Site icon MyWrestling

Giganci wśród nas (epizod1) – Braun Strowman

20180702_raw_braunk

Wstęp

Witajcie fani wrestlingu, dziś o tych, którzy zwracają na siebie uwagę nie zawsze swoimi umiejętnościami w ringu czy na mikrofonie (chociaż niektórzy też), a przede wszystkim mieli to szczęście lub nieszczęście (Andre The Giant), urosnąć ciut bardziej niż przeciętny człowiek. Postaram się w tym cyklu przytoczyć Wam grupę wielkoludów, którzy w różnych erach wrestlingu stawali się, jak to mówią „specjalnymi atrakcjami”. Jak to w tym świecie bywa, zrobili mniejsze lub większe kariery, ich gigantyzm niekiedy przysparzał im poważne problemy zdrowotne czy też w życiu codziennym, ale kibice zapamiętali ich przede wszystkim jako „special” czyli wyjątkowych. Przedstawiam pierwszego z nich:

Braun Strowman

Pojawił się po raz pierwszy w ośrodku treningowym w 2013 roku, gdzie szkolił się czekając na swój debiut do 2014 roku. Pierwsza walka Strowman’a odbyła się podczas jednej z gal na żywo brand’u NXT (można go też dostrzec w imprezowej ekipie towarzyszącej Adam’owi Rose’owi), lecz długo w brandzie przyszłości nie pobył. Już rok później wziął udział  w poważnym segmencie podczas Raw, debiutując jako nowy członek The Wyatt Family, gdzie zniszczył Dean’a Ambrose’a i Roman’a Reigns’a w pojedynkę, pokazując swoją niewiarygodną siłę. The Shield i The Wyatt Family mieli między sobą wspaniałą rywalizację, której istotną częścią był ex strongman i długo był chroniony co pokazywało, że WWE ma plany wobec jednej ze swoich atrakcji.

2016 – na własną rękę

Było sobie The Wyatt Family, przyszedł draft i po frakcji, zostali rozdzieleni, a Strowman musiał radzić sobie sam, zmienił image, począwszy od fryzury, poprzez budowę ciała (już nie był takim grubym wujaszkiem, który wyszedł z warsztatu samochodowego), bo teraz dostał szansę, by piąć się w rankingach i odnieść sukces. Dostał wtedy serię walk z jobber’ami jak za dawnych lat, gdy gwiazdy federacji mierzyły się, z lokalnymi zawodnikami, mającymi na celu, dopilnować, by bardziej znany kolega w ringu, wypadł jak najlepiej i przede wszystkim, nie przegrał.

WWE Universe najbardziej zapamięta walkę, jaką odbył, gdy naprzeciw stanął, lichej postury nieco śmieszny i śmiertelnie przerażony James Elsworth. Mikrus został dostrzeżony i doceniony przez federację oraz zaangażowany na dłużej. Braun natomiast był na fali wznoszącej, dbano bardzo o to, by wyglądał jak najlepiej, by nikt go nie odliczył do trzech, a on sam siał zniszczenie i chaos wszędzie, gdzie tylko się pojawił, rozwalając samochody, przewracając je, burząc ściany itd. Segmenty z zaplecza, w których Braun rozrabiał i pokazywał swoją dominację, były przyjemną odmianą w dobie jakże przewidywalnego, powtarzalnego i reżyserowanego show, jakim raczyli nas włodarze WWE.

Push

Prezentacja jego postaci, była naprawdę wyśmienita i wszystko, zmierzało w dobrą  stronę, był ewidentny push, a przełomowym momentem był feud pomiędzy nim a Roman’em Reigns’em.  Chemia między nimi zdecydowanie była, problem jednak w tym, że doznał pierwszej porażki w walce z Roman’em.  Później rywalizacja, zobaczyła kolejne walki między nimi i owszem, Braun wygrał jeden i drugi pojedynek, ale to już nie było to samo. Wcześniejsza przegrana, zostawiła poważną rysę na kolosie, który miał być nie do zatrzymania, choć trzeba przyznać, że Ambulance match podczas gali Great Balls of Fire, był naprawdę emocjonujący i kozacki. Widoczne gołym okiem, było dokąd, zmierza nasz bohater i w końcu, doczekał się. Na jego drodze stanął, nie kto inny jak Brock Lesnar i pojawiło się pytanie i zarazem ekscytacja, bo fani kibicowali Strowman’owi, wierząc w to, że mają przed sobą nową gwiazdę, main eventera, który zdetronizuje, rzadko broniącego pasa Lesnar’a. Najperw podczas SummerSlam, odbył się Fatal 4-Way match, w którym Lesnar musiał bronić pasa przeciw wspomnianemu Strowman’owi, Samoa Joe oraz Roman’owi, Reigns’owi.

Jak się można domyślać, ten pojedynek, to była prawdziwa demolka, a Strowman, pokazał, co jest w stanie, zrobić Lesnar’owi. Ostatecznie starcie wygrał Lesnar, lecz Strowman nie ucierpiał poprzez pinfall, więc kontynuowano feud między The Beast Incarnate a Monster Among Men. Doszło wreszcie do wyczekiwanej walki Lesnar vs Strowman o pas Universal Championship. I tutaj, nastąpiło wielkie rozczarowanie, ponieważ Strowman przegrał i był to bardzo ważny moment w jego karierze i nie mówię tu o niczym pozytywnym. To był moment, w którym WWE musiało, postawić na Braun’a i niepotrzebnie zwlekało, zamiast kuć, póki żelazo było jeszcze gorące. Strowman, miał wielką szansę, stać się wielką gwiazdą federacji, jednym z najlepszych wielkoludów w historii, ale Vince McMahon zawsze wie lepiej niestety…

Już po ptakach

Zdarzyło się Strowman’owi wygrać później pasy tag team’ów (z wybranym z publiczności dzieciakiem…), a później te same pasy z Seth’em Rollins’em (głupio i szybko je stracił) i nadal był bardzo popularny, lecz ciągle brakowało kropki nad i, którą miał postawić w tamtej walce z Lesnar’em. Wygrał też pas interkontynentalny, lecz oczywiście to też był tylko epizod, bo niemal w mgnieniu oka i ten tytuł stracił. Coroczne gale Wrestlemanii dla Strowman’a to nieustanne pasmo wielkich rozczarowań, gdyż jego obecność, sprowadzała się głównie do walk, które nic na tych galach nie znaczyły i były traktowane jako wypełniacze czasu jak choćby Andre the Giant Memorial Battle Royal (sorry Andre), ale… Nastąpił pewien zwrot akcji przed galą roku, gdyż był to okres pandemii koronawirusa i Roman Reigns, ze względu na obawę o swoje zdrowie, wycofał się z obrony swojego pasa Universal, więc Strowman zastąpił Roman’a w walce przeciwko Goldberg’owi. No i podczas tejże gali, Wrestlemania 36 zwyciężył wreszcie, zdobywając swój dotychczas jedyny Universal Championship, ale nie dość, że było to już za późno dla niego, to jeszcze wygrał, gdy pandemia zmusiła WWE, do organizowania swoich imprez bez udziału publiczności w ciszy, przy pustych trybunach, co z pewnością zepsuło tę wyjątkową chwilę gigantowi. WWE postarało się, by jego panowanie jako mistrza, nie potrwało zbyt długo, bo dla nich, był on tylko zapchaj dziurą do czasu powrotu Roman’a. Jako mistrz Universal, Braun Strowman głównie miał do czynienia z Bray’em Wyatt’em, który w swoim diabelskim wcieleniu jako The Fiend zwyciężył podczas gali SummerSlam i odebrał mu tytuł.

Im dalej tym gorzej

W 2021 roku WWE zszokowało wszystkich zwalniając Braun’a Strowman’a, pojawiły się spekulacje, sugerowano jego przejście do AEW lub może TNA, lecz nic takiego nie doszło do skutku. Rok później, u sterów był już Triple H, który najwyraźniej żałując niektórych ruchów poprzednika, postanowił zatrudnić część zwolnionych wcześniej wrestlerów i wśród nich jest również Braun. Wydawać by się mogło, że będzie teraz już tylko z górki, ale…

Wiele powrotów, do których rękę przyłożył Triple H, okazało się jak dotąd sporym rozczarowaniem i Braun Strowman nie jest tu wyjątkiem. Nic nie znaczące w większości feud’y i walki, do tego jeszcze dochodzą kontuzje zapaśnika i mamy obraz niespełnionego gościa, który powinien być na równi z czołowymi wtedy jak i teraz postaciami. Mija dziesięć lat, odkąd debiutował w masce czarnej owcy, przeszedł ogromną metamorfozę od tamtego czasu, ale dla niego już jest chyba za późno. Fajnie byłoby, zobaczyć go jeszcze na szczycie drabiny WWE, ale jest dziś wielu młodszych, na których zechce się skupić federacja i oby tego nie spartaczyła. Chyba niedobrze, gdy większy highlight Twojej kariery to Superplex na Big Show, który spowodował, efektowne zapadnięcie się ringu pod gigantami niż wygranie i panowanie jako mistrz Universal. Jest drobna iskierka, która przeradza się w nadzieję, bo zapowiada się obecnie na feud Strowman vs LA Knight o pas United States i kibicuję tym razem Braun’owi, bo to ostatni dzwonek i obym się mylił, że już po wszystkim. A Wy jak uważacie, Strowman jeszcze zbierze swoje kwiaty i osiągnie znaczący sukces? W następnym epizodzie postać The Great Khali a jak chcecie więcej podobnych, tematycznych felietonów to możecie podsunąć pomysły, może zrealizuję, a może pokrywają się z moimi.


Obserwuj nas na: twitter.com/MyWrestling2015
Śledź nas na: facebook.com/mywrestlingpl


Exit mobile version