Rok 2024 w wrestlingu – uwagi końcowe

https://www.facebook.com/mywrestlingpl
Rok 2024 dobiegł końca, więc to dobry moment na sporządzenie kilku uwag podsumowujących minione wydarzenia.
- Wrestling ma się dobrze. Nawet jeśli nie wszystko nam się podobało i wyszło dobrze, to był udany rok, zarówno dla WWE jak i AEW. Nawet TNA dzięki współpracy z gigantem ze Stamford odbiła w górę. NJPW liże rany po odejściu Ospreaya i Okady, a postawienie na fantastycznego technicznego zawodnika, jakim jest Zack Sabre Jr, jest rozwiązaniem najlepszym z możliwych.
- Cody zakończył historię. Bardzo długa podróż na szczyt znalazła swój finał na Wrestlemanii 40, jednak to, co nastało potem, było znacznie mniej emocjonujące. Mimo to American Nightmare jest w tej chwili największą i najbardziej dochodową gwiazdą WWE.
- Awans z NXT do głównego rosteru nie jest łatwy. W minionym roku tylko Breakker i Straton dołączyli do czołówki. Reszta nie odegrała istotnych ról lub wręcz wyleciała za drzwi (Dijak, Corbin).
- Udane debiuty. Cieszy mnie debiut MCMG i szansa na pokazanie swoich możliwości szerszej publice. Pamiętajcie, że zarówno Shelley jak i Sabin doskonale radzili sobie solo w TNA, co otwiera przed nimi dalsze możliwości. Na razie ożywiają dywizję tag team na Smackdown – znacznie lepszą niż na RAW.
- Historia Bloodline trwa. Jeśli o debiutach mowa, to pamiętajmy o niesamowitym Jacobie Fatu. Jak dla mnie to materiał na przyszłego mistrza świata. Federacja coraz częściej daje mu też mikrofon,z dobrym rezultatem. Ciekawym jest obserwowanie rozwoju Solo – mam wrażenie, że z każdym miesiącem zyskuje na pewności siebie i coraz lepiej wchodzi w nową rolę Tribal Chiefa.
- CM Punk dalej to ma. Tak, zdaję sobie sprawę, że ta postać mocno polaryzuje świat wrestlingu. Mimo bycia wyłączonym z akcji na kilka miesięcy przez kontuzję na Royal Rumble, Punk miał dobrą drugą połowę roku. Kulminacją było starcie z Drew w Hell In A Cell – jedna z najlepszych walk w WWE w 2024.
- Dużo hałasu o nic? Fantastycznie przygotowany, choć niepotrzebnie przeciągnięty debiut Wyatt6 na razie nie spełnia oczekiwań. Przydałoby się częściej widzieć ich w ringu i zaangażować w ciekawsze historie (np. z Judgment Day), żeby nie mieć poczucia zmarnowanego potencjału.
- Piękne zakończenia. W minionym roku Sting skończył karierę świetną walką ramię w ramię z Darbym Allinem przeciwko Young Bucks. W gorszym stylu, z reklamówką na głowie, pożegnał się z nami Bryan Danielson – choć myślę, że jeszcze kiedyś na ringu stanie. Niezależnie od tego, ich ostatnie miesiące aktywności dały fanom mnóstwo frajdy, takich jak walka BD ze swoim arcywrogiem, Nigelem McGuinessem.
- W rozdarciu między przeszłością i przyszłością. Ten termin opisuje manewrowanie AEW w 2024 roku. W świetle reflektorów stawali zarówno weterani (Samoa Joe, Moxley, Christian Cage, Young Bucks, Copeland, Jericho) jak i świeża krew (Private Party, Takeshita, Garcia, Allin, Perry, Fletcher, Strickland). Umiejętne wyważenie tych proporcji będzie kluczem do sukcesu w 2025 roku.
- Nowe nabytki AEW. Will Ospreay udowodnił, że jest najlepszym wrestlerem na świecie. Kilkanaście fantastycznych pojedynków w jednym roku to wynik, do którego nikt się nie zbliżył. W dywizji kobiet bezkonkurencyjna była Mercedes Mone, zwana niekiedy w naszej redakcji „Mercedes Hogan”. Mam trochę problem z Okadą – najlepsze walki odbył na sam koniec roku (Worlds End), jednak jego potencjał realizował się głównie w segmentach poza ringiem (bitch!), niż na nim. Jak na jednego z najlepszych wrestlerów w historii Japonii, to za mało. Ricochet na razie rozwija skrzydła szerzej niż ostatnimi czasy w WWE.
- Obłęd w oczach Hangmana Page’a po walce na All Out ze Swervem to jeden z obrazów, które zostaną ze mną na dłużej. Równolegle plasuje się scena z podpalaniem domu z dzieciństwa Stricklanda. Ta brutalna rywalizacja to jeden z topowych momentów w AEW 2024 i przykład na to, że federacja jest w stanie tworzyć dobre historie.
- Zagubieni w akcji. Niejasne historie za kulisami spowodowały, że przez większą część roku nie widzieliśmy postaci takich jak Ricky Starks, Danhausen, Rey Fenix czy Miro. Ostatnio pojawiły się plotki odnośnie złej postawy w szatni Rusha i Dralistico. Czy atmosfera w AEW dalej jest kiepska?
- Pieniądze to nie wszystko. Chociaż Saudyjczycy, którzy prawdopodobnie zorganizują Royal Rumble w 2026, są innego zdania. Propozycje wysokich pensji nie powstrzymały Penta El Zero Miedo i Reya Fenixa przed przejściem do WWE (ten pierwszy zapewne zadebiutuje dzisiaj, drugi za kilka miesięcy). AEW boryka się dalej z umiarkowaną frekwencją w zbyt dużych halach podczas tygodniówek i przed telewizorami. Jeśli tegoroczne pojawienie się równolegle na platformie MAX nie pomoże w zwiększeniu zainteresowania, AEW zawsze zostanie „for the sickos”.
- Co przyniesie 2025 rok? Tego nie wiedzą nawet Triple H i Tony Khan. Mogę tylko napisać, czego ja bym chciał.
- w WWE:
– ostatni tytuł mistrzowski dla Johna Ceny, nawet na krótko
– Shield 2.0 (Owens, Rollins, McIntyre) jako turboheele
– push dla zawodników latynoamerykańskich, ale z dala od LWO (ile można…) – Dragon Lee, Andrade, Pentagon Jr
– ostatni dobry run AJ Stylesa zakończony zdobyciem pasa
– jeśli Finn Balor rzeczywiście ma dostać push, to jako Demon. Obecna iteracja Judgment Day jest nudna jak flaki z olejem.
– większe wykorzystanie Wyatt6, może pasy tag team
– świeże wątki w historii Bloodline (Hikuleo? Zilla? Roman vs Rock)
- w AEW:
– dobry run Omegi (vs Okada, vs Ospreay)
– odbudowa dywizji trio (np. Cole/Strong/O’Reilly)
– Jay White jako mistrz świata
– MJF musi odbić i stać się znów ważną postacią, bo rok 2024 w jego wykonaniu był klęską
– Jericho na emeryturze
Za rok wrócę o tego artykułu i zobaczę, czy trafiłem. O czymś istotnym zapomniałem? Piszcie w komentarzach na Facebooku.https://www.facebook.com/mywrestlingpl
Przygodę z wrestlingiem zaczął w drugiej połowie lat 90., chłonąc WCW, WWF i ECW. Potem na 20 lat ta rozrywka zniknęła z jego radaru, ale czym skorupka za młodu nasiąknie... Dzisiaj skupia się na WWE, AEW i NJPW, sporadycznie zerkając na to co dzieje się na scenie niezależnej.