Czy to koniec The Undisputed Kingdom?
Adam Cole, po prawie rocznej przerwie spowodowanej kontuzją, powrócił do All Elite Wrestling na WrestleDream. Wtedy to uratował Daniela Garcię przed MJFem. Fani cieszyli się z powrotu, ale nie byli zadowoleni z bookingu konfliktu Cole-MJF. Albowiem to Adam był heelem w ich feudzie, a wrócił jako zbawca i babyface. Ale od poczatku:
Worlds End
Wtedy narodziło się The Undisputed Kingdom. Przez tygodnie teasowano nam „Diabła”, noszącego maskę MJFa. Sam Max – ówczesny Mistrz AEW – wypierał się, że to nie on. „Diabeł” wysłał swoich ludzi, aby ci odebrali MJFowi ROH World Tag Team Championship, co się udało. Na gali PayPerView – Worlds End – „Diabeł” zdjął maskę. Okazało się, że jest nim Adam Cole, a pomagali mu The Kingdom, Roderick Strong i Wardlow. Ten turn był zakończeniem kochanego przez fanów story „Better Than You, Bay Bay!”.
Na pierwszym Dynamite po Worlds End, The Undisputed Kingdom weszli do ringu. Nowy, epicki theme song, mocny mit założycielski jak i świetne promo Adama Cole’a. Oto jego fragment:
O co chodzi, ludzie, nie macie dla mnie sympatii? (nawiązanie do „Sympathy For The Devil” – przyp. red.) To takie ironiczne, że wielu ludzi było zdegustowanych, zszokowanych, tym, co stało się na Worls End […]. Nie rozróżniacie dobra od zła. Myślicie, że ja jestem tym złym […] bo zdradziłem MJFa – człowieka, który stworzył w AEW więcej wrogów niż ktokolwiek inny, człowieka, który przez lata obrażał każdego w tej szatni i każdego z was. Ale ja jestem tym złym. Posłuchajcie, jeśli to czyni ze mnie „Diabła”, dajcie mi bilety w pierwszej klasie prosto do piekła.
Historia nie wypaliła, mimo obiecującego początku. Nie będę rozwodził się na ten temat. Odsyłam do mojego artykułu, w którym szerzej omawiam Undisputed Kingdom.
The Undisputed Failure – jak AEW zmarnowało materiał na superstajnię. [OPINIA]
Powrót Cole’a
Mimo raczej rozczarowującego feudu, ludzie czekali na powrót Adama Cole’a i zastanawiali się, co ma do powiedzenia w sprawie MJFa i The Undisputed Kingdom. Adam wygłosił promo na ostatnim Dynamite. Było głośne „BOOM”, były głośne owacje i było mocne promo, w którym Cole między innymi wyśmiewał przeszczep włosów, który przeszedł Max, a także zachęcał ludzi do prześladowania go w internecie mówiąc, że to doprowadzi go do płaczu. Z bardziej poważnych rzeczy, to Adam wytłumaczył się z turnu na MJFie. Powiedział, że nauczył się, że czasem zło trzeba zwalczać złem i to właśnie zrobił. Ostrzegł młode talenty AEW, żeby nie podążały drogą MJFa, bo doprowadzi ich to do niepowodzenia i samotności. Wyznał, że nienawidzi MJFa. Wyzwał go do walki, ale ten pojawił się tylko na titantronie. Przyznał, że boli go zdrada Adama. Jednocześnie zapowiedział, że nigdy nie wejdzie z nim do ringu, aby nie dawać mu okazji do zemsty.
Udało ci się mnie oszukać. Opuściłem gardę i zapłaciłem za to. Wbiłeś mi nóż w plecy, zostawiając we mnie pustkę, na zawsze. Przez ciebie nigdy nikomu nie zaufam. To, kim jestem, to, co robię, to nie moja wina, Adam. To twoja wina. A mimo wszystko ci nieumyci bezbożnicy ci kibicują. Ja też zostawię cię z pustką, Cole. Wiem, że chcesz zemsty, wiem że nie chcesz niczego poza pokonaniem mnie. To się nie stanie. Nigdy nie wejdę z tobą do ringu. I dla własnego rozbawienia będę machał przed twoją twarzą marchewką słodkiej zemsty. Umrzesz z pustką, spowodowaną poczuciem niedokonanej zemsty.
To, co interesuje nas w tym promo w kontekście Undisputed Kingdom to początek; Adam Cole powiedział, że kocha Tavena, Bennetta i Stronga, ale z MJFem musi zmierzyć się sam. Wardlow nie został wspomniany ani słowem. Prawdopodobnie oznacza to koniec szajki „Diabła”.
Bezpiecznie chyba jest powiedzieć, że nie będziemy tęsknić. Co Waszym zdaniem stanie się z Cole’em, MJFem i The Kingdom?