WWE Payback 2020: Zapowiedź
Już najbliższej nocy odbędzie się kolejna gala PPV od WWE prosto z Thunderdome w Amway Center – Payback. Rozpocznie się ona o godzinie 01:00 w nocy czasu polskiego, kickoff zaś godzinę wcześniej – bo o północy. Na ten moment event składa się z ośmiu zapowiedzianych walk, omówię je poniżej i przedstawię swoje typy. Warto dodać, że dawno nie mieliśmy dwóch gal PPV od WWE w tak krótkim odstępie czasu – zaledwie tydzień minął od Summerslam.
- KICKOFF: WOMEN’S TAG-TEAM MATCH – Liv Morgan & Ruby Riott vs. The IIconics
W ostatnich dniach widzieliśmy segmenty oraz walki, które po sprzeczkach sprzed kilku miesięcy ponownie łączą ze sobą Liv Morgan z Ruby Riott, które kiedyś wraz z Sarah Logan tworzyły The Riott Squad. Teraz jednak brakuje im Sary, która została zwolniona z WWE przy cięciach kosztów związanych z pandemią COVID-19. Na ten moment jej powrót jest wykluczony, ponieważ chce skupić się na założeniu rodziny. W dotychczasowych starciach między tymi czterema paniami to głównie IIconics dominowały i zdobywały przypięcia. Wydaje mi się jednak, że tym razem to Morgan i Riott odniosą zwycięstwo.
MÓJ TYP: LIV MORGAN & RUBY RIOTT
- SINGLES MATCH: Big E vs. Sheamus
Nie chciałem, żeby do tej walki doszło, no ale cóż – stało się. Dwóch zawodników potrzebujących wygranej „na gwałt”. Sheamus, który jedyne co zrobił od czasu powrotu to pokonał Shorty’ego G – to chyba za mało jak na kogoś, kto przed swoim powrotem ogłasza, że cały roster SmackDown zostanie przestawiony na swoje miejsce za jego sprawą. Przegrany feud z Jeffem Hardym powoduje, że The Celtic Warrior potrzebuje mocnego zwycięstwa. Ale mamy problem, bo z drugiej strony kolejnego mocnego zwycięstwa potrzebuje również Big E, który walczy teraz bez swoich kompanów z New Day u boku. Jak na razie wszedł w utarczki z Mizem i Morrisonem, z których wyszedł obronną ręką, no i pokonał swojego przeciwnika z Payback już na SmackDown – przez roll-up. Dlatego jestem zdania, że tym razem to Sheamus powinien wygrać. Sam nie jestem fanem bookingu 50-50, ale tym razem powinien być on zastosowany, żeby nie zbić gwałtownie momentum jednego z zawodników.
MÓJ TYP: SHEAMUS
- SINGLES MATCH: Matt Riddle vs. King Corbin
King Corbin jest pierwszym poważnym przeciwnikiem Matta Riddle’a na niebieskim brandzie. Do tej pory The Original Bro mierzył się m.in z Johnem Morrisonem czy nawet z AJ’em Stylesem o tytuł Interkontynentalny, ale z żadnym z nich nie odbył nawet feudu, były to pojedynki „przygotowawcze”. Dzięki nim Riddle obył się już trochę na SmackDown i zmierzy się z Kingiem Corbinem, który już od przyjścia Matta z NXT czepiał się go. Chodziło m.in o styl bycia Riddle’a, który jest zdecydowanie charakterystyczny. Król chce ośmieszyć swojego przeciwnika na każdym kroku. Mi się jednak wydaje, że mimo wielkich wygranych Corbina z takimi przeciwnikami w przeszłości jak Roman Reigns, to tym razem trzeba umocnić nazwisko Riddle’a i dać mu wygraną. Cały ten feud raczej do tego prowadzi, żeby nowego adepta z NXT trochę podpromować.
MÓJ TYP: MATT RIDDLE
- TAG-TEAM MATCH: Rey & Dominik Mysterio vs. Seth Rollins & Murphy
Trzeci na karcie rewanż z tygodniówki. Ten feud trwa już od kilku dobrych miesięcy i jego poziom oraz kreacja wcale nie jest taka zła. Sama koncepcja „oko za oko” wypaliła i na jej podstawie można było stworzyć całkiem niezłą historię. Seth Rollins wygrywał już singlowe pojedynki zarówno z Reyem, jak i jego synem Dominikiem. Głównie to Seth i Murphy dominowali we wszelakich brawlach i segmentach, a ta walka będzie prawdopodobnie końcem tego feudu. Tym razem stawiam więc na Reya i Dominika, którzy po tylu miesiącach w końcu doczekają się wielkiego zwycięstwa nad Mesjaszem RAW oraz jego uczniem Murphym. Bo kiedy, jak nie teraz? Tego storyline’u nie warto przedłużać, bo po prostu się go przedobrzy. Niekoniecznie to Seth musi być w takiej sytuacji przypięty (przypinali go już przecież Owens, McIntyre), po to w tym pojedynku jest Murphy, a i tak miejsce w tag-team matchu z takimi zawodnikami to dla niego zaszczyt.
MÓJ TYP: REY & DOMINIK MYSTERIO
- SINGLES MATCH: Keith Lee vs. Randy Orton
Keith Lee przebojem wdarł się do rosteru RAW, z miejsca wyzywając Randy’ego Ortona do walki. Takowa się odbyła, jednak zakończyła się dyskwalifikacją za sprawą ingerencji Drew McIntyre’a. Tej nocy na Payback dojdzie więc do rewanżu. Ku zaskoczeniu wielu na Summerslam Randy Orton przegrał ze Szkotem w walce o tytuł WWE. Tak więc czy Ortonowi, który niszczył legendę po legendzie, wysłał Edge’a na wakacje, stał się oczkiem w głowie u McIntyre’a, powinien przegrać kolejny pojedynek, tym razem ze świeżym adeptem z NXT? Wprawdzie Lee nie jest byle kim, ja doskonale o tym wiem, śledziłem jego poczynania na żółtym brandzie i jestem jego fanem. No ale jeśli Lee ma wygrać, to przez ingerencję z zewnątrz. Orton zrobił ostatnio za dużo, żeby zacząć teraz przegrywać pojedynek za pojedynkiem. Chyba że doprowadzi to do Triple Threat Matchu na Clash of Champions o pas: Lee vs. Drew vs. Orton. Dużo może się stać, ale typuję Ortona mimo wszystko.
MÓJ TYP: RANDY ORTON
- WWE WOMEN’S TAG-TEAM CHAMPIONSHIP MATCH: Bayley & Sasha Banks (c) vs. Nia Jax & Shayna Baszler
No to chyba zbliżamy się do długo wyczekiwanego feudu Sashy Banks i Bayley. Na to wychodzi, że będą rywalizować o tytuł SmackDown. Sasha straciła już swój tytuł, a niedawno na swoje media społecznościowe dodała fotografię z pasem Bayley w ręku. Nie jestem fanem szukania wszędzie w wrestlingu drugiego dna, no ale tutaj walkę Banks vs. Bayley na pewno dostaniemy, jeśli nie na np. Survivor Series, to na Wrestlemanii 37. Teraz na drodze mistrzyniom Tag-Team stają jeszcze niedawno nienawidzące się Nia Jax i Shayna Baszler. Spotkały one jednak wspólnych wrogów, co skłoniło je do wyzwania Bayley i Banks do walki o tytuły drużynowe kobiet. Skoro ma dojść do rozłamu, to teraz jest na to dobra okazja. Dwie brutalne zawodniczki mogłyby stworzyć coś, czego w dywizji drużynowej kobiet nie było – para dominatorek, które trzeba pokonać wszelkimi siłami, co nie byłoby łatwym zadaniem. Dlatego też typuję Jax i Baszler, mimo że to szybko utworzone duo.
MÓJ TYP: NIA JAX & SHAYNA BASZLER
- WWE United States Championship Match: Apollo Crews (c) vs. Bobby Lashley
MVP swoje szanse dostał już wielokrotnie, żadnej z nich nie wykorzystał na tyle, aby zabrać upragniony tytuł United States Apollo Crewsowi. Teraz wysyła swojego reprezentanta, Bobby’ego Lashleya, który ma bardzo duże szanse, aby to mistrzostwo zdobyć. Od kilku miesięcy jest budowany zdecydowanie mocniej, niż miało to miejsce przy storylinie z Laną. Teraz jest już bezwzględnym potworem, który nie zawaha się zaatakować nikogo, kiedy da mu to jakieś korzyści. Storyline Apollo z Hurt Business trwa już naprawdę długo i wydaje mi się, że fanom powoli zaczyna się on przejadać. Tym bardziej, gdy widzieliśmy w kółko te same pojedynki Crewsa z MVP. Teraz czas na lekkie odświeżenie, którego według mnie przyniesie zwycięstwo Lashleya w tym Title Matchu, a pas Stanów Zjednoczonych w końcu trafi w ręce tej stajni. Apollo i tak pewnie jest zadowolony z faktu, że po tylu latach czekania trzyma ten tytuł już ponad 3 miesiące.
MÓJ TYP: BOBBY LASHLEY
- WWE UNIVERSAL CHAMPIONSHIP TRIPLE THREAT MATCH: Roman Reigns vs. „The Fiend” Bray Wyatt (c) vs. Braun Strowman
Mimo, że pandemia koronawirusa nie ustaje, to obawiający się jej z powodu dawnych problemów ze zdrowiem Roman Reigns powrócił do WWE, za co należy mu się szacunek. Powrócił z grubej rury, bo zaatakował dwóch feudujących ze sobą o tytuł Universal zawodników – „The Fienda” Braya Wyatta oraz Brauna Strowmana. The Big Dog (oj, ale Michael Cole to zaakcentuje) miał ku temu podstawy, bo na Wrestlemanii miał zmierzyć się z Goldbergiem o ten właśnie tytuł, ale Braun Strowman zajął jego miejsce. Na jesieni 2019 roku krążyły również plotki o tym, że Roman podejmie Fienda na Wrestlemanii z tytułem Universal na szali. Wszystko składa się więc w jedną całość i na pierwszym od 3 lat Payback dostajemy potężny main event, który wiele osób chce zobaczyć. Smaczku dodaje też fakt, że fani mają problemy w ocenie „tożsamości zawodników”. Trwają dysputy, kto jest tym dobrym, a kto tym złym. Vince McMahon podjął jednak odważną decyzję, bo teraz Roman Reigns idzie w heelowym kierunku, dołączając do Paula Heymana. Kto by się spodziewał, że utarte plotki sprzed 2-3 lat sprawdzą się? Jeśli miałbym wytypować z tej trójki zwycięzcę, to ze względu na swoją renomę byłby to Samoańczyk. Ale zwycięzcy nie wytypuję! Wyczuwam ingerencję niewidzianego na ostatnim SmackDown RETRIBUTION i wyniku nie będzie – No Contest.
MÓJ TYP: BRAK ZWYCIĘZCY (NO CONTEST)