W dniu wczorajszym mogliście przeczytać pierwszą część zapowiedzi gali AEW Double or Nothing, a dziś skupimy się na kolejnych, czterech walkach. Przypomnieć bowiem należy, że Double or Nothing odbędzie się już dzisiejszej nocy i będzie to druga gala PPV od federacji All Elite Wrestling w roku 2020. W akcji zobaczymy m.in. Jona Moxley’a, Brodiego Lee, Darby Allina i MJF’a.

Singles Match: MJF vs Jungle Boy

Taką walkę mogliśmy oglądać już wcześniej na jednym z odcinków Dynamite. Wówczas wygrał MJF, feudujący wtedy z Codym. Pojedynek wypadł nieźle, a teraz jest szansa zrobić to jeszcze lepiej. Jestem pewien, że obaj panowie będą chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Co prawda starcie te zostało dodane do karty bez większego pomysłu, a federacja miała mało czasu, aby ich konflikt na dobre się zaczął, ale nie jest to na pewno słabe zestawienie. MJF ma 24 lata, zaś Jungle Boy zaledwie 22. Obaj są bardzo młodzi i mają ogromny potencjał. Maxwell już na poprzedniej gali PPV osiągnął duży sukces pokonując Cody’ego. Jungle Boy jest za to bardzo związany z grupą Jurassic Express, którą współtworzy razem z Luchasaurusem i Marko Stuntem, jednak miał już okazję walczyć na Dynamite z Chrisem Jericho, ówczesnym mistrzem AEW w walce 1 vs 1. Na Double or Nothing zapewne wygra MJF, który umocni swoją pozycję jeszcze bardziej. Liczę na to, że koło ringu będą Wardlow oraz Luchasaurus, ponieważ ich konfrontacja też jest nieuchronna, a jest to coś, co bardzo chciałbym zobaczyć.

MÓJ TYP: MJF

Singles Match: Penelope Ford vs Kris Statlander

Na ostatnim Dynamite, kontuzji doznała Britt Baker, przez co wypadła z karty sobotniej gali. Zastąpi ją Penelope Ford i to właśnie ona zawalczy z Kris Statlander. Szczerze mówiąc, zupełnie mnie ta walka nie interesuje i po kontuzji Baker wolałem, aby Statlander nie dostawała nowej przeciwniczki. Rozumiem jednak decyzję AEW i na pewno znajdą się fani, którzy ucieszyli się z takiego rozwiązania. Dwie walki z udziałem kobiet pozostają na karcie. Niech będzie.

MÓJ TYP: Kris Statlander

Casino Ladder Match: Darby Allin vs Colt Cabana vs Orage Cassidy vs Joey Janela vs Scorpio Sky vs Kip Sabian vs Frankie Kazarian vs Luchasaurus vs ???

Casino Ladder Match to walka na którą najbardziej czekam podczas Double or Nothing. Wieloosobówka, drabiny, efektowne spoty – lubię oglądać taki wrestling. Szkoda, że przez potłuczenie się na ostatnim Dynamite, z tej walki wyleciał Rey Fenix, bo zapewniłby chyba najbardziej efektowne akcje. Z drugiej strony, Joey Janela to najlepsze możliwe zastępstwo i dobrze, że AEW postawiło właśnie na niego. Nie będę rozpisywał się o tajemniczym wrestlerze, bo o tym pisałem już dwa dni temu (KLIKNIJ TUTAJ). Jeśli mowa o zwycięzcy, twierdzę tak… jeżeli ma to być ktoś kto w przyszłej walce o tytuł AEW, zostanie nowym mistrzem, będzie to właśnie ta niezapowiedziana osoba. Natomiast jeśli w późniejszej walce o tytuł, zwycięzca Casino Ladder Matchu przegra z mistrzem, na Double or Nothing triumfować może Darby Allin. Tak jak zatem pisałem, czekam na te starcie niesamowicie, ale mam też obawy, że może tu pojawić się kilka botchy. Już na ostatnim Dynamite podczas ryzykownych skoków zza ring nie wszystko poszło po myśli wrestlerów. A, tutaj gdy w grę wejdą jeszcze drabiny, może być ryzykowniej. Tym bardziej, że osoby takie jak Darby Allin, czy Joey Janela z pewnością będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony i przez to mogą pokusić się o te bardziej ryzykowniejsze spoty. Mam nadzieję, że tym razem nikt nie ucierpi, a fani będą pod wrażeniem po zakończeniu starcia.

MÓJ TYP: Niezapowiedziany zawodnik lub Darby Allin

AEW World Championship Match: Jon Moxley (c) vs Mr. Brodie Lee

Mam mieszane uczucia wobec tej walki. Na pierwszy rzut oka jest to nieciekawe zestawienie, ale gdy zrozumie się sytuację i bliżej zapozna z feudem, można uznać, że nie jest to wcale takie najgorsze rozwiązanie. Przede wszystkim, AEW miało strasznie mało czasu na poprowadzenie tego feudu. Jon Moxley nie uczestniczył w tapingach w Norcross, a w tym czasie Brodie Lee niszczył jobberów. Dopiero w Daily’s Place można było zacząć ich konflikt i myślę, że federacja zrobiła wszystko, aby zaciekawił on fanów. Czy to się udało? Nie wiem, ale ciężko było to zrobić lepiej. Zwycięzca pojedynku wydaje się wiadomy – Jon Moxley. Z drugiej strony zastanawia mnie, czy AEW czasem nie zaskoczy i da tytuł Brodiemu, z myślą o późniejszym rewanżu. Oczywiście jeśli walkę wygra Moxley, być może ich feud też zostanie przedłużony. Wracając do opcji, gdyby zwycięzcą na Double or Nothing był Mr. Brodie Lee, nie zdziwiłoby mnie, gdyby do tego doszło. Gdy Lee ukradł tytuł AEW World Championship opublikował jego zdjęcie w mediach społecznościowych z podpisem „9/10”. Zastanawiałem się wówczas, dlaczego 9/10, jednak już wiem. Na plakietce tytułu widnieje nazwisko „Moxley”. Nie zdziwiłbym się, gdyby Brodie wygrał pas i po wszystkim ponownie wstawił jego zdjęcie, tym razem z nową plakietką i podpisem „10/10”. To byłoby naprawdę dobre 😉 Niemniej mój typ od samego początku jest taki sam i jest to Jon Moxley. To on daje AEW największe wyświetlenia, więc teoretycznie jego title run powinien jeszcze trochę potrwać. Poziom ringowy tego starcia zapewne nie będzie wysoki, bo Jon Moxley nigdy doskonałym wrestlerem jeśli chodzi o ring skill nie był, natomiast ciekawy jestem jak zaprezentuje się Brodie Lee. Mało osób o tym wie, ale przed dołączeniem do WWE, Brodie był naprawdę niezłym wrestlerem na scenie niezależnej i myślę, że cały czas jest on w stanie pozytywnie zaskoczyć fanów.

MÓJ TYP: Jon Moxley

Ogólnie o całej gali, pięć walk zapowiada się moim zdaniem ciekawie, a czterech mogłoby nie być i też byłoby dobrze. Oczywiście te walki mniejszego kalibru też są czasem potrzebne i jeśli będą trzymały dobry poziom ringowy to nie powinniśmy mieć pretensji o to, że tam są. Przed trudną sytuacją związaną z koronawirusem, AEW musiało przetasować swoje plany i był okres, w którym duża część rosteru była niedostępna. To niestety pohamowało całą promocję feudów na Double or Nothing i konflikty takie jak Jon Moxley vs Brodie Lee, MJF vs Jungle Boy, czy The Inner Circle vs The Elite musiały rozpocząć się ze sporym opóźnieniem. Oczywiście, żeby nikt się nie czepiał, konflikt stajni Chrisa Jericho z The Young Bucksami i resztą trwa praktycznie od pierwszego odcinka Dynamite, ale przez dłuższy okres czasu trwania pandemii, federacja musiała to przystopować. Nie mam jakichś większych oczekiwań względem dzisiejszej gali, ale będę ją oglądał na żywo i liczę na to, że AEW zrobi wszystko, aby zadowolić fanów.