Jamie Hayter wyjawia, jak poważny był jej uraz, i jak ciężko było jej wrócić na ring – w rozmowie z Renee Paquette
Jamie Hayter powróciła do ringu podczas gali All In w Londynie. Za nią długi okres rekonwalescencji po poważnej kontuzji, która wyeliminowała ją z akcji na ponad rok.
Po 15 miesiącach przerwy od występów, Jamie Hayter wątpiła, czy powrót będzie możliwy:
„Zdecydowanie” – powiedziała Renee Paquette w programie Up Close, gdy zapytano ją, czy sądzi, że może nie wrócić.
„Czasami niekoniecznie chodziło o kontuzję. Po prostu o to, że nie wiem, czy chcę. Doszło do punktu, w którym myślałam: „nie wiem, czy chcę to jeszcze robić”. Nie wiem dlaczego. Myślę, że to było po prostu przez ból i wszystko, co się wydarzyło. Naprawdę nie byłam pewna. To prawie tak, jakbym musiała odnaleźć siebie na nowo. Znaleźć swój cel i odnaleźć swoją pasję, aby zrobić to ponownie”.
Zapytana, co była w stanie zrobić, aby odnaleźć swój cel i pasję, Jamie Hayter odpowiedziała:
„Myślę, że kiedy ból po kontuzji trochę osłabł, wtedy mogłam dostrzec trochę więcej światła. Ciągle odczuwałam ból. To nie była przyjemna kontuzja. Przez miesiące byłam przykuta do łóżka. Nie mogłam nic robić. Wszystko, co robiłam, to oglądanie czegoś na telefonie, leżenie w łóżku i czytanie książek. Kiedy ból osłabł i mogłam zacząć się ruszać, a dla mnie osobiście aktywność fizyczna jest przyjemnością, to powróciłam na siłownię. Kiedy pierwszy raz wróciłam na ring, poczułam się znowu żywa. Kiedy pierwszy raz znowu uderzyłam swoim ciałem o matę, poczułam się dobrze. Szczerze mówiąc, to był po prostu powrót na ring. Nie potrafiłam sobie siebie w nim wyobrazić. Oglądałam AEW w domu i nie potrafiłam sobie wyobrazić, że to robię. Nie potrafiłam sobie wyobrazić siebie stojącej przed tak wieloma ludźmi. To było dziwne uczucie. Kiedy wszystko znów zaczęło się układać – pomyślałam: „O, mogę to robić”.
Na koniec Hayter szczegółowo opisała skalę swojego urazu:
„Całkowicie wypadły mi dwa dyski. Nie byłam świadoma urazu, dopóki nie było naprawdę źle. Dopóki nie mogłam chodzić. Nie mogłam nawet stać prosto. Moje ciało było wygięte pod kątem. Nie mogłam się śmiać, kichać, kaszleć, siadać, stać pod prysznicem, leżeć na plecach. Nie mogłam nic zrobić. Na początku myślałam, że to rwa kulszowa. Dalej chodziłam na siłownię i dalej występowałam w ringu.
„Skoczyłam ze spadochronem w dniu moich urodzin, ponieważ tego dnia czułam się naprawdę dobrze. Powiedziałam, że to zrobię, a potem pomyślałam, że może nie powinnam była tego robić. Nie byłam świadoma powagi urazu, dopóki nie mogłam chodzić. Czułam duży ból przez 24/7 – budził mnie w środku nocy. Nie życzyłabym tego nawet najgorszemu wrogowi”.