Recenzja gry WWE 2K23

Po raz pierwszy w życiu będzie mi dane zrecenzować grę. Od razu będzie to produkcja związana z wrestlingiem a dokładnie WWE 2K23, które miało swoją premierę w marcu tego roku. Muszę przyznać, że jest to dla mnie spore wyzwanie, któremu mam nadzieję, że podołam. Spróbuję pokrótce opisać poszczególne tryby gry i odpowiedzieć na pytanie czy tegoroczna odsłona jest warta uwagi i swojej ceny.
Na wstępie chciałbym podziękować firmie Cenega za możliwość przetestowania tego tytułu. W podanym linku możecie zapoznać się z ich pełną ofertą oraz nadchodzącymi planami wydawczymi(https://cenega.pl/).
Warto dodać, że poniższa recenzja odnosi się do wersji WWE 2K23 Icon Edition na konsolę Xbox Series X/S.
Menu, sterowanie i ogólne informacje
Rozpoczynając zabawę trafiamy do menu głównego. Jego schemat jest oparty tak jak w poprzednim roku na kafelkach. Zdecydowanie za to różni się tło całego menu. W tej edycji wykorzystano ekrany, na których wyświetlają się animacje związane z wrestlerami. Ten widok sprawia, że mamy wrażenie, iż zaraz zza nich wyłonią się zawodnicy.
Sterowanie w grze WWE 2K23 nie różni się od tego, które zostało wykorzystane w poprzedniczce. Jest ono moim zdaniem dosyć wygodne i łatwe do okiełznania. Nie powinno ono sprawiać żadnych problemów nowym graczom, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z tym tytułem. Jedyną zauważalną na pierwszy rzut oka zmianą jest nowy system pinów. Tym razem nie skupiamy się na szybkim wciskaniu przycisku, lecz na trafieniu w pasek, który wraz z gorszą kondycją naszego zawodnika jest coraz trudniejszy do uchwycenia.
Grafika całej gry stoi na dobrym poziomie. Jedyne mankamenty w tej kwestii można czasami wyłapać przy zbliżeniach kamer na zawodników. Problemem wciąż są również dłuższe włosy wrestlerów, które zdecydowanie nie wyglądają na naturalne. Podczas rozgrywki spotkałem się z drobnymi błędami w postaci bugów. Zawodnicy kilka razy zapomnieli całkowicie o prawach fizyki, ale nie miało to większego wpływu na całą rozgrywkę.

WWE Universe
Nie ma co ukrywać, że jest to mój ulubiony tryb z serii gier o WWE. Spędziłem w nim najwięcej czasu. Jego działanie w dużej mierze nie zmienia się od lat. Głównym naszym zadaniem jest tworzenie tygodniówek oraz gal PLE od podstaw bez żadnych ograniczeń. Sami decydujemy o powstawaniu rywalizacji pomiędzy solowymi jak i drużynowymi postaciami. Gra pomaga nam w ich prowadzeniu poprzez różne wbudowane cut scenki, dzięki czemu faktycznie możemy poczuć narastające pomiędzy bohaterami napięcie. W tym roku specjalne przerywniki możemy wybrać za pomocą tzw. opcji „akcji”, które mają wpływ na zaplanowany pojedynek i całą rywalizację. Gwiazdami naszych show mogą być zarówno aktualnie działający zawodnicy, ale także i legendy tego biznesu, które od lat znajdują się na emeryturze. Ta wszechstronność pozwala nam się bawić bez zbędnego napięcia i daje ogromną frajdę. Oprócz opisywanego klasycznego trybu WWE Universe możemy zagrać również w część, w której zajmujemy się karierą wyłącznie jednego wrestlera co daje nam jeszcze więcej możliwości i niektórych przyciągnie przed konsolę na dłuższy czas.

2K Showcase
W tym roku twarzą gry oraz trybu 2K Showcase został John Cena. Nie ma żadnych wątpliwości, że takie wyróżnienie należało się legendzie wrestlingu. Ponad 20-letnia kariera tego zawodnika obfitowała bowiem w wiele wspaniałych walk oraz momentów. Dzięki temu trybowi możemy cofnąć się w czasie by powspominać te chwile, ale co najważniejsze wziąć udział w historycznych pojedynkach. W tym roku możemy odtworzyć 14 pamiętnych starć. Do tego dołączono dodatkowo 3 walki bonusowe niezwiązane z rzeczywistością. Co jednak najważniejsze w porównaniu do poprzednich edycji tym razem nie wcielamy się w rolę głównego bohatera. W każdej potyczce stajemy naprzeciw 16-krotnemu mistrzowi świata co dodaje kolorytu i uważam, że jeszcze bardziej wciąga w grę. Ciągłe granie jedną postacią potrafiło się bowiem bardzo szybko nudzić. Teraz nam to nie grozi. W trybie standardowo wykorzystano materiały filmowe, które możemy zobaczyć przed jak i w trakcie gry. 2K Showcase naprawdę do siebie przyciąga i na pewno warto się z nim zapoznać.

MyGM
Szczerze mówiąc a raczej pisząc, nie jestem wielkim fanem tego trybu. Swego czasu okrył się on legendą. Fani przez wiele lat domagali się by przywrócono GM Mode do gry. Ostatecznie ich głosy zostały wysłuchane i znów możemy zamienić się w GM’a tygodniówek od WWE 2K22. Założenie MyGM jest dosyć proste. Wcielamy się w postać głównego dowodzącego (m.in. Stephanie McMahon, Erica Bishoffa) wybranego przez nas show (Raw, Smackdown, NXT, NXT 2.0, WCW). Podczas draftu WWE kompletujemy swój roster i w taki sposób rozpoczynamy rywalizację o miano najlepszej tygodniówki federacji. Naszym zadaniem jest odpowiednie bookowanie starć oraz prom. Każdy z zawodników posiada swój własny styl walki. To oraz odgrywana przez niego postać face’a lub heela ma dla nas dość duże znaczenie. Przeciwieństwa bowiem się przyciągają. Właściwe zestawienie przeciwników pozwala nam na osiągnięcie lepszej oceny. Nie możemy zapominać również o popularności danych gwiazd, które wywołują bądź też nie, większe zainteresowanie fanów. Musimy dbać dodatkowo o zadowolenie zawodników naszego brandu oraz kontrolować poziom ich zmęczenia aby nie nabawili się kontuzji. W każdym momencie mamy możliwość ściągnięcia do swojego rosteru wolnych agentów a także legend. Jako GM mamy wpływ na kwestie logistyczne związane z show. Możemy zająć się m.in. wyborem hali, oświetlenia itp. W każdym tygodniu otrzymujemy specjalne zadania od komisarza, w którego rolę wciela się Triple H. Posiadamy również dostęp do tzw. power cards, które ułatwiają nam grę lub utrudniają rywalizację innym GM’om. Mogą one być jednak wykorzystane również przeciwko nam. Zadbanie o wszystkie opisane szczegóły pozwoli naszej tygodniówce wspiąć się na szczyt i zakończyć zwycięsko sezon rywalizacji.

MyRise
Jest to dobrze nam znany tryb kariery. Tym razem daje on nam szansę na wcielenie się zarówno w postać zapaśnika jak i zapaśniczki. Każda z nich ma przypisaną własną ścieżkę fabularną nazwaną odpowiednio The Lock oraz The Legacy. Standardowo w obu przypadkach musimy wykonywać powierzone nam zadania, aby ciągle rozwijać historię. Prowadzimy różnego rodzaju rywalizacje z innymi zawodnikami. Pomocnym narzędziem w tym aspekcie okazują się social media, dzięki którym możemy jeszcze bardziej podgrzewać atmosferę. Sam wygląd menu i poruszanie się w trybie MyRise nie zmieniło się w porównaniu do poprzedniego roku. Wydaje mi się jednak, że sama zawartość związana z fabułą jest ciekawsza i często dość zaskakująca. W ten tryb naprawdę trzeba zagrać by samemu przekonać się, że 2K wykonało tym razem dobrą robotę.

MyFaction
Pierwszy raz w życiu zmierzyłem się z tym trybem. Szczerze mówiąc nie wiedziałem czego się po nim spodziewać. Ostatecznie po spędzeniu kilku godzin z MyFaction moje odczucia z nim związane są nie najgorsze. Wiele osób mówi o nim, że jest wrestlingowym odpowiednikiem piłkarskiego Ultimate Team znanego z Fify. Poniekąd zgadzam się z tym stwierdzeniem. Do stworzenia mamy drużynę, która składa się z czterech zawodników oraz czterech zawodniczek. Dodatkowo do wyboru mamy managera, który odpowiednio dobrany potrafi zwiększyć umiejętności wrestlerów z naszego składu. Po dokonaniu selekcji możemy ruszać do akcji. MyFaction oferuje nam kilka możliwości zabawy, zarówno online jak i offline. Nie będę tutaj przedstawiał ich z osobna, bo myślę, że nie ma to dużego sensu. W większości z nich chodzi bowiem o wygrywanie starć za pomocą swoich kart, które w ostatecznym rozrachunku dają nam szansę na zdobycie nowych gwiazd lub paczek. Oczywiście w zależności od wybranego przez nas podtrybu gry toczymy zarówno singlowe jak i wieloosobowe pojedynki z różnymi stypulacjami. Oczywiście jak na wrestlingowe Ultimate Team przystało nie mogło zabraknąć w nim sklepu z paczkami. Możemy w nim zakupić pakiety, które zawierają karty różnych poziomów. Do zakupów możemy użyć punktów zdobytych w grze, ale także wirtualnej waluty za, którą musimy już zapłacić realnymi pieniędzmi. Uważam, że MyFaction to ciekawa koncepcja lecz wydaje się nie do końca dobrze wykorzystana. Brakuje w nim jakiejś rzeczy, która sprawiłaby, że gracz chciałby wracać do niej przez dłuższy czas.

Podsumowanie
WWE 2K23 to tytuł dla każdego fana wrestlingu i nie tylko. Ta gra potrafi wciągnąć na wiele godzin ze względu na różne możliwości, które oferuje. Nie jest ona pozbawiona błędów, lecz naprawdę warto się z nią zapoznać. Ubiegłoroczna edycja spotkała się pozytywnym odbiorem fanów. W tym roku powinno być podobnie, gdyż tegoroczna część czerpie garściami z poprzedniego roku i mam wrażenie, że dokłada nieco od siebie co sprawia, że jest to jedna z lepszych wrestlingowych gier w historii. Jeżeli więc zastanawiacie się nad prezentem dla dziecka, chłopaka, kolegi czy po prostu dla siebie, nie wahajcie się. Nie powinniście żałować.
Obserwuj nas na: twitter.com/MyWrestling2015
Śledź nas na: facebook.com/mywrestlingpl
Jeden z administratorów portalu MyWrestling. Fan wrestlingu od 2013 roku. Najbardziej upodobał sobie WWE, o którym pisze najczęściej. Śledzi również poczynania polskiej sceny. Prywatnie oprócz wrestlingu interesuje się piłką nożną oraz dartem.