Witam w nowym roku – spokojnie, nie musisz się o nic martwić, bo w 2019 nie zmieni się kompletnie nic. Dalej będziesz oglądał WWE i narzekał na poziom tygodniówek. Oprócz tego dalej będziesz płakał z powodu kobiecego wrestlingu, ale nie przerzucisz się na inną federację, bo jesteś za leniwy. Mam nadzieję, że wczorajsza noc była szampańska i zachowywaliście się jak należy. Być może czujesz się słabo, ale poczujesz się lepiej po walce Nii Jax. Zapraszam na pierwszy w nowym roku raport.

Walka Nr.1: Steel Cage Match – Drew McIntyre vs Dolph Ziggler

Dolph próbował uciec i wykorzystać moment, w końcu w tej walce o to chodzi. Drew mu na to nie pozwolił i zgasił oponenta potężnym Chopem. Przyszła pora na Vertical Suplex, który poważnie osłabił plecy Zigglera. Szkot wrócił do uderzania przeciwnika za pomocą Chopów i blokował każdą ofensywę Dolpha. DZ w końcu wziął się w garść i zaskoczył McIntyre’a ładnym Diving DDT. Drew nie dał się zatrzymać i poprzedni atak nie zrobił na nim żadnego wrażenia. Ziggler boleśnie się o tym przekonał, bo został znokautowany Headbuttem. Szkot zaczął się wspinać i dopiero na szczycie spotkał się z oporem ze strony byłego partnera drużynowego. Zawodnicy okładali się stojąc na linach i to DZ poradził sobie lepiej. Głowa McIntyre’a wylądowała na klatce i doszło do tego, że obaj panowie spadli na liny i odczuli to bardzo boleśnie na miejsce, na które wcale nie chcieli spaść.

Po przerwie okazało się, że ten pojedynek ogląda Finn Balor. Drew nie wykorzystał sytuacji i przyjął ładnie wyglądający Famouser. 1…2…Kick-out. To chyba byłoby na tyle z ofensywy Dolpha, bo dość prędko został on ustawiony w niebezpiecznej pozycji. Miał otrzymać Inverted Alabama Slam, ale na szczęście przekręcił oponenta i przeszedł do pinu. McIntyre wstał i zupełnie niespodziewanie został rzucony na klatkę, a potem otrzymał Superkick! 1…2…Kick-out. Dolph spróbował uciec za pomocą drzwi i nie wiedział, że McIntyre stał na nogach. Szkot trafił rywala kolejnym Headbuttem i wracamy do punktu wyjścia. DZ po raz drugi spróbował uciec przez drzwi i znowu został powstrzymany. Tym razem wykorzystał moment i użył drzwiczek do ataku skierowanego przeciwko Drew. Po krótkiej chwili Ziggler dorzucił jeszcze jeden Famouser, który jeszcze nie pozwolił mu zwyciężyć.

Wracamy i widzimy jak panowie walczą ze sobą na szczycie klatki. Wszystko zmierza ku jednej akcji i nie mylicie się – Ziggler przyjął potężnie wyglądający Superplex z samej góry! Taka akcja mogłaby zakończyć żywot Dolpha, ale były mistrz wagi ciężkiej trzymał się nieźle. Drew próbował przestraszyć go swoją gadką – problem był taki, że wiemy jak to się zawsze kończy. Póki co, McIntyre radził sobie dobrze i cisnął swoim przeciwnikiem w stronę klatki. To nie koniec, bo Ziggler otrzymał Suplex na ścianę klatki. Szkot chciał, żeby rywal wziął się w garść i walczył. To było chyba głupie, bo Dolph skorzystał z zaproszenia i zaskoczył Drew ZigZagiem! 1…2…Kick-out! Przyszła pora na Superkick, ale McIntyre wiedział jak się obronić przed tym atakiem i znikąd wymierzył Claymore! To mógł być koniec, ale Drew ironicznie klaskał w ręce i postanowił na dobre pozbyć się oponenta. Kolejny Claymore wystarczył i to byłoby na tyle.

Walka może i się skończyła, ale Ziggler dalej był pewny siebie, bo zaczął krzyczeć do Szkota i go podjudzać do ataku. Drew nie pozwolił mu na gadanie głupot i poszedł po krzesło, które ustawił przy twarzy Dolpha, a następnie zmasakrował go Claymore Kickiem! McIntyre po swoim czynie nazwał się królem dżungli. Ziggler nie był w stanie mu zagrozić i mógł odejść z godnością. Zamiast tego postanowił go denerwować i okazało się, że tak naprawdę jest żałosny i jest zwykłym ciężarem. Drew ogłosił, że to koniec i zamierza teraz skupić się na czymś innym. Chce udowodnić, że jest królem WWE i zamierza wygrać Royal Rumble Match, a potem zdobyć tytuł Universal. Drew chciał odejść, ale jeszcze raz wrócił do ringu i prawdopodobnie zabił Zigglera czwartym Claymore.

Zwycięzca: Drew McIntyre – 15.30 via Pinfall (To był dobry pojedynek i ciężko się do czegokolwiek przyczepić. Drew odniósł dominujące zwycięstwo, ale Ziggler nie był dla niego łatwym celem. Segment po walce też był w porządku, bo McIntyre będzie mógł być wymieniany wśród możliwych zwycięzców Royal Rumble.)

W ringu zjawił się Seth Rollins. Chce być z nami szczery – nigdy nie był najlepszy w wyznaczaniu sobie celów na nowy rok. Każdy dzień jest dla niego szansą na nowy start. Nie jest zainteresowany w siedzeniu na miejscu, bo woli rozpocząć imprezę już teraz. Domaga się rewanżu i chce zmierzyć się z Deanem jeszcze dzisiaj. Na wyzwanie nie odpowiedział jednak Ambrose, a Triple H. HHH zauważył, że minęło sporo czasu. Seth mówi o nowym starcie, który może rozpocząć każdego dnia. Ostatnio trochę się zmieniło i Rollins nie dostanie rewanżu w związku z ostatnimi zarządzeniami. Chce być szczery – wydaje mu się, że Seth nawet na to nie zasłużył. Rollins przerwał mu wypowiedź i uznał, że Triple H wierzył w niego tylko dlatego, że Architect był jego marionetką. HHH stwierdził, że tak to widzi jedynie Seth. Kiedy powiedział on, że będzie twarzą Raw, to Triple H w to uwierzył. Rollins wywalczył wiele i jedynym momentem, w którym HHH w niego nie wierzył była Wrestlemania. Zmierzyli się ze sobą i uwierzył po porażce na nowo w Setha. Chce wiedzieć gdzie jest ten Rollins, który aktualnie po prostu prosi o parę rzeczy. Architect się wkurzył i uznał, że dźwiga Raw na swoich barkach przez cały rok. Nie jest taki jak Lesnar i każdego tygodnia występuje oraz potrafi walczyć w dobrych walkach z takimi osobami jak Balor, Ziggler, czy nawet Mojo Rawley. Nie musi o nic prosić, bo chce wywalczyć szansę. Czego chce Triple H? Domaga się tego gościa, którego nie obchodziły zasady? HHH właśnie tego chciał i liczył na to, że Rollins zniszczy to miejsce podczas walki z Lashleyem. Seth obiecał, że załatwi Bobby’ego i następnie zdobędzie tytuł interkontynentalny. Po tym wszystkim zajmie się Brockiem Lesnarem i zdobędzie tytuł Universal. Zabierze też całą rodzinę Triple H’a jeśli ta wejdzie mu w drogę. Do rękoczynów najpewniej nie dojdzie, ale w razie czego pojawił się Shane McMahon, który poprosił panów o spokój. Shane chciał, żeby HHH nie prowokował Rollinsa, bo ten naprawdę może zmienić to miejsce w piekło. Potem mu przypomniał, że za chwilę odbędzie się Battle Royal i zwycięzca zostanie nowym pretendentem do pasa interkontynentalnego.

Walka Nr.2: #1 Contender’s Battle Royal Match – Finn Balor vs Zack Ryder vs Curt Hawkins vs Titus O’Neil vs Kalisto vs Gran Metalik vs Lince Dorado vs Mojo Rawley vs Bo Dallas vs Curtis Axel vs No Way Jose vs Konnor vs Viktor vs Apollo Crews vs Baron Corbin vs Tyler Breeze

Gruby skład, szanse tutaj mają może z trzy osoby. Ciężko cokolwiek napisać o początku, bo wszyscy rzucili się na siebie. O’Neil nie spodziewał się tego, że całe Lucha House Party zajmie się właśnie nim. Jose zakręcił się z Viktorem i został wyrzucony przez Apollo. Potem poleciał Viktor i B-Team zajęli się dominatorem Crewsem. Konnor znalazł się w niewłaściwym miejscu, bo przyjął kilka ciosów od czarnoskórego zawodnika. Hawkins poradził sobie z luchadorami, którzy wspólnymi siłami chcieli go wyrzucić. W sumie to chciałbym, żeby tutaj wygrał jakiś Zack Ryder lub Apollo Crews. Titus doprowadził do tego, że Lucha House Party skupili po raz kolejny na nim uwagę i poleciał z ringu.

Powracamy po reklamach i teraz Finn miał problemy z luchadorami. Irlandczyk pozbył się jakimś cudem Metalika z ringu, a potem wyeliminował Kalisto, który był źle ustawiony na linach. Dorado też poleciał i Irlandczyk został zaatakowany przez Corbina. Crews zajmował się w tym czasie członkami B-Team i udało mu się ich wyeliminować. Poleciał jeszcze Konnor, który wyleciał po otrzymaniu Superkicka. Mojo Rawley też się pożegnał za sprawką Apollo. Czy Breeze będzie kolejną ofiarą? Jak najbardziej. Apollo został zatrzymany przez Barona i otrzymał Chokeslam. Balor stanął na nogach i załatwił byłego GM’a Sling Blade’m. Ataki otrzymali także Hawkins i Ryder, ale sytuację wykorzystał Baron, który wyeliminował Finna. Fanom się to nie spodobało i musieli oni znaleźć sobie nową osobę do kibicowania. Zdecydowali, że będą wspierać Rydera, który całkiem nieźle radził sobie z Corbinem, ale ostatecznie poleciał. Baron wyśmiał Hawkinsa i to kopnęło go w dupę, bo Curt się zdenerwował. Co więcej, utrzymał się w ringu i był bardzo blisko pozbycia się Barona z ringu. Czy uda mu się to zrobić? Niestety nie i Hawkins żegna się z walką. Lone Wolf czuł, że może to wygrać, ale Apollo nie był łatwym celem. Crews świetnie skontrował Chokeslam dzięki wykonaniu salta i potem znokautował Corbina dwoma Enzuigiri. To wystarczyło, żeby pozbyć się Barona z ringu.

Crews stwierdził po walce, że właśnie o to prosił. Nowy rok zaczyna z przytupem i nie spodziewał się tego, że będzie mógł zostać nowym mistrzem interkontynentalnym.

Zwycięzca: Apollo Crews – 9.35 (Nie była to spektakularna walka, ale czuję, że solidnie wypromowano Crewsa, który wyeliminował aż ośmiu zawodników. Tak to się powinno robić, ale dobrze wiemy, że Apollo nie ma żadnych szans na sukces w późniejszej walce.)

Natalya w wywiadzie powiedziała, że nie wie co przygotował dla niej nowy rok, ale jest pewna, że 2018 to prawdziwa kolejka górska. Zamierza wystąpić w kobiecym Royal Rumble Matchu i spróbuje zwyciężyć. Nie spodobało się to Nii Jax, która zauważyła, że plany Kanadyjki mogą się zmienić. Po chwili Nattie została zaatakowana przez Taminę oraz Jax, kompletnie się tego nie spodziewałem. W przypadku mężczyzn zrozumiem ogłaszanie swoich występów w Royal Rumble, ale w przypadku kobiet tego nie zrozumiem, bo dobrze wiemy, że i tak wszystkie panie z głównego rosteru zmierzą się w tej walce.

Baron Corbin nie zniknął i uznał, że to wszystko jest nie w porządku. Domaga się nowego startu oraz nagrody za to, że był naprawdę dobrym generalnym menadżerem i liderem szatni. Przeszkodziło mu pojawienie się Eliasa, który jak zwykle zaczął od klasycznego brzdęku-brzdęku na gitarze. Baron musi wiedzieć, że jego czas się skończył. Musi też wiedzieć, że nie będzie zaproszony na imprezę Eliasa, bo on nie zaprasza przegrańców. Corbin był wściekły, ale tylko słuchał gorzkich słów. Gitarzysta uznał, że on i jego kumpel Kid Rock wiedzą, że Baron nie nadaje się do niczego, bo nawet nie chciał, żeby Raw odbyło się w Detroit. Elias przygotował piosenkę i zamierza ją teraz zaśpiewać. Chyba nie muszę pisać, że była to pieśń przeciwko Corbinowi. Baron miał tego dość i postanowił zaatakować oponenta. Panowie zakończyli swój wyrównany brawl w okolicach areny produkcyjnej. BC miał dość i uciekł jak mała dziewczynka.

Walka Nr.3: Sasha Banks, Bayley & Ember Moon vs The Riott Squad

Bayley ze wściekłością rzuciła się na Morgan, która o dziwo sobie z tym poradziła i wpuściła do ringu Sarę. To jednak byłoby na tyle, bo panie otrzymały Running Crossbody. Do ringu wchodzi Sasha, która częstuje Logan Running Meteorą. Potem zaczęła ją atakować w narożniku i wymierzyła jeszcze jedną Meteorę. Zmiana pozwoliła Ember wejść do ringu i uniknąć szarży Ruby. Moon wykorzystała sytuację i znokautowała rywalkę Single Leg Dropkickiem. Riott nie pozwoliła przeciwniczce na Headlock i wyszło na to, że do ringu weszła Liv, która trafiła Ember kopnięciem z rozbiegu. Członkinie Riott Squad obijały Moon w swoim narożniku i właściwie tyle mogę napisać o ostatnich sekundach tej walki. Sasha i Bayley nie były zadowolone i postanowiły przeszkodzić paniom.

Po przerwie sytuacja się zmieniła, bo Bayley trzymała Ruby w Headlocku. Nie spodziewała się tego, że RR skontruje Hip Toss na własny Hip Toss. Morgan zdążyła się zmienić, ale otrzymała Arm Drag. Liv przyjęła potrójny atak od oponentek i legalnie występującą zawodniczką była już Sasha. Jej Rope Hung Meteora zawiodła, ponieważ Ruby uratowała Liv i pozwoliła jej na Rope Hung Foot Stomp. Sasha miała poważne problemy, bo mierzyła się z najbardziej doświadczoną zawodniczką z Riott Squad. Po chwili doszło do zmiany i Banks otrzymała Assisted Senton. Logan chciała wykorzystać siłę swoich kolan – wyszło jej to dopiero po chwili, ale gdy już trafiła Sashę kolanem, to zrobiła to z przytupem. Liv chciała dorzucić coś od siebie i wykonała Middle Rope Diving Bulldog. 1…2…Kick-out. Potem przeszła do dźwigni, ale nie spodziewała się tego, że The Boss od razu się uwolni. Sarah nie pozwoliła Sashy na zmianę i znokautowała ją Pop-Up Headbuttem. Bayley i Ember chciały zmusić sędziego do większej spostrzegawczości, ale to było głupie, bo Banks otrzymała Double STO od reszty pań z Riott Squad. Ember przerwała pin i następnie skoczyła na Ruby i Liv. Sasha w tym czasie zablokowała atak Logan i poczęstowała ją Backstabberem. Bayley zwieńczyła to Diving Elbow Dropem i to koniec.

Zwyciężczynie: Ember Moon, Sasha Banks & Bayley – 10.30 via Pinfall (O dziwo było to całkiem przyjemne widowisko. Panie odpuściły sobie zbędne Headlocki i przeszły do typowego wrestlingu drużynowego. Wypadło to dobrze i myślę, że wprowadzenie tytułów drużynowych dla kobiet to będzie naprawdę dobry pomysł. Warto pochwalić zawodniczki z Riott Squad, które rzadko mogą się pokazać i w tej właśnie walce próbowały dać z siebie wszystko.)

Walka Nr.4: Seth Rollins vs Bobby Lashley

Lio Rush przed pojedynkiem próbował sprzedać Bobby’ego jako wielkie zagrożenie i nie omieszkał wspomnieć, że jest on wojownikiem. A co robią wojownicy? Oni walczą. Brawo, kompletnie o tym nie pomyślałem. Prawdopodobnie Lio powiedział coś o imponujących pośladkach swojego podopiecznego, ale nie do końca to wyłapałem. Jestem jednak prawie pewien, że twarde dupsko to atut pewnego rodzaju aktorów. Dobrze jest zacząć nowy rok od żartu niskich lotów.

Seth rzucił się na oponenta ze wściekłością, ale napotkał opór. Lashley zatrzymał go i poczęstował Corner Shoulder Thrustem. Potem dorzucił Standing Hip Press, ale z Back Suplexem nie poszło tak dobrze. Rollins stanął na nogach i po serii ciosów postawił na Single Leg Dropkick oraz High Knee Smash. Bobby otrzymał także Diving Crossbody od Architecta. Seth został rozproszony przez Rusha i to pozwoliło Lashleyowi na skontrowanie skoku Kingslayera. Rollins otrzymał Flatliner i po chwili musiał ratować się przed dźwignią. Poszło mu dobrze, ale znikąd został trafiony Clothesline’m. Bobby wyrzucił przeciwnika z ringu i pozwolił Lio na wykonanie ciekawej Hurricanrany.

Po przerwie sytuacja się nie zmieniła i Rollins walczył z bólem, ponieważ Lashley pomyślał o dźwigni. Seth próbował atakować, ale potężny Irish Whip w narożnik zmusił go do wycofania swojego planu. Architect zdenerwował się, bo nie był w stanie odpowiedzieć. Udało mu się skontrować próbę wykonania Vertical Suplexa i powalić go za pomocą Sling Blade’a. Bobby otrzymał dwa Suicide Dive’y, a w ringu padł po tym jak został trafiony Springboard Clothesline’m. Lio nie pozwolił Sethowi na finisher i Lashley zdążył wstać na nogi, żeby powalić Kingslayera Spinebusterem. 1…2…Kick-out. Kolejny Corner Shoulder Thrust nie trafił w cel i Lashley przyjął Low Superkick. Rush znowu rozproszył Setha i tym razem SR miał dość. Ruszył on w pogoń za młodym gimnazjalistą i udało mu się go dorwać. Lio wylądował na barykadzie i sytuację wykorzystał Bobby, który zaatakował Rollinsa. Seth jednak wziął krzesło w ręce i zdzielił czarnoskórego wrestlera prosto w plecy.

Seth znęcał się nad Lashleyem i po chwili dorzucił parę uderzeń skierowanych ku Lio. Bobby wycofał się, a jego młody przyjaciel otrzymał Blackout.

Zwycięzca: Bobby Lashley – 9.20 via DQ (Solidne starcie, które spełniło swoje zadanie, ale nie w stu procentach. Seth mógł pokazać się z agresywniejszej strony, ale nie wiem do czego to zmierza. Szkoda tylko, że kosztem Lashleya, ale ciężko teraz wierzyć w to, że Bobby będzie kimś ważnym w WWE.)

Walka Nr.5: Jinder Mahal & Singh Brothers vs Heath Slater & Rhyno

Zaczynają Jinder oraz Heath. Mahal miał początkowe problemy, ale potrzebował on pomocy braci Singh. Slater otrzymał Clothesline i po chwili Sunil oraz Samir poczęstowali go Double Suplexem. Samir zaczął się wygłupiać i przyjął Jumping Leg Lariat. Do ringu weszli po tym Rhyno oraz Sunil. Bracia nie mieli szans z The Man Beast, który załatwił ich podwójnym Overhead Belly to Belly Suplexem. Doszło do zmiany z Mahalem, który po kilku problemach znokautował rywala Superkickiem i pokonał go po The Khallas.

Zwycięzcy: Jinder Mahal & Singh Brothers – 2.55 via Pinfall

Walka Nr.6: Intercontinental Championship Match – Dean Ambrose vs Apollo Crews

Apollo zaczął z grubej rury, bo trafił rywala ciosem i pochwalił się nienaganną zwinnością. Potem postawił na jeszcze jeden atak i Sunset Flip Powerbomb. Dean miał problemy i nie wiedział jak sobie z nimi poradzić. Wyleciał z ringu i został zgnieciony Apron Moonsaultem od pretendenta.

Wracamy na wizję. Ambrose kopał przeciwnika i podniósł go, żeby zniszczyć Clothesline’m. Przeszedł on do Cravate’a, ale Apollo się ogarnął i sprawił, że mistrz wyleciał z ringu. Panowie stanęli na nogach i trafili siebie wzajemnie Clothesline’m. Po chwili obaj wstali i to pretendent miał najwięcej do powiedzenia. Trafił on przeciwnika kilkoma kopniakami, potem postawił na Jumping Clothesline oraz Fallaway Samoan Drop. 1…2…Kick-out. Ambrose zablokował próbę finishera, ale nie poszło mu najlepiej w kolejnej części starcia i przyjął Diving Crossbody, a od razu po tej akcji został zgnieciony za pomocą Standing Shooting Star Pressa! 1…2…Kick-out. Dean blokuje szarżę rywala i właściwie to tyle, bo po chwili przyjmuje on Overhead Belly to Belly Suplex. Potem otrzymuje Corner Splash, ale blokuje Military Press Slam. Dirty Deeds nie zostaje wykonane i mistrz zostaje załatwiony za pomocą Enzuigiri oraz po chwili prawie przegrywa po Apollo Bomb! Prawie, gdyż Ambrose jakimś cudem złapał linę. Apollo nie był zadowolony i od razu pomyślał o Tope Con Hilo. Frog Splash niestety w cel nie trafił i Dean znikąd wykonuje skuteczne Dirty Deeds.

Zwycięzca: Dean Ambrose – 7.15 via Pinfall (Dobra walka, szkoda, że taka krótka. Warto pochwalić Apollo, który dwoił się i troił, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. To świetny zawodnik i mam nadzieję, że przejdzie niedługo na SmackDown, bo właśnie tam będzie mógł skupić się na sportowych aspektach wrestlingu. Szkoda, że publika ucichła, bo pojedynek naprawdę wypalił.)

Za tydzień odbędzie się nowy talk-show, który został nazwany „The Moment of Bliss”. Nie będzie zaskoczeniem jeśli napiszę, że prowadzić go będzie Alexa Bliss. Pierwszym gościem będzie natomiast Ronda Rousey.

Walka Nr.7: Ronda Rousey & Natalya vs Nia Jax & Tamina

Ronda szybko zgnoiła Taminę i domagała się walki z Nią. Jej prośba została wysłuchana i mistrzyni zaczęła okładać większą od siebie rywalkę. Jax wzięła się do roboty i postawiła na Biel Toss, Corner Splash i Scoop Slam. Kolejny atak nie trafił w cel i do ringu wchodzą Snuka i Natalya. Kanadyjce poszło lepiej i trafiła ona Taminę Dropkickiem. Potem postawiła na dwa Snap Suplexy i obijała oponentkę w narożniku. Nattie nie pogardziła Scoop Slamem i to doprowadziło do tego, że Nia wyciągnęła swoją koleżankę z ringu. Mamy zmianę i Rousey weszła na górną linę, żeby zgnieść rywalki za pomocą Diving Crossbody.

To byłoby na tyle fajnej walki, bo po przerwie dominowały już Nia i Tamina. Jax walczy dość schematycznie, bo wykonuje jedną akcję, chodzi przez chwilę do ringu i przechodzi do dźwigni. Manewr został na szczęście powtórzony przez jej partnerkę. Natalya próbowała to zmienić i skontrowała Samoan Drop, żeby po chwili wpuścić do kwadratowego pierścienia Rondę. Mistrzyni zasypała Nię ciosami w brzuch, rzuciła ją na matę i znokautowała tym swoim przedziwnym kolanem z wyskoku. Jax została też trafiona czymś w rodzaju Superman Puncha, ale to jej nie zatrzymało i Rowdy padła na matę po Military Press Slamie. Wątpię w to, że Avalanche Samoan Drop zostanie wykonany. Rousey zeszła z barków Nii, ale nie spodziewała się ataku Taminy. Superkick pozbawił na chwilę tchnienia Rondę, która zdążyła wstać na czas. Udało jej się też uniknąć Headbutta i przejść do Arm Bara. Jax uratowała koleżankę za pomocą Leg Dropa i doszło do tego, że Jax i Natalya wyleciały z ringu. Snuka chciała wykończyć mistrzynię Diving Splashem, ale trafiła na nogi oponentki i została pokonana po Arm Barze.

Zwyciężczynie: Ronda Rousey & Natalya – 10.50 via Submission (Pierwsza połowa walki była imponująca i wierzyłem, że panie utrzymają tempo, ale właściwie to niepotrzebnie to robiłem, bo w tej walce wystąpiły Nia i Tamina. Końcówka poprawna i mam nadzieję, że to ostatni raz kiedy oglądam Jax w walce wieczoru Raw.)

Autor: RS