TOP 10: Najgłośniejsze zestawienia z gal WWE organizowanych w Arabii Saudyjskiej
Cztery lata temu WWE podpisało słynną umowę z Ministerstwem Sportu Arabii Saudyjskiej, która obecnie obowiązuje do 2027 roku. Według niej, federacja jest zobowiązana organizować wielkie gale w Arabii co najmniej dwa razy w ciągu 365 dni.
Miejmy na uwadze, że plany te z lekka pokrzyżowała globalna pandemia, aczkolwiek do tej pory udało się zorganizować siedem takich wydarzeń. Kolejne – ósme odbędzie się już dzisiaj, a mowa oczywiście o Crown Jewel, które wedle czasu polskiego rozpocznie się o godz. 17:00. Standardowo, transmisja gali zostanie przeprowadzona na żywo za pośrednictwem WWE Network.
Historia związana z galami WWE w Arabii Saudyjskiej jest przepełniona licznymi kontrowersjami. Miliony osób są oburzone faktem, że WWE współpracuje z państwem, w którym nie przestrzega się praw człowieka. Pamiętajmy bowiem, że Arabia jest dość mocno specyficznym krajem, gdzie zabrania się wielu rzeczy, szczególnie kobietom. Najgłośniejszym skandalem była jednak sytuacja z października 2018 roku, kiedy to zamordowano jednego z saudyjskich dziennikarzy. Do dziś mówi się, że to książę koronny Arabii zlecił jego zabicie. Wywołało to liczne protesty i niepokój niektórych gwiazd WWE. Ze względu na swoje przekonania, udziału w galach w Arabii Saudyjskiej nie bierze chociażby Sami Zayn, a wcześniej również Bryan Danielson. Głośno było także o sytuacji z 2019, kiedy to personel WWE wraz z zawodnikami biorącymi udział w Crown Jewel, musiał spędzić kilka dodatkowych godzin na lotnisku – oficjalnie z powodu problemów mechanicznych, jednak tej wersji nie uznaje się za zbyt wiarygodną. Chodziło ponoć o spór z rządem saudyjskim, który narodził się w wyniku nieporozumień odnośnie płatności za wcześniejsze pokazy.
Każdy medal ma jednak dwie strony. Nie zawsze trzeba skupiać się tylko i wyłącznie na tym co negatywne. Umowa WWE z Arabią Saudyjską pozwala na organizowanie naprawdę wielkich i spektakularnych eventów, oprawą nieodbiegającą od WrestleManii. Pieniądze włożone w tę umowę są bowiem gigantyczne, wręcz niewyobrażalne dla zwykłego zjadacza chleba. Co prawda, czasem przynoszą one nienajlepszy skutek (patrz › powrót Shawna Michaelsa), ale dzięki nim, fani WWE mogą oglądać walki, które nie zdarzają się na zwykłych, comiesięcznych Premium Live Eventach. O niektórych z nich będzie mowa poniżej. A wracając do Arabii Saudyjskiej i szukaniu pozytywów, w pewnym sensie umowa tego państwa z WWE to część przekształcania kraju w bardziej cywilizacyjną stronę, otwartą na wszystkie tradycje i ludzi całego świata. Można uznać te słowa za przesadzone, ale faktem jest, że z roku na rok zmiany w Arabii są odczuwalne i widać to właśnie na przykładzie eventów WWE.
Tymczasem nie przedłużając i przechodząc prosto do tematu artykułu, przed Wami ranking dziesięciu najgłośniejszych zestawień spośród dotychczasowych imprez WWE organizowanych w miastach Arabii Saudyjskiej. Przy czym podkreślmy – nie chodzi o najlepsze walki, a o największe zestawienia. Takie, które wzbudzały zainteresowanie, o których było głośno i które wyróżniały się spośród wszystkich innych. Zaczynamy!
10. John Cena vs Triple H – Greatest Royal Rumble 2018
Pretendentów do miejsca nr. 10 w naszym rankingu było kilka. Wybraliśmy pojedynek, który zapoczątkował całą serię gal WWE w Arabii i który otwierał Greatest Royal Rumble z 2018 roku. Trzeba przyznać, że zaczęło się naprawdę mocarnie. Federacja promowała walkę Johna Ceny z Triple H’em jako konfrontację dwóch największych gwiazd. Choć panowie rywalizowali ze sobą we wcześniejszych latach, to właśnie takie starcie dwóch, już bardzo doświadczonych i utytułowanych zawodników, miało powodować elektryzujące napięcie. Jako ciekawostkę można podać, że John Cena odbył po tej gali już tylko trzy walki na galach PPV (/PLE). Starszy o 8 lat, Triple H odbył jeszcze cztery. Tak czy siak, dla obu panów była to już końcówka wielkiej kariery na wrestlingowym ringu. Warte przytoczenia jest również promo Ceny, które mogliśmy usłyszeć zaraz po zakończonej walce z Hunterem. 16-krotny mistrz świata dziękował w nim Arabii Saudyjskiej i bardzo chwalił te państwo. Kilka miesięcy później, sytuacja zmieniła się diametralnie i po zabiciu wspomnianego w powyższych akapitach dziennikarza, Cena na dobre zrezygnował z dalszych występów w Arabii.
9. Natalya vs Lacey Evans – Crown Jewel 2019
Tej walki nie można było ominąć w TOP 10. Choć niepozorne starcie Natalyi i Lacey Evans na papierze nie wygląda na nic wielkiego, w kontekście gali zorganizowanej w Arabii Saudyjskiej, miało ogromne znaczenie. Na tamtejszym terenie, była to bowiem pierwsza w historii walka z udziałem kobiet. Dlatego też na początku artykułu wspomnieliśmy, że umowa WWE z Arabią ma znaczenie w kontekście rozwoju kraju. Udało się dokonać czegoś, co naturalnie powinno być czymś normalnym na całym świecie, a w Arabii do tej pory nie było. Pojedynek ten stanowił także inspirację dla wszystkich kobiet w Arabii Saudyjskiej i zapoczątkował kolejne walki z udziałem płci żeńskiej w tym kraju. Kiedyś było to nie do pomyślenia, dziś jest już czymś zupełnie normalnym i akceptowalnym przez większość narodu. Warto także wspomnieć, że w ślad za wrestlingiem poszedł boks i w tym roku, w Arabii odbyła się także pierwsza w historii walka kobiet w boksie. Pozostaje wierzyć, że w niedalekiej przyszłości, panie będą miały również pełną swobodę w doborze stroju.
8. Roman Reigns vs Goldberg (Universal Championship Match) – Elimination Chamber 2022
Jeśli mówimy o Goldbergu i Romanie Reignsie to mówimy przede wszystkim o supergwiazdach z dwóch różnych epok, dwóch silnie zbudowanych facetach i dwóch gościach dla których Spear stanowi dewastujący finisher. Teoretycznie taka konfrontacja pozwala na umieszczenie jej na wyższej pozycji w rankingu TOP 10, jednakże… w naszym odczuciu, zrobiono ją odrobinę za późno, dlatego ostatecznie uplasowała się na miejscu ósmym. Pierwotnie, ich walka miała odbyć się na WrestleManii 36. Gdy, jednak okazało się, że Reignsa na tym specyficznym wydarzeniu zabraknie, plany WWE musiały zostać odłożone w czasie. I tak, o to czekaliśmy 2 lata, aby w końcu federacja ponownie ogłosiła ich starcie. Obaj jednak znajdowali się już wówczas na innych etapach. Roman Reigns nie miał prawa przegrać tej walki, a sam Goldberg nie wzbudzał już takiego zainteresowania jak dawniej. Innymi słowy, publiczność WWE nie potrzebowała Goldberga do szczęścia. „The Tribal Chief” wskoczył z kolei na poziom na którym jeszcze 2 lata temu się nie znajdował i raczej nikt nie wierzył, że ktoś zdecyduje o odebraniu mu mistrzostwa na nieco ponad miesiąc przed WrestleManią. W dalszym ciągu było to jednak głośne zestawienie, wobec którego ciężko przejść obojętnie.
7. 50-man Royal Rumble Match – Greatest Royal Rumble 2018
Wracamy do gali Greatest Royal Rumble. Tym razem mowa o tytułowym starciu, a więc 50-osobowym Royal Rumble Matchu nazwanym przy okazji najwspanialszym. Faktycznie, była to największa walka tego rodzaju w historii. Fani uwielbiają Royal Rumble, a gdy do 30 uczestników doda się kolejne 20 to robi się o tym naprawdę głośno. Tak też było w przypadku tamtejszego starcia. Zdecydowana większość fanów czekała na tę potężną bitwę, w której wcale nie łatwo było wytypować zwycięzcę. Dla nas, Polaków, był to szczególny match ze względu na niespodziewany występ Babatunde, który wbiegł na ring z flagami Polski i Nigerii na spodniach. Wszyscy pamiętamy także niefortunny poślizg Titusa O’Neila z którego komentatorzy śmiali się dobrych kilka minut.
6. Goldberg vs „The Fiend” Bray Wyatt (Universal Championship Match) – Super ShowDown 2020
Postać The Fienda wzbudzała ogromne zainteresowanie. W rekordowych ilościach sprzedawały się gadżety, koszulki i maski, a wyświetlenia w mediach społecznościowych opływały w milionach. Nic więc dziwnego, że kiedy WWE postawiło naprzeciwko The Fienda, niezniszczalną ikonę WCW, o ich walce mówił cały wrestlingowy świat. Co prawda, jeszcze głośniej komentowany był rezultat ich starcia i to w mocno negatywnym świetle, ale skupmy się na samym zestawieniu. Postać The Fienda była budowana w sposób zbliżony do Goldberga. I choć może seria zwycięstw Wyatta nie trwała tak długo jak u byłej gwiazdy WCW, głównym zamysłem było, aby stworzyć postać niezniszczalną. Taką, która nie reaguje na żadne akcje, za to swoimi sieje spustoszenie. Dostaliśmy zatem konfrontację dwóch niezniszczalnych postaci. Z jednej strony, Goldberg, który z Brockiem Lesnarem rozprawił się w nieco ponad minutę, z Kevinem Owensem w 22 sekundy, a Dolpha Zigglera odesłał z kwitkiem na SummerSlam oraz „The Fiend” Bray Wyatt będący wówczas na szczycie po tym jak na Crown Jewel w 2019 roku pokonał Setha Rollinsa i odebrał mu tytuł Universal. Podsumowując, ich krótki feud zbierał ogromne wyświetlenia w social mediach i wzbudzał niebagatelne zainteresowanie fanów.
5. Brock Lesnar vs Cain Velasquez (WWE Championship Match) – Crown Jewel 2019
Przechodzimy do ścisłej piątki w naszym rankingu i od razu zaczynamy z grubej rury. Brocka Lesnara przedstawiać wrestlingowemu światu nie trzeba. Nie każdy jednak musi kojarzyć Caina Velasqueza, którego doskonale zna… świat MMA. I tutaj mamy właśnie konfrontację osób z dwóch różnych środowisk, choć akurat takich, którzy znają się bardzo dobrze. W 2010 roku Lesnar i Velasquez zmierzyli się ze sobą w UFC. Wówczas, „Bestia” panowała w dywizji królewskiej i dzierżyła pas mistrzowski. Z rekordem 5-1, Brock stawał do walki z niepokonanym wówczas Cainem Velasquezem i… przegrał, tracąc swój tytuł. Kilka lat później, gdy Lesnar wrócił do WWE, nieoczekiwanie Velasquez postanowił spróbować swoich sił w wrestlingu. Zadebiutował w meksykańskiej federacji AAA, a niedługo później, z Rey’em Mysterio u boku, pojawił się i w WWE. Decyzja władz federacji mogła być tylko jedna – robimy wielki rewanż! O ponownej walce Lesnara z Velasquezem, tym razem na zasadach wrestlingu, rozpisywały się media na całym świecie. Zarówno te wrestlingowe jak i o tematyce MMA. Dodatkowego smaczku nadawał fakt, że Lesnar był wówczas mistrzem WWE, podobnie jak w 2010 był mistrzem UFC. Pytanie brzmiało, czy i tym razem Velasquez zdetronizuje „Bestię”? Odpowiedź wszyscy już doskonale znamy. Sam „Cardio Cain” odbył dla największej federacji wrestlingu na świecie tylko dwie walki, z czego jedna przypadła na mało znaczący live event.
4. The Undertaker vs Goldberg – Super ShowDown 2019
Goldberga można nie lubić. Można nienawidzić sposobu jego bookowania, tego, że pojawia się raz na rok i odbiera takim talentom jak Kevin Owens, czy Bray Wyatt pasy mistrzowskie… ale jednego nie da się ukryć. Pomimo upływających lat, Goldberg wciąż wzbudza zainteresowanie. Co prawda, obecnie być może nie jest ono już tak wielkie jak kiedyś, ale wciąż generuje on potężne liczby. Nie bez przyczyny, jego nazwisko pojawia się w naszym rankingu po raz trzeci. Tym razem, cofniemy się do roku 2019 i gali Super ShowDown. To właśnie na niej, pierwszy (i jedyny) raz w historii doszło do walki dwóch legend tego biznesu. Naprzeciwko siebie stanęli Goldberg i Undertaker. Niestety oboje już po 50-tce, co pokrzyżowało nadzieje na spektakularny pojedynek. W grę wchodziły tak naprawdę tylko ogromne pieniądze oferowane przez Arabię Saudyjską, które skusiłyby niejednego. Przez niefortunne uderzenie głową Goldberga w stalowy narożnik, ich walka wyszła katastrofalnie. Stanu rzeczy nie poprawiała wysoka temperatura panująca wtedy w Arabii. I tak naprawdę cud, że nikomu nic poważnego się tam nie stało. Ale… wracając do samego zestawienia, mamy tutaj kolejny przykład walki, wobec której ciężko przejść obojętnie. Po jednej stronie legenda WWE, po drugiej stronie legenda WCW. Ich konfrontacja śniła się przez lata fanom wrestlingu, szczególnie tym starszym, którzy pamiętają jeszcze czasy Monday Night Wars. Tak naprawdę wszystko byłoby OK, gdyby nie fakt, że ostatecznie, ta walka została zorganizowana zdecydowanie za późno. Niemniej, nie patrząc już na wiek obu panów, samo zestawienie to niewątpliwie dream match dla wielu osób.
3. D-Generation X vs Brothers of Destruction – Crown Jewel 2018
Mówiliśmy wcześniej o pieniądzach… W przypadku tej walki, stanowią one główną rolę. O ile, Undertaker, Kane i Triple H od czasu do czasu występowali jeszcze w ringu WWE jako wrestlerzy, tak Shawn Michaels oficjalnie zakończył swoją karierę po WrestleManii 26 w 2010 roku. Przez lata, popularny HBK zarzekał się, że nigdy nie wróci na ring, ponieważ jest człowiekiem, który dotrzymuje słowa i skoro zakończył karierę, to naprawdę ją zakończył. Był przykładem dla wielu tych, którzy nie mogli pogodzić się z emeryturą i wracali co jakiś czas na ponowne występy. Otrzymał za to ogromny szacunek fanów. Aż w końcu… Przyszedł rok 2018. Ku zdziwieniu wszystkich, Shawn Michaels postanowił zaakceptować ofertę, która pojawiła się z obozu Arabii Saudyjskiej i zgodził się na jeszcze jedną walkę. I to nie byle jaką, ponieważ mówimy o tag team matchu z udziałem weteranów i legend WWE. Reaktywowane D-Generation X vs Brothers of Destruction. Na papierze świetna walka. W rzeczywistości, to samo co w przypadku walki Goldberga z Undertakerem. Nie te lata, nie te możliwości, nie ta kondycja. Pomimo to, cała czwórka postanowiła udowodnić, że na coś jeszcze ich stać i ostatecznie odbyli blisko 30-minutowe starcie. Niestety, nie udało im się uzyskać aprobaty fanów, którzy ocenili tę walkę bardzo, ale to bardzo krytycznie. Dziś wiemy, że za ten występ, Shawn Michaels otrzymał wynagrodzenie w wysokości 3 milionów dolarów, co w przełożeniu na polską walutę oznacza ok. 14 milionów złotych. Otrzymać tyle za 30 minut roboty? Raczej nie ma tutaj nikogo, kto powiedziałby: „nie, dziękuję”. Samo zestawienie uplasowaliśmy na podium ponieważ bądź co bądź, mimo kontrowersyjnej decyzji HBK’a, to właśnie dla niego ludzie włączyli tę galę. Wszyscy byli ciekawi jak po latach rozłąki z ringiem, zaprezentuje się Shawn Michaels.
2. Tyson Fury vs Braun Strowman – Crown Jewel 2019
Nie trzeba interesować się pięściarstwem, aby usłyszeć nazwisko Tysona Fury. Pogromca Władimira Kliczki, niepokonany mistrz boksu vs supergwiazda wrestlingu przypomina nam iście filmowe starcie, rodem z „Rocky’ego”, który w filmie konfrontował się z Hulkiem Hoganem. Dla jednych pojedynek Fury’ego ze Strowmanem nie był ciekawym zestawieniem, dla drugich stanowił coś w rodzaju walki pokazowej, a jeszcze innych zwyczajnie jarał. Jedno natomiast jest pewne – o tej walce było głośno. Nieważne, czy komuś się to podobało, czy nie, Tyson Fury wkroczył do świata WWE, co z miejsca wywołało ogromny szum na całym świecie. Także w Polsce, co nic dziwnego, media rozpisywały się o tej akcji. Nie tylko bokserskie, ale również takie jak Sport.pl, Sportowe Fakty, Interia, czy Polsat Sport. Było głośno, zarówno przed walką jak i po walce. Dla Brauna Strowmana była to z kolei szansa na zaprezentowanie się przed szerszą publiką. O ile, każdy doskonale zna Tysona Fury’ego, tak nie każdy musiał znać Strowmana. W tym przypadku, była to sytuacja win-win dla jednej jak i drugiej osoby. Fury zgarnął pokaźną sumę pieniężną i wygrał w swoim wrestlingowym debiucie, a Strowman dał się poznać szerszej publiczności. Już sama konfrontacja z mistrzem boksu stanowi niebagatelne wyróżnienie.
1. Roman Reigns vs Logan Paul (Undisputed WWE Universal Championship Match) – Crown Jewel 2022
Na pierwszym miejscu, tak jest – nie bądźcie zdziwieni – to co czeka nas już dzisiejszego wieczoru. ROMAN REIGNS VS LOGAN PAUL O ZUNIFIKOWANE MISTRZOSTWO WWE UNIVERSAL! Sytuacja w tym przypadku jest zbliżona do konfrontacji Lesnara z Velasquezem, czy Strowmana z Furym, ponieważ tutaj również pojawia nam się osoba spoza środowiska wrestlingowego. Chociaż… gdyby przyjrzeć się temu dokładnie, to przecież Logan Paul podpisał jakiś czas temu kontrakt z WWE i ma już za sobą dwie walki. Na WrestleManii 38 wraz z The Mizem pokonali Rey’a i Dominika Mysterio, a na SummerSlam, Paul pokonał Miza. W każdym z tych starć, znany youtuber zaprezentował się świetnie i zyskał uznanie fanów WWE. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że już wkrótce dostanie on szansę walki o główny tytuł. A jednak. W main evencie dzisiejszego Crown Jewel w Rijadzie, „The Tribal Chief” Roman Reigns stanie w jednym ringu z Loganem Paulem. Przyjrzyjmy się bliżej obu tym postaciom. Reigns to w tym momencie największa gwiazda WWE, która od sierpnia 2020 roku nie straciła swojego mistrzostwa. Logan to z kolei znany na całym świecie youtuber i influencer, który w 2019 wszedł także do świata boksu. Jednym z jego przeciwników był sam Floyd Mayweather Jr. z którym ostatecznie Logan zremisował. Patrząc na zasięgi w mediach społecznościowych, te są zdecydowanie korzystniejsze dla Logana Paula. Gwiazdor Internetu ma na Instagramie ponad 24 milionów obserwatorów. Dla porównania, Roman Reigns ma ich niecałe 7 milionów. Warto również wspomnieć o bracie Logana, Jake’u, który także jest gwiazdą Internetu i pięściarzem z całkiem niezłym dorobkiem, 6 zwycięstw i 0 porażek na zawodowym ringu. Podobnie jak grupa The Bloodline w przypadku Romana Reignsa, Jake podczas Crown Jewel, będzie wspierał swojego brata w okolicach ringu. O braciach Paul z roku na rok jest coraz głośniej. Chociażby tydzień temu, Jake pokonał legendę UFC, Andersona Silvę. Czy podobny scenariusz czeka dziś Logana i czy jest chociaż cień szansy, że dzisiejszego wieczoru, poznamy nowego, niekwestionowanego mistrza WWE? Cóż, umówmy się, że żadnej niespodzianki w tym przypadku być nie powinno. Z drugiej strony, zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że gale w Arabii Saudyjskiej rządzą się swoimi prawami i jeśli kiedykolwiek i gdziekolwiek, Logan Paul może zostać mistrzem WWE, to Crown Jewel pasuje tutaj jak ulał. W końcu, wystarczy 'one lucky shot’, prawda? 😉
Podsumowując artykuł, mamy nadzieję, że nie wystraszyliśmy Was zbytnio tym Loganem Paulem i dzisiejszego wieczoru nie wydarzy się nic nadzwyczajnego. Trzeba jednak przyznać, że żyjemy aktualnie w takich czasach, w których główne role odgrywają zasięgi w Internecie i fejm. Nie powinien zatem dziwić fakt, że ktoś taki jak Logan Paul dostał main event z Romanem Reignsem o mistrzostwo WWE. W końcu podobne rzeczy dzieją się w MMA, czy boksie. Znane osobistości ze świata Internetu skuszone dużymi pieniędzmi, przychodzą do świata sportów walki i rywalizują z największymi nazwiskami. W Polsce znamy to chyba najlepiej.
Arabia Saudyjska jest specyficznym rynkiem dla WWE, ale jest także gwarantem nieziemskich zarobków. Za jedną galę, federacja zarządzana aktualnie przez Stephanie McMahon jest w stanie zarobić o wiele więcej pieniędzy niż za WrestleManię. A biznes to biznes. Musi się kręcić. Ciężko, aby takie kwoty przeleciały WWE obok nosa.
Pozostaje wierzyć, że Arabia Saudyjska faktycznie pójdzie z nurtem rzeki i w ciągu najbliższych lat zmieni swoje nastawienie wobec innych tradycji, czy kultur, a przede wszystkim nie będzie ingerowała w prawa człowieka. Obecna umowa z WWE przyczyniła się już do pierwszej walki z udziałem kobiet w tym kraju, a wiele jeszcze jest tam do zrobienia.
A co Wy sądzicie o galach WWE w Arabii Saudyjskiej? Piszcie w komentarzach i dajcie znać, czy zgadzacie się z naszym rankingiem! Tymczasem przypominamy, że dzisiejsze Crown Jewel odbędzie się o godz. 17:00 (godzinę wcześniej rozpocznie się Kick-Off). Transmisję z wydarzenia będzie można oglądać na żywo za pośrednictwem WWE Network lub w środę 9 listopada z polskim komentarzem na Extreme Sports.
Obserwuj nas na: twitter.com/MyWrestling2015
Śledź nas na: facebook.com/mywrestlingpl