G1 Climax 30 Dzień 6 – Opinia

0

Piszę tę opinię późną nocą, ale czasami i o takich porach przychodzi mi tworzyć wpisy na MyWrestling. Za kilka godzin startuje 7 dzień G1 Climax 30, a do rywalizacji przystąpi ten ciekawszy blok A. W tej opinii skupię się oczywiście na wczorajszym dniu, podczas którego rywalizował blok B i wyszedł całkiem udany dzionek turniejowy. Nie obyło się bez zaskakujących wyników i kontrowersji, ale tak to już bywa w Climaxie. Show rozpoczęli SANADA i YOSHI-HASHI, a zamykali je Tetsuya Naito z Hirookim Goto.

B Block Tournament Match

YOSHI-HASHI vs SANADA

Mam potężny dylemat na temat poczynań SANADY w tegorocznym Climaxie. Chłop miał wygrać ten blok i rywalizować w finale o zwycięstwo w G1 Climax. Turniej rozpoczyna od trzech porażek z rzędu i ja tego po prostu nie widzę, a także nie kupuję takiego scenariusza. YOSHI-HASHI też zaczął słabo zmagania w turnieju, aczkolwiek jemu to zwycięstwo nie było do niczego potrzebne. SANADA zaś miał szansę zminimalizować swoje straty. Jako wielki fan talentu Cold Skulla jestem trochę zawiedziony takim obrotem spraw. Walka wypadła solidnie, a panowie nie schodzili z pewnego poziomu, na który weszli w trakcie pojedynku. Dużo ofensywy HASHIEGO i próby przejęcia kontroli nad walką przez SANADĘ – tak wyglądało to starcie w początkowej fazie. Prezentowali wrestling na wysokim poziomie, pojawiało się mnóstwo kontr, wymiany ciosów i momentami w bardzo szybkim tempie prowadzili ten pojedynek. Szkoda, że w tej batalii znów musiał polec SANADA, którego YOSHI przypiął po wykonaniu swojej akcji kończącej.

Zwycięzca: YOSHI-HASHI

Moja ocena: *** 1/4*

B Block Tournament Match

Zack Sabre Jr. vs KENTA

To nie była walka z cyklu: wchodzą do ringu, aby wykonać na sobie multum akcji i finisherów. KENTA i Zack Sabre pokazali kunszt swoich umiejętności strikeingowych, rozpoczynając walkę na pełnych obrotach. Z miejsca przeszli do wymiany ciosów i kopnięć, które zadawali sobie naprzemiennie. Świetny występ KENTY, który udowadnia, że gdy prowadzi walkę w swoim stylu, to stoi ona na wysokim poziomie. Zresztą podobnie jest z Sabrem, który ma bardzo podobny styl do Japończyka. Chemia między nimi jest wspaniała i było to widoczne w tym pojedynku. Można było zaobserwować mnóstwo sekwencji submissonowych, stiffowej walki i intensywnego tempa. Zbyt wiele czasu nie dostali, ale świetnie zagospodarowali minuty, które otrzymali na swoją walkę. Bardzo ciekawy finisz, w którym KENTA odcina Zackowi prąd wyprowadzając mocne kolano na jego twarz. Momentalnie wynosi go pod GTS i po chwili kończy pojedynek zwycięstwem.

Zwycięzca: KENTA

Moja ocena: *** 1/2*

B Block Tournament Match

Hiroshi Tanahashi vs Juice Robinson

Tanahashi przystępował do tej walki z bilansem 0:2 zaś Robinson z odwrotnym wynikiem. Po kapitalnym wejściu w turniej, przed Juicem pojawiła się najtrudniejsza dotychczas przeszkoda w postaci ACE’a. Mecz z Tanahashim należał do tych, które trzymają w napięciu do końca i pojawia się w nich dreszczyk emocji. Hiroshi potrzebował zwycięstwa jak tlenu, aczkolwiek nie przyszło mu ono łatwo, bo Juice był dla niego bardzo wymagającym rywalem. Robinson walczył z Taną jak równy z równym i naprawdę niewiele zabrakło, by zwyciężyć po raz trzeci w tegorocznym G1 Climax. Slingblade, próby wykonania Pulp Friction, Superplex z narożnika oraz emocjonalne near falle. Emocje w końcówce sięgały zenitu, ale panowie nic sobie z tego nie robili i ciągle podkręcali tempo walki. Fajnie, że pojedynek zakończył się w dość niespodziewanie i w taki sposób, aby Robinson zbyt wiele nie stracił na tej porażce. Dlatego wybrano wariant z roll upem.

Zwycięzca: Hiroshi Tanahashi

Moja ocena: *** 1/2*

B Block Tournament

EVIL vs Toru Yano

Nie sądziłem, że faktycznie dojdzie do sytuacji, w której Toru Yano będzie miał na swoim koncie aż 6 punktów, a na rozkładzie takich wrestlerów jak: SANADA, Hiroshi Tanahashi i EVIL. To w ogóle się nie mieści w głowie, ale to w końcu Yano, który zawsze wygrywa w ten sposób. Zawsze są to roll upy i przedziwne sytuacje, do których dochodzi z jego udziałem. W tym przypadku nie było inaczej i Toru w bardzo sprytny sposób poradził sobie z EVILEM i Dickiem Togo. Zapędził ich w kozi róg i wykorzystał nieuwagę sędziego, aby uderzyć ich poniżej pasa, a chwilę później odliczyć byłego IWGP Heavyweight i Intercontinental Championa.

Zwycięzca: Toru Yano

Moja ocena: * 1/4*

B Block Tournament Match

Tetsuya Naito vs Hirooki Goto

Tetsuya Naito jak przystało na mistrza IWGP Heavyweight i Intercontinental, rozpoczyna G1 Climax od trzech zwycięstw z rzędu. Tym razem przyszło mu się zmierzyć ze swoim starym dobrym rywalem, Hirookim Goto. Kilka walk w przeszłości ze sobą stoczyli i pewnie jeszcze kilka stoczą. Wszystko przemawiało za liderem Los Ingobernables de Japon, więc innego scenariusza niż zwycięstwo Tetsuyi nie przewidywałem. Dostaliśmy pojedynek na wysokim poziomie. Zdecydowanie najlepsza walka tego dnia, która w mojej ocenie dostanie 4 gwiazdki. Jedynym minusem był brak większych emocji związanych z ewentualną porażką Naito, bo jego zwycięstwo było wręcz pewniakiem. Jednak nie przyszło mu ono zbyt łatwo, bo Hirooki Goto napierał na mistrza i w konsekwentny sposób próbował go zatrzymać. Tetsuya nie dał sobie w kaszę dmuchać i poszedł z Goto na wymianę ciosów, co przerodziło się w bardzo ciekawą końcówkę walki. W niej doszło do wyrównanego pojedynku, który finalnie zakończył się wygraną Naito po wykonaniu Destino.

Zwycięzca: Tetsuya Naito

Moja ocena: *** 3/4*