Liv Morgan, obecna mistrzyni Women’s World może i pokonała Becky Lynch, dzięki czemu zdobyła tytuł na King and Queen of the Ring, a później obroniła go w ostatniej walce Lynch dla WWE, nie wahała się przed oddaniem hołdu swojej rywalce za ogromny wkład w rozwój kobiecego wrestlingu.
Pochwała dla Becky Lynch
W rozmowie z Inside the Ropes Morgan, porzucając swoje ringowe alter ego, nazwała Lynch „członkinią WWE Hall of Fame”.
„Jeśli Becky nigdy nie wróci, myślę, że na 100% zostanie Hall of Famerką” – przyznała Morgan. „Stała się męczennicą kobiecego wrestlingu i występów w ogóle. Potrafi wszystko – dostarcza emocji w ringu, potrafi czarować na mikrofonie, a publiczność jest nią zafascynowana za każdym razem, gdy się pojawia. Nie wspominając już o tym, co reprezentuje dla kobiecego wrestlingu.”
Wpływ Lynch na kobiecy wrestling
Morgan podkreśliła również, jak ogromną rolę Lynch odegrała w wyniesieniu kobiecego wrestlingu na równy poziom z męskim.
„Jej celem było ewoluowanie i maksymalizacja kobiecego wrestlingu, aby poczuł się tak samo wyjątkowy i ważny jak męski wrestling. I zrobiła to wszystko, będąc fantastyczną, świeżo upieczoną mamą” – zauważyła Morgan, odnosząc się do zdolności Lynch do pogodzenia kariery z macierzyństwem.
Zachowanie rywalizacji
Mimo szczerych komplementów, Morgan nie zapomniała o drobnej prowokacji, przypominając wszystkim, że to ona jest obecnie mistrzynią:
„Ale mimo wszystko, nadal nie jest tak świetna jak ja” – dodała z uśmiechem.
Dziedzictwo The Man
Wypowiedzi Morgan ukazują głęboki szacunek, jaki ma wobec Lynch, pomimo ich zaciętej rywalizacji. Odejście Becky Lynch z WWE, choć być może tymczasowe, pozostawia kilka znaków zapytania, co do jej przyszłości. Jedno jest jednak pewne – Lynch już wywarła niezatarte piętno na kobiecym wrestlingu.
Czy uważasz, że Becky Lynch osiągnęła już wszystko, co możliwe w WWE, czy jej historia jeszcze się nie skończy? Podziel się swoimi przemyśleniami!
