Montez Ford wściekły po odejściu Bobby’ego Lashleya z WWE – Heel turn, status i wiele więcej

0
The Street Profits Bobby Lashley B-Fab - WWE.com

The Street Profits Bobby Lashley B-Fab - WWE.com

The Street Profits, czyli zespół Monteza Forda i Angelo Dawkinsa ciężko pracował, by stać się jednym z filarów dywizji tag teamów WWE.

Przez pewien czas współpracowali z Bobbym Lashleyem, jednak ich plany zostały pokrzyżowane, gdy były WWE Champion doznał kontuzji, a następnie opuścił WWE. Nic więc dziwnego, że Ford wyraził swoje frustracje związane z aktualnym stanem Street Profits po odejściu Lashleya.

W rozmowie z Daily Mail, Montez Ford opowiedział o próbach stworzenia „złych” postaci wspólnie z Lashleyem, ale kibice nie zaakceptowali tej zmiany. Mimo że Street Profits starali się forsować nową wersję siebie, fani wciąż widzieli ich jako oryginalny zespół. Ford zrozumiał, że to właśnie fani kierują rozwojem postaci – i wyraźnie nie chcieli oglądać „złej” wersji Street Profits.

Choć współpraca była krótka, Ford docenił czas spędzony z Lashleyem i B-Fab. Wyznał, że dzięki temu doświadczeniu nauczył się, że w wrestlingu wszystko może się szybko zmienić – każdy może odejść i trzeba się do tego dostosować. Teraz idzie naprzód, wykorzystując to, czego się nauczył.

Obecność Lashleya była dla Forda niezwykle motywująca, ponieważ Bobby był dla niego wzorem do naśladowania od dzieciństwa. Możliwość współpracy z The Almighty i uczynienia go mentorem była dla Monteza początkiem nowego rozdziału dla Street Profits. Zespół budował wtedy swoje momentum, zdobywając m.in. wygraną na WrestleManii, ale wszystko nagle stanęło w miejscu. Ford opisuje frustrację wynikającą z tego, że za każdym razem, gdy zdobywają impet, nagle go tracą. To sprawia, że fanom trudno jest zaangażować się emocjonalnie, gdy progres zespołu ciągle się zatrzymuje i zaczyna na nowo.

„Na początku zaczęliśmy jako złe charaktery,” wspomina Ford o czasie spędzonym z Lashleyem. „A publiczność po prostu tego nie chciała. Próbowaliśmy ich przekonać, ale powiedzieli: ‘Nie, jesteście tymi samymi Profits.’ To właśnie kocham w tym biznesie – fani rządzą wszystkim. Powiedzą ci dokładnie, czego chcą, a czego nie – a nie chcieli złych Profits.”

„Cieszę się z tego, co osiągnęliśmy przez ten krótki czas z B-Fab i The All Mighty, gdy był z nami. Ale wyniosłem z tego lekcję, że wszystko może się wydarzyć, wszystko może się zmienić, każdy może odejść. Trzeba po prostu podnieść to, co zostaje, i biec dalej. I dokładnie to robię teraz.”

„Kiedy to wszystko się działo, byliśmy bardzo podekscytowani, bo Lashley był dla nas kimś, na kim się wzorowaliśmy, kimś, kogo oglądałem jako dziecko, a teraz współpracujemy, jest moim mentorem i wprowadza nas w nowy rozdział Street Profits. Zdobywamy m.in. wygraną na WrestleManii, i nagle bum – wszystko się zatrzymuje. I to ciągłe zatrzymywanie i zaczynanie, zatrzymywanie i zaczynanie dla nas jest frustrujące, bo trudno jest zaangażować się w zespół, którego impet ciągle się zatrzymuje i rusza od nowa.”

Tymczasem Bobby Lashley zadebiutował 30 października na AEW Dynamite, gdzie połączył siły z MVP i Sheltonem Benjaminem. Jak potoczą się losy Street Profits?


Obserwuj nas na: twitter.com/MyWrestling2015
Śledź nas na: facebook.com/mywrestlingpl