Royal Rumble już za nami. Poznaliśmy nowych mistrzów drużynowych SmackDown, ale kogo właściwie to interesuje? Na pewno nie mnie, gdyż dzisiaj recenzujemy poniedziałkowe Raw. Wielkimi zwycięzcami okazali się Seth Rollins (surprise, surprise) i Becky Lynch (surprise, surprise). Czy zarówno Seth jak i Becky zmierzą się z mistrzami urzędującymi na Raw? Przekonajmy się.

W ringu stanął Seth Rollins. Architect przypomniał swoje słowa z zeszłego tygodnia. Obiecał wtedy, że wytrzyma i wygra Royal Rumble Match. Wykorzystał swoją pasję i miłość do tego sportu, żeby ruszyć ku walce wieczoru Wrestlemanii. Obiecał sobie, że gdy wygra Royal Rumble to wskaże prosto na logo Wrestlemanii. Rollins pokazał nam logo i dodał, że nie miał pojęcia, czy kiedykolwiek będzie mógł to zrobić. To dopiero początek jego podróży, bo musi zdecydować z jakim mistrzem chce się zmierzyć. Może wyzwać do walki kogoś, kto boi się go od jakiegoś czasu i jest to Daniel Bryan. Po drugiej stronie stoi gość urzędujący w Suplex City, dokładniej Brock Lesnar. To będzie trudny wybór i musi minąć trochę czasu zanim przemyśli swoją decyzję. Po tych słowach pojawił się Triple H, który wszedł do ringu i przywitał Rollinsa. Cerebral Assassin stwierdził, że bardzo cieszy go sytuacja Setha. Widzi, że spełnił swoje marzenie i cieszy go, że powrócił ten Rollins, za którym tęsknił. Powie nawet, że sukces Architecta to jego sukces. Royal Rumble to walka, która miała przetestować limity zawodników i sprawdzić, który z nich jest tym jedynym. Poprzedniej nocy dowiedzieliśmy się kim jest ten jedyny i jest to Seth Rollins. Kingslayer musi teraz podjąć decyzję. To nie koniec, bo taką samą decyzję podejmie Becky Lynch, która to zrobi już jutro na SmackDown. Rollins natomiast podejmie swoją decyzję już dzisiaj i HHH chce wiedzieć do końca show z jakim mistrzem się zmierzy. Brock Lesnar i Daniel Bryan są w budynku i na pewno chcą się przekonać z kim będą mieli do czynienia. Seth powtórzył, że to będzie bardzo trudna decyzja, ale… Nie udało mu się dokończyć, ponieważ pojawił się Dean Ambrose. Lunatic Fringe stwierdził, że to co widzi jest słodkie, ale przyprawia go to o mdłości. Triple H nigdy nie wierzył w Setha i nawet chciał się go pozbyć. Jest sztuczny, a to Ambrose był jedyną osobą, która wierzyła w Rollinsa do końca. HHH odgryzł się mówiąc, że Dean zdradził swojego brata po tym jak ich trzeci brat przekazał światu, że jest chory. Ambrose uznał, że ta rozmowa nie dotyczy Triple H’a, ale ten słusznie zauważył, że wszystko co dzieje się w WWE go dotyczy. Dean potem powiedział, że każda sprawa związana z Rollinsem to sprawka Ambrose’a, a nie HHH’a. Może Cerebral Assassin ogłosi za chwilę walkę między byłymi członkami The Shield? HHH chciał odejść, ale Dean go zatrzymał i stwierdził, że niepewność COO jest spowodowana tym, że musi on zapytać o zdanie swojego ojca. Triple H miał dość i zaprosił sędziego do ringu.

Walka Nr.1: Dean Ambrose vs Seth Rollins

Seth rzucił się na oponenta i zasypał go uderzeniami. Potem uderzył łokciem, wykonał Snapmare i dorzucił do tego Penalty Kick oraz Knee Drop. To dalej nie koniec, ponieważ Architect postawił na Suicide Dive i walka przeniosła się poza ring. Doszło do tego, że Kingslayer odbił się od barykady i poczęstował rywala Clothesline’m. Druga taka akcja, która miała zostać wykonana w ringu nie wypaliła. Ambrose kopnął przeciwnika w brzuch i rzucił go na matę. To był tylko przedsmak jego nadchodzącej ofensywy. Rollins jednak nie chciał pozwolić byłemu przyjacielowi na dominację i zaskoczył go Superkickiem. Dean zdążył uciec, gdyż oponent szykował finisher. Zablokował też Sunset Flip Powerbomb i popchnął Setha w narożnik poza ringiem. Do kwadratowego pierścienia wróciliśmy praktycznie od razu. Ambrose przeszedł do zmodyfikowanego STF. Nie trzymał długo tej dźwigni, bo puścił atak i wrzucił rywala w narożnik. Udało mu się skontrować natarcie Setha i zaskoczyć go wykonaniem Hook and Ladder.

Wracamy po reklamach. Lunatic Fringe obijał oponenta w narożniku i szykował jakąś akcję wysokiego ryzyka. Rollins walczył i nie dawał się stłamsić. Co więcej, pozbył się zagrożenia i zdecydował się na wykonanie Diving Crossbody. Po krótkiej chwili zawodnicy przeszli do wymiany Chopów. Wygrał ją Seth, który nie zakończył na tym swoich ataków i postawił jeszcze na Sling Blade. Potem po raz kolejny wysłał Deana na barykadę za pomocą Suicide Dive’a, ale od razu po tym powtórzył manewr. Ambrose skontrował Falcon Arrow, ale wyleciał z ringu, gdyż Architect ogłuszył go dzięki Enzuigiri. Rollins zauważył, że rywal jest poza kwadratowym pierścieniem i jeszcze raz zgniótł go Suicide Dive’m. Zwycięzca Royal Rumble chciał zakończyć walkę po Frog Splashu – nie trafił i Lunatic Fringe zaskoczył go Roll-upem. 1…2…Kick-out. Dirty Deeds zostaje zablokowane i to pozwoliło Rollinsowi wykonać Ripcord Knee Strike, Buckle Bomb i pokonać przeciwnika po swoim Blackoucie.

Zwycięzca: Seth Rollins – 10.25 via Pinfall (Przyjemne starcie. Panowie nie przedłużali, cały czas coś się działo i o to właśnie chodziło. Wygląda na to, że na Ambrose’a nie ma żadnych planów i szczerze powiedziawszy to się nawet nie dziwię. Seth mógł pokonać swojego przeciwnika, z którym miał od dawna na pieńku – jak dla mnie dobrze to rozwiązano.)

Dean Ambrose nie chciał zejść na zaplecze i po chwili okazało się, że siedzi w ringu z mikrofonem. Chce nam coś przekazać. Kiedy podpisał kontrakt z WWE to… Nie dowiemy się co, ponieważ zjawiły się Nia Jax i Tamina. Pamiętasz jak Nia wystąpiła w Royal Rumble Matchu? Stary, ja też to pamiętam, ale świetny patent. Dzięki, też tak myślę i tak ja ty mam dwa dodatkowe chromosomy. Tyle mogę napisać o tym co się wczoraj stało w końcówce. Nia spojrzała na Deana i postanowiła go uderzyć w plecy. Ambrose nie był zadowolony, ogólnie to na jego miejscu wszedłbym do ringu i się odpłacił za tę zniewagę. Dean jednak uznał, że ma na to wywalone.

Walka Nr.2: WWE Women’s Tag Team Championship Elimination Chamber Qualifying Match – Nia Jax & Tamina vs Alexa Bliss & Mickie James

Napiszę tyle – Alexa miała spore problemy z postawieniem się przeciwniczce. Gdy Tamina opuściła gardę to i tak nic się nie stało, gdyż do ringu weszła Nia. Zawodniczka, która zapisała się na kartach historii poprzez występ w dwóch walkach Royal Rumble podczas jednej nocy poczęstowała przeciwniczki uderzeniem z rozbiegu.

Wracamy po reklamach. Bliss zaskoczyła Snukę typowym dla siebie Insult to Injury, ale nie spodziewała się, że otrzyma Superkick. Tamina potem objęła inicjatywę i trwało to za długo. Do ringu wchodzi Jax, która uderza Alexę swoim tyłkiem, a potem decyduje się przytrzymać twarz Bliss między swoimi pośladkami. Wrestling jest jednak pełen druzgocących przeżyć. Tamina wraca do walki i jedyne co jej się udaje zrobić to przyjąć Glitter Blizard. Alexa jakimś cudem wpuściła do ringu Mickie i to właśnie James mogła przez chwilę się pobawić. Tamina otrzymała Diving Senton, kilka uderzeń w głowę oraz Hurricanranę. Potem została rzucona na matę, gdyż Mickie przygotowała Neckbreaker. Snuka została znokautowana po tym Mick Kickiem, ale jakimś cudem wpuściła do ringu swoją partnerkę. Nia skontrowała Mickie DDT i próbowała ją wykończyć Samoan Dropem. Zatrzymała się, ponieważ zauważyła jak Bliss stoi na górnej linie. Jax uznała, że może też zająć się Alexą i pokonała swoje przeciwniczki po Double Samoan Dropie.

Zwyciężczynie: Nia Jax & Tamina – 8.10 via Pinfall (Zrobiło mi się niedobrze od tej walki. Mickie i Alexa próbowały coś wycisnąć z ociężałych rywalek, ale nie miały szans, no po prostu to nie mogło się udać. Postać Jax jest denerwująca, może właśnie o to chodzi i Nia ma nas irytować. Jeden plus za końcówkę, bo wyglądało to ciekawie, ale i tak wolałbym Bliss i James w walce o pasy drużynowe.)

Walka Nr.3: Baron Corbin vs Kurt Angle

Corbin przed walką przypomniał o sukcesach Kurta, ale dodał, że ludzi nie obchodzi kim jest Angle. Baron potem obiecał, że zmiecie podłogę rywalem – szkoda tylko, że od razu po tych słowach dostał w japę.

Kurt radził sobie świetnie, nawet wykonał German Suplex, ale to byłoby na tyle, ponieważ Lone Wolf zdecydował się na Misdirection Clothesline. Baron obijał oponenta w powolnym stylu i doprowadził do tego, że legendarny zawodnik padł na matę. Angle musiał walczyć z dźwignią przeciwnika i poszło mu przeciętnie. Lepiej poradził sobie gdy stał oparty o narożnik, bo udało mu się uniknąć kilku uderzeń i przejść do typowej dla niego serii German Suplexów. 1…2…Kick-out. Corbin skontrował Angle Slam i poczęstował rywala Big Bootem. Chciał też upokorzyć Kurta, ale ten go spoliczkował i dorzucił Angle Slam. 1…2…Kick-out. Baron uwolnił się spod Ankle Locka i udało mu się zakręcić Kurta poprzez załatwienie go swoim Deep Six. 1…2…3.

Corbin sobie poszedł, ale chwilę później wrócił i wykonał Angle’owi także End of Days.

Zwycięzca: Baron Corbin – 3.55 via Pinfall (Powiem tak – jak nie zobaczę więcej Kurta w ringu to się nie obrażę. Jego czas naprawdę już minął, jest niesamowicie powolny i czasami aż boli mnie, że widzę jak walczy on w takim stanie. Czy Baronowi przyda się takie zwycięstwo? Nie mam pojęcia, pewnie za dwa tygodnie nikt nie będzie o tym pamiętał.)

Zawodnicy gratulowali Finnowi Balorowi jego postawy w starciu z Brockiem Lesnarem. Irlandczyk odniesie się teraz do swojej porażki i do tego co Brock zrobił z nim po walce. Finn przypomniał, że poprzedniej nocy walczył jak równy z równym z Lesnarem przez dziesięć minut. Nie znajdzie żadnej wymówki, gdyż Bestia go pokonała. To nie koniec, bo Brock postanowił też wyżyć się na nim po walce. Balor dodał, że jest obolały, ale nie będzie płakał w kącie. Stoi tutaj, gdyż wie, że Brock przez chwilę uwierzył, że może przegrać. Po tych słowach nie zjawił się mistrz Universal, a mistrz interkontynentalny, który tak jak sześciu innych zawodników poleciał wczoraj z ringu w mniej niż 20 sekund. Jeśli nie wiesz o kim mowa to uspokajam – mowa o Bobby’m Lashleyu. Lio Rush uznał, że samo to, że Finn dostał walkę o pas jest dla nich jakimś żartem. Balor może i był blisko wygranej, ale prawda jest taka, że z Lashleyem nie miałby żadnych szans. Bobby jest większy, silniejszy i szybszy niż Brock. To co Lesnar zrobił z Finnem po walce jest niczym w porównaniu z tym, co za chwilę Lashley zrobi z Irlandczykiem. Balor przypomniał, że Bobby to raczej średni przykład dominacji skoro wczoraj wyleciał z ringu w 12 sekund. To wkurzyło mistrza, który kopnął oponenta w brzuch i wykonał trzy Chokeslamy. Cóż, to właśnie był segment prowadzący do walki o pas interkontynentalny.

Walka Nr.4: Zack Ryder & Curt Hawkins vs The Revival

Dash i Scott załapali się na jobber entrance, można już przyjmować zakłady dotyczące ich porażki w dzisiejszym starciu? Pokazano nam jak Zack i Curt udawali Edge’a i zostali mistrzami drużynowymi. Historia lubi się powtarzać. Wilder średnio poradził sobie w zwarciu z Hawkinsem i po chwili jeszcze gorzej poszło mu w walce z Zackiem, który wykonał Flaplack. Dawson wszedł do ringu, ale od razu z niego wyleciał i Revival otrzymali Wrecking Ball Dropkick od Rydera. Broski nie spodziewał się ataku Dasha i zaczął mieć problemy. Byli mistrzowie drużynowi NXT wykonali kombinację Suplex/Dropkick. Scott po serii ciosów dorzucił Back Suplex i pomógł Wilderowi w zgnieceniu Zacka Leg Dropem. Ręka Rydera została wykręcona, ale były mistrz interkontynentalny wziął się do roboty i skontrował Suplex na Neckbreaker. Do ringu wchodzi Hawkins, który świetnie radzi sobie z dwoma oponentami. Scott otrzymał Enzuigiri, ale parę sekund później trafił Curta Clothesline’m. Zack nie mógł nawet interweniować, bo został uderzony przez Revival i Ryder widział tylko jak jego partner otrzymuje Shatter Machine.

Zwycięzcy: The Revival – 3.00 via Pinfall (Napiszę tylko, że jedyną osobą, którą naprawdę widziałbym w drużynie z Hawkinsem jest Braun Strowman.)

Daniel Bryan powiedział w wywiadzie, że pokonałby AJ Stylesa nawet bez pomocy Rowana. Seth cały czas psuje powietrze przez wygłaszanie swojego powiedzonka. Właściwie to ma nadzieję, że Rollins go wybierze, bo będzie mógł zniszczyć jego marzenia jeszcze dzisiaj.

Elias po raz kolejny nam zagrał i zapytał, czy chcemy za nim podążać. Wydaje mu się, że zachowanie publiki jest bardzo interesujące. Przyznaje się, że testował ją i sądzi, że publiczność powinna klaskać na stojąco. Ludzie powinni mu kibicować w każdym miejscu i o każdym czasie. Szkoda, że na to już za późno. Publika nie jest godna i od teraz Elias będzie tworzył muzykę tylko dla siebie. Chce, żeby wszyscy się zamknęli, bo chce zaśpiewać. Po raz kolejny mu się nie udało i po raz kolejny przeszkodził mu Jeff Jarrett, ten słynny alkoholik. Jeff przypomniał rywalowi o tym co się wczoraj stało i uznał, że Elias ma od teraz problem z Jarrettem. To jednak nie koniec, bo dołączył do niego Road Dogg. Panowie pocisnęli Eliasowi mówiąc, że skoro chce on grać tylko dla siebie to może to robić. Teraz to jednak oni zaśpiewają i to się właśnie stało. Road Dogg zatańczył z Renee Young, a potem ruszył z Jarrettem tanecznym krokiem do ringu. Elias miał jednak tego dość i uderzył Road Dogga gitarą w plecy. Potem zauważył, że Jeff ściąga marynarkę i postanowił go zaatakować. Jarrett poradził sobie jednak o wiele lepiej i zabrał gitarę, którą chciał uderzyć gitarzystę. Elias błagał o litość i wymierzył cios w brzuch, a następnie rozwalił drugą gitarę na plecach Jeffa. Widziałem już siedem programów legenda kontra aktualnie występujący zawodnik, ósmego nie potrzebuję.

Dana Brooke próbowała przekonać Natalyę, że jest tak dobra jak Ember Moon. Co więcej, jest nawet lepsza od Nattie. Kanadyjkę zabolały te słowa, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości, ale ostatecznie panie postanowiły wybrać się do ringu.

Mojo Rawley mówił do kogoś, że to jego wina. Mojo nazwał się następnie kombinacją szybkości, siły i inteligencji. Okazało się, że mówił on do siebie, bo gapił się w lustro i obiecał, że teraz wszyscy zobaczą kim jest on naprawdę. Wow, to kolejna próba zaciekawienia nas postacią Rawleya, już teraz mogę napisać, że skończy się tak jak ostatnia.

Walka Nr.5: WWE Women’s Tag Team Championship Elimination Chamber Qualifying Match – Natalya & Dana Brooke vs The Riott Squad

Początek walki należał do Dany Brooke, która zaskoczyła przeciwniczki swoją szybkością i gibkością. Niestety Liv i Sarah w końcu wzięły się w garść i dopiero interwencja Natalyi miała pomóc Danie w powrocie do ataku. Brooke skontrowała Enzuigiri i wpuściła swoją partnerkę. Kanadyjka wykonała Nattie by Nature, potem postawiła na typowy dla niej Back Suplex na dupę i przebiegła się po Liv. Ruby Riott rozproszyła Natalyę, ale Kanadyjka sobie z tym poradziła i przeszła do Sharpshootera. Dana chciała zaatakować Ruby – nie udało jej się i przypadkiem wpadła na Nattie. Morgan wykorzystała moment i pokonała przeciwniczki po przejściu do Roll-upa.

Zwyciężczynie: The Riott Squad – 2.50 via Pinfall

W ringu stanęła Ronda Rousey, która chce się zmierzyć z jakąś zawodniczką w ringu. Ronda zaczęła od jakiejś pierdoły o marzeniach. Wczoraj walczyła w walce o pas i stoi tutaj dalej jako mistrzyni. Sasha Banks dała z siebie wszystko i udowodniła, że ma więcej pasji niż sobie to wyobrażała. Chciałbym tylko zauważyć, że publika domagała się Becky Lynch i buczała gdy Rousey próbowała coś powiedzieć. Mistrzyni pogratulowała Sashy i wskazała na logo Wrestlemanii mówiąc, że to jest jej kolejny krok. Wie, że Becky to ogląda i nie wiem co dalej, bo Ronda albo bawi się z publiką albo po prostu nie wie co powiedzieć. Na rampie stanęła Bayley, która przypomniała, że jest częścią drużyny Boss i coś tam, coś tam. Może Rousey będzie chciała zmierzyć się w walce z byłą mistrzynią w Phoenix? Ronda chyba chce.

Walka Nr.6: WWE Raw Women’s Championship Match – Ronda Rousey vs Bayley

Rousey zrobiła rywalkę w konia i rzuciła ją od razu na matę. Pretendentka nie była na to gotowa, ale udało jej się odpowiedzieć i wykręcić kontuzjowane ramię oponentki. Mistrzyni skontrowała Rope Hung Cutter i przeszła do swojego Arm Bara, ale wspomagała się liną. Problem był taki, że Bayley tak czy siak wykonała planowaną wcześniej akcję. The Hugger zatrzymała się w ringu w momencie, gdy Ronda próbowała nad nią przeskoczyć. Rowdy chyba zrobiła sobie coś z nogą i Bayley postanowiła to wykorzystać.

Wracamy po reklamach. Pretendentka dalej obijała nogę mistrzyni. Skupiła się też na głowie Rondy, ale otrzymała dwa Rolling Clothesline’y. Rousey przeszła też do wykonywania Arm Dragów. Ból nogi dał o sobie znać i to pozwoliło pretendentce w powrocie do ataku. Ronda jednak kopnęła przeciwniczkę w brzuch, potem ją kilka razy uderzyła i na sam koniec znokautowała typowym dla niej kolanem z wyskoku. 1…2…Kick-out. Mistrzyni nie spodziewała się, że Bayley znikąd przejdzie do Knee Bara i panie ostatecznie razem wypadły z ringu, gdyż Rousey musiała bronić się przed dźwignią. The Hugger wyczuła moment, bo poza ringiem wykonała Bayley to Belly Suplex na barykadę!

Kolejna przerwa. Wracamy na antenę i widzimy jak Bayley częstuje Rondę swoim Dropkickiem. Ciężko było uwierzyć w to, że taka akcja doprowadzi do porażki Rowdy. Pretendentka w takim razie weszła na trzecią linę i postawiła na Diving Elbow Drop, ale to nie koniec, bo od razu po tej akcji przeszła do Bank Statement! Mistrzyni jakimś cudem złapała linę i parę chwil później ruszyła z kontrofensywą. Bayley stawiała się i doszło do tego, że Ronda jakoś dziwacznie, ale skutecznie zrzuciła oponentkę na matę z trzeciej liny i poddała ją po Arm Barze.

Ronda podała rękę Bayley i panie rozeszły się w pozytywnych relacjach. To jednak nie jest koniec, bo pojawiła się Becky Lynch, która weszła do ringu. Becky zauważyła, że właśnie powraca na Raw. Mówiła już Ronnie, że znajdzie drogę, żeby się z nią ostatecznie zmierzyć. Rousey może i jest nazywana najniebezpieczniejszą kobietą na świecie, ale kiedy się spotkały po raz ostatni to Ronda leżała w ringu pod naporem Lynch. Becky dodała, że chce udowodnić jaka naprawdę jest mistrzyni kobiet Raw. Wygrała kobiecy Royal Rumble Match i nie musi zastanawiać się nad decyzją. Wybiera Rondę Rousey! Zamierza złamać serię Rondy, zabrać jej pas i wykopać jej tyłek z WWE! Rousey poprosiła o mikrofon i uznała, że cały świat musi ją teraz usłyszeć. Ciekawi ją stan nogi Becky, bo ma nadzieję, że zmierzy się z jak najlepszą wersją Lynch. Chce być szczera i dobrze wie, że złamie rękę Becky szybciej niż ta wypowie Nia Jax. Ciekawe jest to, że obie są w tym samym wieku. Kiedy Lynch trenowała, to Ronda wygrywała walki w UFC. Gdzie była Lynch w zeszłym roku? Walczyła przed Wrestlemanią, a Rousey wygrała walkę w debiucie. Mistrzyni potem powiedziała, że to ona tutaj rządzi i udowodni to na Wrestlemanii.

Zwyciężczyni: Ronda Rousey – 11.35 via Submission (Niezła walka, ale i tak najwięcej się działo w ostatniej części tego pojedynku. Podoba mi się to, że Rousey walczy ze wszystkimi zawodniczkami, które występują na Raw, bo dzięki temu jej panowanie wydaje się świeże i nie jest nudne. Sam segment po walce był bardzo fajny, a to dlatego, że wkurzona Ronda to najlepsza Ronda.)

Braun Strowman pogratulował wygranej Sethowi, ale kazał mu wybrać mądrze.

Walka Nr.7: Braun Strowman vs Drew McIntyre

Przypominam, że ostatecznym pogromcą, który wyrzucił McIntyre’a z ringu był Dolph Ziggler, gwiazdor sceny niezależnej. Początek walki nie należał właściwie do nikogo, bo panowie walczyli jak równy z równym. Strowman znalazł sposób na zatrzymanie Szkota i trafił go Shoulder Blockiem. Potem zdecydował, że wykona podobną akcję, ale poza ringiem. Nie poszło mu najlepiej, gdyż Drew sprzedał mu kosę i Braun poleciał na barykadę.

Sytuacja się trochę zmieniła po przerwie. Strowman wykonał Back Suplex i uderzył Szkota w twarz. Jego kolejnym ruchem był Corner Body Block i typowy dla Brauna cios w klatę. McIntyre wyleciał z ringu i jakimś cudem skontrował Powerslam. Braun chciał go zatrzymać i doprowadził do tego, że Drew zleciał na podłogę. Strowman chciał załatwić Szkota na dobre i uderzyć go schodami, ale nie pozwolił na to Baron Corbin.

Lone Wolf uderzył Brauna krzesłem, ale Strowman wziął się w garść i swoją pięścią zniszczył krzesło. Potem zaczął znęcać się nad Corbinem i wysłał go prosto w schodki. Braun nie zapomniał o Szkocie, który został wysłany w barykadę. Trzeba było wrócić do Barona i Lone Wolf otrzymał Shoulder Block. Strowman uznał, że jego ofiarą będzie Baron i to on miał teraz zostać zniszczony jakimś atakiem na schody. W porę do żywych wrócił Drew, który Claymore Kickiem znokautował Brauna. McIntyre i Corbin zaczęli współpracować i rzucili Brauna na schodki po wykonaniu podwójnego Chokeslama.

Zwycięzca: Braun Strowman – 4.55 via DQ (Nie wiem co mam o tym myśleć.)

Seth Rollins miał teraz podjąć decyzję, ale zamiast niego zjawili się Brock Lesnar i Paul Heyman. Paul się przedstawił i przypomniał jaką pełni rolę. Rollins nie powinien mieć problemu z podjęciem decyzji, bo tak naprawdę ma tylko jedną opcję i jest to walka z Danielem Bryanem. Robią to dla dobra Rollinsa, bo będziemy mogli dzięki temu zobaczyć dobrą, techniczną walkę. Seth dobrze wie, że nie jest gotowy na bitwę z Lesnarem. Heyman chce nas upewnić, że Brock jest w stanie zaoferować specjalne usługi kopania tyłków i tak się stanie jeśli… Nie wiemy co, ponieważ zjawił się Seth Rollins. Architect jednak przeszedł od razu do czynów i zaatakował cieszącego bułkę Brocka. Rollins dwukrotnie kopnął mistrza w brzuch, ale to byłoby na tyle, bo Lesnar wykonał F5. To nie koniec, ponieważ Brock zdecydował się na jeszcze jedno F5. Świetny fani z Phoenix stwierdzili, że Seth powinien otrzymać jeszcze jeden finisher i Lesnar postanowił tak też zrobić. Nie wykonał tylko jednego F5 po tym jak wykonał dwa i ostatecznie licznik zatrzymał się na liczbie sześć.

Autor: RS