Artykuł: Zack Sabre Jr. królem New Japan Pro Wrestling
Zack Sabre Jr. to jeden z najlepszych technicznych zawodników w historii wrestlingu i człowiek, którego styl walki jest jak taneczne show. Anglik zaprasza do tańca, ale takiego, który polega na wykręcaniu palców i wymyślaniu coraz to bardziej innowacyjnych ruchów submissonowych. Jest w tym prawdziwym mistrzem.
Ostatnie miesiące w jego wykonaniu to tułaczka krok po kroku do miejsca, w którym powinien znaleźć się już dawno temu. Main eventowa scena NJPW była przez lata zabetonowana przez wielką trójkę (Okada, Tanahashi, Naito), do której dobili się nieliczni, jak na przykład Kenny Omega, Jay White czy niedawno Will Ospreay.
Bycie gajinem (wrestlerem spoza Kraju Kwitnącej Wiśni) bywa ciężkie, bo musisz być naprawdę wybitną personą, żeby cię docenili. Zack Sabre od zawsze był nietypowym zapaśnikiem i wyróżniał się swoim odmiennym stylem, który nie do końca pasował do stiffowego uniwersum New Japan.
Gdy zaczynałem regularnie oglądać New Japan Pro Wrestling w 2017 roku, Zack był jednym z tych wrestlerów, na których szczególnie zwróciłem uwagę. Ciężko było się nim nie zainteresować, bo robił w ringu rzeczy, których nigdy wcześniej nie widziałem. Trafił w moje gusta i bardzo lubiłem oglądać spektakle, w których pokazywał publice, jak zdolnym jest pro wrestlerem.
Opanował swój własny styl do perfekcji, styl, który nie każdemu się podoba. Wiele razy spotykałem się z opiniami, że jego walki są nudne i powtarzalne, bo ciągle wykręca tylko te kończyny i prowadzi starcia w ten sam sposób. Nie mogę się z tym zgodzić, bo jeśli prześledzimy jego walki, to zobaczymy, że za każdym razem są one różnorodne i przebiegają inaczej. Jasne, Sabre zawsze skupia się na niszczeniu oponenta za pomocą przeróżnych dźwigni, lecz nigdy nie jest to ta sama bajka, co ta poprzednia.
Jego kariera w Japonii to niezły materiał na film dokumentalny o tym, jak cierpliwym człowiekiem był przez te wszystkie lata i jak długo wyczekiwał na wejście na szczyt federacji. Już dawno mógł odejść do WWE, które z chęcią przyjęłoby go pod swój dach i wysłało do NXT. Mógł też na stałe spróbować swoich sił w All Elite Wrestling, gdzie przecież wielokrotnie go widywaliśmy. On jednak zadomowił się w New Japan i nigdy nie zamierzał odchodzić – nie porzucając marzenia, jakim było dla niego zdobycie mistrzostwa świata wagi ciężkiej.
W 2017 podpisał oficjalny kontrakt z hegemonem japońskiego puroresu i otworzył przed sobą drzwi do wielkiej kariery w kraju, który po latach stał się dla niego drugim domem. To nie była droga usłana różami, nie mógł brać niczego za pewnik, bo w organizacji było wielu zawodników spoza Japonii, którzy czekali na swoją kolej. Najpierw był Kenny Omega, niedługo później Jay White, następny Will Ospreay – każdy z tych gajinów trzymał w swoich rękach pas IWGP. Zack był ciągle obecny i gotowy, aby na niego postawiono, ale za każdym razem, gdy dostawał szansę i walczył o złoto, Gedo i spółka nie kończyli jego historii happy endem.
Zack kilka miesięcy po swoim debiucie w NJPW miał wystąpić w turnieju Best of Super Juniors, ale ostatecznie wycofał się z tych zmagań i ogłosił, że wchodzi do dywizji wagi ciężkiej. Nieco wcześniej pokonał Katsuyori Shibatę w starciu o tytuł RevPro British Heavyweight i dołączył do frakcji Suzuki–gun. Challengował Hirookiego Goto o mistrzostwo NEVER Openweight, ale poległ z nim na gali Sakura Genesis 2017. Gdy już zaadaptował się w dywizji „Heavy”, poszedł o krok dalej i wystąpił w G1 Climax 27 i już pierwszego dnia uzyskał miano pretendenta do tytułu IWGP Intercontinental, bo pokonał ówczesnego mistrza Hiroshi Tanahashiego. Na Destruction in Hiroshima musiał uznać wyższość ACE’a.
New Japan Cup 2018
Przełomem w karierze Zacka był drugi najważniejszy turniej w Nowej Japonii. W lutym 2018 roku rozpoczął przejazd po czołowych wrestlerach organizacji i zaczął się jego triumfalny marsz. Pokonał Tetsuyę Naito w pierwszej rundzie, w drugiej odesłał z kwitkiem Kotę Ibushiego, a w półfinale wyeliminował SANADĘ. W wielkim finale New Japan Cup zrewanżował się Tanahashiemu i po raz pierwszy zdobył miano pretendenta do najważniejszego lauru w federacji. 1 kwietnia 2018 roku na Sakura Genesis, stoczył pojedynek o tytuł IWGP z Kazuchika Okadą, ale musiał obejść się smakiem, bo Rainmaker obronił tytuł mistrzowski.
Kolejne lata stały u niego pod znakiem nieudanych występów w NJC i Climaxie oraz świetnych panowań z RPW British Heavyweight Championship, którego bronił na Wrestle Kingdom 13 w walce z Tomohiro Ishiim i Hiroshim Tanahashim na gali ROH Supercard of Honor 2019. Pas ten stracił na rzecz Tany podczas gali Royal Quest, aby na Destruction in Beppu ponownie wejść w posiadanie tytułu. Następnie sukcesywnie bronił go w starciach z SANADĄ na Wrestle Kingdom 14 i Willem Ospreayem na New Beginning in Sapporo. Mistrzostwo finalnie utracił na jednym z show Revolution Pro Wrestling, które odbyło się 14 lutego 2020 – pokonał go Ospreay.
Tag Team Dangerous Tekkers był odskocznią od singlowej rywalizacji. Sabre połączył siły z Taichim i dwa razy wchodzili w posiadanie tytułów IWGP Tag Team. Pierwszy ich reign rozpoczął się na Dominion 2020, gdy zwyciężyli nad drużyną Hiroshi Tanahashiego i Koty Ibushiego. Na Summer Struggle obronili pasy z tymi samymi rywalami. Na WK 15 tytuły odebrali im Tama Tonga i Tanga Loa, czyli Guerrillas of Destiny. 1 czerwca 2021 roku po raz drugi przejęli te pasy i trzymali je do Wrestle Kingdom 16, gdzie przegrali z Hirookim Goto i YOSHIM–HASHIM.
New Japan Cup 2022
To miał być przełom w karierze Zacka Sabre Juniora. Po raz kolejny przystąpił do rywalizacji w New Japan Cup i tym razem miał to być początek jego koronacji na głównego mistrza. W pierwszej rundzie turnieju wyeliminował Ryohei Oiwę, a potem zwyciężył z DOUKIM. Na trzecim etapie zmagań skonfrontował się z Great–O–Khanem, którego również pozbawił szansy na title shota na IWGP Title. Ostatnie trzy pojedynki były z tej najwyższej półki i wydawało się, że po tak mocnym pushu jaki otrzymał, nie zatrzyma się i przy najbliższej okazji zgarnie mistrzostwo świata wagi ciężkiej, które należało wtedy do Okady.
Ćwierćfinał – wygrana z Willem Ospreayem
Półfinał – wygrana z Shingo Takagim
Finał New Japan Cup 2022 – wygrana z Tetsuyą Naito
Po tak udanym turnieju, ZSJ stanął przed kolejną szansą na zdobycie IWGP World Heavyweight Championship – zawalczył z Kazuchika Okadą na NJPW Hyper Battle 2022, które odbyło się w słynnej arenie Ryogoku Kokugikan. Wszystko wskazywało na to, że będzie to miejsce jego triumfu, bo mało kto wygrywa dwukrotnie New Japan Cup i wchodzi do ringu z największą gwiazdą organizacji, w kolejnym starciu o najważniejsze trofeum. To miała być jego wielka chwila i ukoronowanie kilku lat poświęcenia dla New Japan Pro Wrestling. Gedo postanowił jednak zabookować porażkę brytyjskiego mistrza akcji submissonowych i odesłać go na koniec kolejki do tytułu.
Zack obrał sobie inną ścieżkę kariery i ruszył po nowopowstałe mistrzostwo Television. W 1 rundzie turnieju triumfował nad Alexem Zaynem, w drugiej odniósł wiktorię z Davidem Finleyem. Kolejną przeszkodą na drodze do finału był EVIL, którego pokonał i mógł cieszyć się z zapewnionej walki o pas na WK.
Nowy rok był dla niego nowym otwarciem. 2023 zaczął się dla Zacka wspaniale, bo nie dość, że został inauguracyjnym mistrzem NJPW World Televison – pokonując na Wrestle Kingdom 17 Rena Naritę, to jeszcze Mikey Nicholls i Shane Haste zaoferowali mu dołączenie do TMDK i w ten sposób drużyna rozszerzyła się do trzech członków. Sabre z czasem stał się jej liderem i zwerbował do teamu Kosei Fujitę, który zameldował się w stajni po zwycięstwie Zacka nad Ishiim w lutym 2023 roku – była to jego pierwsza obrona tytułu telewizyjnego.
Bronił pasa na galach Battle in the Valley (pokonał Clarka Connorsa) i Sakura Genesis (wygrał z Shotą Umino). Na gali Capital Collision, Zack Sabre obronił pas w starciu z Tomem Lawlorem. W maju czekała go potyczka z Jeffem Cobbem na Wrestling Dontaku – pojedynek zakończył się time limit drawem, więc ustalono, że zmierzą się w rewanżu na Dominion 6.4 w Osaka–jo Hall, gdzie ZSJ pokonał Guamczyka i zachował pas przy sobie.
Po porażce w ćwierćfinale G1 Climax 33 (znowu z Okadą), wyzwał Willa Ospreaya do walki na angielskiej ziemi. Zmierzył się z nim na gali Royal Quest 3 i próbował zostać podwójnym mistrzem, ale ta sztuka mu się nie udała. Następnie wrócił do swoich mistrzowskich obowiązków i bronił pasa w pojedynku z Mikiem Baileyem na Lonestar Shotout. Po zwycięstwie nad gwiazdą TNA – Zack wyzywał Hiroshi Tanahashiego do starcia na Wrestle Kingdom 18. Można powiedzieć, że to wyzwanie było pocałunkiem śmierci, ponieważ w Tokyo Dome stracił mistrzostwo na rzecz ACE’a po 365 dniach panowania. Title reign z NJPW TV Championship był uznawany za najlepszy run w 2023 roku. Zack sprawił, że nowy tytuł stał się bardzo prestiżowy i w ciągu roku wyniósł go na piedestał.
Zack Sabre Jr. vs Bryan Danielson – New Beginning 2024
Po tej walce poczułem, że to może być ten rok, w którym Sabre w końcu wygra coś dużego. Kilka miesięcy wcześniej, doznał porażki z Bryanem Danielsonem na AEW WrestleDream – był to jeden z najlepszych pojedynków, jakie widziałem w swoim życiu. W lutym American Dragon wybrał się na tour po Japonii i odpowiedział na wyzwanie Submisson Mastera. Na terytorium Kraju Kwitnącej Wiśni, Brytyjczyk znowu stworzył ze swoim rywalem wspaniały pokaz technicznego wrestlingu – tym razem jednak, to on podnosił ręce do góry po końcowym gongu.
W kwietniu, na Windy City Riot w Chicago, po raz drugi w karierze został mistrzem Television, odbierając tytuł Mattowi Riddle. Drugi title run nie potrwał zbyt długo, bo już w maju na Wrestling Dontaku pas odebrał mu Jeff Cobb, który zrewanżował mu się za porażkę sprzed roku.
Nie pamiętam już, co wtedy dokładnie myślałem, ale nie byłem jakoś zawiedziony, że Zack stracił pas, bo na horyzoncie pojawił się G1 Climax i mocno liczyłem, że to będzie TEN ROK. W poprzednich latach bywało różnie i najdalej udało mu się zajść do 1/4 finału. Nie byłem więc optymistą przed startem tegorocznej edycji, zwłaszcza że ostatnim zwycięzcą spoza Japonii był Kenny Omega. NJPW jest w takim momencie swojej historii, że potrzebuje świeżości i nowych postaci, co za tym idzie, muszą promować wrestlerów pokroju Tsujiego na main eventowe gwiazdy.
Dlaczego więc, doświadczony Anglik, który nigdy nie był głównym mistrzem, i który nigdy nie wybił się na tyle, żeby być twarzą organizacji, ma teraz nagle zwyciężyć w tak uznanym turnieju? Szczerze mówiąc nie wierzyłem, że Gedo zdecyduje się na taki krok, bo już kiedyś pokazał, że może bookować Sabre’a na main eventera, by na ostatniej prostej do sukcesu podłożyć mu kłodę pod nogi.
G1 Climax 34
Jak zobaczyłem z kim Zack będzie walczył w climaxowym bloku, to trochę zwątpiłem, że awansuje do finału, a co dopiero wygra cały turniej. Shingo Takagi, Great–O–Khan, EVIL, Jake Lee, SANADA, Gabe Kidd, Callum Newman i sam mistrz IWGP – Tetsuya Naito. Wiadomo, że mistrzowie raczej nie wygrywają G1, ale mogą stanąć na drodze potencjalnego pretendenta do zwycięstwa. Naito był osobą, która mogła tego dokonać. Zawodnicy tacy jak: Lee, Kidd, Newman, Khan czy EVIL, mogli stworzyć zagrożenie, ale na dłuższą metę byli skazani na porażkę. Najpoważniejszymi oponentami dla ZSJa byli zdecydowanie SANADA i Shingo Takagi, którzy już dostąpili zaszczytu bycia na szczycie New Japan Pro Wrestling.
Ostatecznie Zack Sabre Jr. skończył rywalizację w fazie blokowej z dorobkiem 14 punktów, które zapewniły mu pierwsze miejsce i bezpośredni awans do półfinału Climaxa. Wygrał 7 walk: z Lee, SANADĄ, EVILEM, O–Khanem, Kiddem, Newmanem i Naito – przegrał tylko dwa – z Shingo i Shotą. W półfinale czekała go wymagająca potyczka z Shingo Takagim, który musiał jeszcze przejść przez ćwierćfinał. ZSJ po prostu nie mógł tego przegrać, byłoby to głupie i nielogiczne rozwiązanie, gdyby drugi raz poległ w konfrontacji z Dragonem. Zwycięstwo z Shingo doprowadziło go do wielkiego finału G1 Climax, a tam czekał już Yota Tsuji.
Mogło się wydawać, że młody i uzdolniony Japończyk jest skazany na unicestwienie, ale za długo oglądam New Japan, żeby być czegokolwiek pewnym, zwłaszcza jak bookerem jest Gedo. Gwiazda z Japonii, w dodatku wschodząca, kontra cudzoziemiec – tylko jednemu zawodnikowi udało się przerwać ten łańcuch. Zack Sabre przeszedł naprawdę długą drogę, aby znaleźć się w tym miejscu i walczyć o title shota na IWGP World Heavyweight Championship, dlatego jego wygrana była tak spektakularnym wydarzeniem. Był pierwszym triumfatorem Climaxa z Europy i drugim gajinem, który tego dokonał po Kennym Omedze.
King of Pro Wrestling – koronacja mistrza
Minęło kilka godzin od zakończenia gali w Ryogoku Kokugikan, w Tokio. To tutaj, Zack Sabre Jr. walczył z Tetsuyą Naito, a stawką było mistrzostwo IWGP. Czekałem na tę chwilę od kilku lat i nareszcie mogłem zobaczyć, jak jeden z moich ulubionych wrestlerów osiąga największy sukces w karierze. Nikt tak bardzo nie zasłużył na docenienie, jak właśnie Zack. Człowiek, który od 7 lat ciężko pracował na uznanie i mimo wielu niepowodzeń dalej był wierny Nowej Japonii. Przeżył ery wielu mistrzów, oglądał jak inni zdobywają tytuły i wygrywają G1 – nie złamało go to i zmotywowało, aby podążać wyznaczoną ścieżką, która prowadziła do King of Pro Wrestling.
Dlaczego do tej październikowej gali, a nie tradycyjnie do Wrestle Kingdom i main eventu w Tokyo Dome? Bo Zack chciał zrobić coś historycznego i być pierwszym zawodnikiem w historii, który nie zrealizuje title shota na WK. Zdecydował, że chce zdobyć pas wcześniej i zawalczyć jako mistrz przed własną publicznością w Anglii, a następnie zjawić się w Tokyo Dome. Walka z Tetsuyą miała być tylko formalnością i nikt nie spodziewał się innego scenariusza, niż wygrana pretendenta. Sabre miał potwierdzić, że to on jest następną twarzą federacji i zdetronizować starego mistrza – jego plan się spełnił i po wykonaniu Zack Drivera odliczył Naito do trzech.
Historia została napisana. Zack Sabre Jr. został nowym mistrzem IWGP World Heavyweight. Wywalczył sobie swój wielki moment i osiągnął to, o czym marzył od lat. Możecie być pewni, że to odpowiednia osoba do roli lidera największej japońskiej organizacji wrestlingu – genialny wrestler i wspaniały człowiek.