„Vince McMahon’s right-hand man” – wspomnienie Pata Pattersona

Lata 50. XX wieku, Montreal. Nastoletni Pierre Clemont stawia wszystko na jedną kartę i podejmuję decyzję o przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych. Ma jedno marzenie – chce zostać światowej sławy wrestlerem. Mając za sobą jedynie kilka walk w Montrealu, pożycza od siostry 20 dolarów i wsiada w autobus do Bostonu. Pomysł ten wydaje się przede wszystkim irracjonalny, Pierre nie zna ani jednego słowa po angielsku. Jednak może zatriumfować. Znajduje uznanie w oczach promotorów w Bostonie i Portland. Chwali go sam wielki Bruno Sammartino. Tam rodzi się słynny Pat Patterson. Prawie 20 lat po tym, jak po raz pierwszy przybył do USA, Patterson osiągnął szczyt swojej kariery w 1979 roku, kiedy w wieku 38 lat został koronowany na inauguracyjnego mistrza Intercontinental World Wide Wrestling Federation. Do dziś te mistrzostwa pozostają jednymi z najbardziej prestiżowych w organizacji, która później przekształciła się w World Wrestling Entertainment (WWE). Jednak większość świata wrestlingu nie zdawała sobie sprawy, że nowy mistrz jest homoseksualistą. Hall Of Famer w wywiadzie dla Newsweeka w 2016 roku opowiedział o tym, że ciężko było mu przez tyle lat „siedzieć w szafie”. Kiedy koledzy poznawali dziewczyny, on do gejowskiego klubu ubierał kapelusz, aby nikt go nie rozpoznał. Patterson w 1984 roku przeszedł na emeryturę, lecz nie usunął się w cień. WWE przekształciło Pata w producenta i mentora dla nowicjuszy. To dzięki niemu mogliśmy oglądać takie gwiazdy jak The Rock, John Cena czy Stone Cold Steve Austin. Osiągnięcia Pata Pattersona zostały ukoronowane w 1996 roku, kiedy został wprowadzony do WWE Hall Of Fame. Przejście na emeryturę ułatwiło Pattersonowi otwarcie się na swoją seksualność przed najbliższymi przyjaciółmi z branży, w tym z dyrektorem generalnym WWE Vince McMahonem, któremu pozostawał bliskim doradcą. Jego coming out przed szerszą publicznością miał miejsce dopiero w 2014 roku, podczas reality show Legends’ House, gdzie mieszkał z innymi wrestlingowymi gwiazdami w kalifornijskiej rezydencji.
Wyobraźcie sobie jak smutny byłby świat, gdyby Vince McMahon nie posłuchał Pata Pattersona odnośnie utworzenia gali o nazwie.. Royal Rumble. To właśnie zmarły 2 grudnia wrestler był pomysłodawcą całego przedsięwzięcia. McMahon nie był w pełni przekonany do tego pomysłu, kiedy Patterson po raz pierwszy o tym wspomniał. Bo co mógł pomyśleć Vince, kiedy to właśnie Patterson, który nosił przydomek Pretty Boy, uwielbiał przebieranki, szokował swoim image i sądził, że walki Buried Alive to niezłe gówno, wpadł na pomysł battle royalu? To nie miało prawa się udać, a jednak.. Się udało. Legends never die. Rest In Peace, Pretty Boy.