Od dawna planowałem napisać coś na temat człowieka, którego uważam za jednego z najlepszych w historii tego biznesu. Od samego początku mojego zainteresowania wrestlingiem, był moim ulubieńcem i osobą, którą uwielbiałem oglądać w kwadratowym pierścieniu. Gdy zaczynałem z WWE, Shawn miał już swoje ostatki w federacji. Zostały mu ponad 2 lata aktywnej rywalizacji i przez ten czas, śledziłem bacznie jego poczynania. W tym artykule skupię się na pięciu najlepszych walkach Michaelsa na WrestleManii. Są to walki, które wspominam najlepiej i uważam je za ikoniczne pojedynki.
„Mr. WrestleMania” odbył wiele pamiętnych starć na najwspanialszej ze scen, a do tej TOP’ki wlecą te, które ja uważam za najlepsze. Wybrałem walki, które odbiły się szerokim echem, a fani wrestlingu z uznaniem je wspominają. Od walk Shawna z Bretem na WrestleManii 12, po epickie 2 walki z The Undertakerem na 25 i 26 WM’ce. Od ostatniej dekady XX wieku po pierwszą dekadę XXI wieku. Zobaczycie tutaj starcia, które odbyły się na rożnych przestrzeniach czasowych i w zupełnie innych erach. Kariera Shawna dobiegła końca 28 marca 2010 roku, na 26 edycji WrestleManii. To, wtedy legendarny „Showstopper” stoczył ostatnią walkę i pożegnał się z fanami. Czas więc przejść do sedna tego wpisu, czyli rankingu. Zapraszam do ciekawej lektury!
5. Shawn Michaels vs Chris Jericho – WrestleMania 19
Na piątym miejsce ląduje starcie, które osobiście uważam za najlepszy pojedynek Jericho na WM’ce. Rywalizacja tej dwójki toczyła się w WWE od bardzo dawna. Rywalizowali w czasie drogi do WrestleManii 19, ale także w późniejszych latach. Starcie to pokazało, że obaj mają ze sobą niesamowitą chemię w ringu, co było widoczne gołym okiem. Był to pojedynek, w którym oglądać mogliśmy świetną walką pod względem ringowym, ale również nie zabrakło kapitalnego storytellingu. Panowie mieli spory materiał do wykorzystania w tym starciu i tego nie zmarnowali. Uwielbiałem tamten gimmick Chrisa, który odgrywał go idealnie (co ruszy zamienia w złoto). Panowie utwierdzili wszystkich w fakcie, że są świetnymi wrestlerami, dając chyba najlepsze starcie na tamtejszej WrestleManii. Wygrana Michaelsa była dosyć przypadkowa, bo poprzez jedną z wariacji pinu, ale rozumiem takie zakończenie. Zważywszy na to, co było planowane po zakończeniu walki. Pojedynek był świetny, ale zawsze jestem zdania, iż to wydarzenia po walce przebiły to, co działo się przez cały pojedynek. Po zwycięstwie Shawna doszło do incydentu, który zszokował fanów zebranych na Safeco Field. Chris zaatakował HBK’a uderzając go poniżej pasa i pozostawił go konającego w ringu. Czasami porównuję atak Y2J’a do ataku Nakamury po starciu z AJ Stylesem na WrestleManii 34. Było to coś podobnego, choć większy rozgłos przynieśli Jericho i Michaels.
4. Shawn Michaels vs Razor Ramon – WrestleMania 10
Cofamy się w czasie o 9 lat, bo to właśnie wtedy doszło do walki Shawna Michaelsa z Razorem Ramonem na WrestleManii 10. Sądzę, że jest to jeden z najlepszych Ladder Matchy w historii wrestlingu, chyba nie przesadzam? Panowie stoczyli świetny pojedynek okraszony kilkoma spotami, jak na tamte czasy bardzo efektowne. Na szali znalazło się mistrzostwo interkontynentalne, więc stawka była niezwykle wysoka. Zmierzyły się ze sobą dwie legendarne postacie, które odcisnęły swoje piętno w organizacji McMahonów. W tamtym czasie Shawn wchodził na szczyt jako solowy wrestler, a Pan Ramon miał już swoje za uszami w WWE. Od dawna był wiadome, że HBK to zawodnik o świetnych umiejętnościach, a Razor bazował raczej na sile i ruchach typowych dla „Powerhouse”. Była to mieszanka wybuchowa, połączenie dwóch stylów, które świetnie się uzupełniały w kwadratowym pierścieniu. Dla Shawna był to mecz, który mimo porażki mocno wywindował go w górę i w późniejszym czasie stał się main eventerem. Bardzo dobrze przedstawiona historia, kapitalny występ obu panów oraz spore poświęcenie „Showstoppera”, który wykonał słynny już „Splash” ze szczytu drabiny. Przełomowa WM’ka dla głównego bohatera tego wpisu, który pomimo porażki wdrapał się wyżej w hierarchii federacji.
3. Shawn Michaels vs Bret Hart – WrestleMania 12
Przegrana 2 lata wcześniej doprowadziła „Mr. WrestleMania” do main eventu WrestleManii 12. Spotkał się w nim z Bretem Hartem, którego przedstawiać nikomu nie trzeba. Dwóch wielkich wrestlerów, którzy byli bardzo podobni do siebie, ale też wiele ich różniło. Na szali znalazło się mistrzostwo WWE, którego w swojej kolekcji Michaels jeszcze nie miał. Nie było to też zwykłe starcie, bo panowie walczyli w 60 minutowym „Iron Man Matchu”. Najdłuższa walka wieczoru w historii WM’ki, która już na starcie wpisała się do kart historii federacji ze Stamford. Shawn przeszedł długą drogę, aby znaleźć się w tym miejscu. Bret był już na tym przysłowiowym szczycie, więc raczej uznawano go za faworyta tej walki. Jednak biorąc pod uwagę fakt budowania postaci Shawna przez długi czas, to on bliżej WrestleManii stawał się większym faworytem. Wykańczająca, długa i intensywna walka, która mnie zachwyciła, gdy ją pierwszy raz obejrzałem. Kapitalnie opowiadano tutaj historię, co dla mnie jest bardzo ważnym aspektem, a poziom ringowy stał na wysokim poziomie. Shawn i Bret stworzyli „Showstealer”, najlepszą walkę lat 90, swoją walkę życia! Uważam ten pojedynek za ikoniczny. Punktem kulminacyjnym było zwycięstwo „Heart Break Kida”, które dopełniło wspaniałość tej walki.
2. Shawn Michaels vs The Undertaker – WrestleMania 25
Pierwszy z dwóch aktów tej pięknej historii, odbył się na WrestleManii 25 i przez wielu jest uznawany za najlepszy. Starcie pomiędzy Shawnem i Takerem z tej WM’ki wypadło świetne, ale moim zdaniem sequel był troszkę lepszy. Rywalizacja Undertakera i Shawna toczyła się akurat na początku mojej przygody z WWE, więc mam do niej ogromny sentyment, jak i do ich pojedynków. Legendarna seria zwycięstw umarlaka nadal była żywa, więc HBK był kolejnym śmiertelnikiem, który stanął naprzeciw Takera i próbował przerwać jego streak. Pojedynek ten miał wiele świetnych momentów, ale te 2 najbardziej zapamiętane, to niewiarygodny skok Undertakera poza ring, którym trafił w kamerzystę. Do takich chwil mogę zaliczyć wejście Pana WrestleManii, który przyzwyczaił wszystkich fanów do epickich wejściówek na WM’kach. Biały strój, dym, piękna muzyka, w taki właśnie sposób zjawił się Shawn na arenie w Houston. Na obrazku wyróżniającym tego wpisu dodałem jedną z ujęć tego wejścia. „Deadman” i „Showstopper” stworzyli unikat nie do podrobienia, który na stałe zapisał się w historii wrestlingu. Mało kto dawał jakiekolwiek szanse Michaelsowi, bo jednak nikomu wcześniej nie udało się przerwać legendarnego streaku. Pełna emocji i dramatycznych chwil batalia, w której storytelling był najważniejszym aspektem. Kapitalnie rozpisano końcowe momenty walki, zwłaszcza samego Michalesa, który wyglądał na osobę, która faktycznie może dokonać niemożliwego. Wynik walki spowodował, że historia między nimi była kontynuowana, aż do następnej WrestleManii.
1. Shawn Michaels vs The Undertaker – WrestleMania 26
Tak więc przechodzimy do drugiego aktu tej wspaniałej rywalizacji. Shawn pozbawił The Undertakera szansy na zwycięstwo pasa World Heavyweight, ingerując w Elimination Chamber Match, co spowodowało, że Taker znowu zwrócił uwagę na bohatera dzisiejszego wpisu. W następnych tygodniach ustalono Career vs Streak Match. Panowie na szali postawili coś dla siebie cennego. Mowa tutaj o karierze Michaelsa i serii zwycięstw Undertakera. Stawka walki była wysoka, a zwycięzca ciężki do wytypowania. Z jednej strony mieliśmy karierę Shawna, a z drugiej legendarną serię, więc jakoś musiało się to zakończyć. Booking starcia pokazał Michaelsa jako gościa, który zrobi absolutnie wszystko, aby zachować swoją karierę. Po raz kolejny stworzyli arcydzieło, które było okraszone wieloma pięknymi momentami, które zapierały dech w piersiach. Pamiętam, że oglądałem tę walkę na Extreme i mocno kibicowałem Shawn’owi, a po zakończeniu starcia było mi smutno, że doznał porażki i zakończył karierę wrestlera. Panowie wytworzyli wspaniałą otoczkę wokół walki, która unosiła się na całym stadionie. Można było się mega wczuć w akcję i przeżywać to, co dzieję się w kwadratowym pierścieniu. Wydawało się, że Shawn poskromi zmarłego, ale wszystko zakończyło się potężnym „Tombstonem” od The Undertakera. Po walce doszło do wzruszającego pożegnania HBK’a, który przy owacji fanów opuszczał stadion. Pojedynek ten wspominam bardzo dobrze i uważam, iż był to jeden z najlepszych, jak nie najlepszy main event w historii WrestleManii.