WWE Mae Young Classic E03: Raport

Trzeci odcinek, dalsza akcja, Toni Storm, Santana Garrett. Jeśli to Was nie przekonało do śledzenia tego turnieju to polecam zastanowić się nad swoim życiem. Połowa już za nami, zobaczymy co dalej, ale wierzę, że będzie tylko lepiej.
Walka Nr.1: Ayesha Raymond vs Toni Storm
Ayesha nie chciała podać ręki przeciwniczce, która była wspierana przez publikę. Toni postraszyła rywalkę German Suplexem – niestety tylko postraszyła, bo Raymond cisnęła oponentką na matę i przeszła do Headlocka. Toni łatwo się uwolniła oraz odciągnęła swoją rękę gdy Ayesha chciała jej taką podać. Wracamy do wymiany sił, którą zwyciężyła czarnoskóra wrestlerka. Storm zaskoczyła ją Dropkickiem oraz kilkoma Hip Attackami w głowę. Szarża do narożnika zawiodła i Raymond wykonuje Sidewalk Slam. Zaraz po tym postawiła ona na Scoop Slam – 1…2…Kick-out. Toni nie miała nic do powiedzenia, bo jej rywalka dominowała w ofensywie. Udało jej się zablokować Two Handed Chokeslam na Headbutt, dorzucić Straight Jacket Backstabber oraz Corner Running Knee. To nie koniec i Storm wykonuje Northern Lights Suplex oraz wchodzi na narożnik z zamiarem skoku. Ayesha szybko ją dorwała oraz rzuciła na matę. Następnie zaplanowała skok, który nie trafił, a to pozwoliło Toni na skuteczny Roll-up.
Zwyciężczyni: Toni Storm – 4.35 via Pinfall
Ocena: **1/2 (Raczej ok, Storm czuła się w ringu bardzo pewnie oraz wiedziała, że będzie tutaj wspierana przez publikę. Liczę, że z lepszą przeciwniczką pokaże o wiele więcej. Nie odmówię Ayeshy starań, choć według mnie szału tutaj nie ma.)
Walka Nr.2: Kavita Devi vs Dakota Kai
Kavita radziła sobie o wiele lepiej na samym początku. Popychała ona Dakotę oraz wykonała Arm Drag. To nie koniec, bo postawiła ona na jeszcze jeden Arm Drag – tym razem po przejściu po linach. Kai została po tym wyniesiona do góry i otrzymała kolejny Arm Drag. Dakota próbowała się uwolnić – nadziała się przez to na kilka uderzeń. Doszło jednak do tego, że Devi straciła swój moment. Sunset Flip Powerbomb nie pomógł, a Dropkicki nie były skuteczne na Hinduskę, która posłała oponentkę Military Press Slamem na matę. Powtarzamy poprzedni schemat – Kavita rzucała Dakotą po ringu i czekała ją za to kara w postaci Player’s Boota oraz Diving Foot Stompa.
Zwyciężczyni: Dakota Kai – 4.05 via Pinfall
Ocena: *1/4 (Ciężko mi ugryźć tę walkę – Kavita w sumie coś tam potrafi, ale jest bardzo przewidywalna oraz wykonuje dokładnie te same ataki. Chciałem zobaczyć więcej Dakoty, która miała tutaj może dwadzieścia sekund ofensywy? Najważniejsze, że wyszła ta, która powinna.)
Walka Nr.3: Sage Beckett vs Bianca Belair
Schemat walki Dawida z Goliatem powraca. Bianca nie pozwoliła większej rywalce na przejęcie inicjatywy oraz lekceważąco ją odepchnęła. Gdy otrzymała Shoulder Block to od razu powstała, ale Scoop Slam i Elbow Drop zmusił ją do chwili spokoju. Beckett poradziła sobie także z jakimś ciosem od Bianci, ale ta nagle zrobiła unik w narożniku oraz sprowadziła przeciwniczkę do defensywy dzięki wykonaniu Dropkicka. Sage wylądowała w rogu ringu gdzie otrzymała serię Stompów. Belair próbowała być wściekłą i tę wściekłość wykorzystała dzięki powaleniu oponentki przy pomocy Clothesline’a. 1…2…Kick-out. Beckett szybko się ogarnęła. Jej Scoop Slam nie był aż tak skuteczny – Bianca bardzo szybko powstała oraz wykonała kolejno Leg Drop i Standing Frog Splash. Zostaje też zapięty Surfboard Stretch – Sage walczyła z bólem. Okazało się, że skutecznie i to nie koniec, bo zaskoczyła ona rywalkę Full Nelson Bombem. 1…2….Kick-out! Belair nie była zadowolona, ale nadziała się na kilka uderzeń, Corner Splash oraz Dropkick. Wciąż mamy tylko 2-count. Sage miała już dość i jej kolejnym ruchem był Running Knee. Belair została po tym ustawiona w pozycji Tree of Woe i spotkała się z Hip Pressem. Beckett uznała, że zakończy to Vader Bombem, ale akcja w cel nie trafiła – pomogło to Biance w zakończeniu walki po Spearze.
Zwyciężczyni: Bianca Belair – 5.30 via Pinfall
Ocena: **3/4 (Solidne widowisko – schemat Dawida i Goliata nie został powtórzony i panie walczyły zaciekle oraz równo. Wygrała ta mniejsza, która ma według mnie o wiele więcej charyzmy oraz pokazała, że ma też spore umiejętności.)
Walka Nr.4: Piper Niven vs Santana Garrett
Panie podały sobie dłonie, ale Piper przyciągnęła rywalkę do siebie aby pokazać, że to ona jest na lepszej pozycji. Zaraz przekonamy się czy to prawda. Szkotka łatwo sprowadziła Santanę do narożnika oraz poklepała ją po głowie. Garrett uśmiechnęła się i zdecydowała, że przejdzie do technicznego zwarcia. Zamysł był dobry, wykonanie trochę gorsze, bo Niven szybko ją zdominowała. Santana jednak ładnie wykorzystała liny aby samemu przejąć inicjatywę. Uniknęła ona kilku uderzeń i przeszła do Abdominal Stretcha. Piper szybko się uwolniła, ale jej Standing Hip Press nie trafił w cel. Garrett czuła się bardzo pewnie i przeskoczyła nad Szkotką, która została zakręcona i poleciała na matę. Niestety starcie dwóch Crossbody skończyło się źle dla mniejszej wrestlerki. Niven zapięła Cravate i wymierzyła Headbutt. Dźwignia dalej była trzymana, a Garrett próbowała sobie z nią poradzić. Gdy to zrobiła to czekał na nią Back Elbow. 1….2…Kick-out. Piper postawiła na jeszcze jeden submission, Backbreaker i Clothesline. Dalej 2-count. Garrett uniknęła Splasha w narożniku, szarży w okolicach lin i wykonała przepiękne Tornado DDT! 1…2…Kick-out! Szkotka otrzymała po chwili kilka ciosów, Dropkick oraz Eat Defeat. To nie koniec, ponieważ czekał na nią Handspring Elbow – Bulldog niestety nie został wykonany, a to pozwoliło Niven na Running Crossbody! 1…2…Kick-out! Garrett została przeciągnięta do narożnika, ale to tylko zachęciło ją do ataku. Piper stała na narożniku skąd zleciała po otrzymaniu Handspring Hurricanrany! 1…2…Kick-out! Szkotka została ogłuszona Superkickiem, ale Shining Star Press zostaje zablokowany. Niven skorzystała z okazji częstując oponentkę Sentonem oraz Michinoku Driverem. 1…2…3!
Zwyciężczyni: Piper Niven – 7.21 via Pinfall
Ocena: ***1/2 (To było najlepsze starcie, które zobaczyłem do tej pory w tym turnieju. Obie panie dały z siebie tutaj wszystko i nie zawiodły. Świetne tempo, fajna chemia oraz chwila dramaturgii – to daje nam właśnie taką ocenę tego pojedynku. Z całym szacunkiem dla Nii Jax, ale jest ona nikim w porównaniu z tym co umie w ringu podobna w rozmiarach Piper Niven. Garrett jak zwykle pokazała, że jest jedną z najlepszych wrestlerek sceny niezależnej i aż zaskakuje mnie, że dalej nie podpisała ona kontraktu z żadną z większych federacji. Szkoda też, że odpada ona już teraz.)
Autor: RS
Jeden z głównych założycieli portalu MyWrestling. Wrestlingiem interesuje się od 2007 roku. Ogląda różne federacje, bo jak to się mówi, dobry wrestling można znaleźć wszędzie. W przeszłości prowadził stronę Tight Wrestling, a poza wrestlingiem interesuje się piłką nożną, muzyką oraz informatyką.