NXT TakeOver 31 – Opinia
Od dłuższego czasu nie odczuwam żadnej przyjemności z oglądania produktu serwowanego nam w NXT. Pewnie zauważyliście, że nie pojawiają się już „Omówienia” z tej właśnie tygodniówki. Powodem tego, że już ich nie piszę, była monotonia i brak ciekawych punktów w programie. Nawet TakeOvery w ostatnim czasie były mocno średnie, ale nie chciałem opuszczać NXT, więc pisałem zawsze opinie. I będę to robił nadal, bo elektryzujący niegdyś brand, zaczyna wracać do czasów swojej świetności.
Minione TakeOver dało nieco więcej nadziei na dobrą przyszłość żółtego brandu. Nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że było to najlepsze TO od bardzo dawna. Dobra podbudowa, rozwinięte storyline’y i co najważniejsze wyskoki poziom samej gali. Na otwarcie Priest vs Gargano. Następnie potyczka Kushidy z Dreamem. Starcie o pas NXT Cruiserweight i świetny pojedynek pomiędzy Io Shirai oraz Candice LaRae. W main evencie doszło do najbardziej promowanej w ostatnim czasie walki, Kyle O’Reilly zmierzył się z Finnem Balorem, a stawką było mistrzostwo NXT.
NXT North American Championship Match
Damian Priest vs Johnny Gargano
Zacznijmy może od tego, że Johnny Gargano dostał title shota trochę z przypadku. Wydaje mi się, że po prostu nie mieli kogo wystawić na Priesta i dlatego Johnny otrzymał ponowną szansę na zdobycie tytułu. Z góry było wiadome, że Johnny Wrestling jest w tej walce skazany na porażkę z racji tego, że Damian nie tak dawno zdobył mistrzostwo. Więc trochę zabiło to emocje związane z rezultatem tego pojedynku. Pokazano nam zdesperowanego Gargano – podobnie jak w walce z Keithem Lee na TakeOver: In Your House. Wykorzystywał swój spryt i przebiegłość, aby odnieść sukces, jednakże Priest za każdym razem go stopował wyprowadzając coraz mocniejsze akcje. Teoretycznie wygrana Damiana była wręcz pewna, aczkolwiek ostatnie minuty walki zabookowano w ten sposób, aby widz myślał, że Johnny jakimś cudem odbierze złoto z rąk mistrza. Końcówka starcia, gdzie małżonek Candice wykonuje Superkicki i kilka innych akcji wprowadzała przeczucie, że walka może zakończyć się na korzyść byłego NXT Championa. Oczywiście stworzono tylko takie pozory i w ostatecznym rozrachunku zwycięstwo odniósł Damian Priest, co nie znaczy, że wygrana przyszła mu w łatwy sposób.
Zwycięzca: Damian Priest
Moja ocena: ****
Singles Match
KUSHIDA vs Velveteen Dream
Jestem zadowolony z faktu, że w końcu zdecydowano się postawić na Japończyka, który w NJPW był czołową postacią dywizji Junior Heavyweight i święcił tam triumfy. KUSHIDA otrzymał szansę, którą wykorzystał w idealny sposób. Jego program z Dreamem przebiegał ciekawie i ukazano w nim nowe oblicze KUSHIDY – kilka agresywnych i zasłużonych ataków na Velveteena były pokazem siły ex Time Splittera. Na TakeOver zadebiutował w nowym ring gearze i dało się zauważyć zmiany w jego charakterze. Przerwał wejście swojego oponenta i zaczął go okładać w brutalny sposób. W takim stylu też kontynuowano ten pojedynek, bo praktycznie przez cały czas mogliśmy oglądać brutalne ciosy, kopnięcia i kilka ostrzejszych ruchów. KUSHIDA skupił swą uwagę na ramieniu Dreama, które stało się głównym celem ataków byłego IWGP Jr. Heavyweight Championa. Japończyk dominował nad rywalem i nie pozwolił mu na przejęcie inicjatywy, bo gdy ten próbował zmienić przebieg walki, KUSHI natychmiastowo sprowadzał go do parteru. W tym także parterze walka się zakończyła, gdy ramię Dreama było w opłakanym stanie, a KUSHIDA doprowadził go do poddania.
Zwycięzca: KUSHIDA
Moja ocena: *** 1/2*
NXT Cruiserweight Championship Match
Santos Escobar vs Isaiah „Swerve” Scott
Widziałem wiele negatywnych opinii na temat tej walki. Że pojawiło się kilka botchy i że tak naprawdę nic fajnego w niej się nie wydarzyło. Ja ma trochę inne spojrzenie na to, co stworzyli Escobar i Scott. Pojedynek był prowadzony w niezwykle dynamicznym tempie, dużo się działo, doszło do ingerencji Legado Del Fantasma i zakończono go interesującym finiszem. Isaiah miał mnóstwo okazji, aby pokonać Santosa i odebrać mu jego mistrzostwo, lecz znów sukces wymknął mu się z rąk i biedny Swerve doznał porażki. Trzymano nas w niepewności do samego końca i byłem wręcz pewien, że tej nocy tytuł Cruiserweight zmieni posiadacza. Postawiono jednak na scenariusz z obroną i to lider Legado Del Fantasma zachował tytuł.
Zwycięzca: Santos Escobar
Moja ocena: *** 1/4*
NXT Women’s Championship Match
Io Shirai vs Candice LaRae
W sierpniu 2019 roku, Io Shirai i Candice LaRae spotkały się ze sobą na NXT TakeOver: Toronto, gdzie stoczyły niesamowity pojedynek, któremu wystawiłem 4 i 1/2 gwiazdki. W mojej opinii był to najlepszy pojedynek tamtej nocy. Tym razem role nieco się odwróciły i to Candice była antagonistką w odświeżonej rywalizacji obu pań. Japonka z biegiem czasu stała się bardziej lite wersją swojej heelowej postaci i na chwilę obecną jest bardziej tweenerką. Pojedynek Shirai vs LaRae 2 stał na bardzo dobrym poziomie i trzymał w napięciu do samego końca. Panie nie zawiodły pod względem ringowym, bo w końcu to jedne najlepszych w swoim fachu. Historia przedstawiona w tym starciu, pokazała nam Candice bardzo zdeterminowaną i żądną odebrania złota z rąk Shirai. Gdy sędzia został przypadkowo znokautowany w ringu pojawił się Johnny Gargano, który próbował odgrywać rolę sędziego, ale szybko został wyrzucony z kwadratowego pierścienia. Io, mimo że wcześniej została zdzielona pasem w głowę, szybko się pozbierała, przejęła inicjatywę nad walką i pokonała LaRae. Po walce, na ledowym ekranie pojawiła się Toni Storm, która wysłała krótką wiadomość w kierunku mistrzyni. Nie był to koniec powrotów, bo chwilę później do federacji wróciła Ember Moon. Przyjechała pod Capitol Wrestling Center motorem, a następnie zjawiła się wewnątrz hali, spoglądając na Shirai.
Zwyciężczyni: Io Shirai
Moja ocena: *** 3/4*
NXT Championship Match
Finn Balor vs Kyle O’Reilly
Chyba wszyscy fani ucieszyli się na wieść, że to Kyle wygrał walkę o miano pretendenta do tytułu NXT i zmierzy się z Finnem na TakeOver 31. Zasłużył na to wyróżnienie swoją ciężką pracą w WWE, jak i innych federacjach, w których pracował. Najważniejsza walka w karierze Kyle’a, była dla niego ciężką przeprawą i niezwykle zaciętą konfrontacją z Balorem. Mogliśmy obserwować bardzo fizyczny pojedynek, w którym nie zabrakło siłowych akcji, dźwigni, osłabiania kończyn, duszenia, stiffowych ciosów i kopnięć. Pojawiła się krew i widoczne zmęczenie na twarzach obu panów. O’Reilly wypompował z siebie maksimum i doprowadził Balora do stanu, w którym musiał wykrzesać z siebie wszystko, aby pokonać członka Undisputed Ery. Był to bardzo długi pojedynek, bo zakończył się po 28 minutach i kilkunastu sekundach. Panowie stoczyli niezwykle wykańczającą batalię, która ostatecznie padła łupem obecnego NXT Championa, Finna Balora. Taki rezultat nikogo raczej nie zaskoczył, bo Kyle był tutaj skazany na porażkę i każdy inny rezultat byłby zaskakujący.
Zwycięzca: Finn Balor
Moja ocena: **** 1/4*