównany pojedynek, w którym HASHI miał swoje momenty chwały i realnie zagrażał Tanahashiemu. Hiroshi nie pozwolił sobie na wpadkę i stanął na wysokości zadania, kończąc marzenia Headhuntera na kolejne zwycięstwo. Dwa razy High Fly Flow i YOSHI nie poderwał już barków z maty.

Zwycięzca: Hiroshi Tanahashi

Moja ocena: ***

B Block Tournament Match

EVIL vs KENTA

Konfrontacja wewnątrz Bullet Clubu. Wiecie co mnie najbardziej zdziwiło w tej walce? To, że KENTA i Dick Togo nie żyli ze sobą w zgodzie. Od razu doszło między nimi do spięcia, a z czasem i do konfrontacji, gdy ex Itami zaatakował menedżera EVILA. Niby jedna stajnia, lecz nawet w tym przypadku Togo musiał dorzucić swoje 5 groszy, aby King of Darkness wygrał z KENTĄ. Panowie stoczyli ciekawy mecz, w którym oczywiście nie zabrakło zwrotów akcji, brudnych zagrań i ingerencji pana, o którym wcześniej wspomniałem. W G1 nie ma miejsca na przyjaźń, więc duet EVIL-Togo nie miał zamiaru litować się nad KENTĄ. Padł cios poniżej pasa i po chwili Everything is EVIL, co w ostateczności doprowadziło do zwycięstwa Króla ciemności.

Zwycięzca: EVIL

Moja ocena: *** 1/4*

B Block Tournament Match

Tetsuya Naito vs SANADA

Powiemy Wam szczerze, że już powątpiewałem w sukces SANADY w tegorocznym Climaxie. 3 porażki z rzędu, więc miałem prawo myśleć, że ten człowiek jest już bez szans i jedynie o co będzie walczył, to o jakiekolwiek turniejowe punkty. W końcu się doczekałem tej chwili, w której Cold Skull odnosi spektakularne zwycięstwo i to nad Naito. Poziom tego dnia był bardzo średni i nawet mogę powiedzieć, że był to najsłabszy dzień G1 Climax 30. SANADA i Naito zrekompensowali nam wszystko w main evencie, tworząc świetny i emocjonujący pojedynek. Chciałem, aby ich walka była odbudową SANADY i jego powrotem na zwycięską ścieżkę. Cieszę się, że pokazano go w tym starciu jako gościa, który jest pewny swoich umiejętności i walczy do samego końca. Publika też była za nim i chyba każdy chciał, aby Cold Skull w końcu odniósł pierwsze zwycięstwo. Muszę pochwalić ich za końcówkę walki i to, w jaki sposób się ona zakończyła. Emocje do ostatniej chwili, Naito wykonujący Destino z kontry, potem SANADA odpowiadający tą samą akcją i przechodzący do Skull End. Gdy już osłabił Tetsuyę, wykonał dwa razy Top Rope Moonsault i przypiął mistrza IWGP Heavyweight i Intercontinental. Bardzo cenna zdobycz punktowa, która otwiera przed nim drogę do zwycięstwa w bloku. Ja ciągle wierzę w jego sukces.

Zwycięzca: SANADA

Moja ocena: **** 1/4*