Jak gwiazda muzyki stała się over ze światem WWE? – Bad Bunny i jego przygoda z wrestlingiem

0

Mało jest ludzi z show-biznesu, którzy biorą się za coś z czym nie mieli wcześniej do czynienia i robią to w tak świetny sposób, jak pewien portorykański raper robi wrestling. W świecie WWE było wielu celebrytów, którzy spróbowali swoich sił w ringu, ale albo wychodziło im to kiepsko, albo była to rola typu „zrób jedną akcję, przyjmij bumpa” i na tym się kończyło.

Bad Bunny to wyjątek i w mojej opinii najlepszy celebryta, jaki kiedykolwiek pojawił się na ringach największej organizacji wrestlingu na świecie. Wiadomo, jest jeszcze Logan Paul, ale on już liznął sportów walki i nie był tak całkowicie wyjęty z innego świata, jak popularny królik.

Na początek kilka faktów:

Benito Antonio Martínez Ocasio urodził się w stolicy wyspy Portoryko. Jego twórczość to głównie hiszpańskojęzyczny rap. Obecnie jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w świecie muzyki. Ma też za sobą epizody kinowe – w 2021 roku zagrał w 9 części serii filmu Szybcy i Wściekli. Pojawił się też w czterech odcinkach popularnego serialu Narcos: Meksyk.

Do tej pory wydał cztery albumy:

X 100pre (2018)
YHLQMDLG (2020)
El último tour del mundo (2020)
Un verano sin ti (2022)

No dobra, a więc jak to się zaczęło, że Benito trafił do kolebki rozrywki sportowej i w praktycznie z miejsca podbił serca fanów? O tym i o innych rzeczach już za moment.

Tag Team z Damianem Priestem i debiut na najwspanialszej scenie ze wszystkich

O tym, że Bunny to wielka gwiazda muzyki wiadomo było od dawna. Nieprzypadkowo przez trzy lata z rzędu był najbardziej słuchanym artystą w serwisie Spotify: kolejno w latach 2020, 2021 i 2022 zmiótł konkurencję i został największą postacią w muzycznym przemyśle. WWE doskonale wiedziało, że angaż takiej persony dobrze zrobi na ratingi w ich programach i tak oto raper z San Juan pojawiał się na gali Royal Rumble 2021 i wystąpił z piosenką „Booker T”, która była motywem przewodnim gali rozpoczynającej drogę do WrestleManii.

Bad Bunny swój oficjalny debiut w ringu zaliczył tej samej nocy w Royal Rumble Matchu, ale nie była to dobra noc, bo został wyeliminowany przez The Miza i w ten sposób rozpoczął się program, którego finał odbył się na 37 WrestleManii, pierwszej dużej gali, na której mogli być obecni fani po rozpoczęciu pandemii koronawirusa.

W trakcie Road to WrestleMania Bad Bunny połączył siły z Damianem Priestem, który stawił się za raperem, gdy ten popadł w konflikt z Mizem i Johnem Morrisonem. Ustalono, że na WM dojdzie od walki tag teamowej, w której skonfrontują się drużyny Bunny’ego i The Miza.

To, co wydarzyło się na największej gali roku było zdumiewające, bo inaczej nie da się tego opisać. Benito zaliczył swój ringowy debiut, ale nie było to coś zwyczajnego, ponieważ był to debiut przez duże D. Oczywiście wszedł do ringu z doświadczonymi wrestlerami i dobrze go w tej walce poprowadzili, ale nic samo się nie zrobiło. Bad Bunny włożył ogrom pracy w to, żeby wypaść jak najlepiej i to mu się udało.

Wracając pamięcią do tego pojedynku, w głowie mam Canadian Destroyera, którego Bunny wykonał na Morrisonie. Niesamowite, że człowiek, który nigdy wcześniej nie stoczył żadnej wrestlingowej walki, za pierwszym razem był w stanie wykonać tę, jak i inne skompilowane akcje.

Już wtedy zostałem fanem Bunny’ego jako wrestlera i chciałem, żeby jak najczęściej pojawiał się kwadratowym pierścieniu, bo to ktoś wyjątkowy, kto pasuje do tego biznesu w przeciwieństwie do innych celebrytów, którzy próbowali zobaczyć czym jest wrestling, ale z tamtej mąki chleba nie było.

Warto jeszcze dodać, że w swojej krótkiej historii występów w WWE, Bunny na jednym z odcinków Monday Night RAW, został mistrzem 24/7. Tytuł już nie istnieje, ale w CV zawsze pozostaje. Nie było to prestiżowe trofeum, ale w księgach historii jest odnotowane, że ktoś taki jak Benito dzierżył ten pas.

Myśląc o Bad Bunnym uważam, że jest to osoba, która idealnie pasuje do wrestlingu. Nie każdy z kompletnie innego uniwersum ma to coś, żeby poczuć ten biznes i osiągnąć tutaj więcej niż jeden przypadkowy performance. San Benito to nie jest też ktoś, kto występuje w ringu dla pieniędzy i sławy, on kocha wrestling i wiele razy o tym mówił, jak w jednej z tych wypowiedzi:

„Wow, to było szalone. To było naprawdę szalone, ludzie i energia była na innym poziomie. To, co wydarzyło się tamtej nocy… Nigdy tego nie zapomnę. Pamiętam jak powiedziałem przed walką na WrestleManii, że ten dzień był jednym z moich ulubionych w moim życiu, ale walka na Backlash w Puerto Rico była na innym poziomie. To był naprawdę jeden z największych i najlepszych momentów w moim życiu, walka bardzo mi się podobała” – powiedział po walce na gali Backlash w maju tego roku.

Bad Bunny miał też okazję do stanięcia twarzą w twarz z jednym z największych w federacji, Brockiem Lesnarem, gdy po wejściu do Royal Rumble Matchu trafił akurat na niego. Myślę, że prędzej czy później Bunny dostanie szansę, aby konfrontować się z wrestlerami jego pokroju i jestem pewien, że ewentualne starcie z bestią byłoby efektowne.

Backlash 2023 jako gala, która jeszcze bardziej udowodniła, że Bunny to ktoś wyjątkowy

WWE pierwszy raz od wielu lat zawitało ponownie do Portoryko, gdzie odbyła się coroczna gala Backlash. Nie było więc nic dziwnego w tym, że Benito został gospodarzem show, a jego piosenka była użyta jako oficjalny theme song. Im bliżej było gali, tym bardziej wszystko szło w kierunku pojedynku Bunny’ego z dawnym kompanem Damianem Priestem.

Cofnijmy się trochę wstecz do czasu tegorocznej WMki, podczas której Bunny pomógł Rey’owi Mysterio i udaremnił próbę pomocy Dominikowi Mysterio grupie Judgment Day. Tam dostaliśmy zalążek tego, co działo się przez następne tygodnie aż do Backlash.

Ogłoszono, że Bad Bunny zmierzy się w swoim rodzinnym San Juan z Damianem Priestem i będzie to san juański Street Fight Match, który został umieszczony wysoko w karcie gali. Jeszcze przed walką fani sądzili, że walka skradnie show i będzie nazwanym w środowisku wrestlingowym showstealerem.

Entrance Bad Bunny’ego w Portoryko pokazał z jak dużą gwiazdą mamy od czynienia. Wcześniej podbił rynek muzyczny, potem stał się jedną z najbardziej znanych postaci w showbizie, by na koniec rozkochać w sobie świat pro wrestlingu. Można powiedzieć, że Bad Bunny to człowiek instytucja i nie będzie to żadnym stopniu przesada.

https://twitter.com/FAR5222/status/1655024709656887300?t=Ut0McBefC5A–7YAUG51fg&s=19

Jeśli ktoś nie miał okazji obejrzeć jego pojedynku z Priestem, to odsyłam do nadrobienia, bo to jedna z lepszych walk tego roku. To jakie reakcje zbiera Bunny, to co robi w ringu, jego poświęcenie i wkład w każdą walkę, jeszcze bardziej udowadnia fakt, że przyszłość Benito oprócz scen muzycznych i tras koncertowych, to ring i występy w WWE. Najważniejsze w wrestlingu to dawanie jak najlepszego show i czucie tego biznesu – Bad Bunny to jeden z najlepszych przykładów, jak łączą się obie te rzeczy.


Wydarzenia z udziałem gwiazd IMPACT, AEW czy PTW możecie obejrzeć teraz na platformie DAZN klikając w link znajdujący się obok https://prf.hn/click/camref:1101ltZ2n, za jedyne 39,99 złotych miesięcznie. Gale są tam transmitowane w najlepszej jakości, a jeśli chcesz możesz obejrzeć powtórki z show, w każdym dowolnym momencie. Ofertę DAZN prezentujemy w związku z naszą współpracą z tą firmą.


 Obserwuj nas na: twitter.com/MyWrestling2015
 Śledź nas na: facebook.com/mywrestlingpl