Subiektywne podsumowanie tygodnia #10

Po raz 10 zapraszam do autorskiego przeglądu wydarzeń z mijającego tygodnia.
WWE
CM Punk zaczął RAW jak w najlepszych latach. Ciągle niedościgniona jakość przy mikrofonie i jeżdżenie po Łysym i Łysiejącym jak po, nomen omen, łysej kobyle. A na deser chaotyczna bójka z Sethem i zapowiedź przyszłotygodniowej walki w klatce, w której być może pojawi się też Tribal Chief z chęcią odwetu.
Jestem zaintrygowany tym, co Chad Gable znalazł w pudełku od starego Meksykanina. Czy to jakaś zapowiedź Aleistera Blacka, a może Reya Fenixa, który został wypuszczony z Khantanamo? Jeśli nie, to może Rey i Penta w tag teamie trochę odświeżą scenę drużynową na RAW, bo od dłuższego czasu zastanawiam się po co zostały oddzielone pasy. Zwłaszcza w kontekście nagromadzenia dużej ilości dobrych teamów na Smackdown. Nick Aldis musiał nawet ostatnio rozrysować je na tablicy jak Jacek Gmoch..
Jestem w stanie podać tylko jeden logiczny powód, dla którego Nakamura zdobył US Title – była to styczniowa wizyta w japońskim NOAH. Dostał pas, by jego wizyta w rodzinnym kraju miała większą rangę. Niestety poza tym panował chyba głównie w cateringu (może stąd ta maź do plucia na przeciwników?), a nie na ringu. Federacja zrobiła mu dobrą prezentację, ale na resztę znów brakło pomysłu. Dlatego cieszy mnie powrót do sprawdzonego LA Knighta. Yeah.
Z ciekawości obejrzałem też premierowy odcinek Evolve. Zamykający galę męski 6-man tag pokazał, że jest sporo młodych, głodnych sukcesu zawodników. Warto zauważyć, że zarówno prezentacja (przygaszone światła, niewielka publika) jak i manewry w ringu (w tym akrobatyka a’la Ospreay) były na poziomie zdecydowanie bardziej kojarzącym się ze sceną niezależną, a nie WWE. Ciekawe co na to „gadające głowy”, które dokładnie za takie rzeczy krytykują AEW?
AEW
Chcąc zachować coniedzielny cykl publikacji podsumowań, świadomie pomijam Revolution, które odbędzie się dziś w nocy. Dynamite zostało podporządkowane zbudowaniu napięcia przed tą galą, Collision dołożyło emisję wielu promo. Na pewno najgoręcej było w przypadku MJFa i Hangmana. Próba rozjechania autem vs próba podpalenia? Wybornie, czujemy te emocje. Myślę, że na niedzielnej walce ta historia może się nie skończyć, przydałaby się walka ze stypulacją – i w tym momencie przypomniałem sobie o Dog Collar Match MJFa z Punkiem, akurat na Revolution trzy lata wcześniej…
Komplikuje się sprawa Death Riders, chociaż nie wierzę żeby Copeland miał być tą osobą, która zdejmie tytuł z Moxleya. W grę wchodzi żelazna lojalność Yuty, która uratuje Jona – lub zdrada White’a. Jay jest dużo lepszy jako heel i może to być dla niego szansa na odbicie. A w tle czeka jeszcze kontrakt dla Christiana, chociaż chętniej zobaczyłbym Cage’a i Cope’a jeszcze raz po tej samej stronie (Brood!), niż po przeciwnej. Co do Yuty – wejście z zewnątrz do hali na pojedynek z Copem zostało świetnie zrealizowane. Widać, że pod względem produkcyjnym AEW mocno się rozwija. Biznesowo też nie ma na co narzekać – zwolnienia nieużywanych zawodników (Starks, Miro, Black, Fenix i kilka innych postaci) to oszczędność kilku milionów dolarów rocznie. Do tego mniejsze, prawie w całości wyprzedane hale, dzięki którym gale wyglądają lepiej. A ostatnio – dodatkowy deal na dystrybucję PPV przez Amazon Prime. Także nie dajcie sobie wmówić, że AEW upada, albo TNA jest promocją nr 2.
Jako fan lucha libre muszę obowiązkowo wyrazić zachwyt nad walką Holograma i Dralistico z wczorajszego Collision. Trzeba mieć nerwy ze stali i stuprocentowe zaufanie do partnera z ringu, żeby lecieć z głową w dół prosto na barierki, jak to regularnie robi Hologram.
W NJPW zaczął się kolejny New Japan Cup z interesującą drabinką. Jest conajmniej kilka osób, które mogą skończyć z pucharem. Nieprzewidywalność będzie zatem dużą zaletą tego turnieju. Relacje z przebiegu tego wydarzenia będziemy publikować na bieżąco na naszym portalu.
Na koniec przypominam o reaktywacji naszego profilu w serwisie X! Poza artykułami z naszego portalu będziemy Wam regularnie podrzucać ciekawostki z różnych stron wrestlingowego świata. Zachęcam do obserwowania nas. Dajcie też znać w komentarzach na naszym Facebooku co najbardziej przykuło Waszą uwagę w mijającym tygodniu.
Przygodę z wrestlingiem zaczął w drugiej połowie lat 90., chłonąc WCW, WWF i ECW. Potem na 20 lat ta rozrywka zniknęła z jego radaru, ale czym skorupka za młodu nasiąknie... Dzisiaj skupia się na WWE, AEW i NJPW, sporadycznie zerkając na to co dzieje się na scenie niezależnej.