Jeff Hardy – Ostatnia szansa (Felieton)
„To moja ostatnia szansa, aby to naprawić i to będzie mój ostatni wielki powrót w karierze” – takie słowa padły z ust Jeffa Hardy’ego podczas niedawnego podcastu „After The Bell”.
Charyzmatyczny Enigma powróci na najbliższym SmackDown. Powróci – po kontuzji kolana oraz kolejnych problemach związanych z alkoholem. Czy, tym razem młodszy z braci Hardy poradzi sobie bez używek i udowodni, że wciąż stać go na wielkie rzeczy? Czy, zdobędzie ostatni tytuł mistrzowski w WWE? Na te pytania co prawda nie znam odpowiedzi, ale zawsze można wyrazić własną opinię, co w tym felietonie zrobię. Najpierw jednak przybliżę poniekąd karierę Jeffa Hardy’ego skupiając się bardziej na jego problemach. Na końcu, odpowiem też na pytanie, dlaczego tak właściwie, będzie to jego ostatnia szansa. Zapraszam.
2003 – Zwolnienie z WWE, pierwsze poważne problemy z narkotykami
Jeff Hardy swoją przygodę z wrestlingiem zaczynał już od najmłodszych lat. Możecie tego nie wiedzieć, ale pierwszą walkę w WWE (a ówcześnie WWF) stoczył będąc 16-latkiem. Zaczynał jako jobber, ale już w 2000 roku wszyscy doskonale znali The Hardy Boyz – tag team złożony z braci, Jeffa i Matta. Do historii przeszły ich walki z udziałem drabin, przy których Jeff zaskakiwał świat swoimi popisowymi akcjami. Niestety, jego życie prywatne nie było już tak kolorowe. W konsekwencji przełożyło się to na zwolnienie z federacji. 22 kwietnia 2003 roku, Jeff Hardy został zwolniony z WWE, a powody ku takiemu działaniu to jak przedstawiła federacja: nieprawidłowe zachowanie, zażywanie narkotyków, odmowa pójścia na odwyk, pogarszająca się wydajność w ringu, a także ciągłe spóźnianie się i nie pokazywanie się na galach.
2006 – ZWOLNIENIE Z TNA, „TRUDNOŚCI Z PODRÓŻĄ”
Po zwolnieniu z WWE, Jeff Hardy odbył występ na gali OMEGA oraz na gali Ring of Honor pod gimmickiem „Willow the Wisp”. W 2004 roku podpisał kontrakt z TNA, gdzie z miejsca stał się ulubieńcem publiczności. To tam też przybrał pseudonim „The Charismatic Enigma”. Ponadto nie zapomniał o swoich efektownych akcjach, m.in. w 2005 roku popisał się niesamowitym skokiem na Abyssa z dużej wysokości. Skok ten przeszedł do historii TNA i jest uznawany jako jeden z najbardziej szalonych pomysłów Jeffa Hardy’ego w jego karierze wrestlera. Niestety, wszystkie te skoki, wszystkie te akcje powodowały duży ból, a Hardy chcąc czymś go zaspokoić dalej brnął w różnego rodzaju używki. 15 maja 2005, Jeff miał zawalczyć na gali TNA Hard Justice, jednak na miejsce nie dotarł. Rzekomo, z „powodu trudności z podróżą”. Po tej sytuacji, Jeff został zawieszony przez TNA. Podobna sytuacja przytrafiła się w grudniu, kiedy to Hardy miał zawalczyć w pre-show gali Turning Point. Także, tłumaczył się wówczas, że nie mógł dotrzeć na galę z „powodu trudności z podróżą”. W rezultacie, federacja ponownie postanowiła go zawiesić i ponownie, Hardy zniknął na jakiś czas z telewizji. W marcu, kwietniu i maju 2006 roku, Charyzmatyczny Enigma wystąpił na kilku live eventach promowanych przez TNA, a w czerwcu jego umowa została rozwiązana. Jak widać, federacja miała dość nagannego zachowania Hardy’ego i postanowiła się z nim pożegnać.
2009 – WWE says goodbye again… a po drodze narkotyki
Wydawać się by mogło, że po takiej ścieżce Jeffa Hardy’ego, ten nie ma już czego szukać w największej federacji świata. A, jednak. WWE w 2006 roku ponownie zaoferowało mu kontrakt i przez krótki czas, Jeff ponownie występował w tag teamie z Mattem. Potem było coraz lepiej, aż przyszedł rok 2008. Wtedy to Jeff po raz pierwszy (i jedyny) w swojej karierze został głównym mistrzem WWE. Wtedy też niestety, powróciły problemy z narkotykami. Federacja zawiesiła go na 60 dni za drugie naruszenie zasad dotyczących stosowania nielegalnych substancji oraz za oblanie testu narkotykowego. Co ciekawe, sytuacja ta miała miejsce jeszcze przed tym jak Jeff został mistrzem pokonując Triple H’a i Edge’a. Oznaczało to, że mimo wszystko, WWE dało Hardy’emu kolejną szansę i mimo jego problemów z narkotykami, powierzyło mu główne mistrzostwo. Niestety, rok później, przyszedł kolejny czas pożegnania. Oficjalnie mówi się o tym, że WWE umożliwiło Jeffowi odejście z WWE, aby mógł on wyleczyć wszystkie swoje urazy, w tym kontuzję szyi. Hardy’emu doskwierał także poważny ból pleców oraz zespół niespokojnych nóg. Miesiąc po tym, Jeff został aresztowany. Policja znalazła w jego posiadłości duże ilości leków przeciwbólowych, sterydy anaboliczne, kokainę i akcesoria związane z narkotykami.
2011 – Niesławna walka ze Stingiem
Kolejne problemy, kolejna szansa. Tym razem rękę wyciągnęło TNA, które w ówczesnym czasie było bardzo zdeterminowane, aby stać się poważnym graczem na mapie pro wrestlingu. Chcąc rywalizować z WWE, ściągnęli do siebie Hulka Hogana, Rica Flaira, Roba Van Dama, Mr. Andersona (Mr. Kennedy), czy Jeffa Hardy’ego właśnie. Ten powrócił do Impact na początku 2010 roku, a ponownie pojawił się 8 marca podczas kolejnego poniedziałkowego odcinka. Niedługo potem, Hardy przeszedł heel turn i stał się „The Antichrist of Professional Wrestling”. Gimmick ten uznaje się za jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy ze wszystkich jego gimmicków. Hardy dołączył do grupy „The Immortal” oraz wszedł w posiadanie tytułu TNA World Heavyweight. W marcu 2011 roku, na gali PPV Victory Road, Jeff Hardy podejmował Stinga. „Walka” ta przeszła do historii, a wielu fanów uznaje ją za moment największego upadku Jeffa. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Kiedy na arenie rozbrzmiał theme song Hardy’ego, ten długo się nie pokazywał. Gdy, już wyszedł szedł niepewnym krokiem i było widać, że coś jest nie tak. Nim rozbrzmiał gong, w ringu pojawił się Eric Bischoff, który oficjalnie zmienił ten pojedynek w No DQ Match, jednakże chodziło głównie o to, aby poinstruować zawodników co mają robić w takiej sytuacji. Zapytacie, jakiej – a no takiej, że Jeff Hardy postanowił naćpać się przed walką ze Stingiem. Kiedy zatem Bischoff ucisnął dłoń Hardy’ego, powiedział mu (czego oczywiście nie było słychać w telewizji), że będzie to Stinger Splash, Scorpion Death Drop i po tym ma się wynosić. Ostatecznie obyło się nawet bez Stinger Splasha i po chwili szarpaniny, „The Icon” wyprowadził na Jeffie swój finisher, przypiął i zakończył pojedynek. Hardy co prawda próbował się jeszcze wydostać z pinfallu, ale nieskutecznie. Wyraz twarzy Stinga po tym matchu mówił wszystko. Był kompletnie zawiedziony Jeffem. Gdy szedł już na backstage odpowiedział do jednego fana krzyczącego „bullshit”, że się z nim zgadza. Cała ta sytuacja została szczegółowo przedstawiona w dokumencie „WWE 24” na WWE Network poświęconym braciom Hardy. Kto nie widział, polecam. „Byłem jak cholerne zombie” – opisywał te zdarzenie Jeff.
W 2011 roku Jeff Hardy trafił do więzienia na 10 dni oraz musiał zapłacić grzywnę w wysokości 100,000 dolarów. Został też oczywiście zawieszony przez TNA, a gdy powrócił, wygłosił emocjonalne promo i stał się ulubieńcem publiczności, szczególnie tej młodszej i płci pięknej. Można powiedzieć zatem, że w okresie 2012-2013 był odpowiednikiem Johna Ceny z WWE.
2018, 2019 – Problemy z alkoholem
Jeff Hardy w 2017 roku zakończył swoją wieloletnią współpracę z TNA, po czym razem z bratem powrócili na chwilę do ROH, aby na WrestleManii 33 z hukiem wspólnie powrócić do WWE. Przez cały ten okres od 2011 roku, Jeff Hardy był czysty. Odpuścił narkotyki i wydawało się, że już więcej nie będzie miał żadnych problemów z prawem. Niestety, w lipcu 2018 roku został aresztowany za kierowanie samochodu pod wpływem alkoholu. Podobny incydent miał miejsce w październiku 2019. Kiedy Jeff pauzował od akcji w ringu z powodu odniesionej kontuzji kolana, znów postanowił wrócić do picia i ponownie został aresztowany za jazdę pod wpływem. Chwilę wcześniej pokłócił się ze swoją żoną, gdzie doszło nawet do rękoczynów (wedle raportu to żona Jeffa miała go uderzyć).
Aresztowanie raz po roku po całej jego mrocznej przeszłości postawiło Charyzmatycznego Enigmę pod dużym znakiem zapytania. Wszak, kiedy wydawało się, że temat narkotyków i problemów z prawem jest zakończony, pojawił się alkohol. Jeff wiedział jednak, że nie jest z nim dobrze. Na dzień przed ostatnim aresztowaniem w 2019, jak wyznał w podcaście „After The Bell”, zadzwonił do WWE i powiedział: „Potrzebuję pomocy. Potrzebuję leczenia. Coś jest ze mną nie tak, to przez ten alkohol.„. I rzeczywiście, po tym zdarzeniu, Hardy udał się na terapię, a robiąc ostatnie zdjęcie policyjne uśmiechnął się, ponieważ jak stwierdził, wiedział, że będzie to ostatnie zdjęcie policyjne w jego życiu.
2020 – Powrót | Ostatnia szansa
Na początku marca, Jeff Hardy ogłosił w programie WWE Backstage swój powrót. I choć nastąpił on na SmackDown w dniu 13 marca, gdzie Hardy pokonał Kinga Corbina, wydawać by się mogło, że był to mały falstart. Po tej walce bowiem Jeff zniknął z telewizji, a zaczęto emitować specjalne materiały poświęcone jego osobie. Łącznie zobaczyliśmy cztery rozdziały z jego kariery, które były emitowane co tydzień na niebieskiej tygodniówce. Przy okazji poznaliśmy osobę, która będzie feudowała z Jeffem, gdy ten powróci już na dobre. Tą osobą jest Sheamus. Ich walkę zobaczymy najprawdopodobniej na gali Money in the Bank, a co będzie potem? Z pewnością czas pokaże. Przyjrzyjmy się natomiast wspomnianym wcześniej materiałom ze SmackDown, ponieważ uważam, że zostały one zrobione w sposób bardzo dobry. Szczególnie, że jeden z nich ukazuje mroczną przeszłość Jeffa i problemy z jakimi się zmagał.
Po takiej serii filmów można oczekiwać, że WWE rzeczywiście przygotowało dla Jeffa Hardy’ego duży push i pokłada w nim spore nadzieje. Może to być zaskakujące, że po tylu zawodach z jego udziałem, WWE wciąż uważa go za jedną z czołowych gwiazd. Niemniej, wszyscy chyba zdają sobie sprawę z tego, że więcej szans już nie będzie. Dlatego też sam Jeff Hardy wyznał w podcaście Corey’a Gravesa, że ten moment jego kariery to ostatnia szansa. Istnieje również teoria, która zapewne jest bardzo prawdopodobna. Mianowicie brat Jeffa, Matt przeszedł do All Elite Wrestling i WWE w obawie, że to samo zrobi Jeff, zagwarantowało mu wysoką pozycję na SmackDown. Kontrakt młodszego z braci Hardy z WWE wygasa w tym roku, więc federacja będzie chciała zrobić wszystko, aby zatrzymać go na dłużej. Czy możemy zatem spodziewać się w niedalekiej przyszłości jakiegoś title runu Jeffa Hardy’ego? W mojej skromnej opinii, jak najbardziej. Po tym jak Charyzmatyczny Enigma upora się z Sheamusem, niewykluczone, że będzie celował w mistrzostwo Interkontynentalne, które obecnie posiada Sami Zayn. Pojawiają się głosy fanów, że chętnie zobaczyliby go ostatni raz jako głównego mistrza WWE. Osobiście jednak uważam tę opcję za mało prawdopodobną. Na SmackDown głównym mistrzem jest Braun Strowman, który na WrestleManii pokonał Goldberga. Na Money in the Bank zaś oponentem nowego championa będzie „The Fiend” Bray Wyatt. Niezależnie od tego, kto wygra ten pojedynek, nie widzę zbytnio Jeffa Hardy’ego odbierającego tytuł któremuś z nich.
Jeśli dobrnęliście do końca tego artykułu, sami widzicie, że historia Jeffa Hardy’ego jest pełna wzlotów i upadków. Oczywiście w tym tekście skupiłem się bardziej na tych nieprzyjemnych momentach z życia Hardy’ego, ale na szybko mogę też nadmienić jego sukcesy. Przede wszystkim był (jak już wspomniałem) mistrzem WWE, był 3-krotnym mistrzem TNA World Heavyweight, 2-krotnym mistrzem WWE World Heavyweight. Posiadał również tytuły Interkontynentalne oraz Stanów Zjednoczonych. Wspólnie z Mattem wielokrotnie sięgali z kolei po mistrzostwa Tag Teamowe. Dzięki swojej karierze, Jeff Hardy dorobił się ogromnej rzeszy fanów na całym świecie. Zasłynął z efektownych akcji, które udostępniane są do dziś na wielu platformach. Mimo swoich problemów z narkotykami i alkoholem, biznes wrestlingowy nie zapomniał o nim i wciąż jest on wrestlerem, którego chciałaby każda organizacja na świecie. Ewenement.
Z drugiej strony, nie zapominajmy jednak, że Jeff Hardy ma już 42 lata i liczne kontuzje za sobą. Ponadto, mając w pamięci jego wcześniejsze wybryki, moim zdaniem, nie ulega wątpliwości, że to jego ostatnia szansa w WWE. Czy ją wykorzysta? Odpowiedź poznamy śledząc jego dalsze losy, a pierwszy krok ku temu już na dzisiejszym SmackDown. Jak zdradził Jeff Hardy w programie „The Bump” jakiś czas temu, otrzymał zgodę od WWE na powrót swojego dawnego theme songu „No More Words”. Czy zatem rzeczywiście, Jeff powróci w wielkim stylu ze swoim dawnym utworem muzycznym na wejście? Przekonamy się już całkiem niebawem.