Site icon MyWrestling

Jak było na NXT? 20.11.2019 – Omówienie

Jesteśmy na ostatniej prostej w drodze do TakeOver: War Games i Survivor Series. Wojna pomiędzy brandami trwa w najlepsze, więc na minionym NXT znów doszło do natarcia RAW i SmackDown na żółtą tygodniówkę. Nie obyło się od brawli i walk między brandowych. W Full Sail zjawili się m.in Becky Lynch, Ricochet czy Seth Rollins, którzy odegrali jeden z głównych ról w atakach na NXT. Show rozpoczęto od pojawienia się Becky Lynch i jej krótkiej wypowiedzi. Następnie doszło do walki Lynch z Rheą Ripley, która jednak została przerwana przez ingerencję Baszler i jej koleżanek. Na arenie pojawił się Ricochet, który zaatakował Konnę Reeves’a i po chwili przeszliśmy do walki z Mattem Riddlem. Po tym starciu w ringu zjawili się Cesaro i Shinsuke Nakamurę, którzy zaatakowali obu wrestlerów.

Zjawili się też Roderick Strong i Finn Balor, którzy rozprawili się ze swoimi rywalami z Survivor Series i TakeOver. Mistrzowie tag teamu NXT Kyle’ O Reilly i Bobby Fish starli się z Revival. Walka wypadła rewelacyjnie. Dakota Kai zmierzyła się z Kay Lee Ray, ta walka zakończyła się sprawiedliwie, ale po walce doszło do wielkiego brawlu kobiet. Kolejnym meczem, który odbył się podczas tego odcinka, to tag team match z udziałem Viking Raiders i Forgotten Sons. W main evencie Adam Cole stoczył chaotyczny „Ladder Match” z Dominikiem Dijakovicem. Po zakończeniu walki, miał miejsce kolejny brawl, który pod koniec zamienił się w starcie Setha Rollinsa z Tommaso Ciampą, aż show zeszło z anteny.  Przechodzimy więc do konkretów i zapraszam was do fajnego, konkretnego i subiektywnego tekstu. Miłej lektury!


Wojna brandów

„The Man” has arrived in the Full Sail! po 4 latach, które wiele zmieniły Becky Lynch powraca do NXT. Powróciła ze względu na trwającą wojnę między brandami, która trwa od dłuższego czasu. Lynch dała krótkie promo, w którym mówiła o Bayley i Baszler i rywalizacji z nimi. Wydawało mi się, że dojdzie do „stardown” z Shayną, ale ku mojemu zaskoczeniu w zjawiła się Rhea Ripley. Panie wymieniły kilka zdań i przystąpiły do walki. Starcie obu pań wypadło bardzo dobrze. Było wiele ciekawej i dynamicznej akcji, zaś Ripley zaprezentowała się z świetnej strony w mecz z gwiazdą Monday Night RAW. Była to wyrównana walka, która zakończyć mogła się albo wygraną Becky, lub ingerencją kogoś z zewnątrz. Atak Baszler, Duke i Shafir zupełnie mnie nie zaskoczyło, bo można było się tego spodziewać. Rhea i Becky uporały się z oponentkami i wyszły zwycięsko z tego brawlu. Następnym aktem show miała być walka Riddle’a z Koną Reevesem, ale ostatecznie do niej nie doszło. Do NXT powrócił Ricochet, który zaatakował Reeves’a i to on zawalczył z Mattem. Pojedynek ten trwał kilka minut, ale przez ten czas, panowie pokazali świetny wrestling. Szkoda, że nie dostali więcej czasu, bo stworzyliby arcydzieło w kwadratowym pierścieniu. Riddle wygrał, ale tuż po walce Nakamura i Cesaro zaatakowali Rico i Matta. Doszło do małego brawlu, w który wmieszali się też Strong i Balor. Rodercik rozprawił się z Nakamurą, zaś Finn starł się z Riddlem.

Tag Team Wrestling na najwyższym poziomie

Revival udowadniać swojej wartości nie muszą, bo już wiele razy pokazali na co ich stać. Są świetnym tagiem i rewelacyjnie się razem uzupełniają. Ten pojedynek z O’ Reillym i Fishem był kwintesencją tagowego wrestlingu. Mieliśmy w tym starciu walkę w parterze, szybką i zmieniającą się akcję czy efektowne spoty. Panowie poszli po całości i dostarczyli widzom niebywałe emocje, które utrzymywały się do samego końca walki. Zwycięstwa Revival pod uwagę nie brałem, ale liczyłem na to, że zostaną oni zabookowani w dobry sposób i nie będą chłopcami do bicia. Mieliśmy wyrównany pojedynek, w którym akcja co chwilę się zmieniała. Mimo, że wynik był do przewidzenia, to ten dreszczyk emocji był ciągle i gdzieś tam liczyłem, że Scott i Dash mogą odnieść zwycięstwo. Bardzo dobra walka, w której oglądaliśmy jedne z najlepszych tag teamów na świecie.

Wielki brawl zawodniczek NXT, RAW i SmackDown

Kay Lee Ray i Dakota Kai spotkały się ze sobą w ringu tuz przed sobotnim War Games. Starcie to zbyt długie nie było, ale dostaliśmy przyzwoity pojedynek, w którym mistrzyni kobiet UK mogła zaprezentować się publice w Full Sail. Mecz wygrała Lee Ray i to było do przewidzenia, choć równie dobrze mogło się to skończyć dyskwalifikacją. Po walce, jak to podczas tego epizodu bywało rozpętał się brawl. Pojawiły się wrestlerki z RAW i SmackDown, które zwyczajnie przejechały się po dziewczynach z żółtego brandu. Zwycięsko wyszły panie ze SmackDown a osobą, która do tego doprowadziła była Nikki Cross.

Viking Raiders powracają do NXT

Podczas tego odcinka mieliśmy już kilka powrotów, więc pojawienie się mistrzów tag teamowych RAW zaskoczeniem nie było. Ivar i Erik obrali sobie za cel Forgotten Sons, którzy wcześniej ich zaczepiali. Był to bardzo dobry pojedynek. Osobiście stawiam go blisko tego, co stworzyli wcześniej O’Reilly i Fish z The Revival, bo zarówno ten jak i tamten mecz stały na wysokim poziomie ringowym. Spodziewałem się dominacji wikingów i szybkiej wygranej, ale zaskoczono mnie długością tej walki. Starcie było wyrównane i emocjonujące, a oba tagi miały swoje momenty w tej walce. Jeśli ktoś nie oglądał, to polecam sobie zerknąć na ten pojedynek, bo warto.

Cole vs Dijakovic + inwazja RAW i SmackDown  

W walce wieczoru doszło do „Ladder Matchu” z udziałem mistrza NXT Adama Cole’a z Dominikiem Dijakovicem. Walka odbywała się na takich samych zasadach, jak starcie pań z zeszłego tygodnia. Adam i Dominik poszli na całość i otrzymaliśmy mecz, w którym oglądać mogliśmy dobry wrestling okraszony efektownymi spotami i brutalna walką. Ciężko było przewidzieć, kto wyjdzie zwycięsko z tej walki, bo można było brać dwa warianty pod uwagę. Wygraną Cole’a przy pomocy UE lub czyste zwycięstwo Adama, które jednak odniósłby przez przypadek. Zastosowano tę drugą opcję, bo Adaś używając walizki strącił Dijakovica ze szczytu drabiny, zaś ten runął za rozłożoną obok narożnika drabinę. Fajnie, że postawiono na taki ruch, bo nie chciałem robienia z Cole’a osoby, która wygrywa tylko z pomocą kolegów ze stajni. Po walce zjawili się członkowie Undisputed Ery, ale szybko też pojawili się wrestlerzy RAW i SD. Rozpoczął się wielki brawl, który trwał nawet po zejściu NXT z anteny. Na sam koniec dostaliśmy „stardown” Setha Rollinsa i Tommaso Ciampy, którzy po wymienieniu kilku spojrzeń rzucili się na siebie. Dostaliśmy bardzo dobrą podbudowę Survivor Series i TakeOver, wiec zapinamy pasy i ruszamy w kierunku tych dwóch gal PPV.

Exit mobile version