Dwie walki dzielnego Zbyszko – Artykuł
Zapewne przynajmniej część z nas, fanów wrestlingu, musiała w ramach lektury szkolnej przeczytać “Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza. Niektórym mogła się podobać, innych zanudzić, ale może nie każdy wie, że świat wrestlingu ma aż trzy gwiazdy zawdzięczające swój pseudonim postaci odważnego rycerza z tej książki.
Jednym z nich, prawdopodobnie aktualnie najbardziej znanym dla szerszej publiczności jest Larry Zbyszko. W 2015 roku dołączył on do WWE Hall of Fame, znany jest z walk z Bruno Sammartino, a także był dwukrotnym posiadaczem pasa AWA World Heavyweight Championship. Czego za to fani mogą nie wiedzieć, to to że przyjął to nazwisko dla uhonorowania zawodnika z Polski – Stanisława “Zbyszko” Cyganiewicza.
Urodzony niedaleko Krakowa w roku 1879, wkroczył do świata zapasów, wtedy jeszcze nie w formie w jakiej znamy nasze hobby teraz, na przełomie XIX i XX wieku, szybko zyskując popularność i stając się jednym z najpopularniejszych zawodników w Europie. W tamtym czasie większość walk nie była jeszcze wyreżyserowana, a wyniki nie były ustalane. Dlatego zaciekawić nas może wpływ naszego rodaka na pewną zmianę w tym zakresie. Na początku XX wieku został sprowadzony do Anglii na serię walk przeciwko Tureckiemu “Mistrzowi Bosforu” Kara Sulimanowi przez Charlesa Cochrane. Następnie, co było jednym z pierwszym w historii momentów odsłaniających trochę kulisy sportu, okazało się że przeciwnik Stanisława pochodził tak naprawdę z Bułgarii oraz został wynajęty przez niego i Cochrane. Zawodnicy współpracowali, co może nie wydaje się nam dziwne teraz, ale w tamtym czasie było pewnego rodzaju szokiem dla wielu. Ale inna pojedyncza walka z długiej kariery Polaka może, z tych samych powodów, wydawać nam się ciekawa.
Powracając na chwilę do czasów współczesnych, czy wszyscy nadal pamiętają Simona Gotcha? Był on drugą połową tag-teamu The Vaudevillains, razem z Aidenem Englishem zdobyli pas NXT Tag Team Championship. Później został on zwolniony, aktualnie występuje znowu pod tamtym pseudonimem na różnych indie galach, na przykład w ROH, XWA. On również nazwisko swojej postaci zawdzięcza innemu zapaśnikowi z wczesnej ery rozwoju wrestlingu.
Frank Gotch, bo o nim mowa, jest niesamowicie ważny dla rozwoju sportu oraz popularności tej dziedziny. Posiada jeden z najdłuższych w historii czas posiadania pasa mistrzowskiego (od 1908 do 1913), oraz ma duże zasługi dla rozwinięcia dyscypliny w Stanach Zjednoczonych, za co wydaje mi się wszyscy możemy być wdzięczni. Wiedząc więc co nieco o nim, powróćmy do walki o której wspomniałem wcześniej.
Jak można się domyślać odbyła się ona między Stanisławem Zbyszko, a Frankiem, a dokładniej odbyły się nawet dwa takie spotkania. Pierwsze zakończyło się remisem po godzinnej walce, co mocno podwyższyło status polaka na arenie międzynarodowej, ale skupmy się na drugim. Kiedy panowie znowu się spotkali, jak to było w zwyczaju na rozpoczęcie walki, Cyganiewicz wyciągnął dłoń do swojego przeciwnika. Gotch jednak wykorzystał to, zaskakując go i atakując nieprzygotowanego zdobył pierwszy punkt (taką walkę nazwalibyśmy dzisiaj 2 out of 3 falls) w 6,4 sekundy, a całość wygrał w 30 minut. Tak jak w przypadku skandalu z Anglii, wielu fanów było zaskoczonych takim obrotem wydarzeń i podejrzewało, że było to wcześniej wyreżyserowane, ale panowie nie spotkali się już później w swojej karierze. Znowu, dla nas może to nie być zaskoczenie, ale wtedy na pewno było to zastanawiające.
Jak zdradza tytuł chciałbym przybliżyć historię jeszcze jednej walki, już nie Stanisława, ale też Zbyszko. Mowa o młodszym bracie – Władysławie Cyganiewiczu. Oprócz podjęcia rodzinnej kariery był on absolwentem prawa na uniwersytecie wiedeńskim, a także pianistą. Wrestlingową drogę rozpoczął w Europie, ale wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie (możliwe że inspirując Larry’ego) zdobył Bostońską wersję pasa AWA World Heavyweight Championship. Później razem z bratem powracał do Europy, a także wraz z innymi Amerykańskimi wrestlerami występowali w Brazylii. Tam właśnie wydarzyła się ta druga walka.
Dan Severn, Ken Shamrock, Bobby Lashley, Brock Lesnar, Ronda Rousey to tylko niektórzy z członków WWE, którzy mieli epizody występów w UFC. Myślę, że również wielu z fanów pierwszej federacji interesuje się przynajmniej w jakimś stopniu wydarzeniami z tej drugiej. Ci panowie i pani nie są jednak jedynym punktem łączącym te dwie dyscypliny. Pierwszym mistrzem Ultimate Fighting Championship został Royce Gracie, pochodzący ze znanej brazylijskiej rodziny Gracie. Jest on wnukiem Hélio Gracie, twórcy sztuki walki Brazylijskiego jiu-jitsu. On był właśnie przeciwnikiem dla Władysława.
Walka odbyła się 28 lipca 1934 roku i podobnie jak Stanisław kontra Gotch zakończyła się remisem. Dave Meltzer opisał ją jako “Jedną z najbardziej znanych w Brazylii w tamtej erze i kluczową w budowaniu dziedzictwa Gracie. Nie wiemy czy była wyreżyserowana (work), czy nie (shoot), czy czymś pośrodku”. Czyli tak jak w przypadku swojego starszego brata, Zbyszko stał się częścią zmieniającego się świata zapasów z bardzo ważnym dla historii tego (a nawet innych) sportu przeciwnikiem.
Jak widać również polskie gwiazdy odegrały kluczową rolę w powstaniu tego co teraz możemy nazywać naszym hobby. Ścierając się z najlepszymi w czasach zmieniającego się podejścia do zapasów na świecie podnosiły popularność tego sportu zdobywając wiele pasów na całym świecie. Bracia Zbyszko byli także ważną częścią show, które tworzyło sławne Gold Dust Trio (kolejna znajoma nazwa?) czyli trójka, która ostatecznie zmieniła oblicze i model biznesowy tego sportu i poprowadziła go do tego co znamy dzisiaj.