Bray Wyatt „Becoming immortal”
Czerwień w czarno-białym świecie
24 sierpnia 2023 świat wrestlingu obiegła smutna informacja o śmierci Windhama Rotundy, znanego szerzej jako Bray Wyatt. Miał jedynie 36 lat, a przyczyną zgonu była choroba serca. W kolejnych dniach pojawiło się mnóstwo hołdów dla niego, zarówno w macierzystej federacji jak i poza nią. WWE poszło też krok dalej, czego efektem jest trwający 2 godziny film, który miał premierę kilka dni temu.
Poznajemy historię wrestlera trzeciej generacji, który w ostatniej dekadzie był jedną z najbarwniejszych i najbardziej oryginalnych postaci. Zaryzykuję stwierdzenie, że ciężko jest obecnie znaleźć kogoś, kto ma tak wyrazisty i dopracowany pod każdym względem gimmick – a Wyatt stworzył ich przecież kilka. Dokument składa się ze wspomnień członków rodziny, najbliższych współpracowników (m.in. Rowan, Strowman, Triple H) i wypowiedzi samego bohatera filmu. Poznajemy syna, brata, partnera i przyjaciela – ale przede wszystkim wulkan kreatywności i człowieka pełnego radości i pasji. Słyszymy pochwały za promo w Performance Center z ust samego Dusty’ego Rhodesa, oglądamy koncepcje Fienda tworzone z Jasonem Bakerem – ekspertem od efektów specjalnych, towarzyszymy Wyattowi w najważniejszych występach na ringu. Autorzy zabierają nas w podróż przez kolejne wcielenia – Husky Harris, Wyatt Family, Firefly FunHouse, Fiend.
Nie wszystkie wątki są przedstawione w sposób wyczerpujący (do tego przydałaby się pewnie kolejna godzina filmu), więc „Becoming immortal” należy traktować bardziej jako wyraz uznania dla Rotundy niż pozycję tylko biograficzną. Myślę, że to dobra decyzja. Fanom da zastrzyk nostalgii, wzruszeń ale też i smaczków takich jak nowy kostium Fienda, którego niestety Windham nie zdążył założyć. Pozostałym widzom – impuls do zagłębienia się w bogaty świat pomysłów Wyatta.
Jeśli miałbym wskazać jakiś szczególny moment w tym filmie, to byłby to fragment promo ze Smackdown 14.10.2022. Piękno wrestlingu ujawnia się tam wtedy, gdy mówi po prostu Windham Rotunda, a nie Bray Wyatt. Człowiek odarty z masek, czerpiący siłę i radość z więzi z fanami, opowiadania historii, angażowania odbiorcy, wywoływania emocji.
Świat profesjonalnego wrestlingu stracił dużo kolorytu na odejściu Rotundy. Dobrze, że WWE tym filmem w godny sposób znów wkłada płonącą zapałkę do latarni. Ostatnia scena sugeruje, że to jeszcze nie koniec tej historii..
Zainteresowałem Cię? Więcej o Brayu przeczytasz w tym artykule Szymona, możesz też obejrzeć kompilację WWE