Dawno nic tu nie pisałem, a pięciolecie MyWrestling to dla mnie idealna okazja na napisanie czegoś, co mogłoby Was zaciekawić. Kiedyś padła propozycja napisania artykułu o niedokończonych storyline’ach w wrestlingu, więc z racji tego hucznego jubileuszu zrealizuję ten pomysł. Zapraszam do czytania!

SŁOWO WSTĘPU

Dobrze wiemy, jaki chaos panuje teraz w świecie wrestlingu. COVID-19 niszczy nam zabawę, pozbawiając nas ważnego elementu show – publiczności. Takie federacje, jak np. WWE, tracą w tym momencie też chyba ambicje, dając nam takie walki bez historii na Wrestlemanię, jak Aleister Black vs. Bobby Lashley. W tym artykule przyjrzymy się jednak storylinom, które zostały nagle przerwane, niedokończone. Można więc rzec, że przyjrzymy się przeciwieństwom działań opisanych powyżej. Jeszcze raz zapraszam.

BRETT DIBIASE

W 2009 roku na WWE Summerslam otrzymaliśmy main event w postaci starcia, które wówczas nie było jeszcze takie nudne, przeżarte i wyplute – John Cena vs. Randy Orton o WWE Championship. Dla przypomnienia, Viper ówcześnie był liderem stajni Legacy, która składała się jeszcze z Cody’ego Rhodesa i Teda DiBiasego. Main event był już praktycznie przesądzony, Cena zapiął STF. Nagle jednak do ringu z publiczności wbiegł nieznany większości „fan”. Okazało się, że był to Brett DiBiase, brat Teda z Legacy, walczący wówczas w rozwojówce Florida Championship Wrestling. Jak można było się domyślić, Brett zasili szeregi Legacy i dołączy m.in do swojego brata. Na pierwszym RAW po największej gali lata otrzymaliśmy segment na backstage’u, gdzie młodszy brat Teda stał dumnie wraz z innymi członkami Legacy. Co było potem? W tym problem, że nic. Nic nie usłyszeliśmy już o Brettcie w głównym rosterze. Po pewnym czasie wrócił do FCW, doznał poważnej kontuzji, zaczął się szkolić jako sędzia, a na koniec zwolniono go z WWE. Długo już nie słyszeliśmy o Brettcie DiBiase, zresztą o Tedzie też.

NEXUS VS. UNDERTAKER

The Nexus było stajnią, która wzięła WWE szturmem w połowie 2010 roku. Mieli na celowniku praktycznie wszystkich. Nie było im obce atakowanie Johna Ceny, Breta Harta, Randy’ego Ortona czy nawet Chairmana WWE Vince’a McMahona. Podczas specjalnego, dziewięćsetnego odcinka RAW, miała odbyć się walka Undertaker vs. Bret Hart. Jednak na jej samym początku do ringu wyszedł Wade Barrett, narzekając, że to przyszłość (czyli Nexus), powinna być w centrum uwagi, nie starsi zawodnicy. Pojawił się również Kane, a Deadman został brutalnie zaatakowany przez całą grupę. Niedługo potem, w październiku, na gali PPV Bragging Rights The Big Red Monster podejmował Undertakera w Buried Alive Matchu o World Heavyweight Championship. Tam też zaingerowała stajnia o żółto-czarnych barwach. Dlaczego obrali sobie na celownik właśnie Undertakera? Nie dostaliśmy w tej kwestii wyjaśnienia, tak jak przy innych osobach. I tak już kilka miesięcy później Nexus było tylko historią, a punktem zapalnym w tej kwestii był John Cena, który skrupulatnie wyniszczył całą grupę. I cały ciekawy storyline. Ale o tym już pisałem w najgorszych bookingach wrestlingu.

GTV

W 1999 roku podczas gal WWF zaczęły pojawiać się niewyraźne, czarno-białe filmiki (fragmenty z szatni WWF), które pokazywały zawodników federacji w kompromitujących sytuacjach. Przykładowo: Al Snow dłubiący w nosie, Big Show i Val Venis w toalecie, Mark Henry z problemami natury gastrycznej, Shane McMahon udawający, że ma kontuzję czy Billy Gunn podziwiający swój własny tyłek w lustrze. Nie było wiadomo, kto stoi za tymi krępującymi fragmentami i monitoringiem. I tak naprawdę nigdy nie zostało to ujawnione. Gdy nadeszło lato 1999 roku, filmiki te pojawiały się już coraz rzadziej i rzadziej, żeby powrócić na krótki moment już w okolicach 2000 roku. Prawdopodobnie za tym wszystkim miał stać Goldust, a jego GTV miało być próbą przywrócenia jego oryginalnego charakteru do WWF TV po wcześniejszych turbulencjach (spalenie swojego outfitu, gimmick The Artist Formerly Known as Goldust). No cóż, szkoda. Jestem ciekaw, jak ówcześni writerzy by to rozegrali.

MORDECAI – KRÓTKI GIMMICK, KRÓTKI POBYT

Pod koniec kwietnia 2004 na SmackDown poczęto wyświetlać filmiki promocyjne, pokazujące Mordecaia – brutalny, religijny charakter, oparty na poglądach Zelotów (nienawiść wobec Żydów i Rzymian). Głosił on, że wyeliminuje grzech z naszego świata. Jego debiut przypadł na majową galę PPV Judgment Day, gdzie szybko pokonał Scotty’ego 2 Hotty. Charakterystyczną cechą Mordecaia było zarzucanie ludziom grzechów i namawianie do modlitwy. Planowano nawet wielki pojedynek z Undertakerem – Deadman vs. Brutalny Chrześcijanin (wiem, antyteza, ale tak chyba można go nazwać). 2 miesiące później jednak Mordecaia już na SmackDown nie widzieliśmy, było już po wszystkim. Gimmick swój kontynuował po zwolnieniu z WWE na scenie indy (np. Memphis Wrestling). Do federacji McMahonów powrócił w 2006 roku jako Kevin Thorn. Wtedy jednak był już dla niego jako-taki plan.

HADE VANSEN’S PROPHECY

Pod koniec 2008 roku na SmackDown zaczęły pojawiać się filmiki promocyjne dotyczące Hade’a Vansena, zawodnika walczącego wcześniej w FCW. Stwierdzić po tych materiałach można było niewiele, prócz tego że gimmick był bardzo mroczny i trochę przypominał postać Christophera Danielsa „Fallen Angel”. Pierwsze promo wyemitowano 12 grudnia 2008 roku, a już 9 stycznia 2009 roku pomysł na zawodnika przestał być dalej realizowany. Został szybko zwolniony z federacji, a teraz o nim ani widu, ani słychu. Dodam również, że Vansen miał walczyć z Undertakerem. Jak widać Deadman i niedokończone storyline’y idą ze sobą w parze.

KTO PODNIÓSŁ WALIZKĘ?

Na pewno znacie legendarny feud Austin vs. McMahon. W 1999 roku trwał on w najlepsze. Trwał wtedy wątek „The Greater Power” która służyła dla Corporate Ministry. Okazało się, że tą siłą wyższą był Vince McMahon („It was me Austin! It was me all along!”). Wkurzona Linda McMahon ustąpiła ze swojej funkcji CEO i podarowała ją Stone Coldowi. Ten utworzył pojedynek na King of the Ring 1999 – Austin vs. Vince & Shane w Ladder Matchu o stuprocentowe prawo własności nad WWF. Gdy Steve miał już praktycznie wygraną walkę i walizkę niemal w swoich rękach, ktoś podniósł ją tak wysoko, że Austin nie mógł jej dostać. W końcu dla Vince’a i Shane’a została ona opuszczona, co pomogło im w wygranej. Tu jednak mamy kolejne pytanie: kto tego dokonał? Panują spekulacje, że był to Big Boss Man, ale takiej odpowiedzi wprost fani WWF nie otrzymali.

MILLION DOLLAR MANIA

Na pewno znacie to legendarne już zdjęcie Vince’a McMahona. Spieszę z wyjaśnieniem, że pochodzi ono z jednego z segmentów storyline’u nazwanego „Million Dollar Mania”. Pod koniec wiosny 2008 roku Vince McMahon postanowił na każdym RAW rozdawać pieniądze. I to nie byle jakie, bo milion dolarów! Do Chairmana dzwonili więc ludzie pragnący wygrać swoją część tej sumy. Można było zapisywać się online. Po trzech tygodniach jednak storyline poszedł z dymem, ponieważ Vince McMahon został wypisany z telewizji. Na arenie doszło do storyline’owej eksplozji, a McMahona przygniótł fragment konstrukcji stage’u. I tyle się ostało z Million Dollar Manii.

ANONYMOUS RAW GM

„Can I have your attention, please?” – grzmiał Michael Cole na galach RAW w 2010 roku ku buczeniu fanów. Ważne decyzje na czerwonym brandzie od czasu zwolnienia z tej funkcji Breta Harta podejmował anonimowy GM RAW, który wysyłał maile ze swoimi rozporządzeniami komentatorowi Michaelowi Cole’owi. Manager ten podejmował decyzję raz na korzyść face’ów, a raz heelów. Używał catchphrase’ów popularnych gwiazd WWE, dając w ten sposób mylne sugestie. W 2011 roku funkcja anonimowego GM’a została powoli usuwana i eliminowana z programu RAW. Nie było wiadomo, kto i dlaczego podejmował takie decyzje. Na RAW 1000 WWE próbowało chyba odwrócić naszą uwagę od tych domysłów, bo Santino Marella przyłapał Hornswoggle’a z laptopem pod ringiem, co sugerowało, że to on był tą postacią. Fani jednak nie przyjęli takiego tłumaczenia i uznali to za niedokończony storyline. Słusznie.

To tyle ode mnie. Jeśli chcecie drugą część tego artykułu, piszcie śmiało w komentarzach centralnie pod artykułem, lub na Facebooku. Może chcecie niedokończone storyline’y z TNA, lub WCW? Zapraszam do pisania!