Matt Sydal komentuje debiut w AEW, botch podczas PPV, bycie wolnym agentem i wiele więcej…
Od momentu odejścia z WWE w 2014 roku, Matt Sydal (Evan Bourne) pojawił się niemalże w każdej federacji wrestlingowej począwszy od: Ring of Honor, kończąc na New Japan Pro Wrestling. Matt niespodziewanie pojawił się na All Out będąc jednym z wielu uczestników Casino Battle Royal. Od tego momentu stał się częścią AEW. Utytułowany wrestler wystąpił w The Chris Van Vliet Show, gdzie wypowiedział się na wiele tematów.
To była dla mnie naprawdę miła niespodzianka, ponieważ właśnie zakończyłem nagrywanie Ring of Honor Pure Title Tournament w Baltimore. Dowiedziałem się, że mój następny booking będzie miał miejsce dopiero w październiku. Oczywiście noc przed PPV odebrałem telefon, ponieważ chcieli się upewnić, czy na pewno się pojawię i będę dostępny.
Przez ostatnie dwa lata (po odejściu z Impact Wrestling) starałem się skupić na pracy nad swoim ciałem. Byłem gotowy na wszystko i chciałem po raz kolejny zaprezentować się przed całym światem. Będąc częścią wielu podcastów starałem się nie rozmawiać o moich celach, ale jednym z ważniejszych było dołączenie do AEW i odkrycie tego, co mają dla mnie oraz fanów do zaoferowania.
Matt od dawna pracuje w branży wrestlingowej w związku, z czym wie czego oczekuje. W AEW może otrzymać, to czego oczekuje, gdyż podoba mu się agresywny sposób działania:
Stało się tak, ponieważ jest to organizacja, która rozpoczęła swoją działalność na zasadach, którymi kierowałem się przez całą moją karierę. Mianowicie jestem wdzięczny za czas, jaki otrzymałem. Otrzymałem większą swobodę pod względem kreatywności i coś zaistniało między obiema stronami. AEW jest federacją moich marzeń. Więc, kiedy otrzymałem telefon, pomyślałem, że to jedna z tych chwil, które są dla mnie ważne. Jest tam wielu chłopaków, których nie widziałem od 4/5 lat, więc cieszę się, że będę mógł z nimi spędzać weekendy. Byłem podekscytowany, nie chodziło jedynie o debiut na dużym PPV.
Sydal kilkukrotnie pojawił się w AEW. Wrestler jednak dał jasno do zrozumienia, że nie podpisał kontraktu z firmą, więc jest wolnym agentem:
Zgadza się. Jestem wolnym agentem. W tym momencie nie zostałem zabookowany przez Ring of Honor, gdzie nagrywano tygodniówkę z ośmiotygodniowym wyprzedzeniem. W poniedziałek byłem w ROH, we wtorek miałem swój AEW Dark match, następnie Dynamite. W taki sposób prezentował się mój ubiegły miesiąc. W zeszłym tygodniu na AEW Dark walczyłem z Sonnym Kissem, dzień wcześniej kończyłem swoje zmagania w ROH Honor Pure Title Tournamencie z Jonathanem Greshamem.
To dla mnie niesamowity okres, ponieważ podczas pandemii nie było pracy. Nie mogłem jej znaleźć: to było bardzo trudne. Zostałem poddany różnym badaniom i naprawdę wierzyłem, że jestem gotowy wyjść i pokazać się, z jak najlepszej strony. W czasie wolnym siedziałem w domu z moją dziewczyną i razem tworzyliśmy kostiumy. Jestem bardzo zadowolony z mojej pracy, jaką wykonałem podczas AEW Dark, ponieważ ciężko pracowałem w mojej szkole zapaśniczej i udoskonalałem swoje umiejętności. Mam małe dojo w Clearwater o nazwie „Sai Dojo” i właśnie dołożyłem kolejną cegiełkę do rozwoju mojej działalności. Czułem, że nie mogę mieć lepszego momentu niż teraz, więc go wykorzystałem. Zrobiłem wiele rzeczy w profesjonalnym wrestlingu, ale za mną ponad 20-letnia kariera, tysiące pojedynków, więc skupiam się także na innych miejscach. AEW było jednym z niewielu miejsc, w których chciałem się pojawić. Ogólny stan biznesu bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Czułem się, jakby rozpalił się nowy promyk w moim organizmie, podobny do tego, gdy działałem w PWG w małym budynku American Legion.
Współpraca z AEW stwarza nowe możliwości, których nigdy wcześniej nie miałeś. Z kim chciałbyś współpracować w firmie?
Więc moimi ulubionymi wrestlerami wszech czasów są The Young Bucks, więc poszukuję jedynie swojego tag team partnera. Mam kilka pomysłów, ale nie chcę o nich mówić. Patrząc dalej – The Lucha Bros, Rey Fenix bądź Pentagon. Raz pracowałem z Fenixem, jeżeli chodzi o single matche. Chętnie chciałby sparować się z tą dwójką.
Jest również Dark Order. Chciałem walczyć z Brodiem Lee, kiedy był mistrzem TNT. Szukam możliwości rewanżu z Shawnem Spearsem. On i ja walczyliśmy ze sobą 10 lat temu, podczas pracy w OVW i podobną okazję mamy w Dynamite. Nigdy nie walczyłem z FTR i każdy, kto miał z nimi styczność, wie, że jest to jedna z najlepszych drużyn na świecie. W przeszłości walczyłem z CM Punkiem, czy Danielem Bryanem. Było to dla mnie bardzo fajne doświadczenie.
Chris Jericho mówi o sobie „Najlepszy na świecie”. Czy zgadzasz się z jego twierdzeniem?
Tak. Na ringu oraz poza nim dowiedziałem się, że to twierdzenie jest w pełni poparte argumentami. Jericho potrafi się bawić będąc na ringu, ma niezrównaną charyzmę i jest w stanie wspierać każdego, z kim pracuje. Rob Van Dam jest kolejnym przykładem osoby chętnie pomagającej innym. Czasami denerwuje się na siebie, ponieważ nie posiadam odrobiny pokory. Chcę walczyć z facetami, którzy są najlepsi na świecie, aby być jednym z nich. Chcę zademonstrować swoje umiejętności.
Jedną rzeczą jest spartaczenie swojej akcji, a drugą spartaczenie akcji w debiucie w nowej firmie. Matt wyjawił, który z weteranów AEW pomógł mu się podnieść, zachęcając do dalszej walki:
MATT SYDAL botched debut 🙀#AEWAllOut pic.twitter.com/5ZqFcpO6y8
— AEW Fantasybooking (@AEW_Dynamite) September 6, 2020
Byłem wściekły na siebie za ten błąd. Tam, gdzie walczysz w firmach, ma to znaczenie dla fanów, ale jako wrestler liczy się, to kto jaki jest w szatni. Lojalność wobec firmy jest bardzo ważna i wiedzą o tym wszyscy. Wracając do walki. W szatni złapał mnie Christopher Daniels dając kilka krótkich porad, jednocześnie zachęcając do dalszego działania. To natychmiast złagodziło moje najgłębsze, najciemniejsze obawy. Potem więcej osób obarczyło mnie swoim wsparciem. To właśnie sprawiło, że zakochałem się w AEW. Kiedy masz gorszy moment, wiesz że możesz liczyć na wsparcie ze strony kolegów z branży. Cieszę się z faktu, iż mogę odmłodzić moje dawne przyjaźnie. Nie powinienem był się poślizgnąć, taka myśl krążyła w mojej głowie. Po powrocie do domu nie myślałem o tym, co się wydarzyło, ponieważ byłem kierowcą samochodu i musiałem skupić się na drodze. Po wejściu do domu powiedziałem sobie, że za tydzień wrócę i będę mógł się po raz kolejny zaprezentować z dobrej strony! W przeciwnym razie byłoby, to dla mnie ostatnie spotkanie z przyjaciółmi.