,,Wrestling jest udawany” – Finn Balor zaprzecza!
Podczas Wrestlemanii 39 odbył się pojedynek Edge’a z ,,Demonem” Finnem Balorem w stypulacji Hell in a Cell. Podczas tego starcia doszło do bardzo poważnego rozcięcia głowy Irlandczyka.
Walka Finna Balora z ,,Rated-R Superstar” zapowiadała się naprawdę ekscytująco. Panowie toczyli ze sobą zaciekłą rywalizację na przestrzeni ostatnich miesięcy i wiele wskazywało na to, że na 39 edycji ,,The Showcase of the Immortals” wreszcie poznamy tego lepszego. Jak się okazało, to właśnie Edge zgarnął zwycięstwo, jednak czy wszystko odbyło się zgodnie z planem? Odpowiedź jest prosta – NIE.
W trakcie walki doszło do incydentu, w którym lider Judgment Day otrzymał od Edge’a brutalnie wyglądające uderzenie drabiną, która niefortunnie rozcięła skórę na głowie byłego mistrza Universal. Jego głową bardzo szybko zajęli się jednak lekarze, którzy zmuszeni byli założyć mu aż 14 szwów.
Zakrwawiony Irlandczyk musiał zmagać się nie tylko z bólem wywołanym przez rozcięcie skóry głowy, ale również z kontuzją łydki, która znacznie utrudniała mu wykonywanie ekwilibrystycznych akcji, z których z resztą słynie. Zakończenie pojedynku zostało zatem wymuszone złym stanem fizycznym ,,Demona”.
Czy po tego typu wydarzeniach znajdzie się ktoś, kto powie, że wrestling jest udawany?
Choć zawodnicy to profesjonaliści, którzy współpracują ze sobą w ringu, ich akcje są odpowiednio ,,sprzedawane”, a pojedynki są częściowo zaplanowane, to nie można przewidzieć nieprzyjemnych niespodzianek, do jakich przede wszystkim należy zaliczyć wypadek z drabiną Finna Balora.