WWE ogłosiło walkę o tytuł na TakeOver, RVD o potencjalnej współpracy z WWE lub AEW, Erick Rowan o The Fiendzie

0

» Następne NXT TakeOver odbędzie się 4 października. William Regal na swoim Twitterze ogłosił walkę o tytuł, która odbędzie się na tymże PPV. Damian Priest będzie bronił swojego tytułu NXT North American przeciwko… Johnnyemu Gargano! Podczas dzisiejszego odcinka NXT dojdzie do kolejnych rozstrzygnięć: Women’s Battle Royal wyłoni oponentkę dla Io Shirai (Women’s Title), zaś Kyle O’Reilly, Bronson Reed, KUSHIDA, Cameron Grimes i Timothy Thatcher wezmą udział w Gauntlet Eliminator Match, aby wyłonić przeciwnika dla Finna Balora.

» Rob Van Dam niedawno rozmawiał z Pro Wrestling Junkies i podzielił się swoimi przemyśleniami na temat wspólnych awansów i dzielenia się talentami, takimi jak Thunder Rosa pojawiająca się w programach AEW. RVD wspomniał, że jest to świetne rozwiązanie dla biznesu, o ile obie strony na tym skorzystają, i powiedział, że uważa, że ​​WWE powinno pozostać same „po drugiej stronie płotu”.

Myślę, że to super fajne. Dawniej to robili. Myślę, że wspaniale jest się wymieniać i pomagać innym federacjom. Z punktu widzenia branży jest to trudne, ponieważ trudno jest wykonać ruch horyzontalny. Rozumiem przez to, że jeśli jesteś firmą w telewizji, o której wszyscy mówią, i pracujesz z lokalną firmą, powiedzmy w Fort Wayne w stanie Indiana, to co to oznacza dla dużej firmy? Prawdopodobnie nic. Musisz uważać na to. WWE zrobiło coś niedawno, kiedy Triple H pojawił się w jakimś miejscu w Wielkiej Brytanii, ale [WWE] trudno jest cokolwiek zrobić i nie jest to uważane za krok w dół. Myślę, że federacje, które mogą pomóc sobie nawzajem w obie strony, są super spoko. Myślę, że WWE powinno po prostu stać po drugiej stronie płotu i robić swoje.

RVD powiedział również, że byłby otwarty na powrót do WWE lub nawet dołączenie do AEW, o ile wszystko będzie miało sens. Następnie wspomniał, że w ciągu ostatnich kilku lat spędził na ringu tylko kilka godzin i warto to wziąć pod uwagę. Ujawnił również, że będzie współpracował z WWE przy niektórych niezapowiedzianych projektach.

Oglądam ich od czasu do czasu, głównie po to, by pomóc Katie wyjść. Rozważyłbym wszystko, jeśli chodzi o kontrakt, o ile wszystko miało sens. Ludziom łatwo jest myśleć o RVD jak o zapaśniku, ale to jest coś, czym się zajmuję. Od kilku lat mój łączny czas na ringu to chyba zaledwie kilka godzin – może 5,10,12 meczów. Odkąd dołączyłem do Impact, trochę więcej walczę. Nie patrzę na to tak, jakby:„ O rany, chcę tu iść”. Szczerze mówiąc, patrzę na to jako: „Człowieku, cieszę się, że mam wolny wieczór.” Patrzę, jak ci faceci pracują i po prostu myślę, że byłbym tak zdyszany, gdybym był poza domem. Ale rozważę ich oferty i zamierzam pracować z WWE nad kilkoma projektami, o których jeszcze nie wspomniano.

» Erick Rowan podzielił się swoimi przemyśleniami na temat alter ego Braya Wyatta, oraz sposobu, w jaki został zarezerwowany przez WWE. Była gwiazda WWE zrobiła to podczas Q&A z Pro Wrestling Junkies.

Wszyscy byliśmy jak bracia. Obejmuje to również to, że niektórzy byli bliżej niż inni, a niektórzy działali sobie na nerwy, ale to była rodzina zapaśnicza. Niektóre dobre rzeczy i kreatywność, które mieliśmy w większości, nie przedostały się na ekran. Cieszę się, że [Wyatt] wciąż ma okazję pokazywać to co tydzień. Uwielbiam charakter The Fienda, ale [WWE] w pewnym sensie skoczyło do rekinów. Nie można mieć złego faceta, który po prostu zostaje zabity i przebiega przez walec [przegrana z Goldbergiem] i zaraz wraca. Nie możesz oczekiwać, że będzie to miało długowieczność. Mam nadzieję, że to wszystko pojawia się i wychodzi z postaci Fienda i postaci Braya Wyatta Firefly Funhouse – mam nadzieję, że postać Diabła od czasu do czasu pokazuje swoją twarz. To trochę przesycone. Coś jak problem Finna Balora. Nie możesz mieć faceta, który wychodzi jako Demon i sprawi, że przegra, bo to nie czyni go wyjątkowym. Więc na tym etapie jestem pewien, że on sobie z tym poradzi. Wykonuje fenomenalną pracę.