Site icon MyWrestling

O podwójnych standardach słów kilka – opinia

Mam wrażenie, że w ostatnich dniach części internetowej  społeczności wrestlingowej puściły zwieracze. Stało się to za sprawą pojawienia się na wtorkowym NXT Jordynne Grace, mistrzyni TNA i Ethana Page’a, który niedawno opuścił AEW. Można wręcz odnieść wrażenie, że oto stała się jakaś rewolucja. Grace była już na tegorocznym Royal Rumble i wtedy pojawiły się pogłoski o dalszej współpracy pomiędzy WWE i TNA. Zatem nie powinno to dziwić. Co więcej, współpraca różnych federacji nie jest niczym nowym, a prym wiedzie tu NJPW. Fantastic Mania, czyli kolaboracja Japończyków z meksykańskim CMLL odbywa się od 2011 roku. Z kolei NJPW z AEW zorganizują Forbidden Door trzeci rok z rzędu, 30 czerwca w Nowym Jorku. Wygląda na to, że w tym roku formuła współpracy rozszerzy się też o CMLL. Zresztą ruchy na trasie AEW-Japonia-Meksyk odbywają się regularnie, nawet na tygodniówkach. Nikogo już to nie dziwi i nikt nie robi z tego strasznego halo. No chyba że tak postąpi WWE – wtedy klękajcie narody. Czytanie fantazyjnych wizji (np. New Day czy AJ Styles w TNA) wywołuje u mnie lekki uśmiech. Weźcie proszę pod uwagę, że TNA jest od jakiegoś czasu w dołku. Zwolnienie Scotta D’Amore, wieloletniego prezesa, spotkało się z niezadowoleniem zawodników. Abonament za oglądanie TNA w internecie ścięto ostatnio o połowę, najwyraźniej z racji na nikłe zainteresowanie. Wejście we współpracę z gigantem jest więc dla nich szansą na odbicie się. A jaki interes ma w tym WWE? Może po prostu chce ich wycisnąć jak cytrynę i pozyskać w perspektywie największe talenty? Albo wykupić TNA?

Druga sprawa: jeśli mamy transfer na trasie WWE->AEW, powszechne są głosy o ściąganiu emerytów, nie kreowaniu własnych talentów, etc. Jeśli zawodnik odbędzie drogę w przeciwnym kierunku, nagle pojawia się niezdrowe podniecenie. Sorry, ale co do Ethana Page’a – gość w AEW nic nie osiągnął, a od kilku miesięcy występował głównie w ROH. Zachęcam zatem do trzeźwego osądu rzeczywistości. Jest ładna pogoda, może warto wyjść z domu i przewietrzyć umysł.

Exit mobile version