Konosuke Takeshita, jeden z członków Rodziny Dona Callisa w AEW, w wywiadzie dla swojej macierzystej federacji DDT podzielił się swoimi ciekawymi – choć trochę niepokojącymi – przemyśleniami:
„Myślałem, że ciężka praca będzie liczyć się bardziej niż wszystko inne, żeby dotrzeć na szczyt. Gdybym pokazał, jak dobry jestem, mógłbym zdobyć więcej czasu w TV, ale podczas rywalizacji w Ameryce liczą się inne aspekty. Dyskryminacja nie jest tu właściwym słowem, ale niestety brakuje miejsca, w którym Azjata mógłby wystąpić w programie telewizyjnym oglądanym przez Amerykanów. Bez względu na to, w jak dobrej byłem formie, w ilu walkach nie brałbym udziału, ani ile razy mi mówiono, że mój mecz był dobry, czułem, że nie dam rady znaleźć się w wyjściowym składzie, używając terminologii baseballu.
Wszyscy zawodnicy mówią, że mają mnóstwo frajdy z występów w Japonii. Odkąd przyjechałem do Ameryki, wrestling nie sprawił mi żadnej przyjemności. Wysiłek przynosił owoce, ale nie czułem przyjemności. To był najbardziej wyczerpujący psychicznie okres w całej mojej 12-letniej karierze zawodnika. Jednak kiedy straciłem przyjemność, moje mecze zostały lepiej przyjęte i zyskałem większe uznanie. I to nie jest proporcjonalne.”
Konosuke Takeshita zmierzy się z Jonem Moxleyem o IWGP World Heavyweight Championship podczas Double Or Nothing 26 maja.