W wywiadzie dla Jackie Redmond CM Punk wypowiedział się co do ewentualnego końca swojej kariery:

Czuję się teraz świetnie. Zdecydowanie nie czuję, że nad moją głową tyka zegar zagłady czy coś w tym stylu. Mówiąc to, zdaję sobie również sprawę na podstawie tego, co wydarzyło się w ostatnim Royal Rumble, że to wszystko może skończyć się w mgnieniu oka. Nigdy nie wiem, kiedy będzie mój ostatni mecz, a widzisz takich gości jak John Cena, którzy odbywają pełnowymiarową trasę pożegnalną. Patrzę na siebie, jakbym był na tej samej drodze co John, może po prostu nie jestem na tyle egoistyczny, żeby ogłosić wszystkim: „Hej, to już wszystko”. Nie stawiam sobie żadnych ograniczeń, po prostu robię, co w mojej mocy, żeby codziennie być odpornym na kule, pracuję nad regeneracją tak ciężko, zarówno na siłowni jak i na ringu, i nie wydłużam tego zmierzchu mojej kariery poza to, czego ludzie ode mnie oczekują. Nie chcę kręcić się na wietrze i być jakimś starym facetem. Myślę, że jestem krytykowany niesprawiedliwie, ale to dlatego, że nie farbuję brody, nie farbuję włosów, w 100% to akceptuję. Dla mnie te siwe włosy, zasłużyłem na nie. One po prostu opowiadają historie. To drogi, którymi podróżowałem, to guzy i siniaki, które przyjąłem i kontuzje, które przetrwałem. Moja twarz jest mapą drogową. Nie usunąłbym blizny. Nie zafarbowałbym włosów ani brody. Taki jestem. Byłem sobą, kiedy pierwszy raz walczyłem z 15-latkiem, i jestem sobą w wieku 46 lat, i zawsze będę w 100% prawdziwym, bezkompromisowym, jedynym w swoim rodzaju

Cieszycie się z tego, że Punk nie myśli o odwieszeniu butów na kołek? Dajcie znać w komentarzach na naszym Facebooku

Więcej postów

Przygodę z wrestlingiem zaczął w drugiej połowie lat 90., chłonąc WCW, WWF i ECW. Potem na 20 lat ta rozrywka zniknęła z jego radaru, ale czym skorupka za młodu nasiąknie... Dzisiaj skupia się na WWE, AEW i NJPW, sporadycznie zerkając na to co dzieje się na scenie niezależnej.