Dustin Rhodes o relacjach z ojcem i problemach z używkami
Dustin Rhodes niedawno przypomniał wiele osobistych szczegółów. Dotyczą one relacji z ojcem, Hall Of Famerem WWE Dustym Rhodesem oraz problemów z używkami.
Dustin wspominał, że rozwód rodziców mógł być jednym z powodów, dla których Dusty nie chciał, żeby syn został wrestlerem. Ojciec po prostu chciał dla niego lepszego życia:
Mój tata nie chciał, żebym wszedł do biznesu wrestlingu. Miałem serce do gry w futbol, ale bardziej chciałem być wrestlerem, a on nie chciał, żebym nim był. Kochałem mojego ojca, kochałem go na zabój — mieliśmy ostrą kłótnię, ale wróciliśmy do siebie, niewiele lat przed jego śmiercią, ale ogólnie było ciężko. Kiedy zaczynałem w tym biznesie, byłem przy nim cały czas i dobrze było być blisko niego. Ludzie myślą: och, Dustin miał łatwą drogę do biznesu. W rzeczywistości było zupełnie na odwrót.
Dustin zwrócił też uwagę na to, że druga żona jego ojca i ich dzieci, Cody i jego siostra, mieli inne doświadczenia z nim i „otrzymali wszystko”, czego on i jego siostra nie otrzymali od Dusty’ego. Następnie zauważył, że Dusty wysłał go na treningi z Eddiem Grahamem, co nie było łatwe, ale pozwoliło mu rozwinąć miłość do branży, zanim jego ojciec wprowadził go do NWA.
We wpisie na portalu X z kolei przypomniał opisany w jego autobiografii wątek uzależnień:
W latach 2000-2008 byłem uzależniony od narkotyków i alkoholu. Straciłem wszystko w tym okresie, zaniedbałem córkę, rodzinę i wszystkich wokół mnie. Nie obchodziło mnie to i nie uważałem, że mam problem. Zastawiłem wszystko, co miałem.
Przewińmy do 2008 roku. Mieszkałem w garażu połączonym z czyimś domem, miałem kilku lekarzy na dyżurze, kilku handlarzy narkotyków w kieszeni i to było wszystko, na czym mi zależało. Kiedy osiągnąłem dno, uderzyło mocno. Nie mogłem się wydostać z ciągu. Moje serce bolało, nie mogłem się ruszyć. Kilka razy przystawiano mi pistolety do głowy i nie obchodziło mnie moje życie ani życie nikogo innego.
Trzeciej nocy ciągu przeżyłem duchowe przebudzenie. Bóg przemówił do mnie i powiedział „Dustin, masz już dość”. Bałem się. Moja żona, która mnie obserwowała i widziała szkody, jakie wyrządzałem na co dzień, leżała obok mnie i pytała, co się dzieje. Powiedziałem jej, że muszę zadzwonić do taty.
Mój ojciec dał mi telefon komórkowy na kartę, a tam, gdzie mieszkałem, trzeba było wejść na wzgórze, żeby złapać zasięg. Poprosiłem żonę, żeby pomogła mi wejść na wzgórze o 3:00 rano. Padał ulewny deszcz, nie mogłem chodzić, więc czołgałem się. Dotarliśmy na szczyt wzgórza i zadzwoniłem do taty. Płacząc, powiedziałem mu, że potrzebuję pomocy. Jestem pewien, że pomyślał, że stało mi się coś złego. Następnego dnia zadzwonił do mnie dział zdrowia WWE i wysłał mnie na odwyk.
W tamtym momencie brałem 50-70 tabletek dziennie, piłem 1/2 galona wódki, 8 kulek kokainy co 2 dni. Kiedy mówię, że byłem bliski śmierci, to byłem bliski śmierci.
Rehabilitacja – detoks przez 8 dni, a po 30 dniach wyszedłem z odwyku, nie chcąc już nigdy wracać. Chodziłem na spotkania AA codziennie przez 2 lata i pracowałam nad swoim programem do granic możliwości, aby pozostać czystym i trzeźwym. Bóg i tylko Bóg dał mi drugą szansę. Dziękuję Bogu każdego dnia.