Royal Rumble już w tę niedzielę (chyba w tę niedzielę). Co w związku z tym? A no to, że zapraszam na raport z ostatniego przez tym PPV Raw. Zapowiedziano przepiękne starcie, w którym Sasha Banks i Bayley zmierzą się z Rondą Rousey i Natalyą. Nie zapominajmy o innych atrakcjach, między innymi o występie Jindera Mahala, byłego mistrza WWE.

W Stanach świętują coś związanego z MLK (Martin Luther King, a nie Machine Gun Kelly). Nie do końca wiem co, bo jestem zwykłym ignorantem i nie chce mi się szukać. W każdym razie popieram działania WWE w tym aspekcie, bo uderzono (za pierwszym razem napisałem zabito, a to raczej byłoby nie na miejscu) dziesięć razy w gong i wyświetlono film na cześć tego sławnego człowieka.

W ringu stanęli Paul Heyman i Brock Lesnar. Paul się przedstawił i po chwili to samo uczynił w przypadku swojego klienta. W zeszłym tygodniu Finn Balor przypiął Johna Cenę. Heyman nie mógł w to uwierzyć, bo w tej walce nie było żadnych kontrowersji. Balor wszedł do ringu i wykorzystał moment. John Cena, drugi najlepszy zawodnik w historii dodał, że wierzy w Finna, ale to nie koniec, bo całe WWE Universe także wierzy w tego wrestlera. Paul stwierdził, że także wierzy w Balora i nie chodzi mi o jakiekolwiek żarty. Nawet sam Irlandczyk wierzy w to, że pokona Lesnara w starciu o pas Universal. Brock był gotowy na walkę ze Strowmanem, ale do tego jednak nie dojdzie, bo będzie on musiał bronić tytułu z gościem, którego nawet nie zna i gościem, który walczy w zupełnie innym stylu niż Braun. Właśnie dlatego wszyscy wierzą w to, że Balor zostanie nowym mistrzem – powinniśmy go słuchać, bo jest on głosem, który ma znaczenie. Problem jednak jest taki, że głos Heymana jest tym, który jest o wiele ważniejszy. W tę niedzielę jego klient poświęci Finna i udowodni mu, że nie da się pokonać niepokonanego. Balor będzie dla Lesnara szybką przeprawą i przekonamy się, że na tym świecie nie dochodzi do cudów. Paul ma dla nas spoiler – nawet cud boi się Brocka Lesnara. Na Royal Rumble jego klient zwycięży i udowodni, że Finn nie jest w stanie stać w jednym ringu co Brock, a jedyne co zrobi Irlandczyk to powie, że od teraz wierzy w Lesnara. To miał być koniec, ale usłyszeliśmy muzykę Vince McMahona! Chairman wszedł do ringu i stwierdził, że Balor będzie Dawidem w walce Dawida z Goliatem. Vince przypomniał o tym co Dawidowi udało się zrobić i zauważył, że postać tego człowieka odrodziła się w Balorze. Nie dziwi nas to, że Finn ma wielu fanów wśród tych wieśniaków, ale prawda jest też taka, że McMahon nie wierzy w bajki. Wejść do ringu postanowił Braun Strowman. Lesnar cisnął bekę z lamusa i wcale mu się nie dziwię, bo jak już pisałem tydzień temu – that’s how mafia works. Vince chciał wiedzieć po jaką cholerę przybył tu Strowman. Brock się dalej ciskał i Braun powiedział, że to wszystko wina Barona Corbina, bo to przez niego Strowman zapłacił karę i stracił walkę o pas Universal. Lesnar powinien się cieszyć, że nie dojdzie do jego walki z Braunem, ale problem jest taki, że karząca ręka sprawiedliwości w końcu go dopadnie i jeśli jakimś cudem obroni tytuł na Royal Rumble, to potem będzie znowu miał do czynienia z potworem. Vince poprosił Strowmana o spokój, ale wygląda na to, że to nie koniec, ponieważ do ekipy dołączył Finn Balor. Irlandczyk zauważył, że Raw w ogóle się nie zmienia. Braun robi to co zwykle, a to przecież Finn jest osobą, która pokonała trzech zawodników. Jednym z nich był John Cena i wydaje mu się, że wywalczył swoją szansę dzięki ciężkiej pracy. Dobrze wie, że McMahon w niego nie wierzy, ale wie też, że Balor Club i on sam wierzą w Irlandczyka. Uda mu się pokonać Lesnara i dokona tego. Strowman uznał, że dobrze wie, że potrafi pokonać Brocka, ale nie wie, czy Finn potrafi. Balor podziękował za to, że rywal go docenił i kazał Strowmanowi odczepić się od jego spraw. Brock Lesnar miał tego dość i postanowił odejść. Finn natomiast przekazał Vince’owi, że Dawid zawsze stał w cieniu giganta. Ludzie się z niego śmiali, ale nie wiedzieli z czego jest on tak naprawdę zrobiony. Dawid pokonał Goliata i po tym nikt już nie śmieszkował. McMahon chciał zobaczyć starcie małego z tym wielkim i ogłosił, że Balor zmierzy się ze Strowmanem i ma nadzieję na to, że Brock i Paul obejrzą tę walkę.

Walka Nr.1: Finn Balor vs Braun Strowman

Irlandczyk zablokował atak oponenta i poczęstował go Dropkickiem. Potem uniknął szarży w narożniku i trafił Brauna kopniakiem w głowę. Potwór skupił się na Lesnarze i Balor postanowił spoliczkować rywala i przekazać mu, że ma się skupić na walce. Braun się zdenerwował i od razu przeszedł do ofensywy. Skontrował Sling Blade i trafił przeciwnika ciosem w klatę. Potem wyrzucił z ringu Irlandczyka i potraktował go Shoulder Blockiem. Wracamy do kwadratowego pierścienia od razu po tej akcji. Strowman trafił rywala atakiem z rozbiegu i znęcał się nad nim w parterze. Balor miał tego dość, ale znowu wyleciał z ringu. Tym razem udało mu się skontrować Shoulder Block na Sling Blade. Atak spodobał się Lesnarowi, który zrobił zdziwioną minę. Braun chciał zemścić się na oponencie, ale nie trafił z uderzeniem i przyjął Running Forearm. Przyjął trzy takie ataki i został złapany za głowę. Finn przeszedł do duszenia. Strowman miał kłopoty, bo padł na kolana, ale był o wiele silniejszy i dzięki swojej sile wyswobodził się z dźwigni. Finn się jednak zdenerwował i załatwił rywala serią uderzeń łokciem. Potem zgniótł Brauna Jumping Boot Stompem i wszedł na górną linę skąd chciał skoczyć. Zdenerwowany Strowman postanowił odepchnął Irlandczyka prosto na Lesnara – mistrz złapał pretendenta i rzucił go za siebie Overhead Belly to Belly Suplexem. Sędzia sprawdził stan Balora, który wykorzystał moment i znikąd poczęstował Brocka Shotgun Dropkickiem i po chwili zgniótł go za pomocą Tope Con Hilo! Braun chciał pogonić mistrza, ale otrzymał Sling Blade. Lesnar próbował się zemśćić, ale załapał się na Baseball Slide i kolejny Shotgun Dropkick. Strowman natomiast stanął na nogi i wrzucił sobie przeciwnika do ringu. Nie trafił z atakiem do narożnika, otrzymał Shotgun Dropkick i Coup de Grace! Szkoda tylko, że Brock nie pozwolił na zakończenie tej walki i miał dla Balora F5.

Zwycięzca: Finn Balor – 7.35 via DQ (Myślę, że walka spełniła swoje zadanie, bo miała pokazać, że mniejszy zawodnik może pokonać wielkiego potwora. Pod koniec była bardzo dynamiczna, ale to głównie zasługa Brauna. Strowman wrócił już do ringu i w sumie sposób zakończenia tego pojedynku może budzić pewne zastrzeżenia, bo Finn nie wygrał czysto, a przez DQ i to jeszcze to DQ powinno zostać ogłoszone dwie minuty przed wykonaniem przez Brocka F5.)

A teraz przyszła pora na segment Lio Rusha i Bobby’ego Lashleya. W ringu można było zauważyć podium. Rush przekazał nam, że Bobby jest o wiele lepszy od Rollinsa i Ambrose’a. To nie koniec, bo jest lepszy od każdego zawodnika z szatni. Nie będą bawić się w otwarte wyzwania, bo takie zabawy są dla dzieci. Lashley jest prawdziwym wojownikiem i prawda jest taka, że walczy dla pieniędzy. Chcą świętować swój sukces i właśnie dlatego Bobby pokaże nam swoje warunki fizyczne. Lio poprosił dużego ziomka o to, żeby ten stanął na podium. Rush potem dodał, że cały świat za chwilę zobaczy jak genialny jest nowy mistrz interkontynentalny. Poprosił o skierowanie świateł prosto na Lashleya i Bobby zaczął się prężyć. Za wiele to on jednak nie pokazał, bo przeszkodził mu Apollo Crews. Apollo pogratulował Bobby’emu wygranej, ale dodał, że nikt nie chce oglądać jak Lashley pozuje. Ludzie chcą zobaczyć jak walczy i może powinien zgodzić się na wyzwanie Crewsa. Lio Rush wyśmiał ten pomysł, gdyż według niego Apollo nie jest w lidze Bobby’ego. Zgodzą się na walkę, ale tylko wtedy gdy Apollo pokona Bobby’ego w pojedynku na pozy. Crews nie był przekonany, więc Lio rozbudził w nim wolę walki mówiąc, że w takim razie Apollo nie może zostać mistrzem. Zawodnicy postanowili zmierzyć się w starciu na pozy i publika wolała wspierać Crewsa, który nie brał tego na poważnie, ale o dziwo dotrzymywał kroku. Lashley miał tego dość i zaatakował rywala, ale Apollo wyrzucił mistrza z ringu i następnie złapał Rusha, którym cisnął prosto na Bobby’ego.

Walka Nr.2: Apollo Crews vs Bobby Lashley

Wracamy po reklamach. Crews uwolnił się z dźwigni, ale otrzymał Flatliner. 1…2…Kick-out. Bobby zajął się oponentem w narożniku i trafił go Corner Shoulder Thrustem. Po chwili przyjął Missile Dropkick, serię kopniaków i Jumping Clothesline. Apollo wszedł na trzecią linę i zdecydował, że skoczy. Nie trafił, ale poradził sobie w dalszej części walki. Udało mu się nawet podnieść Lashleya, ale Military Press Slam nie do końca wypalił za pierwszym razem. Crews poprawił atak i teraz mu się udało. Crews chciał zwieńczyć go Standing Moonsaultem, ale Bobby zdążył się odsunąć. Apollo w takim razie ogłuszył oponenta za pomocą Enzuigiri, ale teraz przeszkodził mu Lio Rush. Lio unikał ataków – w pewnym momencie został złapany i uratował go Lashley, który pokonał Apollo po Spearze.

Zwycięzca: Bobby Lashley – 2.45 via Pinfall (Bardzo krótki pojedynek. Był niezły i chciałbym, żeby ta dwójka dostała jakieś dziesięć minut, ale nie wiem co z tego będzie.)

Seth Rollins wszedł do ringu i po drodze wymienił spojrzenia z Bobby’m. Rollins zaczął swoją wypowiedź od rozmowy o Martinie Lutherze Kingu. Parę miesięcy temu trzymał dwa tytuły i miał obok siebie dwóch braci. Teraz nie ma ani pasów, a jego rodzina jest w rozsypce. Musi się skupić na przyszłości – to fani pomagają mu żyć dalej i dzięki nim jest pewny, że w niedzielę wygra Royal Rumble Match. To szalony pomysł i dość niebezpieczny, ale prawda jest taka, że całe jego życie takie jest. Nie jest tak wielki jak McIntyre lub tak silny jak Lashley. Wychowywał się w małym mieście, a jego sąsiedzi pracowali ciężko na rzecz swojej rodziny. Seth zauważył, że mógł prowadzić teraz traktor i pracować na polu, ale tego nie robi, gdyż chce walczyć. Wola walki jest usadowiona głęboko w jego duszy i obiecuje, że będzie stał jako jedyny w ringu w niedzielę i będzie to właśnie on. Na rampie po tych słowach stanął Drew McIntyre. Szkot stwierdził, że zajmie się Rollinsem i jest pewien, że Seth nie ma żadnych szans na wygranie Royal Rumble. Jest to spowodowane tym, że styl Architecta jest niepewny i zostanie on wyeliminowany. Jeśli weźmiemy pod uwagę pasję i umiejętności i ulokujemy to w potężnym ciele, to powstanie Drew McIntyre. Szkot obiecał, że spojrzy rywalowi prosto w oczy i wyrzuci go z ringu, a następnie usłyszymy jak Drew zostanie ogłoszony zwycięzcą.

Walka Nr.3: Seth Rollins vs Drew McIntyre

To już trzeci pojedynek, który zaczyna się do przerwy reklamowej. Seth wyrzucił oponenta z ringu i poczęstował go Suicide Dive’m. Potem trafił go Springboard Clothesline’m, dorzucił go tego Chop i uniknął szarży Szkota, który chciał zgnieść go w narożniku. Architect wszedł na górną linę i postanowił skoczyć, ale trafił na barykadę. McIntyre mógł teraz przejąć inicjatywę i postanowił wykręcić rękę przeciwnika. Rollins stawiał się i próbował uderzać, ale przyjął uderzenie łokciem. Drew mógł wrócić do powolnego, ale skutecznego obijania rywala. Seth się wkurzył, bo nie na to się pisał, ale jedyne co zrobił to poleciał w narożnik i się od niego odbił. McIntyre postanowił skorzystać z czegoś mocniejszego i wykonał Overhead Belly to Belly Suplex. Po tej akcji wrócił do wykręcania ręki Setha i parę sekund później poczęstował go Gut Kickiem. Panowie znaleźli się poza ringiem i to Szkot dominował. Udało mu się rzucił Architecta na podłogę dzięki postawieniu na Inverted Alabama Slam.

Po przerwie to Rollins przeważał. Powalił Drew Sling Blade’m i od razu po tej akcji dorzucił Blockbuster. McIntyre zablokował próbę Buckle Bomba i sam podniósł Kingslayera, ale nie spodziewał się Roll-upa. Seth wstał i zakręcił przeciwnikiem, żeby zaskoczyć go Falcon Arrowem. 1…2…Kick-out. Architect zdecydował, że zakończy tę walkę, ale jego finisher został skontrowany. Drew nie wiedział jak poradzić sobie w dalszej części tego starcia i panowie wylądowali w narożniku. McIntyre położył się w pozycji Tree of Woe i typowo dla niego zrzucił Setha na matę przerzutem nad swoją głową. Seth o dziwo wylądował na nogach i doprowadził do tego, że McIntyre otrzymał Superkick! 1…2…Kick-out. Panowie stanęli na nogach po dłuższej chwili i zaczęli wymieniać się Chopami. Zostało to zakończone Headbuttem ze strony Szkota. Drew podniósł Rollinsa i wszedł z przeciwnikiem na barkach na trzecią linę. Udało mu się wykonać Avalanche Air Raid Crash i od razu po tej akcji dorzucił Deadlift Powerbomb! 1…2…Kick-out! McIntyre chciał załatwić oponenta jakąś akcją, ale Seth nim zakręcił i pokonał po Roll-upie.

Zwycięzca: Seth Rollins – 13.55 via Pinfall (Bardzo przyjemne widowisko – starcia tych panów mi się nie nudzą, bo zawsze są dobre, ale dalej będę czekał na ich pojedynek na jakimś PPV. Rezultat pozytywny, bo Szkot nie przegrywa po finisherze, a Seth może być teraz brany pod uwagę w roli faworyta do wygranej w Royal Rumble. Oczywiście już od dawna tym faworytem jest, ale chciałem coś jeszcze dopisać. Każdy lepszy od Brauna Strowmana. Nawet Titus O’Neil.)

The Revival próbowali przekonać Vince McMahona do swoich racji. Chcieli ostatniej walki, w której stawką będą tytuły drużynowe. McMahon zgodził się i przeszkodził mu Curt Hawkins. Vince uznał, że Curt przegrał za wiele i nie może mu zaoferować starcia. Może mu jednak zaoferować rolę sędziego w walce Revival z Gable’m i Roode’m.

Dean Ambrose wygłosił swoje generic heel promo nr 11. Najzabawniejsze w tym jest to, że nie różni się ono prawie niczym od proma nr 57, a promo nr 433 już w ogóle jest podobne, ale odnosi się do Setha Rollinsa jako wielkiego wroga, a nie potężnego wroga.

Walka Nr.4: Lucha House Party vs Jinder Mahal & Singh Brothers

Wygląda na to, że Samir i Sunil mogą wrócić do ringu. Jinder szybko załatwił Dorado i poczęstował go Scoop Slamem. Udało mu się sprowadzić luchadora do narożnika i bracia Singh mogli zająć się Lince. Ten jednak zaskoczył ich kilkoma atakami i wpuścił do ringu Kalisto. Były mistrz Stanów Zjednoczonych skoczył z barków Dorado i zgniótł Splashem Sunila. Potem miał dla przeciwnika serię Arm Dragów, ale Singh cisnął oponentem prosto na linę. Jinder chciał pokazać kolegom jak to się robi i przeszedł do Headlocka. Sunil postawił na podobną akcję i zaatakował luchadorów stojących w narożniku, ale otrzymał Spinning Heel Kick. Do ringu wchodzi Metalik, który załatwił rywali kilkoma skokami i wykończył Singha Tilt-a-Whirl Backbreakerem.

Zwycięzcy: Lucha House Party – 3.10 via Pinfall

EC3 gapił się w lustro i podziwiał swoje piękno. Dana Brooke pochwaliła wygląd zawodnika i zapytała go o jakieś porady dietetyczne. To się nazywa występ. Ale chociaż wypłata wpadła na konto. W ringu natomiast siedział Elias, który zagrał piosnkę i jak zwykle zażartował sobie z Corbina. Baron mu jak zwykle przeszkodził mówiąc, że Elias prawie zabił Barona, bo powiedział Braunowi gdzie Lone Wolf się ukrywa. Elias chciał, żeby mikrofon Corbina został wyciszony i dopiero teraz mógł pocisnąć oponentowi.

Walka Nr.5: Elias vs Baron Corbin

Jaram się. Elias przeszedł się po linie niczym Undertaker, ale jego atakiem nie było Old School, a zwykły Arm Drag. Corbin aż poleciał z ringu i przyjął kilka ciosów. Udało mu się odepchnąć oponenta i gitarzysta trafił w narożnik. Lone Wolf obijał rywala i zdecydował, że trafi do Misdirection Clothesline’m. 1…2…Kick-out. Elias miał teraz wypaść z ringu, ale utrzymał się na linach i przeskoczył nad Baronem. Udało mu się trafić go kolanem i wykonać Rolling Cutter. 1…2…Kick-out. Wkurzony gitarzysta zaczął obijać przeciwnika w narożniku. Sędzia nie chciał mu na to pozwolić i doszło do tego, że Corbin uderzył Eliasa w twarz i pokonał go po End of Days.

Zwycięzca: Baron Corbin – 3.10 via Pinfall

Alexa Bliss po raz kolejny poprowadzi swój talk show, który na razie dupy nie urywa. Bliss podziękowała za pozytywną reakcję i przypomniała, że zwyciężczyni kobiecego Royal Rumble zmierzy się na Wrestlemanii w walce o pas. Alexa ogłosi nam teraz uczestniczki walki. Na ekranie pokazano zdjęcie wrestlerek, które zmierzą się ze sobą w niedzielę. Właściwie były tam wszystkie zawodniczki ze SmackDown i Raw z włączeniem Nikki Cross. Bliss chciała, żebyśmy teraz przywitali jej byłą przyjaciółkę i przeciwniczkę – Nię Jax. Alexa postanowiła przejść do konkretów i chciała wiedzieć kogo wybrałaby Nia gdyby wygrała Royal Rumble. Nie dostała odpowiedzi, bo pojawiła się Ember Moon. Bliss nie była zadowolona, ale Moon zabrała Nii mikrofon i stwierdziła, że jest zmęczona siedzeniem w szatni i czekaniem na swoją szansę. Jest tutaj, żeby coś powiedzieć i zamierza wygrać Royal Rumble. Następną osobą przerywającą Moment of Bliss była Alicia Fox, która ogłosiła się kapitanem dywizji kobiet i zapowiedziała, że to ona wygra Royal Rumble. Po tych słowach pojawiła się Mickie James, która przypomniała, że skradła show na wielu Wrestlemaniach i chętnie zrobi to po raz kolejny. Za zawodniczkami stanęły też członkinie Riott Squad, Dana Brooke, Tamina i Nikki Cross. Panie zaczęły się kłócić i to wkurzyło Alexę, która przypomniała, że ten segment prowadzi ona. Wszystko zostało zniszczone i jej reputacja została zszargana. Wydawało się, że to będzie koniec, ale Nia Jax rzuciła się na rywalki i zawodniczki zaczęły się ze sobą bić. Walka przeniosła się na zaplecze i zaskoczona Alexa została sama. Bliss uznała, że to było naprawdę dziwne i uczestniczkom Royal Rumble nie brakuje pasji. Tego odcinka Moment of Bliss jednak nie zapomnimy, bo ona też dołączy do walki na Royal Rumble. Wydawało się, że to koniec, ale przeszkodziła jej Lacey Evans, która zauważyła, że innym paniom brakuje klasy. Lacey obraziła Alexę i stwierdziła, że to ona zwycięży, bo jest prawdziwą kobietą i jej jako jedynej nie brakuje klasy.

Titus O’Neil ogłosił, że też wystąpi w Royal Rumble Matchu. To teraz tak – o ile zakład, że WWE zmusi go do poślizgnięcia się w drodze do ringu?

Walka Nr.6: Heavy Machinery vs The Ascension

Viktor nie mógł sobie poradzić z Otisem i postanowił go popchnąć. O dziwo to nie było głupie, ale Dozovic się zdenerwował i wykonał Airplane Scoop Slam. Heavy Machinery poczęstowali Kanadyjczyka Double Headbuttem i legalnym zawodnikiem był teraz Tucker. Knight zaskoczył Viktora wykonaniem Diving Crossbody i panowie zgnietli przeciwnika swoimi ciałami. Konnor chciał interweniować, ale przyjął Double Shoulder Block oraz The Caterpillar od Otisa. Obolały Viktor nie miał nic do powiedzenia – on też otrzymał The Caterpillar i został pokonany po przyjęciu The Compactor.

Zwycięzcy: Heavy Machinery – 2.20 via Pinfall (Nigdy nie kupowałem tych ziomków, ale fani ich uwielbiają, bo mimo głupiego stylu są całkiem charyzmatyczni. Jako midcardowy tag team mogą się sprawdzić. Fajnie, że nie musieli męczyć się z oponentami nie wiadomo ile, ale wiecie, w WWE to nic pewnego. Taki Bobby Roode nie potrafił załatwić wielkiego i potężnego Konnora, byłego gwiazdora NXT jedzącego ser.)

Walka Nr.7: Special Guest Referee WWE Raw Tag Team Championship Match – Bobby Roode & Chad Gable vs The Revival

Czy Curt Hawkins będzie uczciwym arbitrem? Przekonajmy się. Chad ładnie poradził sobie z Dashem. Doszło do zmiany z Roode’m, ale Hawkins zauważył, że Kanadyjczyk nie trzymał liny. Zasady. The Revival mogli przejąć teraz inicjatywę i zajęli się oponentem w swoim narożniku. Gable zaczął się stawiać, ale przyjął Kitchen Sink od Dawsona. Scott i Dash rzucili się na Roode’a, ale poszło im miernie i panowie przyjęli Double Diving Crossbody od Chada. Mistrzowie wykonali potem po T-Bone Suplexie i Gable został rzucony przy asyście Bobby’ego na pretendentów. Scott jednak powalił Chada Clothesline’m i stało się to poza ringiem.

Wracamy po przerwie i jak widać panowie się nie oszczędzali. Chad wpuścił Roode’a, który trafił Wildera dwoma Clothesline’ami, rzucił go na matę Back Body Dropem i skontrował skok Scotta na Uranage. Dash otrzymał atak barkiem, ale uniknął Blockbustera. Nie uniknął Spinebustera i jego partner miał zostać zniszczony Suplexem. Miał, bo Dash skontrował to na Splash i przypiął przeciwnika. Hawkins widział jak Revival grali nieuczciwie i za każdym razem przeszkadzał im gdy wydawało im się, że Curt będzie niewidomy na te działania. Scott chciał przypiąć Chada i przy okazji przytrzymać jego majteczki, ale Hawkins po raz kolejny mu uniemożliwił takie coś i to za jego sprawą Revival przegrali po Roll-upie.

Scott i Dash mieli dość wszelkich kontrowersji i chcieli wiedzieć dlaczego Hawkins sędziował nie po ich myśli. A to ciekawe. Curt działał zgodnie z zasadami i został za to zaatakowany. Revival znęcali się nad Hawkinsem i nie zauważyli jak Zack Ryder wchodzi do ringu, żeby ich zaatakować. Zack wyczyścił ring i podał rękę Hawkinsowi.

Zwycięzcy: Bobby Roode & Chad Gable – 8.35 via Pinfall (Nie doczekam się chyba czystej i dobrej walki Revival z mistrzami. Dzisiejsza była w porządku, momentami naprawdę potrafiłem się wkręcić, ale kolejny bullshit związany ze Scottem i Dashem mnie już całkowicie wykończył. Powrót Rydera na plus, bo to utalentowany zawodnik i aż dziwi mnie, że tak rzadko występuje. Będzie zabawnie jak to za sprawą Zacka Hawkins wygra po raz pierwszy od dawna i to na dodatek w walce z The Revival.)

Ronda Rousey pocisnęła tej kolorowej szmacie za to, że się ciska. Oczywiście wiesz, że to tylko taka konwencja raportu, bo Sashę to ja uwielbiam.

Walka Nr.8: Ronda Rousey & Natalya vs Sasha Banks & Bayley

Banks pocisnęła tej wojowniczej szmacie za to, że się ciska. To stało się zaraz przed walką. Rousey chciała jej dokopać, ale Nattie jej na to nie pozwoliła. Plan Sashy chyba wypalił, bo The Boss zaczęła się uśmiechać, a Rowdy potrzebowała dłuższej chwili, żeby się uspokoić. Czasami proste prowokacje są najlepsze. To jednak nie koniec, bo od razu po rozpoczęciu walki Banks uderzyła Rondę. Mistrzyni została zatrzymana przez sędziego i jej koleżanka otrzymała po chwili Double Suplex od rywalek. Sasha trafiła Natalyę Clothesline’m i panie dorzuciły do tego Double Hip Toss oraz kombinację uderzeń. Rousey wykorzystała moment i weszła do ringu, żeby uderzyć swoje oponentki.

Po przerwie Bayley była obijana przez rywalki i otrzymała Hart Attack. Ronda od razu po tym wpuściła do ringu swoją przyjaciółkę. Natalya zajęła się ręką rywalki i po chwili poczęstowała ją Snap Suplexem. Mamy zmianę i Kanadyjka otrzymuje kilka ciosów kolanem od przeciwniczek. To nie jest koniec, gdyż Nattie przyjęła Super Hurricanranę i Diving Meteorę! 1…2…Kick-out. The Boss znowu chciała uderzyć Rondę i tym razem się nie udało. Natalya zauważyła szansę i rzuciła rywalką na matę dzięki wykonaniu Electric Chair Dropa. Banks musiała teraz mierzyć się z Rondą i o dziwo poszło jej o wiele lepiej. Co więcej, przeszła do Bank Statement! Nattie przerwała dźwignię i wyleciała z ringu. Mistrzyni natomiast kopnęła pretendentkę w brzuch i kazała jej wziąć się w garść. Banks szybko odpowiedziała swoim atakiem i wykonała Backstabber. Bayley miała to zwieńczyć swoim finisherem, ale Ronda skontrowała go na Arm Drag. Rousey skupiła się na osłabianiu ręki oponentki i jej też kazała ruszyć do walki. Sasha obroniła swoją koleżankę, ale po chwili musiała się wycofać. Rowdy zdecydowała, że zaskoczy Bayley wymyślnym byle czym i to rzeczywiście było byle co. Po tym botchu doszło do zmiany i Sasha skoczyła na mistrzynię, ale nie trafiła za dobrze i Rowdy przeszła do swojej dźwigni. Do ringu wchodzi Natalya, która częstuje Banks Suplexem i kwituje to Low Dropkickiem. Sharpshooter został zapięty, ale Bayley zaatakowała Kanadyjkę, potem Rondę i przyjęła Nattie by Nature. Banks miała otrzymać Powerbomb, show na chwilę zniknęło z anteny, ponieważ doszło do małej wpadki ubraniowej i publika mogła obejrzeć pupcię Sashy w całej okazałości. Bardzo szybko wróciliśmy na wizję i zobaczyliśmy jak The Boss poddaje Natalyę po Bank Statement.

Zwyciężczynie: Sasha Banks & Bayley – 11.45 via Submission (Gdyby wszystkie walki drużynowe kobiet tak wyglądały to byłbym wniebowzięty. Bardzo fajna walka, w której nie doświadczyliśmy nudnych dźwigni i przerw. Zawodniczki świetnie ze sobą współpracowały i dały popis dobrego wrestlingu. Bardzo cieszy mnie, że Sasha i Bayley wygrały. Banks przyda się takie zwycięstwo – w końcu jest pretendentką i co ciekawe, razem z Bayley są chyba pierwszymi paniami, które Rondę pokonały w WWE. Oczywiście wiadomo, to była walka drużynowa, a Rousey nawet nie została przypięta, ale tak czy siak daje to większe szanse Sashy na wygraną w niedzielę.)

Autor: RS