Przedostatnia kolejka bloku A dała nam sporo odpowiedzi w kontekście rozstrzygnięcia rywalizacji bloku. Will Ospreay praktycznie utracił szansę na zwycięstwo – natomiast trójka: Kazuchika Okada, Kota Ibushi i Jay White wjechała na autostradę w kierunku finału G1 Climax.

A Block Tournament Match

Will Ospreay vs Jeff Cobb

Dla Willa Ospreay’a ten pojedynek miał być kolejnym krokiem w kierunku finału G1 Climax, ale na jego drodze stanął Jeff Cobb, który niestety przerwał jego sen i jego szanse na zwycięstwo w bloku momentalnie zmalały. Nie była to długa walka, aczkolwiek panowie nieźle się wyrobili w czasie, który otrzymali. Szybko rozpoczęli starcie i zabrali się do roboty. Początek należał na Brytyjczyka i to on narzucił bardzo dynamiczne tempo walki. Ospreay’owe rzeczy były grane i Jeff został nieco przytłoczony szybkością oraz sprytem Williama. Z czasem walka się wyrównała – Cobb wyprowadził kilka siłowych akcji i przeważał na Willem pod względem fizycznym. Bardzo podobały mi się końcowe minuty, gdy panowie poszli na wymianę akcji i wyklarowało się z tego ekscytujące widowisko. Ospreay dorzucił Osscuttera i wydawało się, że zmierza po kolejne zwycięstwo w turnieju. Cobb poderwał barki – następnie skontrował próbę Stormbreaker, a także uniknął łokcia w tył głowy i wyprowadził Tour of the Islands, po którym odniósł zwycięstwo.

Zwycięzca: Jeff Cobb

Moja ocena: *** 1/2*

A Block Tournament Match

Kota Ibushi vs Yujiro Takahashi

Yujiro Takahashi nie wygra żadnej walki w tegorocznym Climaxie – to jest praktycznie pewne na 100%. Przegrywa wszystko co leci i nie wydaje się, aby coś w tej kwestii miało się zmienić. Mecz z Ibushim też nie poszedł po jego myśli i mimo wielu prób przeciwstawiania się Golden Starowi – po raz kolejny poległ na polu bitwy. Był to całkiem fajny pojedynek, ale obyło się bez fajerwerków i większej ekscytacji. Takahashi próbował, próbował, ale Ibushi wykończył go Kamigoye i zainkasował kolejne cenne punkty. Te oczka mogą być dla niego kluczowe i kto wie, czy nie zapewnią mu wygranej w bloku.

Zwycięzca: Kota Ibushi

Moja ocena: ***

A Block Tournament Match

Shingo Takagi vs Taichi

Shingo Takagi i Taichi byli przeze mnie typowani do roli czarnego konia tegorocznego Climaxa. Żaden z nich nie ma już szans na zwycięstwo w bloku, ale jak najbardziej mogą zaliczyć go do udanych. Bardzo lubię intensywne walki i ta do takich należała. Mimo powolnego początku, Takagi i najlepszy piosenkarz wśród wrestlerów wskoczyli na wysokie obroty. Pojawiło się dużo interesujących sekwencji i dało się wyczuć, że panowie mają ze sobą chemię w ringu. Często wchodzili w wymianę ciosów i dochodziło do momentów, gdzie raz jeden, a raz drugi wykonywali na sobie dany ruch. Mnóstwo kontr i prób zakończenia walki za pomocą swojego finishera – Shingo szedł po zwycięstwo i chciał się zrehabilitować za porażkę z Okadą. Taichi nie złożył broni i do końca toczył wyrównany pojedynek z Takagim i ostatecznie zwyciężył, ale to zadanie było niezwykle wymagające dla najlepszego piosenkarza.

Zwycięzca: Taichi

Moja ocena: *** 3/4*

A Block Tournament Match

Minoru Suzuki vs Jay White

Switchblade otrzymał niezłą lekcję stiffowego wrestlingu od Pana Suzukiego. Minoru pozostał bez szans na awans do finału G1, ale nadal miał okazję zablokować drogę do niego White’owi, który pewnie kroczy w jego kierunku. Bardzo dobry pojedynek, w którym Jay White ponownie był tym, który chwyta się pomocy Gedo i wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję, by pokonać swojego rywala. Jednak tym razem Suzuki zmusił Jay’a do wytężonej pracy i wysiłku, który musiał włożyć w pojedynek z nim, aby odnieść sukces. Jak przystało na walki Minoru, było dużo stiffowych uderzeń i intensywnego tempa. White w pewnych momentach nie nadążał na za starszym rywalem i to Minoru był osobą, która przeważała. Chciałem, aby obyło się bez ingerencji Gedo, aczkolwiek jak zwykle musiało do niej dojść, bo przecież inaczej być nie mogło. Jay wykorzystał nieuwagę sędziego i uderzył lidera Suzuki-gun w krocze, a następnie wykonał mu Bladerunnera, po którym zakończył pojedynek.

Zwycięzca: Jay White

Moja ocena: *** 1/2*

A Block Tournament Match

Kazuchika Okada vs Tomohiro Ishii

Na zakończenie 15 dnia do ringu wkroczyli Kazuchika Okada i Tomohiro Ishii. Był to bardzo dobry dzień, więc main event dotrzymał kroku i stał na bardzo wysokim poziomie. Śmiało mogę napisać, że to jedna z najlepszych walk tegorocznego Climaxa. Stone Pitbull i Rainmaker poszli na całość i wykrzesali z siebie maksimum. Tradycyjnie początek był prowadzony w nieco wolnym tempie, ale nie był to żaden problem, bo w dalszej fazie pojedynku otrzymaliśmy dawkę świetnego wrestlingu. Zobaczyłem tutaj wszystko to, co chciałem zobaczyć i jestem bardzo zadowolony z przebiegu tej walki. Oczywiście Okada w roli faworyta i trochę dominatora, a Tomohiro Ishii w roli faceta, który nie zważa na rangę swojego oponenta i „ciśnie” na niego bez żadnych zahamowań. W świetny sposób zabookowano Ishii’ego! Kazuchika dwoił się i troił, by zatrzymać Stone Pitbulla, lecz ten ciągle napierał i podnosił się po każdej wykonanej akcji. Czy był to Tombstone, czy Rainmaker – Tomohiro wstawał i nadal był gotowy do intensywnej walki. Wymiany ciosów, kontry i ciągłe próby zakończenia walki poprzez Money Clip. Kazuchika za wszelką cenę próbował skutecznie założyć ten submisson, ale Tomo zawsze się mu wymykał. Okadzie w końcu się udało i po raz kolejny do zwycięstwa doprowadził go wcześniej wspomniany Money Clip.

Zwycięzca: Kazuchika Okada

Moja ocena: **** 1/4*