Site icon MyWrestling

WRESTLEMANIA 41 NIE NAPAWA OPTYMIZMEM

WrestleMania 41 - WWE.com

WrestleMania 41 - WWE.com

OCZEKIWANIA

Wrestlemania 41 i coroczne spekulacje, kto z kim zawalczy, kto w main evencie, czy powróci The Rock, a może Stone Cold Steve Austin? Pytań od groma, ale odpowiedzi już dużo mniej i pozostaje tylko komentować, dyskutować z nadzieją, że chociaż część oczekiwań i pobożnych życzeń się ziści. Kibice chcieliby, dostać galę naszpikowaną największymi gwiazdami, tymi obecnymi, jak i tymi z przeszłości. Na dzień dzisiejszy ubogo wygląda lista Hall of Famer’ów, których można, spodziewać się na gali roku. Stone Cold Steve Austin walczyć raczej nie będzie, choć z Kevin’em Owens’em zgodził się zrobić wyjątek. The Rock, zniknął z pola widzenia po gali Elimination Chamber i wszyscy nabrali wody w usta, tak jakby nic się nie wydarzyło, jakby Cena nigdy się z nim nie spiknął. Mówimy o Rock’u, który rok temu rozpoczął najpierw storyline, idący w stronę walki z Reigns’em, a później zmienił kurs budując fundament pod pojedynek z Cody’m Rhodes’em. Oczekiwałbym też, że to na Wrestlemanii, odbędzie się walka, którą pożegna się z fanami Goldberg, ale tak się nie stanie. Tegoroczni zwycięzcy Royal Rumble Jey Uso oraz Charlotte Flair, nie porwali tłumów i ich walki dopiero pod koniec zaczynają, nabierać odpowiedniego hype’u. Nie tak to miało wyglądać.

KONTUZJE

Pechowo rozwinęła się sytuacja między Kevin’em Owens’em, a Randy’m Orton’em, którzy z pewnością zmierzyliby się w jednej z czołowych walk na Wrestlemanii 41. Od kilku dni już wiemy, że ta rywalizacja nie będzie miała swojego miejsca na karcie tegorocznej Wrestlemanii. Kilkumiesięczne problemy z urazem szyi w końcu dały o sobie znać w formie druzgocącej diagnozy, mówiącej o koniecznej operacji i pojawia się, wielki znak zapytania odnośnie powrotu Owens’a do ringu. W ten sposób Randy Orton pozostaje bez rywala i pozostaje zagadką, cóż z tym fantem zrobić. Być może dojdzie podczas spektaklu nieśmiertelnych, do wielkiego powrotu, którego bohaterem miałby być Aleister Black, ale ani on, ani Orton, nie mogą pozwolić sobie na przegraną. Drugim pechowcem wydaje się być Drew McIntyre, bo nie dość, że zasłużył na więcej, niż walka o nic z Daniel’em Priest’em, to jeszcze doznał urazu. Sytuacja miała miejsce podczas Smackdown, gdy doszło między zawodnikami do bójki na zapleczu, w trakcie której Priest rzucił rywala na szybę, zaparkowanego samochodu. Jak pokazały powtórki, doszło, do uszkodzenia wspomnianej szyby, w wyniku czego fragment szkła dostał się do oka szkockiego zawodnika. Wydawało mi się, że to tylko udawanie, ale faktycznie Drew chodzi w opasce na oku i nie jest pewne, czy jego walka się odbędzie. Wrestlemania bez McIntyre’a, to gorzka pigułka do przełknięcia nie tylko dla samego zainteresowanego. Ma on wielu zwolenników, którzy kibicują, by wreszcie miał swój niezmącony ani Covid’em, ani Cash-in’em Priest’a, wielki moment najważniejszym wydarzeniu roku.

W KIM NADZIEJA?

Dopiero ostatnie wydarzenia naprawiają nieco optykę, jaka towarzyszy promowaniu tegorocznego wydarzenia. Pierwszą z walk, jaka powinna, wyróżnić się, jest Fatal Four-Way Match o pas interkontynentalny. Pasa broni wielka nadzieja federacji Bron Breakker i wydaje mi się, że nie obroni tytułu, bo to jedna z okazji, by zabrać mu pas, bez konieczności przypięcia. W jego przypadku przegrywanie, zwłaszcza teraz, nie jest wskazane, jeśli ma być poważnie traktowany, jako main event’er, którym powinien się stać. Jego rywale to Finn (Pinn) Balor, Dominik Mysterio oraz meksykańska gwiazda Penta. Pojedynek ma duże szanse, stać się szlagierem gali i wierzę, że tak właśnie będzie, typując, że wygra Penta. Drugi pojedynek to Rhea Ripley kontra Iyo Sky kontra Bianca Belair i samo zestawienie już mówi nam, że zawodniczki zrobią prawdziwe show. Pas mistrzyni świata kobiet jest dla mnie zagadką i ciężko stwierdzić, w którym kierunku podąży WWE. Nie mam pojęcia, kto zwycięży. Wiem jedynie, że różnie się układały starcia między trzema zawodnikami w przeszłości i jest sporo opinii, że takie kombinacje zawodzą. Skoro już jesteśmy przy trójkątach, to należy, wspomnieć też o walce wieczoru pierwszego dnia Wrestlemanii 41. Mowa o rywalizacji Seth Rollins vs Roman Reigns vs Cm Punk i mamy tu smaczek w postaci Paul’a Heyman’a. Były adwokat diabła (Brock’a Lesnar’a), ma poważną zagwozdkę, bo z jednej strony, jest mędrcem Reigns’a i stoi zwykle w jego narożniku. Z drugiej ma, do oddania przysługę swojemu przyjacielowi, którym jest Punk. The Best in the World chce mieć Heyman’a w swoim kornerze, czemu sprzeciwia się Roman Reigns. The Tribal Chief nie chce, tego zaakceptować i jest wściekły, a to wszystko będzie, podsycał Seth Rollins. Były kumpel Roman’a z The Shield, może na tej intrydze zyskać i odnieść dzięki temu zwycięstwo. Cała Wrestlemania 41 zbudowana jest jednak, przede wszystkim na bazie walki wieczoru drugiego dnia gali. John Cena vs Cody Rhodes i tutaj możemy, spodziewać się wszystkiego, bo WWE bardzo lubi przesadzić z booking’iem, byleby zrobić niezapomniane show. Za przykład służyć, może, chociażby zeszłoroczny main event, gdzie mieliśmy serię zwrotów akcji. Do walki wtrącił się wtedy John Cena, Jey Uso czy też przede wszystkim sam Undertaker. W tym roku powinno być podobnie i być może udzieli się The Rock, może dojdzie do jakiegoś debiutu, powrotu. Już sama walka i bez tego zapowiada się emocjonująco, co gwarantują obaj wrestlerzy. Czy Cena ustanowi nowy rekord, w ilości wygranych tytułów mistrza świata? Moje przeczucie mówi mi, że tak, a jak Wy typujecie?


Obserwuj nas na: twitter.com/MyWrestling2015
Śledź nas na: facebook.com/mywrestlingpl


Exit mobile version