W wywiadzie dla Adriana Hernandeza na YouTube, Swerve Strickland odniósł się do walki z Hangmanem Adamem Pagem podczas AEW All Out w ubiegłym roku. Walka ta, pełna brutalności, wywołała mieszane reakcje wśród publiki. Swerve tłumaczy filozofię, jaka przyświecała federacji i zawodnikom:
Nie chcieliśmy ścigać się, próbując prześcignąć to, co robiliśmy wcześniej. Pomyślałem sobie: „Nie, dajmy im inne odczucia”. Texas Death Match był bardziej skupiony na szoku i podziwie. W tym przypadku chcieliśmy, aby publiczność poczuła się nieswojo — to inne emocje niż tylko szok i podziw.
Chodziło o to, żeby ludzie myśleli: „Czego jesteśmy świadkami? O mój Boże, nie mogę oderwać od tego wzroku”. Walka w klatce sprawiła, że ludzie powiedzieli: „Nie mogę patrzeć, nie mogę patrzeć”, jednocześnie czując mrowienie w ciele i duszy. To było zamierzone.
Nawet jeśli ludzie mówią: „To już nie jest wrestling”, moja odpowiedź brzmi: „Dobrze. To nie powinno być wrestlingiem”. To nie jest sankcjonowane. Nie powinieneś czuć, że to tradycyjny mecz wrestlingowy. Powinieneś czuć, że to coś więcej niż wrestling, coś, co nie powinno mieć miejsca na ringu wrestlingowym.
Dlatego przekroczyliśmy granice — dlatego posunęliśmy się tak daleko, jak strzykawka w policzek i wszystko inne. To nie jest coś, co powinno się robić, i właśnie dlatego to zrobiliśmy. Teraz wszystkie te podcasty nas wyzywają, mówiąc: „To śmieci, to niehigieniczne, to brak szacunku dla wrestlingu”. Ale o to właśnie chodzi. Rozumiesz, co mam na myśli?
Czy takie tłumaczenie Was przekonuje? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku.