WWE Mae Young Classic E02: Raport

Jedziemy dalej, pora na drugi odcinek turnieju. Czy ten też będzie obfitował w interesujące pojedynki? Przekonamy się już za chwilę. Zanim jednak przejdziemy do kolejnych starć – przypomnijmy sobie co stało się w poprzedniej części.
Walka Nr.1: Mercedes Martinez vs Xia Li
Mercedes jest weteranką ringu na scenie niezależnej. Xia jest natomiast kobietą, która dopiero uczy się trudnej sztuki wrestlingu pod okiem WWE.
Martinez zlekceważyła rywalkę i próbowała ją parodiować. Doszło do pierwszego zwarcia zdominowanego oczywiście przez weterankę. Mercedes postawiła na Snapmare oraz przeturlała się po plecach Xii. To wkurzyło Chinkę, która zaskoczyła rywalkę serią kopnięć oraz dwoma Forearmami w narożniku. Li postawiła też na Biel Toss zakończony pinem. Mercedes nie była zadowolona, ale nie mogła sobie poradzić z ofensywą przeciwniczki, która naprawdę dawała radę. Kolejna seria kopnięć ogłuszyła Martinez – pokazała ona, że tak łatwo z nią nie będzie. Przyjęła jednak po swoim geście Jumping Forearm i jeszcze jedno kopnięcie. MM miała już dość zabawy, ponieważ skontrowała ona szarżę Xii na Spinebuster oraz zapięła potężnie wyglądający Surfboard Dragon Sleeper co zmusiło jej oponentkę do odklepania.
Zwyciężczyni: Mercedes Martinez – 3.20 via Submission
Ocena: ** (Całkiem interesujące widowisko. Przez 90% czasu dominowała Xia Li, która wykazała się niesamowitą energią. Ma ona potencjał i jeśli wszystko pójdzie dobrze to osiągnie sporo w WWE. Mercedes musiała tutaj wygrać, bo jest ona jedną z faworytek do wygrania turnieju. Liczę, że w kolejnym jej starciu zobaczę więcej.)
Walka Nr.2: Marti Belle vs Rachel Evers
Marti znamy dobrze z TNA – ciekawe czy udało jej się poprawić swoje umiejętności. Evers jest natomiast córką Paula Eeleringa, który aktualnie jest menadżerem Authors of Pain.
Marti nie paliła się do walki – gdy Rachel chciała się na nią rzucić to podchodziła ona do lin aby się rozgrzać czy coś. Po chwili takiego bezsensu przeszliśmy w końcu do zwarcia. Krótkiego zwarcia z którego zwycięsko wyszła była gwiazda TNA. Postawiła ona na kontrę oraz słabo wykonany Suplex. To nie wystarczyło aby wygrać lub zatrzymać Evers. Córka menadżera Authors of Pain zaskoczyła przeciwniczkę Back Side Slamem oraz Bicycle Kickiem. Zaraz po tym Marti nadziała się na STO oraz Springboard Spinning Leg Drop. Belle miała dość, ponieważ zaczęła uciekać z ringu. Rachel złapała ją za włosy i to było zgubne, bo Marti posłała ją na liny oraz dorzuciła Running Neck Twist. MB nie zakończyła ofensywy, bo zgniotła Rachel dziwnym Spinning Sole Kickiem, kilkoma Low Kickami i Clothesline’m. Evers została rzucona w narożnik, drugi narożnik, trzeci narożnik, ale w czwarty już nie. Odwróciła się ona w stronę oponentki, która prosiła o spokój. To nie był dobry plan i Rachel zasypała ją uderzeniami. Belle została po tym zgnieciona Running Sentonem i otrzymała Spinebuster. 1…2…Kick-out. Evers dominowała, ale bardzo powoli. Udało jej się wykonać Fisherman Buster – dalej mamy tylko 2-count. Marti po chwili wróciła do ataku dzięki postawieniu na Flatliner. Jej lekceważące podejście do walki sprawiło, że rywalka zaskoczyła ją desperackim Roll-upem. Skutecznym o dziwo.
Zwyciężczyni: Rachel Evers – 7.32 via Pinfall
Ocena: 1/2* (Strasznie wolny pojedynek, bez żadnego pomysłu na siebie oraz z fatalnym sprzedawaniem akcji. Marti nie jest dobrą wrestlerką, nigdy taką nie była i nigdy taką nie będzie, a występuje ty tylko dlatego, że ma wyrobione nazwisko. Czy pozytywnie? Raczej wątpię. Zaskoczyła mnie jednak bardzo podobna postawa Rachel, którą widziałem w dłuższych oraz o wiele lepszych walkach. Niesamowitą niespodziankę sprawiła mi ta wrestlerka. Dobrze chociaż, że to ona wyszła, może nie podobało jej się, że musi walczyć z Marti Belle.)
Walka Nr.3: Rhea Ripley vs Miranda Salinas
Akcent Ripley mnie zabija, po prostu słychać od niej, że pochodzi z Australii. Ma jednak fajny ringname, który daje szansę na fajne powiedzonka. Obie panie są właściwie nowicjuszkami, ale nie można ich skreślać, bo na pewno nie mogą wypaść gorzej od Marti.
Panie podały sobie dłonie, ale można było wyczuć, że Miranda gardzi swoją rywalką. Australijka zaczęła o wiele lepiej sprowadzając Salinas do defensywy. Wszystko miało pójść zgodnie z planem, ale nagle jej przeciwniczka przeszła do Headlocka. Rhea nie była zadowolona, ale humor jej wrócił po wykonaniu Dropkicka. Miranda musiała się na chwilę wycofać, a gdy wróciła to posłała oponentkę Drop Toe Holdem na liny. Ripley się wkurzyła i poczęstowała rywalkę Chopami. Salinas też nie była szczęśliwa, wykonała podobny atak, Snapmare oraz Running Knee. 1…2…Kick-out. W stronę Australijki leciał potężny policzek – Rhea zablokowała atak oraz sprowadziła Mirandę do mocnej defensywy. Udało jej się wykonać Player’s Boot i Hesitation Dropkick. 1…2…Kick-out. Mieliśmy zobaczyć jakiś ciekawy atak od Ripley, ale Salinas zaskoczyła ją kontrą oraz interesującym pinem. To nie dało jej zwycięstwa, a co więcej – spowodowało porażkę, bo Australijka zaskoczyła ją kopnięciem oraz wykończyła Full Nelson Slamem.
Zwyciężczyni: Rhea Ripley – 4.06 via Pinfall
Ocena: *1/4 (Fajne i krótkie – tak można opisać ten pojedynek. Rhea pokazała, że może być prawdziwą gwiazdą, Miranda też pokazała, że potrafi całkiem sporo. Cieszy mnie awans Australijki, która według mnie jest ciekawszym towarem na ten turniej.)
Walka Nr.4: Mia Yim vs Sarah Logan
Yim w swoim promie przed walką powiedziała, że chciałaby zostać w WWE na dłużej. Liczę, że tak właśnie się stanie. Rozpoczynamy od wymiany sił, którą wygrała mniej doświadczona wrestlerka. Mia nie pozostała jej dłużna i posłała ją na matę. Sarah się wkurzyła, bo powaliła ona przeciwniczkę Shoulder Blockiem. To niestety nie było skuteczne, bo była gwiazda TNA trafiła ja Arm Dragiem oraz serią kopnięć. Logan próbowała odpowiadać – nawet jej się udało. Rozpoczęła ona powolną dominację zakończoną zapięciem Arm Bara. Yim uwolniła się, ale szybko poleciała na matę po Low Dropkicku. To nie ogłuszyło byłej Jade, która nagle zaskoczyła Logan serią kopnięć, kolanem w głowę i kolejnymi kopnięciami. Sarah nadziała się na potężny Chop oraz dobrze znaną Tarantulę! Czas też na Missile Dropkick – jak najbardziej udany. Logan została zmuszona do otrzymania ciekawej gilotyny. Rozpoczęła się walka z czasem oraz bólem. Panie zaczęły wymieniać się uderzeniami w parterze. Doszło do tego, że w ruch poszły kopy w głowę. Logan przejęła inicjatywę dzięki jeszcze jednej serii ciosów. Postawiła ona jeszcze na ciekawy Cartwheel Hip Toss zakończony silnym kolanem. Logan na chwilę spuściła z tempa i zmusiło ją to do otrzymania Back Suplexa. 1…2…Kick-out. To nie koniec i na Sarę czekał Deadlift German Suplex! Dalej tylko 2-count. Mia była zaskoczona – jej dominacja zmusiła ją do otrzymania Back Body Dropa. Logan dorzuciła do tego Shotgun Dropkick, a także interesujący Fisherman Suplex! 1…2…Kick-out! Sarah znowu próbowała wykazać się zwinnością, ale to tym razem było zgubne, bo Yim poczęstowała ją Roundhouse Kickiem oraz wykończyła dzięki wykonaniu Eat Defeat.
Zwyciężczyni: Mia Yim – 7.20 via Pinfall
Ocena: ***1/4 (Mia jest naprawdę dobrą wrestlerką i udało jej się dać dobre widowisko ze swoją przeciwniczką. Sarah jest młoda, ale już pokazuje, że stać ją na wiele. Szybkie tempo, ciekawe akcje oraz fajna chemia zawodniczek – wszystko to dało nam ciekawy i na razie najlepszy pojedynek tego turnieju.)
autor: RS
Jeden z głównych założycieli portalu MyWrestling. Wrestlingiem interesuje się od 2007 roku. Ogląda różne federacje, bo jak to się mówi, dobry wrestling można znaleźć wszędzie. W przeszłości prowadził stronę Tight Wrestling, a poza wrestlingiem interesuje się piłką nożną, muzyką oraz informatyką.