Kurt Angle: Vince McMahon chciał skopać mi tyłek, Mojo Rawley o równowadze w szatni oraz przewadze WWE
» W 2006 roku z federacją World Wrestling Entertainment rozstał się Kurt Angle. Na powrót WWE Hall of Famera musieliśmy czekać aż do 2017 roku. Złoty medalista olimpijski w najnowszym odcinku The Kurt Angle Podcast wypowiedział się na temat konfliktu, jaki wywiązał się pomiędzy nim, a prezesem WWE Vincem McMahonem.
Nigdy nie opowiedziałem tej historii publicznie. Poszedłem do biura Vince’a. Był tam ze mną mój menedżer Dave, a w biurze siedzieli Shane McMahon, John Laurinaitis i Vince McMahon. Prezes WWE chciał, abym usiadł i spojrzał przed siebie. Na biurku leżało około siedem stron z wiadomościami tekstowymi, które zostawiłem Vince’owi. Pomyślałem – Co to jest do diabła, zacząłem je czytać i brzmiały następująco. Vince skopię Ci tyłek, kiedy Cię zobaczę. Vince jeśli nie oddzwonisz, źle to się dla Ciebie skończy. Wszystkie te groźby zostały przelane na papier.
Nie pamiętam, abym coś takiego robił, ale przypomniałem sobie o środkach przeciwbólowych. Widzisz, nigdy nie walczyłem będąc na haju, zawsze brałem to, co miałem – 1 środek przeciwbólowy co cztery godziny. Kiedy brakowało mi tabletek, wiedziałem że Kurt Angle uzależnił się. Nie wiedziałem co robię, więc wyładowałem swoje frustracje wysyłając te wszystkie wiadomości sms do Vince’a, ponieważ oddalił się ode mnie. Doznałem kontuzji…… Chciałem być jedną z największych gwiazd, chciałem zdobywać tytuły mistrzowskie, było wiele rzeczy. Vince stwierdził, że musi odsunąć mnie na bok i skupić się bardziej na promowaniu Johna Ceny, co teraz jest całkowicie zrozumiałe. Niestety w tamtym okresie nie wiedziałem, dlaczego tak się stało.
Chcesz mi skopać tyłek? Vince wstał, zdjął kurtkę i powiedział – Walczmy teraz. O cholera, mój szef, człowiek na którego patrzę jak ojciec, chciał mi skopać tyłem. Rozejrzałem się po pokoju i wiedziałem, że jeśli wstanę to Shane do mnie doskoczy. Vince jest twardzielem i nie uważam, że potrzebowałby pomocy, ale Shane jest jego synem, więc to naturalny odruch. Nigdy nie chciałem z nim walczyć. Byłem zły na siebie i na firmę, więc wyszedłem z pokoju.
» W tym tygodniu byliśmy świadkami nowej odsłony WWE NXT, dzięki czemu otrzymaliśmy nową „paletę kolorów”, nowe nazwiska oraz otwarcie show.
Były WWE Superstar Mojo Rawley udzielił wywiadu dla Wrestling Inc. Daily, w którym wypowiedział się na temat równowagi w szatni wrestlingowej oraz przewagi WWE nad innymi federacjami.
Uważam, że w szatni powinna panować równowaga. Nie możesz mieć szatni pełnej facetów takich jak, ja którzy przybyli do firmy z zerowym doświadczeniem, bez profesjonalistów. Jednak w szatni nie powinni znajdować się tylko faceci, którzy dorastali pracując na scenie niezależnej. Musi zostać zachowana pewnego rodzaju zasada/równowaga.
Potrzebujesz, aby wszyscy zebrali się razem i wykorzystali swoje mocne strony. To prawie tak samo, jak wtedy kiedy UFC rozpoczynało swoją działalność. Wszyscy chcieli zobaczyć, która dyscyplina będzie najlepsza. W pewnym sensie konkurencja jest dobra, ponieważ pozwala ona się każdemu rozwijać. W branży wrestlingowej tak to właśnie działa. Trzeba łączyć wszystkie style, co sprawi, że twój produkt będzie ekscytujący. Tak właśnie robią w WWE. Różnorodność całej firmy sprawia, że fani na całym świecie chcą oglądać ich produkt.