Gala PTW Gold Rush 5 już za nami. Odbyła się ona 3 lutego w Częstochowie. Podczas show obejrzeliśmy siedem pojedynków, w tym aż cztery o pasy mistrzowskie. Gala miała swoje plusy i minusy, które postaram się przedstawić poniżej. Chciałbym dodać, że opinia, co oczywiste, jest subiektywna i można się z nią nie zgadzać.

Zanim ujrzeliśmy pierwszy pojedynek mieliśmy klasyczny segment współwłaściciela federacji, Pana Pawłowskiego, który zaprosił nas na galę. Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że my, kibice federacji możemy wygrać Nissana GTR biorąc udział w loterii. Pomijając samą kwestię, że podobne segmenty z Panem Pawłowskim na początku gal widzieliśmy już parę razy, to tak naprawdę trudno go ocenić. Po prostu to co zobaczyliśmy zdarzyło się, miało miejsce i tak musiało być. Jest to w końcu biznes. Szkoda tylko, że Jonny Storm na swoim IG zaspoilerował nam tą niespodziankę. Jeśli ktoś spóźnił się na galę pierwsze 10 minut nie stracił niczego w kontekście samego wrestlingu.

Następnie przeszliśmy do pierwszej walki, którą okazało się starcie o mistrzostwo BWR.

Zacznę może od tego, że walka była bardzo dobrym wyborem jako mecz otwarcia. Nie była ona nudna, krótka. Mogę nawet powiedzieć, że w kontekście czysto wrestlingowym była ona jedną z najciekawszych. Speedball jako ulubieniec publiczności zaprezentował się dobrze, a jego umiejętności ringowe mu tylko w tym pomogły. W walce stało się niestety to, czego się najbardziej bałem. Scotty wygrał walkę w typowy, mało kreatywny sposób dla heela. Rawk musiał wykonać Low Blow, kiedy sędzia tego nie widział i zakończył walkę.

Nie dziwię się, że federacja brytyjska nie zdecydowała się, żeby ich mistrz stracił tytuł w Polsce, więc trudno było zakończyć inaczej walkę. Gdyby ktoś nie wiedział nie było to mistrzostwo główne tamtej federacji. Był to pas wagi lekkiej. Moim zdaniem samo starcie było dobre, chociaż końcówka trochę mnie rozczarowała.

Następnym pojedynkiem było starcie kobiet.

Niestety największym minusem walk Diany jest to, że wyglądają one prawie identycznie. Strong mierzy się z zagraniczną, bardziej doświadczalną wrestlerką, która zawsze ku zdziwieniu przegrywa walkę. W obronie federacji mogę napisać, że trudno zrobić tak naprawdę co innego, gdyż Diana nie ma rywalek. Moim zdaniem walka była bardzo przeciętna i szkoda, że federacja nie daje na większych galach dłuższych szans Dianie.

Najlepszym momentem tej walki stało się to, co zdarzyło się na końcu. Diana dołączyła do starcia o pas mistrzowski, ale o tym powiem później.

Minęła chwila i przeszliśmy do następnego starcia. Moim zdaniem najgorszego. Rywalizacja Krampusa z Nano ciągnęła się bardzo długo i mieliśmy duży potencjał na zakończenie jej w świetny sposób. Niestety, ale walka była nudna, panowie przez większość czasu bili się w ringu i wydawało się, że jest to po prostu singles match. Jedynym dobrym spotem podczas walki był moment ze złamanym stołem.

Mimo słabego starcia, najgorsze zdarzyło się na końcu. Kontrowersyjna końcówka sprowadziła wszystkich w zakłopotanie. Nano Lopez odkopał po ataku Austriaka, ale Krampus został uznany zwycięzcą. Specjalnie po walce przeglądałem nagrania i faktycznie ten pojedynek powinien zostać kontynuowany. Krampus chwilę później zaatakował sędziego, a do bójki dołączył Sinister. Nie wiem czy ktoś zawinił w końcówce walki, ale nie jestem zadowolony, że po Last Man Standing meczu na PTW 4 i No Dq meczu na PTW 5, ta rywalizacja nadal będzie się ciągnąć. Jeżeli chodzi o całą galę, to na pewno największy kciuk w dół idzie w stronę walki Krampus vs. Nano. Jeśli ktoś chciałby obejrzeć to starcie, to polecam zerknąc na jakieś 20-30 sekund, na spot ze stołem.

Chwilę później doszliśmy do ostatniego starcia pierwszej części show. Na początku muszę skrytykować fakt, że każdy wiedział, że Lince Dorado zadebiutuje w PTW. Miała być to niespodzianka, a sprzedawano nawet jego maski tuż przed galą. Wracając do samej walki, to jestem z niej zadowolony. Widać było, że panowie walczą w ringu naprawdę długo i pewnie stąpali po ,,kwadratowym pierścieniu”. Myślę, że większość fanów PTW zgodzi się ze mną w kwestii, że był to bardzo dobry pojedynek. Polecam naprawdę obejrzyć to starcie. Może nie była to najlepsza walka w historii federacji, ale na pewno jedna z lepszych. Myślę, że sam wynik nie ma żadnego znaczenia ani dla fanów, ani dla zawodników. Po naprawdę dobrym starciu przeszliśmy do drugiej części gali…

gdzie stawką były mistrzostwa drużynowe. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony występem Budapest Bastards i MXM. Byli zawodnicy WWE robili z kibicami co chcieli i wystarczyło im kilka sekund, aby zostali wybuczeni. Walka była na naprawdę dobrym poziomie. Jedyne na kogo mogę narzekać, to na tak naprawdę nijaki występ Sinister Kingdom. Pierwsze zakończenie walki było naprawdę kreatywne. Moim zdaniem właśnie wtedy powinno się to starcie zakończyć. Nie mogę jednak narzekać na to, że poznaliśmy nowych mistrzów. Prawdę mówiąc jestem zszokowany decyzją PTW dając tytuły węgrom. Nie spodziewałem się niczego innego niż zwycięstwa PAKI. Wracając do samej walki, to naprawdę mogę ją polecić każdemu kibicowi PTW.

Jako kolejne starcie ujrzeliśmy nijaki pojedynek o austriackie mistrzostwo PTW. Kibice nie wiedzieli do końca komu kibicować w tej walce. Duża część kibicowała Samowi, który oszukiwał. Potem fani zaczęli nazywać go ,,makaroniarzem”. Nikt do końca nie wiedział też kto wygra to starcie i pomijając kilku kibiców, którzy wiernie krzyczeli podczas każdej walki, to mogę też powiedzieć, że mało kogo interesowało kto wygrał to starcie. Plusem tej walki był fakt, że odbyła się ona między dwoma najważniejszymi starciami, dając fanom odpoczynek. Niestety mogę powiedzieć, że walka nadaje się do zapomnienia, gdyż sam poziom ringowy tego starcia był na przeciętnym poziomie.

Zanim doszliśmy do walki wieczoru, mieliśmy krótki segment z Legią Łysych. Czy był on potrzebny? Nie bardzo; Czy dobrze, że Marcin pojawił się w tamtym momencie w ringu, a nie w walce wieczoru? Bardzo dobrze; Z samego segmentu nic nie wyszło, oprócz podpromowania następnej walki Najmana.

Tak o to przeszliśmy do walki wieczoru. Zacznę najpierw od technicznych rzeczy. Zasady walki były średnio przejrzyste. Wydawało się, że starcie rozpoczną cztery osoby, a na ring wszedł tylko Fox i Marcelito. Nikt nie wiedział co ile sekund do ringu wchodzi następna osoba. Czasem nie była to nawet minuta, a raz były to prawie trzy minuty. W starciu miało wziąć udział 20 osób, a wzięły 22. Ostatecznie jeden z nich( Bad Bones) nie pojawił się na arenie, ale z wypowiedzi Arka Pawłowskiego ,,dajcie kolejnego” możemy wywnioskować, że sędzia Rafał był następnym zawodnikiem, a nie zastępstwem.

Mimo wszystko muszę powiedzieć, że samo starcie naprawdę oglądało się przyjemnie, a pojedynek z paroma wyjątkami był bardzo dobrze wyreżyserowany. Axel i Marcelito jako ,,Iron Man’owie” idealnie wpasowali się w swoje role. Jonny, który staje się mini-legendą PTW również zaprezentował się dobrze. Przechodząc do następnych wejść mogę tylko przyczepić się do roli Diany Strong, która moim zdaniem została wyrzucona zdecydowanie przedwcześnie. Moim zdaniem jedyna kobieta w tej batalii powinna dotrwać do top 4, może top 6. Osoby, które najmniej liczyły się w tej walce, zostały poprawnie szybko wyrzucone z ringu. Nie chciałbym być niemiły w stronę żadnego zawodnika, ale faktycznie było kilka ,,niepotrzebnych” osób w tym starciu.

Wracając do Bad Bonesa, moim zdaniem rywalizacja ta, kompletnie się nie klei. Nikt nie wie czemu akurat on ma największą rywalizację z Arkiem, czemu nie jest to Złotówa, który kompletnie stracił całą swoją wiarygodność. Nie mam zielonego pojęcia też, kogo ta rywalizacja ma podpromować. Czy ma być to większa reklama dla Pana Pawłowskiego, który wrestlerem nie jest, czy Bad Bonesa, który będzie kończył swoją karierę niedługo. Moim zdaniem jest to rywalizacja kompletnie nikomu niepotrzebna, tym bardziej jako najważniejsza rywalizacja w federacji. Sam Wiktor Longman zdecydowanie nie potrzebuje brać udziału w tym zamieszaniu, gdyż potrafi samodzielnie wybić się, co pokazał w Rumble meczu. Wracając do walki o tytuł, kolejnym minusem jest spoiler z Santino. Nie wiem czy było to pokazane za ekranami, ale Marella wyszedł z areny około pół godziny przed walką wieczoru. Przez to w hotelu, każdy wiedział już, że powróci on do ringu.

Szkoda mi również Taxi Złotówy, który jeszcze na PTW 3 mógłby być wiarygodnym pretendentem ro tytułu PTW, teraz wytrzymał w ringu jakąś minutę. Dobrze, że wyrzucił go z ringu Marcelito, ale to jedyny plus występu taksówkarza. Dochodząc do końcówki pierwszej części walki jestem zadowolony, że Wiktor został wyrzucony z ringu. Nie jestem pewny czy Spartan jest osobą, która na to zasłużyła, ale dobrze, że Longman nie został przez nikogo przypięty. Nie rozumiem jednakże kompletnie występu Krampusa. Potwór musiał wybrać między Sinisterem, a tytułem. Nie wiem czy wszedł on oficjalnie do ringu czy nie, ale jeśli nie, to czemu po prostu do niego nie wrócił kilkanaście sekund później. Jeśli jednak był już oficjalnie w ringu, to czemu nie przeszedł on przez dolną linę. Moim zdaniem w tej rywalizacji mamy naprawdę sporo błędów.

Minęło parenaście sekund, a do ringu wszedł ostatni zawodnik. Mogę tylko ponarzekać, że między ostatnim wejściem, a finałową czwórką minęły maks dwie minuty. Kiedy już oficjalnie w walce zmieniły się zasady, to wydawało się jasne, że mistrzem będzie Axel Fox albo Puncher. Panowie rozegrali ze sobą mini pojedynek, który muszę pochwalić. Uważam osobiście, że federacja podjęła najlepszą możliwą decyzję dając tytuł Puncherowi. Dawid wybił się tylko i wyłącznie swoimi umiejętnościami i mimo jako heel, znalazł on bardzo dużą grupę odbiorców, która kibicowała mu. To samo zdarzyło się w Częstochowie. Jest to moment, którego nie zapomnę na długi czas.

Moim zdaniem Dawid może być naprawdę fenomenalnym mistrzem. Może on rywalizować z każdym faworytem fanów, influencerem, ale także i heelem. Puncher nie jest złym zawodnikiem jeśli chodzi o poziom ringowy, więc jego starcia też nie będą nudne.

Niestety, ale końcówkę gali zepsuło trzykrotne puszczenie entrance theme’u Babathunder. Za pierwszym razem wydawało się to dziwne, za drugim myśleliśmy już, że jest to po prostu utwór koronacyjny. Sam Puncher wiedział, że jest coś nie tak i nie miał pojęcia, kiedy ma się odwrócić w stronę rampy. Za trzecim razem pojawił się zawodnik z Oleśnicy, który wszedł na ring. Jestem pozytywnie zaskoczony tym co zaoferowało nam PTW w tamtym momencie. Jeżeli panowie zawalczą ze sobą dobry pojedynek, to może być to najbardziej pamiętliwe starcie w historii PTW.

Na samym końcu Pan Pawłowski postanowił oświadczyć się swojej miłości. O rywalizacji wyraziłem się wcześniej i nie jestem za bardzo pewny, dlaczego zdarzyła się ona na samym końcu show. Do czego nas poprowadzi ta rywalizacja? Kto wyjdzie zwycięsko i czy ktokolwiek może wyjść zwycięsko, skoro Rzeźniczek, dziewczyna Pawłowskiego i Pawłowski nie są zawodnikami, a Bad Bones niedługo kończy karierę. Cała nadzieja w tym, że PTW wymyśli jakiś niesamowity plot twist. Naprawdę życzę im, żeby coś wyszło z tej rywalizacji, ale jeśli chodzi o nią, to widzę tu same minusy.

Jeśli chodzi o całą galę, to mimo wszystko jestem pozytywnie zaskoczony. Nie była to najlepsza gala w historii PTW, ale stała na dobrym poziomie. Bardzo cieszę się, że mogłem wziąć w niej udział i gdybym wiedział o tym co stanie się w ringu wcześniej,  pojechałbym na nią i tak. Mogę dać kciuk w górę PTW za poskładanie tej gali. Szczególnie chciałbym wyróżnić czwartą, piątą i ostatnią walkę. Na pewno największymi minusami było drugie i trzecie starcie. Prime Time Wrestling wybrało idealnego mistrza spośród 20 wrestlerów. Ogólnie mogę powiedzieć, że gala była dobra, a gdybym miał ją ocenić to dałbym 7 na 10.

A wy co sądziliście o tej gali? Czy zgadzacie się z moją opinią.

Wydarzenia z udziałem gwiazd IMPACT, AEW czy PTW możecie obejrzeć teraz na platformie DAZN klikając w link znajdujący się obok https://prf.hn/click/camref:1101ltZ2n, za jedyne 39,99 złotych miesięcznie. Gale są tam transmitowane w najlepszej jakości, a jeśli chcesz możesz obejrzeć powtórki z show, w każdym dowolnym momencie. Ofertę DAZN prezentujemy w związku z naszą współpracą z tą firmą.


Obserwuj nas na: twitter.com/MyWrestling2015
Śledź nas na: facebook.com/mywrestlingpl