Jak było na NXT? 11.12.2019 – Omówienie
W zeszłym tygodniu nie napisałem omówienia z powodu mojego wyjazdu. W tym tygodniu powracam, a miniony epizod był równie dobry, jak mój powrót. Wydarzenia z zeszłego tygodnia doprowadziły do ciekawych zdarzeń, które miały miejsce podczas ostatniego odcinka NXT. W main evencie doszło do „Triple Threat Matchu”, w którym zmierzyli się Tommaso Ciampa, Keith Lee i Finn Balor, zaś stawką pojedynku było miano pretendenta do tytułu NXT. Oprócz tego byliśmy świadkami starcia Dakoty Kai z Mią Yim, które mają ze sobą na pieńku w ostatnim czasie. W openerze doszło do walki o mistrzostwo Cruiserweight. Rewelacyjną walkę stworzyli Lio Rush i Angel Garza. Dla tego drugiego było to najważniejsze starcie w karierze, które jak się okazało wygrał. Reszta show, to prawdę mówiąc były zbędne zapychacze, o których wypowiadać się nie będę. Przechodzimy więc do konkretów i zapraszam was do fajnego, konkretnego i subiektywnego tekstu. Miłej lektury!
Angel Garza nowym mistrzem Crusierweight
Kapitalne widowisko otrzymaliśmy na sam początek tego odcinka NXT. Panowie mierzyli się już ze sobą, ale wtedy zwycięsko wyszedł Lio, który zachował swój tytuł, choć wygrana była trochę niesprawiedliwa, dlatego że noga Angela była na linach. Tym razem, panowie poszli na całość rozpoczynając walkę z przytupem bez zbędnego przeciągania. Było to drugie podejście Garzy, więc byłem zdania, że Latynos może odebrać złoto Rushowi. Pojedynek ten był wybitny i działo się w nim mnóstwo dobrego. Zmieniająca się akcja, sporo high flyerskiego stylu i mocnych spotów, to mogliśmy zobaczyć w tej walce. Końcówka bardzo mi się podobała. Lio miał rywala na wykończeniu, ale ten ostatkami sił skontrował jego ruch i po chwili sam zgarnął zwycięstwo. Rush na tej porażce nie stracił, bo zwyczajnie „odpłynął”. Zapewne był to ostatni akt tej rywalizacji, choć niewykluczone, że Pan Lio jeszcze będzie się kręcił koło tytułu mistrzowskiego.
Dakota Kai odnosi pierwszą wygraną po swojej przemianie
Chciałbym, aby jak najszybciej doszło do feudu Dakoty z Tegan, bo jest to materiał na jedną z najlepszych historii w ostatnim czasie. Po wydarzeniach z TakeOver Kai mocno zaznacza swoją pozycję w dywizji kobiet NXT, choć w głównym obrazku jej nie widzimy. Ciekawie prezentuje się w heelowej wersji i od razu kupiłem ten nowy charakter Nowo Zelandki. Podczas ostatniego epizodu pokonała ona Mię Yim po dosyć ciekawej walce, która jednak zakończyła się nieczystym zwycięstwem Kai, po tym jak ta wykorzystała narożnik, aby pokonać Yim. Po walce dostaliśmy brawl obu wrestlerek, który rozpoczęła Mia i skończyło się to lądowaniem obu pań na jednym ze stołów. Możliwe, że dostaniemy kontynuację tego story, a może być też tak, że w taki sposób zostało to zakończone.
Finn Balor pretendentem do NXT Championship
W minionym tygodniu zapowiedziany został „duży” mecz 3 rywali, w którym udział wzięli Finn Balor, Keith Lee i Tommaso Ciampa. Zwycięzca tego „Triple Threatu” zostaje pretendentem do pasa NXT i staje się następnym rywalem Adama Cole’a. Walka ta miała trzech faworytów i ciężko było wywnioskować, kto opuści Full Sail jako pretendent do tytułu. Balor wrócił do NXT i jest mocno promowany, zaś Ciampa to Ciampa gościu, jest twarzą tego brandu i osobnikiem, który od powrotu dąży do odzyskania pasa. Keith Lee jest w ostatnim czasie na fali, więc i jego wygrana by mnie nie zaskoczyła. Starcie miało ciekawą historię, bo każdy walczył z każdym i nie zrobiono tego, co często w walkach z większymi rywalami się pojawia, a mianowicie że dwóch zawodników próbuje powalić tego większego, zaś potem sami rywalizują o wygraną. Było tutaj dużo świetnego wrestlingu oraz ciągłych zwrotów akcji. Końcówka moim zdaniem była rewelacyjna i pomysłowa. Wydawało się, że Keith rozniesie rywali i wygra ten pojedynek zgarniając miano „one contendera”. Po tym, jak Lee wykonał „Moonsault” na Ciampie nagle naskoczył na niego Balor, który zaaplikował mu „Coup The Grace” ale w trochę light wersji, choć i tak dało mu to zwycięstwo. Czy jest to zaskoczenie? absolutnie nie. Za tydzień Irlandczyk zmierzy się z Adamem w walce o NXT Championship. Jakoś ciężko jest mi sobie wyobrazić tryumf Finna, bo Cole mistrzem jest bardzo dobrym i nie wydaję mi się, że zrzucą z niego złoto. Przyszłotygodniowy odcinek NXT zapowiada się arcyciekawie. Adam Cole stoczy walkę z Finnem, a stawką będzie oczywiście pas NXT. Oprócz tego Shayna Baszler stanie w obronie NXT Women’s Championship. Jej rywalką będzie Rhea Ripley.