#Subiektywnie 13: MZW Revolution (Ocena walk + opinia)

1

Po raz pierwszy, w krótkiej historii serii, przyglądam się polskiej gali. Jak wypadł produkt od MZW? Zapraszam do zerknięcia na #Subiektywną opinię. Czy była przychylna dla Maniac Zone Wrestling?

Match #1
VCV Championship Match
R.J.Kolda vs. Demon (c) – ** i 1/2*

Nie jestem pewny, co do słuszności wyboru tej walki, jako openera. Publika w Głuchołazach nie znała żadnego z zawodników i ciężko było się jej jakkolwiek zaangażować w walkę. Zawodnicy z Czech niewiele zrobili, by zapewnić fanom emocje. Wszystko przez większą część czasu, opierało się na prostych akcjach, jednakże trzeba przyznać, że naprawdę dobrze wykonanych. Widać było, że chcą dobrze wypaść. Jeżeli chodzi o tempo, to przyspieszyli dopiero w końcówce, czyli w przeciągu ostatnich dwóch minut.

Winner: Demon via pinfall (8:01)


Match #2
Triple Threat Match
SkullEvil vs. Stanislav Van Dobroniak vs. Prince Victor – ** i 3/4*

Stanisław musiał się oszczędzać przed czekającą go jeszcze obroną pasów Tag Team, tak więc nie można było zbyt wiele oczekiwać po tej walce. Dwa momenty były jednak godne zapamiętania, Powerbomb połączony z Superplexem (motyw często widziany w Three Way Matchach) oraz Moonsault za ring od Prince’a który nie wyszedł idealnie, z winy Stanisława, jednak przez samego Prince’a był dobrze wykonany. Debiutant na tej gali pokazał się z niezłej strony i po cichu liczę na jego walkę w przyszłości z Shadowem. Obaj wrestlerzy pasują do siebie stylistycznie i jeżeli Victor tylko poprawi umiejętności, to mógłby wykręcić z mistrzem tak dobre walki, jak te Shadowa z Justinem Joy’em.

Winner: Prince Victor via pinfall (6:31)


Match #3
Singles Match
Red Thunder vs. Szymon Kolanus – * i 1/4*

Squash. Ciężko tu szukać pozytywów, bo gdzie je znaleźć w tak krótkiej walce? Miałem wrażenie, że panowie nie do końca wiedzą co mają w danym momencie zrobić. Pojawiły się dość dziwnie wyprowadzane punche, a i sekwencja końcowa wyglądała mało naturalnie. Słabo, niestety.

Winner: Red Thunder via pinfall (2:45)


Match #4
Triple Threat Match
Otto Stahl vs Christopher Anthony vs Matt Buckna – ** i 1/2*

Tutaj cała trójka zawodników była z Niemiec, nie muszę się więc bać, że zranię uczucia jakiegoś naszego wrestlera. Standardowy Three Way z dość prostym bookingiem. Gdzie ten największy i teoretycznie najgroźniejszy ląduje za ringiem i traci szansę na zwycięstwo. Kilka akcji wyglądało naprawdę nieźle i ostatecznie, był to niezły pojedynek.

Winner: Christopher Anthony via pinfall (4:43)


Match #5
Singles Match
Lider vs. Szymon „SIWY” Siwiec – ** i 3/4*

Zdaje sobie sprawę, że osobie która oglądała gale, walka Lider vs. Siwy mogła się nie podobać, tak jak inne. Dlaczego więc dałem tyle, ile widać powyżej? Dwa słowa: psychologia ringowa! Największy plus tej walki. Lider nie mógł pokazać zbyt wiele przeciwko Siwemu i takie są fakty. Widać jednak, że ma potencjał i doświadczenie. Jasne jest, że backyard, a profesjonalna federacja to dwa różne światy. W przypadkach Shadowa czy ex-Black Joker, raczej nie ma się co obawiać o wprowadzanie złych nawyków. A wspomniałem o backyardzie i tych dwóch wrestlerach nie bez przyczyny. Można zauważyć, że MZW ma na Lidera plany, więc wkrótce możemy zobaczyć małą powtórkę tego, czego ludzie byli świadkami kilka lat temu. Tym razem, dostalibyśmy wersję od Maniac Zone Wrestling. Podsumowując ten zbitek myśli: Lider na plus, psychologia ringowa na plus, to, że Siwy nie przegrał jest zrozumiałe. Czekam na więcej od Lidera.

Winner: Szymon „SIWY” Siwiec via DQ (4:51)


Match #6
MZW Tag Team Championship Match
Catch Connection vs. Zbójnicy (c) – ** i 1/2*

Walka rozpoczęła się jeszcze przed gongiem, dlatego też wszystko trwało dłużej, niż zapisane oficjalnie niecałe osiem minut. Specjalnie wróciłem do tej walki, kilka dni po pierwszym zapoznaniu się z galą. Plusy? Sukces tego starcia tkwi w prostocie. Polska kontra Niemcy, co błyskawicznie załapała publiczność. Booking był typowy, jednak w tym przypadku jest to atut. Heelowy team obijał wrestlera, który już wcześniej walczył i w ten sposób powiększali swoją przewagę. Był hot tag, ale zamiast zwycięstwa mistrzów, otrzymaliśmy przerwanie walki i podwójną dyskwalifikację. Wszystko wskazuje więc na to, że te dwa teamy jeszcze się spotkają, być może w jakimś gimmick matchu. Minusy? To co się rzuca w oczy, w momentach chaotycznych, widać było pewne braki. Pretendenci czysto ringowo wypadli tu lepiej.

Winners: Double DQ (7:41)


Match #7
Handicap Match
Mr. B & Hexia vs. Alex Arthur – **

Miałem obawy co do tej walki. Na papierze wyglądała najsłabiej. Przed galą pojawiły się głosy, że wrestler z Ukrainy nie pokaże nic wielkiego, podczas gdy Alex zaprezentował się nieźle. Podoba mi się zmiana w gimmicku, jaka nastąpiła w Mr. B pomiędzy Beatdown, a Revolution. Pasuje on do Hexii i wyglądają naprawdę ciekawie. Oby tylko, nie skończyło się to Handicapami na każdej gali, bo co za dużo, to niezdrowo. Nie było tak źle jak myślałem, że będzie.

Winners: Mr. B & Hexia via pinfall (6:41)


Main Event
MZW Championship
Two Out Of Three Falls Match
Asmund vs. Shadow (c) – *** i 1/2*

Shadow to najlepszy wrestler w Polsce. Mogą być fani jednej, czy drugiej federacji, jednak przy pytaniu o najlepszego wrestlera, odpowiedź moim zdaniem, jest oczywista. Po odejściu Justina Joy’a wydawać by się mogło, że możemy zapomnieć o naprawdę świetnych walkach, na polskim podwórku, w wydaniu MZW. Tymczasem Shadow znów to zrobił. Razem z Asmundem wykręcili naprawdę piękny Main Event, na tle reszty walk i należą im się brawa. Miałem dość świeże porównanie, jeżeli chodzi o Two Out Of Three Falls Match i to nie byle jakie. Kilka dni temu oglądałem ten sam gimmick match w wykonaniu Martina Kirby’ego i Willa Ospreay’a. MZW nie odstawało tak dużo poziomem, jak by się mogło wydawać. Trzeci akt, jak można nazwać czas między drugim fallem, a zakończeniem pojedynku, był wyśmienity. Naprawdę, szczerzę, wkręciłem się w to, co mi pokazano. Warto było czekać na tą walkę wieczoru i zaczynam wierzyć, że Shadow świetną walkę potrafi zrobić z każdym. Walka dla fanów MZW to must-see. Kto następny? Lider? Victor?

First fall: Shadow via DQ (1:42)
Second fall: Asmund via pinfall (6:30)
Third fall: Shadow via pinfall (17:34)

Winner and still champion: Shadow (17:34)


Komentatorzy: Teoretycznie, nie powinienem wypowiadać się na ten temat bo halo… „Piotrek, komentowałeś MZW i jakoś kiepsko ci to wyszło”. Zgadzam się z tym i tego nie ukrywam 😉 Co do nowego duetu, to chłopakom kibicuję, bo teraz gdy mam już za sobą pierwsze szlify, w temacie komentowania (DVD MZW i walka w Dream Factory Wrestling), wiem jak jest to trudne. Panowie mieli taką przewagę, że siedzieli na hali i na żywo mogli się ustosunkowywać do tego co się działo. Czuć było, że niektóre żarty, bądź całe kwestie mieli wypisane na kartach (przynajmniej takie było moje wrażenie). Największy minus, nie jest jakoś ekstra kluczową sprawą, chodzi o żarty ciągnące się przez całą gale. Mieliśmy wałkowane te same teksty i mogło to czasami nużyć. Teraz ktoś się odezwie: „Za to twój komentarz usypiał, Piotrek”. Wiem i tak jak mówiłem, kibicuje chłopakom i wiem, że z każdą kolejną galą będą się lepiej rozumieć i lepiej komentować.


MZW Revolution*** (średnia z walk: ** i 1/2*)

Kluczowa sprawa – tak, to było warte tych groszowych, 10 złotych, wydanych na „VOD”. Co więcej, chętnie po takim Main Evencie dopłaciłbym kolejne 10 złotych, żeby zobaczyć kolejną walkę, na podobnym poziomie. W dobrą stronę to wszystko idzie i jak na polski wrestling, bawiłem się dobrze. Jasne, były tutaj plusy i minusy, jednak ogólny odbiór gali jest pozytywny. Teraz czekamy na galę dla WOŚP, a następnie atakujemy Wrocław, ja, MyWrestling i inni fani MZW.