Droga do TakeOver: Portland trwa w najlepsze, zaś miniony epizod NXT stał pod znakiem mocnej promocji tego właśnie eventu. NXT w bardzo ciekawy sposób buduje nam poszczególne historie, które kulminację będą miały na zbliżającym się TakeOver. Mieliśmy podbudowę rywalizacji Ciampy z Undisputed Erą, którą połączono z rozpoczętym storylinem Broserweights i O’Reillym i Fishem. Writerzy idealnie połączyli to wszystko w całość i efektem tego był main event, w którym doszło do Six-Man Tag Team Matchu z udziałem Ery i drużyny złożonej z Ciampy, Riddle’a i Dunne’a. Podczas tego odcinka widzieć mogliśmy także w akcji nowego mistrza Cruiserweight Jordana Devlina, który starł się z Tylerem Breezem.
Angel Garza, który jak wiemy utracił wcześniej wspominany pas zmierzył się z Isaiah Scottem. Dominik Dijakovic pokonując Killiana Daina wysłał wiadomość Keith’owi Lee, z którym zmierzy się w Portland o pas NXT North American. Dostaliśmy też skromne podbudowanie walki Finna Balora z Johnnym Gargano, którzy spotkali się face to face przed kamerą. Charlotte Flair powróciła do swojego dawnego domu, gdzie skonfrontowała się z Biancą Belair i Rheą Ripley, nie obyło się oczywiście bez brawlu. Był to według mnie najciekawszy punkt tego odcinka żółtej tygodniówki. Przechodzimy więc do konkretów i zapraszam was do fajnego, konkretnego i subiektywnego tekstu. Miłej lektury!
Broserweights otwierają show
Miniony epizod NXT dla najsilniejszej frakcji w WWE zbytnio udany nie był, zresztą jak ten poprzedni, kiedy to Ciampa ich postraszył. W tym tygodniu, panowie Broserweights rozpoczęli show od „lekko śmiesznego” proma, bo pan Riddle zwyczajnie zamiótł Erę, która w pewnym momencie zjawiła się w Full Sail University. Matt Riddle to człowiek, który swoją mimiką i wypowiedziami zwala z nóg, a uśmiech na twarzy od razu się pojawia. Tym razem było podobnie, gdy zaśpiewał piosenkę o Bobbym Fishu i pośmiał się z swoich rywali z TakeOver. Wymowa mina Pete’a też mnie rozbawiła, gdy to Riddle zaczął śpiewać, zaś samo ich wejście do ringu a raczej wjazd był klasowy, jak na zwycięzców Dusty Rhodes Tag Team Classic przystało. Segment ten był początkiem tego, co wydarzyło się w dalszej części odcinka. Myślę, że chyba każdy się ze mną zgodzi, iż tag team Riddle & Dunne przyjął się bardzo dobrze w NXT i na ten moment najlepszym rozwiązaniem będzie zrobienie z nich nowych mistrzów tagowych.
Cruiserzy przejmują NXT
W ostatnim czasie w NXT oglądać możemy większą ilość starć, w których udział biorą cruiserzy, zaś tytuł NXT Cruiserweight jest obiektem bardzo pożądanym przez sporą rzeszę zawodników. Jordan Devlin zdobył ten tytuł na Worlds Collide, gdzie dosyć niespodziewanie pokonał on Garzę, Scotta i Banksa zostając tym samym nowym mistrzem Crusierweight. Wyspiarz pojawił się w Full Sail, aby udowodnić fanom żółtej tygodniówki, że zdobycie przez niego pasa przypadkiem nie było. Zmierzył się on z Tylerem Breezem, który w NXT robi za jobbera podobnie jak w main rosterze. Starcie to stało na wysokim poziomie ringowym, a Devlin zaprezentował się z świetnej strony. Wygrana ucznia Balora była formalnością, ale wcale łatwo o zwycięstwo nie przyszło. Irlandczyk jest ciekawą postacią i myślę, że w przyszłości może nawet wejść na jeszcze wyższych poziom stając się jedną z głównych gwiazd NXT. Przejdźmy do wątku Angela Garzy, który podczas tego epizodu mierzył się z Isaiahem Scottem. Były mistrz Crusierweight musiał przełknąć gorycz porażki na Worlds Collide i powalczyć z „Swervem”. Był to kolejny świetny pojedynek, który porwał publikę. Ciężko było przewidzieć, kto tutaj zwycięży, ale patrząc na ostatnią promocje Latynosa można było wywnioskować, że to on ma większe szanse na wygraną. Zwycięstwo Garzy pokazuje, iż będzie on nadal budowany na latynoską twarz NXT.
Dijakovic wysyła wiadomość w kierunku Keitha Lee
Tak jak myślałem Lee i Dijakovic znowu zetrą się ze sobą, tylko że tym razem na TakeOver. Co to może oznaczać? a to, że tym razem panowie dostaną o wiele więcej czasu na swój pojedynek. Możemy się więc spodziewać tego, że dostaniemy showstealer i kto wie czy nie materiał na walkę roku. Keith i Dominik już wielokrotnie pokazali, że stać ich na bardzo wiele, więc w Portland nie powinno być inaczej. Podczas minionego odcinku NXT doszło do walki Dijakovica i Killiana Daina, który jak widać zbytnio miejsca w NXT sobie nie znalazł i przegrywa walkę za walką. Był to dobry pojedynek, a zwycięstwo padło łupem Dominika. Raczej znikome są jego szanse na odebranie pasa potężnemu Lee, który mistrzem jest dosyć krótki czas. Liczę jednak na to, iż na TakeOver dostaniemy walkę, o której będziemy mówić przez bardzo długi czas.
Balor i Gargano spotykają się przed kamerą
Ten storyline trochę wyhamował, gdy Johnny doznał kontuzji i był wykluczony z akcji na jakichś czas. Następnie było kilka innych spraw, którymi Garagno się zajmował jak m.in powrót DIY. Gdzieś pomiędzy tymi wydarzeniami kontynuowano program obu panów. Osobiście bardzo czekam na ich walkę, bo zapowiada się ona arcyciekawie, ale trochę ubolewam nad tym, że ich feud zszedł trochę na drugi plan. Podczas ostatniego odcinka dostaliśmy wideo rozmowę tej dwójki, co miało być podbudową ich walki w Portland. Niby okej, ale liczyłem na coś więcej, choć zawiedziony nie mogę być. W prosty sposób prowadzą ten storyline, więc nie można się czepiać o byle co. Został jeszcze jeden epizod NXT przed TakeOverem, co można będzie jeszcze wykorzystać do podbudowania tej rywalizacji.
Charlotte Flair powraca do NXT
Creme de la Creme ostatniego odcinka NXT. W perspektywy czasu nieco zmieniłem zdanie na temat zwycięstwa Charlotte w Royal Rumble Matchu kobiet. Jasno nam pokazano w jakim kierunku będzie zmierzać Flairówna, więc nie mam żadnych pretensji do federacji za taką, a nie inną decyzję. Charlotte przybyła do NXT po długiej nieobecności, by odpowiedzieć na wyzwanie Ripley, która na RAW wyzwała królową do walki na WrestleManii. Jestem „Za” takim pomysłem i sądzę, że Ripley jak i samo NXT zyska na tym naprawdę sporo. Nawet jeśli Rhea polegnie w Tampie, to nie będzie to dla niej tragedią. Dziewczyna w wieku 23 lat trafi na najwspanialszą ze scen i to jako mistrzyni + będzie to promocja żółtego brandu. W tym wszystkim jest jeszcze „EST of NXT” Bianca Belair, ale jest ona raczej przejściową rywalka dla mistrzyni i zapewne przegra na TakeOver. Z drugiej strony zaliczyła świetny występ na RR, więc kto wie czy federacja nie pójdzie np. w Triple Threat Match. Przejdźmy teraz do segmentu, który odbył się na pod koniec ostatniego NXT. Dostaliśmy świetny segment, w którym panie nie szczędziły sobie mocnych słów, które jak się potem okazało doprowadziły do ataku Ripley i Belair na Charlotte. Muszę powiedzieć, że genialnie rozpisano ten segment, zaś każda z pań miała okazję na dłuższą wypowiedź na mikrofonie. Co wyniknie tego zajścia? albo na WM’ce dostaniemy walkę Charlotte vs Rhea lub WWE pójdzie za drugą opcją i starciem Flair vs Ripley vs Belair.
DreamOver
W main evencie NXT oglądać mogliśmy Six-Man Tag Team Match, w którym to UE w składzie (Cole, O’Reilly i Fish) zmierzyła się z Broserweights, którzy wsparci byli przez Tommaso Ciampę. Walka ta zakończyła się dyskwalifikacją, co mnie jakoś szczególnie nie zdziwiło. Dostaliśmy promocję walk na TakeOverze, kolejny brawl, choć tym razem Undisputed Era zyskała na tym trochę więcej, bo jakby nie patrzeć odkuli się za ostatnie porażki, jak atak Ciampy czy przegrana z Imperium. Wygrali oni brawl, ale atak na Ciampę przerwało to, co pojawiło się na titronie, czyli wizerunek Velveteen Dreama, który już po chwili zjawił się w kwadratowym pierścieniu, aby rozprawić się z Erą. Powrót 24 latka trochę mnie zaskoczył, choć mówiono o nim od dłuższego czasu. Nie rozumiem do końca tego, dlaczego zaatakował on właśnie UE, mimo że miał jakąś tam przeszłość z nimi. Raczej obstawiałem, że pójdzie on w stronę pasa North American, ale jak widzimy będzie pewnie wplątany w sprawy Ery, Broserweights i Ciampy.