Retro Opinia – SummerSlam 2016
W kolejnej „Retro Opinii” cofamy się o prawie 3 lata do czasu największej imprezy lata 2016, czyli SummerSlam. Ta gala zapadła mi w pamięć z jednego powodu, a mowa tu o niesamowitej walce AJ Stylesa i Johna Ceny, która kończyła ich trwający od kilku miesięcy feud. Do tej walki wracam do teraz i uważam ją za najlepszą z udziałem AJ’a w WWE. Oprócz tego odbyło się jeszcze kilka innych ciekawych walk, które sobie dzisiaj omówimy. Sasha Banks broniła tytułu WWE Women’s Championship w starciu z Charlotte, a wynik tego pojedynku mnie lekko oburzył, ze względu na kolejną porażkę Banks.
O nowo powstały tytuł Universal zawalczyli Finn Balor oraz Seth Rollins. Dla tego 1 ten wieczór zakończył się nie najlepiej. Dean Ambrose bronił WWE Championship przeciwko Dolphowi Zigglerowi, a w ścisłym main evencie SummerSlam Brock Lesnar zmierzył się z Randym Ortonem. Gala moim zdaniem wypadła dobrze, choć można by się przeczepić do pewnych wydarzeń, które miały miejsce podczas show. Według mnie jedna z lepszych edycji „najgorętszej gali lata” w ostatnich latach. Po krótkim wstępie tradycyjnie zapraszam was do mojej opinii, w której to subiektywnie ocenię każdą z walk. Życzę miłego czytania!
Tag Team Match
Big Cass & Enzo Amore vs Chris Jericho & Kevin Owens
Główne show rozpoczęło się od starcia tag teamowego. Na przeciw siebie stanęły dwie dobrze znane wszystkim ekipy, które obecnie już nie funkcjonują. Walka ta została dobrze poprowadzona przez panów z Kanady, którzy umiejętnościami przewyższają Cassa i Amore. Starcie to przebiegło na dosyć dobrym poziomie, a Kevin i Chris świetnie ze sobą współpracowali. Ringowo był to według mnie średni pojedynek, ale idealny na otwarcie gali PPV. Amore nie był wtedy jeszcze tak irytującą postacią jak obecnie i wróżyłem mu oraz Cassowi niezłą karierę w organizacji, no ale sami doprowadzili się do takiej sytuacji w jakiej się znaleźli jakiś czas później. Mieliśmy tu kilka fajnych spotów i to chyba tyle, bo więcej z tego meczu nie zapamiętałem. Owens i Jericho odnieśli zwycięstwo, które podtrzymało ich momentum jakie mieli w tamtym czasie.
Zwycięzcy: Chris Jericho & Kevin Owens
Moja ocena: ** 1\2*
WWE Women’s Championship Match
Sasha Banks vs Charlotte Flair
Walka, która miała być dla Sashy potwierdzeniem wyższości nad Flair i kontynuacją jej panowania. Jak wiemy skończyło się to inaczej niż wszyscy się spodziewali. Bardzo dobra walka, chyba nawet obok klasyka Stylesa z Ceną oraz meczu Balor vs Rollins 3 najlepsza walka podczas SummerSlam 2016. Panie dały tutaj popis swoich umiejętności w ringu i udowodniły, że są jednymi z najlepszych kobiet w tym biznesie. Było tu sporo emocji, zwłaszcza pod koniec tej walki, gdzie mieliśmy kilka near falli. One poszły na wojnę, która mogła zakończyć się jedynie zwycięstwem 1 z nich i była to ostatecznie Charlotte. Zakończenie walki było trochę dzwine, bo niby wszystko wskazywało na tryumf Banksowej, a nagle doszło do pinu ze strony Flair, który zakończył ten mecz. Wcześniej Sasha świetnie sprzedawała uraz pleców, który ponoć faktycznie miała i to doprowadziło do przerzucenia pasa na pannę Flair. Pamiętam, że wtedy byłem mega zły na to, iż Sasha straciła mistrzostwo i że było to tak krótkie panowanie.
Zwyciężczyni: Charlotte Flair
Moja ocena: *** 3\4*
Intercontinental Championship Match
The Miz vs Apollo Crews
Apollo Crews, który był świeżo po swoim debiucie w main rosterze trafił do walki o pas IC i był raczej bez szans na zwycięstwo. Dostaliśmy tutaj solidny meczyk, który miał rozluźnić publikę przed tym, co czekało na fanów wkrótce podczas starcia Ceny ze Stylesem. Miz był tutaj zdecydowanym faworytem i nawet przez myśl mi nie przyszło, że Crews może odebrać tytuł Mizaninowi i to na SummerSlam. Apollo coś tam zaprezentował i pokazał się szerszej publice, no ale był tylko przejściowym rywalem dla Miza podczas jego panowania z pasem. Niezła walka, ale zbyt krótka jak dla mnie.
Zwycięzca: The Miz
Moja ocena: **
Singles Match
John Cena vs AJ Styles
Ta walka do teraz wywołuje ciarki na moich plecach. Niesamowity pojedynek w wykonaniu tych 2 legend pro wrestlingu! po kilkumiesięcznej rywalizacji, panowie spotkali się w starciu, które miało zakończyć ten konflikt i wyłonić tego najlepszego. Hype na to starcie był wielki, a obaj nie zawiedli bo stworzyli jeden z najlepszych pojedynków ostatnich lat w WWE. Pojedynek świetny pod względem ringowym, ale także pod względem storytellingu, który był tutaj bardzo ważnym aspektem. Według mnie mecz kompletny, który wywindował Stylesa na sam szczyt federacji i zrobił z niego jedną z głównych gwiazd WWE. Panowie rozpoczęli to starcie w dosyć spokojnym i powolnym tempie, ale w odpowiednim czasie akcja zaczęła przyspieszać i to było początkiem wielkich emocji. Cena robił wszystko, by pokonać byłą gwiazdę TNA i pod koniec chyba sam nie dowierzał, iż AJ nadal jest w stanie walczyć. Masa near falli, świetne tempo oraz bardzo dobre opowiadanie historii, to jest to co cenię w wrestlingu i to mogliśmy oglądać w wykonaniu Johna i AJ’a. Ostatnie minuty były genialnie rozpisane, bo dostaliśmy Cenę, który wykorzystał już swój cały moveset na Stylesie i nie mam pojęcia jak wykończyć swojego oponenta. Allen zaś resztkami sił kontruje „AA” i wyprowadza „Stylesa Clash” oraz dokłada „Phenomenal Forearm”, który daje mu wygraną nad liderem Cenation. Jak dla mnie był to mecz, który zasłużył na 5 gwiazdek i taką też ocenę wystawię. Warto dodać, że pan Meltzer przyznał tej walce 4 i 3\4*, co wywołało małe oburzenie wśród fanów pro wrestlingu.
Zwycięzca: AJ Styles
Moja ocena: *****
WWE Tag Team Championship Match
The New Day (Kofi Kingston & Xavier Woods) vs Luke Gallows & Karl Anderson
Wszystko wskazywało na to, że byli IWGP Tag Team Championi pokonają New Day i zostaną nowymi mistrzami, ale niestety stało się inaczej. Według mnie głupotą było doprowadzanie tu do dyskwalifikacji, bo WWE miało okazje zakończyć SummerSlam podwójnym tryumfem The Club, bo jak wiadomo AJ wygrał swój mecz z Ceną chwilę wcześniej. Federacja jest znana z „shit bookingu” i tutaj mamy tego idealny przykład, bo zupełnie nie rozumiałem interwencji Stewarta i jego pomocy grupie New Day. Rozumiem, że być może zrobiono to na potrzeby przedłużenia rywalizacji obu teamów, bo jak wiemy feud po SS trwał nadal. Przez te ponad 9 minut oglądaliśmy dobrą walkę, ale zakończenie zupełnie popsuło całokształt tego starcia.
Zwycięzcy: Luke Gallows & Karl Anderson
Moja ocena: ** 1\4*
WWE Championship Match
Dean Ambrose vs Dolph Ziggler
Szaleniec i Pozer naprzeciw siebie! walka stworzona tylko dlatego, że dla Ambrose’a nie było konkretnego rywala, więc postawiono na najlepszego „Stand Up’era” w federacji czyli Zigglera. Wynik tego meczu był z góry wiadomy, ale zawsze można było liczyć na jakiegoś szokera ze strony WWE. Starcie w pewnych momentach mega mnie nudziło, bo nie działo się tu zupełnie nic przykułoby moją uwagę. Ambrose ładował Dolpha swoimi punchami, zaś Ziggler próbował wykończyć rywala za pomocą „Superkicku”. Kopia HBK’a została tu dobrze zabookowana, bo pod koniec nawet uwierzyłem, że może on wygrać tą walkę. 15 minut dobrego wrestlingu szkoda tylko, że zwycięzca był na 100% wiadomy. Panowie trochę przynudzali, tak jak w sumie cały title reign Ambrożego z pasem WWE, ale koniec końców wykręcili solidny pojedynek. Ambrose wygrywa po „Dirty Deeds”, a jego następnym rywalem był ten „Fenomenalny”.
Zwycięzca: Dean Ambrose
Moja ocena: *** 1\4*
Six Woman Tag Team Match
Nikki Bella & Natalya & Alexa Bliss vs Becky Lynch & Naomi & Carmella
Jak widać na obrazku jest Eva „Botch” Marie, ale zastąpiła ją Nikki „Wood” Bella a powodem było zawieszenie Marie. Walka ta była takim przerywnikiem i momentem na odpoczynek dla fanów, którzy byli zmęczeni kilkugodzinną galą. Był to klasyczny tag team match, w którym sporo ofensywy dostała powracająca Nikki, a jej drużyna była tą dominującą w tym pojedynku. Kto by pomyślał wtedy, że za 3 lata Becky Lynch będzie podwójną mistrzynią oraz będzie twarzą kobiecej dywizji. W tej walce była cieniem oraz osobą, która była w tej walce tylko po to, by się podłożyć. Bellaska wraz z koleżankami na spokojnie poradziły sobie z ekipą Lynch.
Zwyciężczynie: Nikki Bella & Natalya & Alexa Bliss
Moja ocena: ** 1\2*
Universal Championship Match
Finn Balor vs Seth Rollins
Dla Finna Balora był to najszczęśliwszy i zarazem najgorszy wieczór w karierze. Został pierwszym w historii mistrzem Universal, ale w trakcie walki został kontuzjowany, co miało duży wpływ na jego dalszą karierę w main rosterze. Seth był świeżo po powrocie do organizacji i za cel obrał sobie nowo powstały tytuł. Mecz ten przypadł mi do gustu, bo był dynamiczny i zastosowano tu prosty booking dwóch gości, którzy biją się o główne złoto RAW. Balor pojawił się jako „Demon”, co zwiastowało jego tryumf i koronację jako nowego i zarazem pierwszego championa. Wszystko przebiegało zgodnie z planem, ale niestety dla Finna do pewnego momentu, gdy podczas wykonywania „Running Powerbombu” przez Rollinsa spadł on na bark doznając kontuzji, która wyeliminowała go na długi okres. O poziom ringowy nie trzeba było się martwić, bo panowie to wybitni ring skillowcy i zaprezentowali to w tym starciu. Szybkie tempo i zwroty akcji, to obraz tego meczu w końcówce. Balor mimo kontuzji wygrywa, ale dzień później zrzeka się pasa.
Zwycięzca: Finn Balor
Moja ocena: **** 1\4*
Singles Match
Brock Lesnar vs Randy Orton
Starcie, które zakończyło się wielką kontrowersją z powodu krwawienia Ortona po ciosach Lesnara. Ponoć Brock miał wyjść poza skrypt na tyle, że po walce na backu doszło do jego konfrontacji z Chrisem Jericho, który oskarżał go zbyt brutalne postępowanie w walce z „Viperem”. Wróćmy jednak do pojedynku, który według mnie był mega zawodem, dlatego że starcie to promowane było jako coś dużego, spotkanie gwiazd RAW i SmackDown, a dostaliśmy zwykłego średniaka, w którym emocji nie było żadnych. Jak zwykle Bork wysłał Randy’ego do „Suplex City”, by ten w pewnym momencie walki miał „mały” zryw na „RKO” i tyle. Potem doszło do tego nieszczęsnego zdarzenia, kiedy to Lesnar wyprowadził kilka ciosów Ortonowi, które doprowadziły do jego krwawienia i ostatecznie kontrowersyjnego zakończenia tej walki. Średnia walka, ale chociaż zakończenie pozostawiające widza w niepewności, czy to było skryptowane czy nie.
Zwycięzca: Brock Lesnar
Moja ocena: ** 3\4*