Mercedes Mone jako hot draw – przyszły pracodawca powinien zrobić wszystko, żeby mieć ją w swojej firmie

0

Od kilku dobrych miesięcy widzimy duże zainteresowanie usługami Mercedes Mone aka Sashy Banks, która po odejściu z WWE, zrobiła sobie tour po Japonii, gdzie występowała w NJPW i Stardom. Od czasu kontuzji, której doznała w maju podczas walki z Willow Nightingale nie widzieliśmy jej w ringu, a sama zainteresowana nie uchyla rąbka tajemnicy w kwestii swojej przyszłości.

Pojawiają się suche newsy, te trochę bardziej rzetelne i dużo spekulacji. Mogliśmy przeczytać o wielkim zainteresowaniu ze strony WWE, które finalnie zakończyło się fiaskiem, potencjalnym przyklepaniu dealu przez AEW i oczywiście możliwości powrotu do kraju kwitnącej wiśni, bo tam Mone również może wrócić i kontynuować podbój stardomowych ringów.

Mercedes jest tak dużym nazwiskiem na pro wrestlingowej scenie i nie mam tutaj na myśli stricte tej kobiecej strony, bo była wielokrotna mistrzyni kobiet WWE to draw, który z miejsca może stać się czołową postacią w każdej organizacji, do której trafi. Posiadanie jej w swojej firmie powinno być traktowane jako zaszczyt, a możliwość współpracy z tak utalentowaną zawodniczką, okazją do wzbicia się na największe wyżyny jakości produktu, jaki serwuje dana federacja.

Wystarczy spojrzeć na jej debiut na Wrestle Kingdom, który od razu wzbudził spore zainteresowanie. Fani z USA, którzy wcześniej nie byli zaznajomieni z puroresu, ze względu na Mone zobaczyli jak wygląda wrestling po japońsku i możliwe, że dzięki temu wielu z nich zafascynowało się NJPW lub Stardom. Konfrontacja z Kairi na Battle in The Valley zapisała się w historii, jako jeden z najbardziej wzruszających pojedynków. Pomijając to, jak dobra była to walka, należy wspomnieć co pięknego Mercedes wtedy zrobiła. Tribute dla tragicznie zmarłej Hany Kimury był czymś absolutnie wyjątkowym i doprowadził mnie do łez. Podczas jej wejścia mogłem przez chwilę poczuć się tak, jakby Hana wciąż żyła.

Dalej poszło już z górki i Mercedes nie zamierzała się powstrzymywać, co skutkowało pojedynkiem, w którym broniła świeżo zdobytego tytułu IWGP w starciu z AZM i Hazuki. Śmiało uważam tę walkę za jedną z najlepszych, jakie widziałem w 2023 roku. Następnie odbył się niezwykle ważny i historyczny dla kobiecego wrestlingu pojedynek. Mercedes Mone zmierzyła się z Mayu Iwatani na gali Stardom All Star Grand Queendom – był to jej debiut w federacji Rossy’ego Ogawy. W ciągu kilku miesięcy zaliczyła świetny run w Japonii i gdyby nie majowa kontuzja, to zrobiłaby jeszcze więcej dobrego.

Jeśli prześledzimy karierę ex Sashy, to możemy dostrzec różne okresy, w których raz była wysoko w hierarchii i traktowano ją poważnie oraz czasy, kiedy można było się przyczepić do tego, jak prowadzono jej karierę w największej organizacji wrestlingu na świecie. Wiele razy czytałem o tym, że Mercedes była trudną osobą i ciężko się z nią współpracowało, zaznaczam jednak, że pisali to fani na podstawie tego, iż wykreowali sobie taki obraz popularnej szefowej, bo ta bywała niezadowolona ze swojej pozycji w WWE. Jasne, można mieć zastrzeżenia i powiedzieć, że przecież miała tam dobrze, dostawała pasy i w ogóle zrobili z niej gwiazdę wrestlingu. Tak, to najprawdziwsza prawda – WWE zbudowało Sashę Banks i dzięki nim wypłynęła na szerokie wody.

Do czego więc pijesz, Szymon? A do tego, że wrestlingowy hegemon wypatroszył Mone z chęci do kontynuowania kariery w miejscu, w którym wszystko się zaczęło. Nie potrafili wykorzystać w pełni tego, co mogła im zaoferować. Od czasu debiutu w main rosterze na nią stawiano i przez te kilka lat nawygrywała się tytułów mistrzowskich, została też słynnym Grand Slam Championem i dostała wymarzony main event WrestleManii. Ale i tak w moich oczach wszystko zostało zakopane i już nie chodzi o tę walkę wieczoru, bo była czymś wyjątkowym, lecz o to, co potem działo się z Mercedes. Nie będę słuchał ludzi, którzy wyjadą mi z tekstem, że obraziła się, bo zabrali jej pasy tag teamowe, a ta strzeliła focha i odeszła. Tutaj problem był bardziej złożony i o opuszczeniu WWE wcale nie decydowała ta decyzja bookingowa.

Równie dobrze po utracie tytułu IWGP mogła się obrazić i powiedzieć, że podłożyli ją ikonie Stardomu – ją, wielką i utytułowaną Mercedes Mone. Oczywiście sobie żartuję, bo śmieszy mnie to strzelanie w Mone i mówienie, że głównym powodem odejścia z WWE było to, że razem z Naomi musiały zrzucić tytuły na rzecz Iconics.

Mercedes miała po prostu dość sposobu, w jaki była bookowana i tego, że pracodawca nie wykorzystuje w pełni jej potencjału. Również miała problem z tym, że nigdy nie dostała nagrody w postaci długiego title reignu, tylko ciągle musiała tracić pas po krótkim czasie posiadania. Wszyscy pamiętamy, jak potężny starpower miała w czasach NXT i jak była tam pokazywana. Miałem wielką nadzieję, że po przejściu do głównego rosteru taki styl prezencji nie zostanie jej odebrany i faktycznie przez długi czas Sasha Banks była tą bardzo ważną postacią, ale nie trwało to długo i w pewnym momencie coś się popsuło.

WWE miało w rękach diament, który pozwolili wypuścić niczym Rose Dawson w końcowych ujęciach filmu Titanic, gdzie staruszka upuszcza wisiorek do zimnych wód Oceanu Atlantyckiego. Człowiek, który wtedy dowodził organizacją ze Stamford nie zrobił absolutnie nic, żeby zatrzymać u siebie jedną z filarów kobiecej rewolucji, która obok Charlotte, Becky i Bayley, pracowała nad tym, aby kobiecy wrestling był traktowany na poważnie.

Uważam, że Mercedes nie została w pełni doceniona za swoje dokonania i wkład, jaki miała w rozwój oraz podniesienie zainteresowania wrestlingiem w kobiecym wydaniu w World Wrestling Entertainment. Charlotte dostała wiele zasłużonych momentów chwały, Becky również, bo przecież main eventowała WM i nawet wygrała tam dwa tytuły, Bayley to imo drugi przypadek po Mercedes, w którym widzimy brak w pełni wykorzystanego talentu, co mam nadzieję się wkrótce zmieni.

Postać Sashy Banks była tak bardzo over i miała dosłownie wszystko – od prezencji głównej gwiazdy, po pamiętny theme song Sky’s The Limit, który dopełniał całość. Czekałem przez lata na moment, w którym The Boss wjedzie samochodem z obstawą w postaci ochrony, jak to było w Brooklynie, będzie po zwycięstwie w Royal Rumble Matchu i zgarnie mistrzostwo w ważnym pojedynku na najwspanialszej scenie ze wszystkich. Niestety się nie doczekałem.

WWE mogło mieć ją dalej u siebie, gdyby Mercedes była zdecydowana zostać i trochę szkoda, że nie doczekała się chwili, w której Triple H przejął całkowitą władzę, bo wyobrażam sobie, jak byłaby bookowana pod jego ręką. Wyszło jednak inaczej i teraz jesteśmy w sytuacji, w której cały świat bije się o podpis Mercedes Mone, a ona z uśmiechem na twarzy może przebierać w ofertach, bo każda uznana marka chce mieć w swojej firmie kogoś, kto wzbudza tak duże zainteresowanie i jest jedną z najlepszych wrestlerek w historii pro wrestlingu.

Kto więc ściągnie Mercedes Mone do swojej organizacji – AEW, WWE, czy może deal z Hiroshim Tanahashim i Rossym Ogawą?

Skończyłem już swój wykład, który spora część osób może odebrać jako typowe narzekanie i uraz do WWE za to, że nie bookowali mojej ulubionej wrestlerki, tak jakbym chciał.

Przejdźmy jednak do najważniejszej kwestii i odpowiedzi na pytanie, gdzie moim zdaniem Mone trafi w niedalekiej przyszłości. Pewna część mnie chciałaby, żeby wróciła do WWE i pracowała u boku Huntera, najlepiej jeszcze gdyby przywrócili jej stary theme song, oczywiście nie ten zremiksowany z udziałem Snoop Dogga. Z drugiej strony chciałbym ją zobaczyć w świeżym miejscu, jakim jest All Elite Wrestling, bo przybycie takiego hot drawa do federacji Tony’ego Khana, mogłoby być dla nich nowym otwarciem i jednocześnie wskrzeszeniem dywizji kobiet. Ta trzecia już część mnie widzi powrót Mercedes Mone do Japonii, bo nadal miałaby tam mnóstwo rzeczy do zrobienia. Rewanż z Mayu Iwatani, zdobycie któregoś z głównych tytułów, bangery z zawodniczkami takimi jak Utami Hayashishita, Saya Kamitani, Tam Nakano, AZM, Hazuki i przede wszystkim Giulia, z którą zdążyłaby zrobić walkę, zanim ta odejdzie do WWE.

Opcji jak widzicie jest wiele, a przyszły pracodawca powinien zrobić wszystko, żeby mieć ją w swojej firmie. Mercedes to gwarancja zainteresowania produktem. Nazwisko, które przyciąga uwagę i zarazem wzbudza nutkę kontrowersji. Wrestlerka, w którą warto zainwestować, bo ta w pełni odda włożone w nią pieniądze, które zwrócą się natychmiastowo poprzez sprzedaż jej merchandise’u i nie tylko. Nie bez powodu od kilku miesięcy głównym tematem u najbardziej znanych wrestlingowych dziennikarzy, jest Mercedes Mone. Nie pamiętam, żeby jakaś inna wrestlerka była tak rozchwytywana i każdy chciałby ją zakontraktować – to dużo mówi o tym, jak wielką jest gwiazdą.

Powrót do WWE – jeśli wierzyć newsom, które się pojawiały, to nie ma co liczyć, że Mercedes wróci do „swojego domu ”. Jak mogliśmy się ostatnio dowiedzieć, Varnado prowadziła z nimi długie rozmowy, które szły w dobrym kierunku i były przyjacielskie, ale gdy przyszedł temat wynagrodzenia, to obu stronom nie było po drodze, co prawdopodobnie powstrzymało Mercedes przed podpisaniem umowy. Oczywiście nie można brać tego za pewnik i we wszystko wierzyć, bo w przypadku CM Punka pojawiały się newsy, że nie było żadnego kontaktu między obiema stronami, a w praktyce Brooks dogadał się z WWE tuż przed Survivor Series. Imo wszystko się jeszcze może wydarzyć i nie powinniśmy wykluczyć tego, że na przykład na Royal Rumble nie zobaczymy hucznego powrotu Sashy Banks.

Debiut w AEW – w tym przypadku również można było przeczytać mnóstwo wiadomości, które jasno sugerowały, że Mone jest po drodze z AEW. Od kiedy pojawiła się na trybunach Wembley podczas All In – Sean Ross Sapp, Dave Meltzer i reszta mieli swoje pięć minut na zebranie informacji na temat potencjalnego transferu Mercedesowej do elitarnych. Zaczęło się od tego, że niby Tony Khan chciał ją u siebie, AEW było zainteresowane, by następnie zmieniła się narracja, że tak naprawdę to nie byli nigdy mocno zainteresowani. Jeszcze nie tak dawno mówiono, że porzucili chęci ściągnięcia Mercedes i już o nią nie zabiegają. Jak mogliśmy ostatnio wyczytać, teraz sytuacja się zmieniła i niemalże na sto procent Mercedes Mone is All Elite. Czy to prawda? Uważam, że jeśli Tony skumał z kim ma do czynienia, to rozbił dla niej bank.

Stardom/ NJPW – trzecia opcja jest moją ulubioną i byłbym bardzo zadowolony, gdyby Mercedes nie wybrała WWE ani AEW, tylko postanowiła podpisać kontrakt ze Stardom i New Japan. Już wcześniej pisałem o tym, ile jeszcze mogłaby dobrego zdziałać u obu federacjach, zwłaszcza u Rossy’ego Ogawy. Na ten moment wydaje się jednak, że powrót do Japonii to mało prawdopodobny scenariusz. Mercedes w zeszłym roku przyznała, że bardzo spodobał się jej pobyt w kraju wschodzącego słońca i nawet zamierzała przenieść się tam na stałe, ale jak widać te plany nie zostały zrealizowane. Nawet jeśli nie podpisze długoterminowej umowy ze Stardom lub NJPW, to przy uzgadnianiu kontraktu z AEW może sobie zażyczyć pozwolenia na występy w Japonii, co Tony Khan powinien jej bezproblemowo umożliwić.

TNA – czwartą opcją jest organizacja, o której w ostatnim czasie znowu zrobiło się głośno. Total Nonstop Action wraca na wrestlingowe salony i nie można wykluczyć, że i oni włączą się do walki o Mercedes. Jednak nie rozpędzałbym się aż tak bardzo w ich kwestii, bo skoro WWE nie było w stanie zaspokoić finansowych wymagań Mone, to tym bardziej TNA tego nie dokona. Byłaby to interesująca opcja, ale moim zdaniem jest najmniej prawdopodobna i szanse na to, że zobaczymy u nich Mercedes są bliskie zeru.

BILETY NA GALĘ PRIME TIME WRESTLING GOLD RUSH KUPICIE KLIKAJĄC TUTAJ!